poniedziałek, 10 listopada 2014

Rozwój umysłowy

Autoregulacja


W człowieku drzemie szereg czynników świadomych albo nieświadomych, które przeszkadzają w nauce wywoływania stanu neutralnego. Na przykład, gdy uczymy pacjenta w pozycji stojącej, zapewniamy go, że nikt nie przewraca się podczas ćwiczenia – co od razu pozbawia go strachu, nieświadomie przeszkadzającego w nauce. Potem powtarzamy, że w stanie autoregulacji mózg bardziej koncentruje się, tyle, że nie na przypadkowym hałasie czy myślach, lecz na postawionym zadaniu.
To również pozbawia napięcia.

Czasami u skrajnie wyczerpanych nerwowo i fizycznie ludzi, po pierwszych ćwiczeniach treningowych obserwuje się zjawisko senności. A przecież przed wyjściem ze stanu "zamawiali" oni "natrysk orzeźwiający". To ich mózg kontynuuje gromadzenie sił – nawet po formalnym wyjściu ze stanu. W tym właśnie tkwi siła autoregulacji – orientującej się na indywidualne potrzeby organizmu. W takim przypadku trzeba pozostać w stanie autoregulacji 10-15 minut by "wyspać się" jak należy.
Na drugich lub trzecich zajęciach senność już nie wystąpi.
Jeśli spróbowaliście wykonać proponowane ćwiczenie raz i drugi – i nic z tego nie wyszło, nie martwcie się! Jutro powtórzycie je jeszcze kilka razy. Być może z powodzeniem. Przecież zaliczyliście tekst szkoleniowy!

W tym miejscu muszę powiedzieć, że ja nauczyłem sie autoregulacji sam, kierując się wskazówkami zawartymi w przedstawionych przeze mnie tekstach. Oczywistym jest, że nie przyszło mi to łatwo ale  po trzech tygodniach moge powiedzieć, że osiagnałem cel i potrafie posługiwać się tą umiejętnością. 
Na początku nie było łatwo. Ale siegnałem po muzykę relaksacyjną nagrałem sobie na dyktafonie odpowiedni dla mnie tekst i tak wspomagany osiagnałem cel już bardzo szybko.
Serdecznie wam moi drodzy życzę, zeby i wam się ta sztuka udała dla osiągnięcia dużo większej sprawności waszych organizmów i odsunięciu raz na zawsze wielkiego zła jakim jest stres.
Życzę powodzenia.


niedziela, 9 listopada 2014

Rozwój umysłowy

Autoregulacja


Mistrzowie jogi dają taką radę: jeśli praca nie idzie, oderwijcie się od niej, a podświadomość podsunie potrzebną odpowiedź. Każdy może przytoczyć męczący proces przypominania, znajdującego się na końcu języka nazwiska. Co wtedy zrobić? Przestać myśleć na ten temat i oderwać się a potrzebne nazwisko samo się przypomni.
W stanie neutralnym włącza się wewnętrzna "apteka" organizmu. Wszystko co było nie w porządku – uszkodzone funkcjonalnie lub zniszczone – dąży do odbudowy. Wystarczy kilka minut dziennie takiej nietrudnej gimnastyki leczniczej – a za miesiąc nagromadzi się w Was tyle sił, jakbyście dopiero co wrócili z sanatorium.
Jeżeli podczas ćwiczenia ręce nie rozeszły się, znaczy, że utrzymuje się napięcie, czyli stosunek do oczekiwanej czynności. Występuje refleksja, przeszkadzająca automatom w wykonaniu aktu psychomotorycznego. Spróbujcie więc wykonać inne ćwiczenie. Na przykład łączenie rąk. Jeśli ruch nastąpi, nie strząsajcie powstałego przy tym uczucia odrętwienia, które sygnalizuje, że narasta stan neutralny. Jest więc wam potrzebne. Potem mogą zacząć kleić się oczy. Nie przeszkadzajcie, niech się zamkną. Jeśli nie, niech zostaną otwarte. Tu nie wolno robić niczego na siłę!
Czasami bywa tak; ręce poszły a potem nieoczekiwanie się zatrzymały. O co chodzi? Po prostu wcześniej nie nakreśliliście programu, co powinno dalej nastąpić i znaleźliście się w stanie nieokreślonym. Pamiętajcie, że w programie neutralnym nie jest możliwe podejmowanie żadnych decyzji – proces myślowy toczy się wyłącznie w normalnym stanie.
Teraz wykonajmy ćwiczenia posługując się własnym ciałem.
Stańcie prosto, nogi w rozkroku na szerokości ramion, ręce wzdłuż tułowia, swobodnie.
Głowę odrzućcie nieco do tyłu, bez napięcia.
Jeśli chcecie, oczy niech pozostaną otwarte.
A teraz wyobraźcie sobie, że tułów ciągnie do przodu i postarajcie się zapaść w obojętność, w pustkę.
 Nie spieszcie się!
Każdy, w zależności od stanu wyjściowego ma swój własny próg reagowania – głębię, czas pogrążania się.
Na ogół wynosi on od 1 do 3 min.
Teraz wyobraźcie sobie, że tułów ciągnie w tył.
Potem w lewo, a potem w prawo.
Dalej wyobraźcie sobie, że jesteście bokserem, następnie, że znajdujecie się na rzece, potem za kierownicą i tak dalej.
Doświadczcie różnych sposobów.
Nie śpieszcie się, nie bądźcie napięci, po prostu stójcie i obserwujcie, jak organizm reaguje na ten czy inny program.
Na któryś może reagować – poruszą się ręce lub ramiona, pociągnie nogę czy głowę. Najważniejsze to znaleźć ten właściwy obraz, który rozpoczyna autoregulację.
A przez nią – do harmonii! 

sobota, 8 listopada 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja


Jeżeli podczas treningu udały się pacjentowi pierwsze ćwiczenia, można wywołać uczucie lotu lub inne, dające poczucie komfortu i wewnętrznej swobody
Uczucie lotu. U pacjenta wzlatują ręce, zaczyna naturalnie oddychać. Czasami pojawia się stan euforii.
A jeśli ręce nie reagują? Nie trzeba skupiać na tym uwagi ćwiczącego. Należy szukać innej sugestii, która wywoła pożądaną reakcję. L
Możliwości stosowania metody autoregulacji są ogromne.
Jeśli należało znaleźć pierwszy klucz w celu wywołana początkowego stanu, by pacjent nabył doświadczenia – to drugi klucz jest mu potrzebny do samodzielnego wywołania tego stanu. Obydwa klucze mogą być identyczne. Stereotyp działania (w rodzaju rozchodzenia się i łączenia rąk), który wywołał stan pierwotny, może zostać wykorzystany do włączenia programu autoregulacji. Wystarczy utrwalić kolejność czynności.
Osobisty klucz można zmodyfikować. Na przykład sprowadzić go do formy liczenia w myśli do pięciu, przy spełnieniu warunku, że wzrok pacjenta jest skierowany w jeden punkt.
Albo liczenia do dziesięciu – przy trzech skinieniach głowy... Wszystko jedno. W celu włączenia programu autoregulacji można stworzyć dowolny rytuał, który przyswaja się w początkowym stanie drogą sugestii. A potem już przez samodzielne powtarzanie ćwiczeń. W końcu pacjent może go także zmienić sam, na własne życzenie. Wywołuje autoregulacje kluczem już znanym i wydaje nowe polecenie, wyobrażając sobie sposób działania oraz reakcję, jakiej od siebie oczekuje.
Możliwości autoregulacji rozwijają się w różnych kierunkach. Na przykład bywa, że pacjent bez trudności wywołuje stan szczególny w pozycji stojącej (tak, jak się uczył), ale w pozycji siedzącej już nie może tego uczynić. W takim przypadku będąc w stanie autoregulacji powinien obrazowo przedstawić sobie wywoływanie żądanego stanu w pozycji siedzącej.

A właściwie – po co to wszystko?
Po co człowiekowi ten szczególny stan neutralny? – zapyta Czytelnik.

W stanie neutralnym znika paraliżujący strach przed prawdopodobnym popełnieniem błędu. Pomyślcie, dlaczego człowiek nie może przejść po równoważni nad przepaścią, podczas gdy na ziemi zrobi to bez trudu? Dlatego, że zbyt wysoka odpowiedzialność rozdziela uwagę między celem a sposobem jego osiągnięcia – czyli krokiem, który w rzeczywistości jest czynnością automatyczną. Automat blokuje się wskutek ingerencji człowieka. Aby krok był lekki, bez napięcia – uwagę należy skupić wyłącznie na celu.
Postawiwszy sobie cel należy jakby odsunąć się na bok, nie przeszkadzać automatom. Wówczas organizm uruchomi te reakcje, które gwarantują rozwiązanie postawionego zadania. W stanie neutralnym każda idea nabiera siły programu dla mózgu i rozprzestrzenia się na cały organizm.
Ponieważ w tym stanie trudno tworzyć idee i w ogóle mieć życzenia, program należy przemyśleć przed zastosowaniem klucza do stanu specjalnego.

Schemat jest prosty: świadomość wysyła zamówienie, stan neutralny odłącza wszystko co przeszkadza włączając zarazem wszystko co sprzyja temu celowi – ze świadomego i nieświadomego doświadczenia człowieka.

Rozpatrzmy to na elementarnym przykładzie (już zresztą przytaczanym). Wyciągnijmy obie ręce przed siebie, ale tak, by się wzajemnie dotykały, a przy tym były rozluźnione. Spróbujmy przedstawić sobie ideę (obraz), że ręce rozchodzą się na boki. Nie trzeba sobie niczego sugerować. Ręce same zaczną się rozchodzić, gdy tylko pojawi się chociażby częściowy stan neutralny – warunek materializacji energii wyobrażenia. Poczekajcie chwilę, nie śpiesząc się, nie troszcząc o to, czy ćwiczenie wyjdzie czy też nie, nie zwracając uwagi na hałas, bez napięcia. Próbujcie być neutralni, oderwani, pasywni. Kiedy tylko wystąpi element "pustki lub odosobnienia, ręce zaczną się rozchodzić według życzenia.
Teraz dokładnie widać czym ta metoda różni się od znanych metod autosugestii?
Nie trzeba w napięciu "wbijać" sobie do głowy, albo nieustannie powtarzać jakichś formułek, zaklęć. Zamiast tego na luzie dajemy zadanie, które zostanie wykonane.

piątek, 7 listopada 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja


Inne ćwiczenia
W zależności od sytuacji, gdy na przykład jakieś ćwiczenie się nie udało, można wykonać inne. Nie ważne jakie, ważne – by znaleźć właściwe. Należy wypróbować wiele programów, by trafić wreszcie na ten właściwy. Przy czym po zastosowaniu kolejnego programu należy odczekać chwilę na oczekiwany wynik. Czas reakcji może przebiegać różnie – od 1 do 5-3 sekund. Najczęściej bardziej aktywnie realizują się te zaprogramowane reakcje, które natrafiają w organizmie na ukształtowane wcześniej stereotypy.
Na przykład lekarz mówi do pacjenta: – Proszę stanąć prosto, postarać się być zupełnie pasywnym i jakby z boku obserwować, na jaki program ciało będzie reagować aktywnie i automatycznie. Przy tym proszę nic sobie nie sugerować, po prostu tylko obserwować!
Gdy jakieś ćwiczenie się nie udało można spróbować wykonać inne.
Przy którymś poleceniu nogi czy ręce, ramiona lub głowa zaczynają nagle reagować...
Potem lekarz zaczyna dawać polecenia: – Wasze ręce już nie są waszymi rękami. To ręce automobilisty, prowadzącego samochód. Przed nim ostry zakręt w prawo. Popatrzmy co robią ręce. Proszę im nie przeszkadzać, a tylko je obserwować!
Lekarz prosi, by to ćwiczenie wykonywać powoli.
Przypuśćmy jednak, że ręce nie wykonały zadania, gdyż pacjent nigdy nie doświadczył podobnego stanu, jako że nie umie prowadzić samochodu. Wobec tego przywołuje się inny obraz. Na przykład siatkarza, przygotowującego się do zagrywki. Dobrze, jeśli przedtem rękom i tułowiu pacjenta nadać odpowiednią pozycję. Wtedy efekt może być lepszy.
Można także posłużyć się obrazem tenisisty. Albo pływaka, przepływającego wezbraną rzekę. Rowerzysty, ciężarowca, boksera, szermierza, spadochroniarza i tak dalej do skutku.
Przy którymś poleceniu nogi czy ręce. ramiona lub głowa, a być może i oddech nagle zaczyna reagować. Ręce na przykład, zaczynają pływać, palce poruszają się, jakby pisały na jakiejś rzekomej maszynie. Efekty mogą być najróżniejsze. Coś zaczęło się dziać! Z zasady reakcję wywołuje obraz działania znany z życia codziennego.
Kiedy lekarz zauważy początek reakcji, zaczyna ją rozwijać mówiąc pacjentowi słowa pełne zachęty, zapewniając, ze z każdą sekundą reakcja się wzmacnia. W ten sposób sprzyja wywołaniu żądanego stanu. Następnie u pacjenta włącza się całościowa reakcja mózgu – następuje głęboki stan specjalny.
W końcu – wykorzystując fantazję twórczą, zdolność obserwacji i wytrwałość – lekarz znajduje pierwszy klucz stanu, w którym następuje wypracowanie nawyku autoregulacji.
Przedstawiona zasada różni się nowym podejściem od znanej metody sugestii, stosowanej przy hipnozie przede wszystkim tym, że zamiast wielokrotnego powtarzania czy "wbijania" jakiejś formułki sugestii proponuje się pacjentowi kalejdoskop obrazów w celu wywołania obrazu indukującego (wzbudzającego), który w odpowiedzi włączy aktywną reakcję A tym samym wywoła pożądany stan.

czwartek, 6 listopada 2014

Rozwój umysłowy

Autoregulacja


Ćwiczenie 4
Kiedy już uczący przesunął się do przodu, lekarz sugeruje, że teraz tułów zacznie skłaniać się w przeciwną stronę – do tyłu. Przy czym lekarz może swoją dłoń zbliżyć do pacjenta, jakby naciskając, popychając go na odległość – w celu wzmocnienia obrazu. Jego dłoń, oczywiście nie wydziela przy tym żadnego mistycznego czy magnetycznego promieniowania. Gest jest silnym narzędziem oddziaływania na najgłębsze pokłady psychiki ludzkiej. Tułów pacjenta zaczyna skłaniać się do tyłu. Lekarz podchodzi do niego i asekuruje, by nie upadł.

Ćwiczenie 5
Kiedy tułów przesunął się do tyłu, lekarz musi wykazać całe swe psychologiczne i pedagogiczne mistrzostwo. Informuje pacjenta, że jego ciało zgina się do tyłu a kręgosłup – jak elastyczna struna – "wędruje" coraz niżej, ciągnąc do pozycji "mostka"! Ciało pacjenta zaczyna się naprężać. Jeśli pod wpływem dodatkowych sugestii zgina się coraz bardziej – sukces!
W tym miejscu zaczyna się ukierunkowaną, intensywną naukę: – Teraz możecie sami wywołać głęboki stan specjalny, potrzebny do osiągnięcia autoregulacji. Siedząc, stojąc, leżąc, w hałasie i ciszy, w każdych warunkach możecie natychmiast włączyć u siebie pożądany stan i wykorzystać go do wypoczynku, nastrojenia się do pracy, poprawy samopoczucia i w innych celach. Z każdym następnym ćwiczeniem stan się pogłębia i sprzyja poprawie ogólnego samopoczucia. Przed wyjściem z niego zawsze czuje się świeżość w całym ciele i jasność myśli!
Trwa psychoterapia: każda sekunda znajdowania się w stanie autoregulacji jest na wagę złota!
A oto kilka innych wariantów form sugestii: – W stanie autoregulacji poprawia się stan całego organizmu. Wszystko, co przedtem nie było w porządku – dochodzi do normy. Takie jest prawo natury. Jakiegokolwiek zadania się podejmiecie – wszystko prowadzi do poprawy zdrowia!
Albo: Wyjście ze stanu autoregulacji powinno następować zawsze z odświeżoną głową! Jak po zimnym prysznicu ! Ściślej mówiąc, najpierw sauna, a potem zimny, orzeźwiający natrysk! Będzie w was więcej życia!
Dalej lekarz prosi, by pacjent po kilku sekundach sam wyszedł ze stanu. Aby przeciągnął się i wykonał kilka ćwiczeń gimnastycznych, jak po głębokim, nocnym śnie.

środa, 5 listopada 2014

Rozwój umysłowy

Autoregulacja


Ćwiczenie 2
Jeżeli ręce rozeszły się – bardzo dobrze!
U niektórych pacjentów już podczas tej czynności psychomotorycznej powstaje głęboki stan neutralny. Nawet ich oczy zaczynają się zamykać. Jeśli pozostają otwarte – stają się nieruchome. Nie należy zachęcać do zamykania oczu, gdyż nie zachodzi taka potrzeba.
Gdy pacjent usiłuje zrzucić narastające odrętwienie, proponuję, żeby tego nie robił. Mówię: – Niech stan się pogłębia. Im głębszy, tym pożyteczniejszy dla zdrowia i nauki. Tym przyjemniejszy!
Pogłębienie stanu realizuje się drugim poleceniem. Słownie formułuje się obraz, że ręce zaczynają się schodzić, przyciągać. Temu procesowi towarzyszą sugestie wzmacniające: – Ręce przesuwają się prędzej! Proponuje się patrzeć na zbliżające się do siebie ręce. Widok automatycznie poruszających się rąk zajmuje uwagę pacjenta, stwarza efekt emocjonalny, konieczny dla rozwoju stanu szczególnego.

Ćwiczenie 3
W trakcie wykonywania dwóch pierwszych ćwiczeń uwaga uczącego coraz bardziej się skupia na zbliżających się do siebie rękach. Tworzy się sztuka uwagi. Ten punkt uwagi należy wykorzystać do rozwoju tworzącego się stanu. Można wzmocnić wrażenie obrazu w ten sposób, że dłoń lekarza znajduje się w przypuszczalnym środku zbliżenia rąk. Dalej mówi: – Ręce wraz z tułowiem idą za moja dłonią! I cofa się, jakby przyciągając swoją ręką uwagę pacjenta, starając się niczym jej nie zakłócić.
Jeżeli lekarz znajduje się w odległości od pacjenta, wszystko to wyraża jedynie słowami.
Ręce i cały tułów pacjenta "pociągnęło" naprzód. Powstała silna emocjonalna podpora! Tułów przesunął się! (l jak po tym można nie pogłębiać swego stanu!) Kiedy tułów przesunął się do przodu skłaniając się za dłonią lekarza, reakcję nasila się wzmacniającymi replikami: – Wspaniale, teraz zawładnie pan swoim organizmem. Ma pan doskonałe samopoczucie, znakomitą pamięć, uwagę i jasność umysłu, znakomicie pan sypia! Ciągnie pana do przodu, nogi same się przesuwają! (Proszę zwrócić uwagę, że lekarz stosuje ten zabieg w celu psychoterapeutycznym, szczególnie w tej części ćwiczenia, przy której obserwuje się u pacjenta zwiększoną reakcję na sugestię). Nogi pacjenta jakby chciały oderwać się od podłogi i – przy dobrej reakcji – wykonują kroki do przodu.
Jeśli – przy niedostatecznie pogłębionym stanie nie zachodzi oczekiwana reakcja – można przerwać ćwiczenie i przejść do kolejnego. Ale można również powtarzać to samo kilka razy. dopóki nogi nie przesuną się, a wywołany stan się nie pogłębi za pośrednictwem wykonanego ruchu.


wtorek, 4 listopada 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja


Opiszę teraz ćwiczenia jakie używane są w nauce autoregulacji
Oto system ćwiczeń, stosowanych zwykle przez lekarzy Ośrodka Autoregulacji podczas nauki metody i podczas jej demonstrowania.

Ćwiczenie 1
Przy wykonywaniu tego i innych ćwiczeń, jak również całego cyklu nauki, można zastosować zasadę sugestii pośredniej. Działa ona silniej niż bezpośrednie podawanie instrukcji i wskazówek. W tym celu to, co lekarz chce powiedzieć uczącemu się, przekazuje obecnym w taki sposób, jak gdyby komentował procesy. Jeśli pacjent jest sam, lekarz zwraca się do niego tak, jakby na jego przykładzie ukazywał prawidłowy dla wszystkich przebieg procesów.
Lekarz zatem prosi, by ćwiczący wyciągnął ramiona i trzymał je przed sobą bez napięcia. Nie powinny one zbiegać się. Oczy mogą być otwarte. W tej pozycji u wszystkich ręce mają tendencję przesuwania się na boki. Zatrzymuje je jedynie stan napięcia. Uczący nie powinien napinać mięśni i przeszkadzać rękom. Niech się rozejdą na boki. Im szerzej, tym lepiej. Lekkie jak piórka.
Lekarz podpowiada, by nie poruszać umyślnie rękami, l nie należy sobie niczego sugerować. Wystarczy nie przeszkadzać. Ręce pójdą same. To automat.
Pacjent niech patrzy na ręce i analizuje, co się z nimi dzieje. To wyzwala go z napięcia. Jeśli lekarz potrafił wyjaśnić pacjentowi istotę ćwiczenia, a on przyjął konieczność rozchodzenia się rąk jako reakcję prawidłową – będzie pomagać sobie w znalezieniu stanu neutralności, czyli takiego, który nie przeszkadza ruchom rąk.
A lekarzowi poprawił się nastrój i jego glos nabrał pewności. Przecież on też nie jest wolny od emocji l Powstaje efekt wzmacniającego sprzężenia zwrotnego.
Ręce zaczynają rozchodzić się szybciejl
Lekarz próbuje dodać pacjentowi otuchy, chwali go za zdolność koncentracji na właściwej reakcji. Mówi, że wkrótce opanuje autoregulację. Wzmacnia reakcję sugestiami: "Wspaniale– rozchodzą się ręce! Bardzo dobrze! Znakomicie!"
Jeśli są przy tym widzowie, słowa lekarza mogą być skierowane do nich oddziaływując jak silna, pośrednia sugestia. Można powiedzieć: – Spójrzcie, jak coraz szybciej rozchodzą mu się ręce, stają się coraz lżejsze. Poprawia się samopoczucie. Z każdym ćwiczeniem reakcja staje się głębsza!
Jeżeli w trakcie pierwszego ćwiczenia ręce jakiegoś wyjątkowo odpornego osobnika nie rozeszły się – proponuję rozłożyć je świadomie.
Kolejne ćwiczenie przeprowadza się bezpośrednio po pierwszym.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Rozwój umysłowy

Autoregulacja


Trzeba tylko przywołać właściwy obraz

Zróbmy sobie takie ćwiczenie, biorąc do ręki nitkę z wiszącą na jej końcu kulką.
Zakryjmy oczy i wyobraźmy sobie, że kulka zatacza koło albo kołysze się po prostej ruchem wahadłowym.
Wówczas nastąpi prosta reakcja psychomotoryczna, w której /reakcję psychomotoryczną szeroko wykorzystuje się w celu określenia stopnia/ palce mimo woli powtarzać będą obraz ruchu.
Tę lub podobną reakcję sugestii przy hipnozie.
Jeśli reakcja zachodzi – pacjent będzie podatny na hipnozę.
Jednak nigdy wcześniej nie wiedziano o tym, że jeśli komuś pozwoli się przez pewien czas pozostawać w ćwiczeniu psychomotorycznym – zagłębi się on w stan hipnotyczny.
Albo jak zaproponuje mu się zatrzymanie uwagi na jakimś obrazie i uczyni to z powodzeniem – znów może znaleźć się w stanie hipnozy.
Te odkryte przez twórcę fenomeny legły u podstaw stworzonego systemu przyswajania autoregulacji.
Cała sprawa polega na tym, w jaki sposób dla danej, konkretnej osoby znaleźć ten optymalny, odpowiadający jego stanowi psychicznemu w danym momencie kluczowy obraz, który bez trudu utrwali i który następnie stanie się dla niego hipnogenny.
Oto i cała nauka, w której najistotniejszą rolę spełnia lekarz, jego twórcze poszukiwania oraz cechy odkrywczego a zarazem i przenikliwego psychologa!
Najprostszym obrazem dla większości ludzi, łatwo dającym się skontrolować zarówno przez lekarza, jak i przez pacjenta – jest w naszym systemie nauczania obraz wyciągniętych przed sobą rąk, które łączą się i rozchodzą. Oczywiście nie trzeba pacjentowi zasłaniać oczu, niech patrzy i podziwia jak ręce same chodzą. Zdziwienie wywołuje dodatkowa podpora emocjonalna – lekki efekt psychologiczny, którego energia jest niezbędna do włączenia całościowej reakcji mózgowej przejścia w stan hipnozy. Kiedy pacjent już osiągnął ten stan, zaczynamy mu sugerować, że teraz, przy powtórzeniu, może wywołać ten sam stan bez pomocy z zewnątrz. A jedynie przez włączenie wyuczonej reakcji psychomotorycznej.
Do nauki autoregulacji należy przygotować się psychologicznie. Na przykład popatrzeć, jak to robią inni, którzy już tę sztukę opanowali, czerpać natchnienie z ich sukcesów.
Przed ćwiczeniem pacjent powinien być odprężony, wewnętrznie spokojny i zachowywać się tak, jakby to była zabawa, podczas której nie odpowiada się za błędy, a wszystkie reakcje i wrażenia są szczere.

niedziela, 2 listopada 2014

Rozwój umysłowy.

Autoregulacja



Przypominam, że uczenie przy pomocy hipnozy nie jest niczym nowym. Tak na przykład, hipnozę stosuje się już dawno przy intensywnym opanowaniu profesjonalnych nawyków. Czytaliśmy, że w Paryżu utworzono laboratorium, w którym w ciągu pięciu czy sześciu godzinnych seansów
można nauczyć się szybkiego pisania na maszynie, prowadzenia samochodu, a teraz opracowuje się tam nawet kurs kierowania sportowym samolotem! Czyż to nie cudowne – przespałeś się pięć godzin w przyjemnym, uzdrawiającym stanie – i lataj ile dusza zapragnie!
Dzięki hipnozie szybkość uczenia się wzrasta dlatego, że cała uwaga uczącego się jest skupiona na działaniu instruktażowym, które łatwo rozprzestrzenia się na mechanizmy mózgowe.

Zastosowanie klasycznej hipnozy w celu nauki autoregulacji miało miejsce – jak już pisałem – na początku.
Niestety – nie jest szeroko dostępne.
W tym miejscu entuzjaści treningu autogennego wykrzykną:
– No i dali się złapać we własne sieci, nowatorzy! Ten sławny „Klucz” Alijewa pasuje tylko wybranym, i do tego podatnym na hipnozę osobnikom. A nasz autotrening służy wszystkim!
Zaraz! Zaraz! Przecież badanie osób szybko uczących się autotreningu wykazało, że najefektywniej opanowują tę metodę ludzie, podatni także na hipnozę!
Pozostali – chociaż pragną i starają się – nie mogą osiągnąć tego stanu. Ponadto zastosowanie autotreningu jest ograniczone i oderwane od prawdziwego, aktywnego życia człowieka. Wyobraźmy sobie, że człowiek pracuje w zwykłym rytmie w fabryce. A tu proponują mu, żeby się położył, rozluźnił i ogrzał prawą nogę.
To jest po prostu niemożliwe, niewykonalne!
Zaś w możliwościach autoregulacji kryją się ogromne perspektywy rozwoju człowieka.

sobota, 1 listopada 2014

Rozwój umysłowy. Autoregulacja

Autoregulacja



Kierowana autoregulacja pojawiła się nieco później, kiedy lotnik-kasmonauta Nikołajew zaproponował, by pomyślał nad tym, co zrobić, żeby dla włączenia punktów nie trzeba było hipnotyzować kosmonautów na odległość, przez systemy łączności. Takie zadanie musi być bardzo proste i do zrobienia w każdej chwili bez pomocy osób trzecich.
Pomyśleć nad tym jak nauczyć kosmonautów samodzielnie włączać u siebie punkty leczniczo-wzmacniające?
Prowadząc badania w klinice, na kolejnym seansie psychoterapii prądem zaproponował jednemu z pacjentów, żeby odtworzył z pamięci doświadczone przed chwilą odczucia.
Kiedy pacjent usiłował skoncentrować się na tym zadaniu, nieoczekiwanie dla samego siebie (dla lekarza też!) ponownie popadł w sen hipnotyczny, podczas którego realizowały się pożądane reakcje.
Wtedy opowiada dalej lekarz - pomyślałem, że opanowawszy autohipnozę, mógłby nastawić się na samodzielne wywołanie nie tylko odczuwania prądu, ale także innych reakcji organizmu.
Lekarz już wiedział, że jego decyzja była słuszna.
Wystarczyło rozdzielić dwa stadia: przyjęcie komendy oraz jej automatyczną, odruchową realizację przez organizm.
Dzięki temu podziałowi przestała istnieć sprzeczność, hamująca świadomą-wolą autoregulację. Wykorzystując w sposób właściwy autohipnozę, człowiek nie staje się po prostu "śpiącym robotem", ale zachowuje całkowitą swobodę twórczej realizacji zadanych poleceń.
Zamiast poleceń hipnotyzera może wykorzystywać swoje własne wskazówki.
Pozostaje jedna rzecz do zrobienia, wystarczy tylko nauczyć go kierowanej autohipnozy.
Na początku było tak:
hipnotyzowano pacjenta zwykłymi, klasycznymi metodami. W hipnozie sugerowano, że teraz sam może w odpowiednim momencie z łatwością wprowadzić się w stan hipnotyczny.
I posługując się nim zdolny jest realizować własne cele.
Należy wyobrazić je sobie w formie obrazu żądanych zmian w organizmie, bezpośrednio przed włączeniem autoregulacji.
Dla ułatwienia włączenia samodzielnie wywoływanego stanu hipnotycznego, dodatkowo sugerowano pacjentowi, że autohipnoza nastąpi automatycznie. Wystarczy, że policzy w myśli do pięciu patrząc w jeden punkt – i przebudzi się w dokładnie ustalonym momencie.