Podświadomość a wiek.
Wiek 110 lat?
Parę lat
temu przeczytałem artykuł jednego profesora psychologii prowadzącego wykłady w
Bombaju, gdzie przedstawiono mu pewnego mężczyznę, który utrzymywał, że
ma 110 lat.
Jak
stwierdził profesor ten człowiek miał najpiękniejszą twarz, jakiej w
swoim życiu jeszcze nie widział.
Wprost
promieniował ciepłym blaskiem, wydawał się jakby prześwietlony, wewnętrznym
światłem.
W jego oczach było coś tajemniczego i zarazem niepowtarzalnie pięknego.
Był
to dla niego dowód, że powitał on starość z radosnym sercem, nie tracąc
niczego z przenikliwości ani jasności umysłu, człowieka rozpromienionego
od wewnątrz.
Ten
człowiek absolutnie nie miał poczucia starości, choć był jak najbardziej
świadomy wieku jaki przeżył ciągle będąc aktywnym, pogodnym i radosnym.
Emerytura jest
po prostu nową przygodą.
Nigdy,
przenigdy nie pozwól, żeby twój umysł kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób
„przeszedł w stan spoczynku”. Bądź zawsze chłonny na nowe pomysły.
Widywałem
mężczyzn,
odchodzących
na emeryturę
w
wieku 65 albo 70 lat, którzy wyglądali, jakby cos ich
zżerało
od wewnątrz,
i większość z
nich
umierała już po paru miesiącach. Najwyraźniej
przekonani byli, że ich życie dobiegło już kresu. Wiem coś o tym z własnego
doświadczenia – najpierw jest euforia wolności, nie skrępowania pracą, ale
potem przychodzi jakby otrzeźwienie i właśnie dopadają człowieka podobnego
rodzaju myśli.
A właśnie
emerytura może
stać
się
nową
przygodą,
nowym okresem w życiu, stawiającym nam nowe zadania. Może
stać
się
okazją
do urzeczywistnienia wieloletnich nawarstwionych i niespełnionych marzeń.
Nie ma nic bardziej deprymującego
niż słowa:
„Co
ja z sobą
pocznę
na rencie (czy emeryturze)?”
To w
gruncie rzeczy ogłoszenie duchowej upadłości:
„Jestem
fizycznym i umysłowym trupem. Nie stać mnie już na żaden
nowy pomysł.”
Wszystko
to jednak są totalne bzdury, najzupełniej mylne wyobrażenia.
W
rzeczywistości
mając
90 lat można
zdziałać
więcej
niż mając
60, z każdym
dniem bowiem rośnie twoja pojętność i mądrość, a dzięki nowym
zainteresowaniom i pogłębianiu wiedzy coraz bardziej odsłania się przed
tobą
ciekawszy sens życia.
Mam
kolegę, który ma już 92 lata. Człowiek ten jest zawsze zadowolony, chętny do
pomocy. Co ciekawe do tej pory jest czynnym ekspertem w branży konstrukcji
stalowych. Jeździ na międzynarodowe spotkania w swojej specjalności i nadal
ocenia ważne projekty. Jak widać nie liczy się wiek tylko człowiek i jego
stosunek do ludzi i do życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz