niedziela, 31 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Bez przebaczenia nie ma wyzdrowienia

Przebaczyć innym to nieodzowny warunek własnego zdrowia duchowego i fizycznego. Jeśli ktoś chce być szczęśliwy i zdrowy, musi najpierw przebaczyć każdemu, kto
kiedykolwiek wyrządził mu krzywdę.
„A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu... „
Bądź wyrozumiały również i dla własnych wad i słabości, stosując się w myśleniu do
Bożego ładu. Nie sposób przebaczyć sobie, jeśli przedtem nie przebaczyło się innym. Ktoś,
kto nie chce sobie wybaczyć, dowodzi tylko własnej pychy albo niewiedzy.
Szkoła psychosomatyczna w medycynie współczesnej podkreśla z naciskiem, że cały
szereg chorób - od artretyzmu po różne dolegliwości sercowe - powodowanych jest
niezadowoleniem z siebie, wyrzutami sumienia i wrogością. Przedstawiciele tej koncepcji
twierdzą, że cierpiący na wspomniane choroby pacjenci z zacietrzewieniem i nienawiścią
wspominali ludzi, którzy ich ranili, torturowali, oszukiwali czy w inny sposób krzywdzili. Jest
na to tylko jeden sposób, że wszelka nienawiść i zawziętość należy wykorzenić właśnie poprzez szczere przebaczenie.

Przebaczenie jest czynną miłością

Do wybaczenia trzeba dobrej woli. Jeśli ktoś szczerze pragnie przebaczyć drugiemu,
jest już na dobrej drodze. Nie muszę chyba podkreślać, że przebaczenie niekoniecznie
oznacza sympatię i przyjacielskie współczucie. Nikogo nie można zmuszać, żeby pałał do
kogoś uczuciem - tak samo, jak żaden rząd nie jest w stanie ustawowo wymusić miłości,
zrozumienia i tolerancji. Z drugiej jednak strony jesteśmy w stanie okazywać miłość nawet
ludziom, którzy nie budzą w nas sympatii.
Biblia powiada: „Miłujcie się wzajemnie „; potrafi tak każdy, kto ma po temu szczerą
wolę. Miłość to przecież nic innego, jak pragnienie, by drugiego człowieka spotkały wszelkie
dobrodziejstwa życia. Jest tylko jeden konieczny warunek: szczerość. Ktoś, kto wybacza
innym ludziom, nie dowodzi wielkoduszności, lecz raczej działa we własnym interesie.
Pragnąc czegoś dla innych, pragniemy tego także dla siebie. To ty myślisz i odczuwasz. A jak
myślimy i odczuwamy, tacy jesteśmy.
 Cóż bardziej oczywistego?

sobota, 30 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a przebaczenie

Porzucona przed ołtarzem

Parę lat temu ktoś zaprosił mnie na ślub, który zapamiętałem na długie lata. 
Wszyscy goście weselni i panna młoda czekali przed kościołem. Narzeczony nie pojawiał się jednak.
 Po dwóch godzinach daremnego czekania niedoszła pani młoda otarła łzy rozczarowania i powiedziała:
 „Prosiłam Boga, żeby pokierował wszystkim wedle swojej woli. To na pewno jest odpowiedź na moją modlitwę. Bóg nie opuszcza nas nigdy.”
Taka była więc jej reakcja - posłuszeństwo i zaufanie wobec Bożego zrządzenia. W jej
sercu nie pozostał żaden ślad zawodu ani zgorzknienia, czego dowodem są jej słowa: 
„Nie mam zamiaru rozdzierać szat. Widocznie ślub nie wyszedłby nam na dobre - bo przecież prosiłam Boga, żeby ukazał nam właściwą drogę”.
Jej wiara w Bożą opiekę była niwzruszona. Wystarczy pomyśleć ileż młodych kobiet w podobnej sytuacji przeżyłoby załamanie nerwowe, na pewno nie obeszłoby się bez środków uspokajających albo pomocy lekarskiej.
Słuchaj ukrytej w tobie bezgranicznej mądrości, darząc jej rady takim zaufaniem, z jakim dziecko przyjmuje słowa matki. 
W ten sposób osiągniesz wewnętrzną równowagęktóra zapewni ci zdrowie psychiczne i umysłowe.

 „Małżeństwo to rzecz niestosowna. Sprawy płci są złem, a ja sama jestem zepsuta!”

Jakiś czas temu rozmawiałem z 22-letnia osobą, której wpojono przeświadczenie, że tańce, gra w karty, pływanie i przebywanie w towarzystwie mężczyzn jest grzechem. Nic dziwnego bo jej matka była bigotką.
Dziewczyna nosiła czarną sukienkę i takie same pończochy. Nigdy dotychczas nie używała szminki, pudru, nie robiła makijażu, wszystko to bowiem jej matka uważała za grzeszne. Nie miała koleżanek i stroniła od mężczyzn.
Od matki pochodził też pogląd, że wszyscy mężczyźni to niegodziwcy, sprawy płci są domeną diabła, a miłość rzeczą nieobyczajną.
Dziewczyna, dręczona poczuciem winy, musiała najpierw zaakceptować samą siebie.
Poleciłem jej by udała sie do mojego znajomeho lekarza, bo sama nie byłaby w stanie poukładać sobie w swoim umyśle zmian koniecznych do podjęcia. Powoli prawdy o życiu i całkiem nowa samoocena zajmowały miejsce tamtych błędnych przeświadczeń. Ilekroć wychodziła dokądś z kolegami, ogarniało ja ębokie poczucie winy i lęk przed karą Bożą
Oświadczało się jej kilku miłych i porządnych młodych ludzi, ale powiedziała mi: „Małżeństwo to rzecz niestosowna. Sprawy płci są złem, a ja sama jestem zepsuta!”
Przez dwa i pół miesiąca przychodziła co tydzień, a ja tłumaczyłem jej istotę i działanie podświadomości. Stopniowo uświadamiała sobie, że przesadna i nieoświecona matka całkowicie zwiodła ja na manowce. Dziewczyna rozpoczęła nowe życie z dala od rodziny.
Idąc za  radą lekarza zmieniła fryzurę i sposób ubierania się. 
Brała lekcje tańca, zdobyła prawo jazdy. Ponadto nauczyła się pływać i grać w karty oraz zaczęła utrzymywać kontakty towarzyskie z rówieśnikami. Pokochała życie. Modliła się też, żeby Bóg zesłał jej towarzysza życia, głęboko przekonana, że nieskończona mądrość ześle jej odpowiedniego mężczyznę. Jej
modlitwa spełniła się dosłownie na moich oczach. Pewnego wieczoru spotkałem ją w galerii i gdy właśnie się ze mną żegnała, kiedy podszedł do nas mój znajomy, przedstawiłem ich sobie. 
Dziś są parąszczęśliwą pod każdym względem.

piątek, 29 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe

Podświadomość a przebaczenie,


Jeśli zechcesz, każda krytyka przyniesie ci korzyść!

Pewna nauczycielka przyszła do gabinetu lekarza i prosiła o rade. Przyczyną była jej koleżanka, która skrytykowała jej wykład twierdząc, że mówi zbyt szybko, niewyraźnie, cicho i monotonnie, przez co ginie znaczenie słów a słuchacze wychodzą zdezorientowani i tak na prawdę nic z jej wypowiedzi do nich nie trafia.
Rozmawiając z pacjentką lekarz widział, jak bardzo kobietę uraziły te zarzuty. W wyniku tej rozmowy
sama nauczycielka chętnie przyznała, że w gruncie rzeczy uwagi koleżanki ze wszech miar były słuszne. 
W świetle tego stwierdzenia jej własna reakcja wydała jej się dziecinną, a krytykę ze strony koleżanki uznała natomiast za bodziec do pracy nad sobą, żeby wyeliminować wszystkie mankamentyjej jako wykładowcy.
Natychmiast zaczęła doskonalić sposób mówienia, zaczęła uczęszczać na kurs retoryki. 
Po jakimś czasie napisała do koleżanki list, dziękując jej za zainteresowanie i konstruktywną krytykę, która wskazała jej kierunek podniesienia jakości swoichswoich wykładów i zmobilizowała ją do znalezienia sposobu jak pozbyć się uciążliwych błędów.

Jak okazać wyrozumiałość

Załóżmy, że wykład naszej nauczycielki skrytykowano całkowicie niesłusznie. 
Oczywiście byłaby to jawna krytyka treści, a nie formy wykładu. Robią tak zazwyczaj ludzie umysłowo i
psychicznie niezrównoważeni; do nierzeczowej krytyki skłaniają ich własne intelektualne bariery i uprzedzenia. W tym przypadku nauczycielka nie miała więc żadnego powodu do żywienia urazy.
W takich wypadkach należy okazywać powściągliwość i wyrozumiałość. 
Postępując rozsądnie do otrzmanej krytyki, następnym logicznym krokiem jest modlitwa o spokój umysłu i właściwe stosunek dla tamtego człowieka. 
Jeśli ktoś uzna siebie panem własnych uczuć i myśli, nikt nie zdoła go urazić
Zawsze wszystkie twoje uczucia odpowiadają wszyztkim twoim myślom. 
Dzięki temu, myśląc, jesteś w stanie przegonić z umysłu wszystko, co mogłoby zakłócić twoją wewnętrzną równowagę.
Nigdy nie działaj pochopnie, nie obrażaj się na krytykę - najpierw pomyśl potem działaj.
Ty jesteś panem swoich myśli i swojego zycia, to twoje zdanie o sobie jest najważniejsze i nikt nie jest w stanie dotknąć cię swoimi niesłusznymi osądami.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a przebaczenie,

Zabójca wybaczył sobie

Wiele lat temu przyszedł do mojego znajomego lekarza mężczyzna, który zabił swojego brata. Przez cały czas od tego wydarzenia żył w ciągłym przeraźliwym strachu przed karą boską. Mężczyzna ten wyjaśnił, że przyłapał kiedyś brata ze swoją żoną i zabił go w wielkim ślepym gniewie. To morderstwo w afekcie popełnił przed piętnastu laty. W wyniku tego zdarzenia chcącuciec jak najdalej od miejsca i ludzi, wyjechał do Ameryki tam ożenił się i doczekał trójki dzieci. Całkowicie się zmienił. Mając duży majątek korzystał ze swojej wpływowej pozycji, żeby świadczyć dobro jak największej liczbie ludzi.
Wysłuchawszy jego opowieści, lekarz wytłumaczył swojemu rozmówcy, że ani psychicznie, ani fizycznie nie jest już tamtym człowiekiem, który zabił brata. 
Nauka dowiodła, że w ciągu kilku lat wszystkie komórki naszego ciała obumierają i zostają zastąpione nowymi. Powiedział mu, że niezależnie od tego, pod względem umysłowym i psychicznym też jest zupełnie nowym człowiekiem, czego dowodzi jego życzliwość i uczynność względem bliźnich. 
Człowiek zaś, który piętnaście lat temu popełnił morderstwo, umarł psychicznie i umysłowo. 
Jeśli mimo swojej całkowitej przemiany dziś jeszcze robi sobie wyrzuty, obwinia kogoś zupełnie postronnego.
Argumenty te poskutkowały, udało się sprawić, że spadł ciężar z jego duszy. 
Odsłoniło się przed nim prawdziwe znaczenie biblijnych słów:
 „Chodźcie i spór ze mną wiedzcie” - mówi Pan. „Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna” (Iz 1,18).

wtorek, 26 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe

Podświadomość a przebaczenie


Życie zawsze wybacza

Życie wybaczy ci, kiedy zatniesz się w palec, rozpocznie sterowany przez
podświadomość proces gojenia: powstaną nowe komórki, które zasklepia ranę. Kiedy ktoś
spożyje nieświeży posiłek, organizm zwróci to, co niestrawne. Kiedy sparzymy się w rękę,
zniszczone tkanki zastąpi nowa skóra. Życie nie jest pamiętliwe, lecz wyrozumiałe, zawsze gotowe wybaczyć. Dobrodziejstwem życia jest zdrowie, witalność, równowaga i spokój – jednakże pod warunkiem, że człowiek żyje w zgodzie z naturą.

Jak uwolnił się od poczucia winy

Znałem pewnego pana, który z niestrudzona gorliwością pracował codziennie aż do
świtu. Był zbyt zapracowany, żeby jeszcze interesować się sprawami żony i dwu synów.
Kiedy go poznałem, miał ciśnienie ponad 200. Było oczywiste, że doskwiera mu
silne poczucie winy i że nieświadomie wymierza sobie karę w postaci ciężkiej pracy i
rezygnacji z życia rodzinnego. Normalny mąż by tak nie postępował, pozwoliłby żonie
uczestniczyć w swoim życiu i dbałby o rozwój synów.
Wyjaśniono mu powód jego nadludzkiej pracowitości: „Coś pana gryzie. Chce się pan
za coś ukarać, a trzeba umieć sobie wybaczyć.” Okazało się, że istotnie, żywił silne poczucie
winy wobec jednego z braci.
Wytłumaczono mu, że to nie Bóg go karze, ale że to on sam siebie zadręcza. „Każde
wykroczenie przeciw prawom życia pociąga za sobą odpowiednia karę”, powiedziałem. „Jeśli
ktoś dotknie gorącego przedmiotu, sparzy się. Moce natury są całkowicie neutralne - jedynie
użytek, jaki czyni z nich człowiek, przesadza, czy niosą dobro, czy zło. Ogień nie jest ani
dobry, ani zły - można nim albo ogrzać, albo spalić dom. Jedynym grzechem jest
nieznajomość praw życia, a jedyna kara polega na automatycznej negatywnej reakcji, jaka
musi nastąpić wskutek nieprzestrzegania tych praw. Ktoś, kto naruszy prawa chemii, może
spowodować katastrofalna eksplozje. Ktoś, kto uderzy o skałę, zrani się. Obie te sytuacje
stanowią konsekwencje zlekceważenia pewnych ogólnych zależności.”
Wyjaśnienia otwarły mu oczy. Zrozumiał, że jego harówka i związane z nią
dolegliwości nie są karą boską, ale stanowią reakcję podświadomości na jego własny
destruktywny sposób myślenia. A co było przyczyna? Mimo że minęło wiele lat, nie mógł
sobie darować, że kiedyś oszukał nieżyjącego już brata.
Spytałem:
„A czy dzisiaj też by go pan oszukał?”
„Nie”.
„Czy wtedy uważał pan, że ma pan powody, by tak zrobić?”
„Tak”.
„A czy dzisiaj postąpiłby pan tak samo?”
Potrząsnął głowa i powiedział:
„Bynajmniej. Dzisiaj codziennie staram się pomagać innym, żeby radzili sobie w życiu”.
„Bo teraz ma pan więcej doświadczenia i rozeznania. Żeby dostąpić przebaczenia,
trzeba najpierw przebaczyć samemu sobie. Przebaczenie to po prostu włączenie się w Bożą
harmonię. «Piekłem», piekłem na ziemi, jest potępianie samego siebie. «Niebem» jest
harmonia, spokój, przebaczająca dobroć.”
Pod wpływem takiej zmiany spojrzenia zdołał całkowicie uwolnić się od poczucia
winy i wyrzutów sumienia. Przy późniejszym badaniu lekarskim okazało się, że ciśnienie ma
w normie: ozdrowienie psychiczne przywróciło zdrowie ciału.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a przebaczenie.

Jak z pomocą podświadomości uzyskać przebaczenie?

Życie nikogo nie wyróżnia. To Bóg jest życiem, zasada, która przenika zawsze i wszędzie każdego człowieka. Bóg powołał człowieka do harmonii, spokoju, piękna, radości i bogactwa. To właśnie nazywamy wolą Boga albo nakazem życia.
Kiedy ktoś stawia zaporę swobodnym nurtom życia, powoduje zaburzenia
podświadomości i naraża się na nieszczęścia. To nie Bóg jest sprawca cierpień i zamętu na
świecie. Wszystkie swoje niedole człowiek powinien przypisać własnemu destruktywnemu
myśleniu. Dlatego obarczanie Boga odpowiedzialnością za choroby albo nieszczęścia jest
całkowitą pomyłką.
A jednak wielu ludzi zrzuca na Stwórcę autorstwo, a już co najmniej
odpowiedzialność za wszystkie ludzkie grzechy, choroby i cierpienia, za spadające na nich
ciosy i nieszczęścia.
Negatywne pojecie Boga mści się odpowiednia, negatywna reakcja podświadomości.
Niestety, osoby, które tak myślą, nie wiedza, że same sobie wymierzają karę. Aby prowadzić
zdrowe, szczęśliwe i twórcze życie, trzeba najpierw poznać prawdę, osiągnąć pełnię wolności
oraz powstrzymywać się od jakichkolwiek uprzedzeń, zgorzknienia i gniewu. Kiedy myśli i
uczucia owładnie wyobrażenie Boga miłującego, kiedy człowiek ujrzy w Bogu Ojca, który
nad nim czuwa, który go prowadzi, podtrzymuje przy życiu i umacnia, wtedy taka wizja Boga
wryje mu się w podświadomość, stając się źródłem samych dobrodziejstw.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a otoczenie


Twoja podświadomość przypomina narzędzie, które wiernie zapisuje i utrwala twoje
codzienne myśli.
Myśląc dobrze o bliźnim, będziesz tym samym dobrze myślał o sobie.
Myśl pełna nienawiści albo zazdrości to trucizna dla umysłu.
Nie myśl o innych źle, bo będziesz myśleć źle o sobie.
To ty stwarzasz sobie świat myślami, rozwijającymi twórczą moc.
Twój umysł jest twórczym medium.
To, co myślisz o innych i co do nich czujesz, urzeczywistni się w twoim życiu.
Oto psychologiczny sens ewangelicznej złotej zasady:
„Wszystko, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” (Mt 7,12).
Myśl o bliźnim tak, jak chciałbyś, żeby on myślał o tobie.
Oszukiwanie albo okradanie bliźnich przynosi winowajcy tylko nieszczęścia i straty.
Podświadomość bowiem wiernie zapisuje wszystkie myśli, uczucia i motywy działań.
Jeśli motywy są negatywne, wywołują odpowiednio negatywny skutek.
Nie sposób podważyć
prawdy, że to, co czynisz bliźniemu, czynisz sobie.
Każdy dowód twojej dobrej woli, każda uprzejmość i przysługa będą po stokroć
wynagrodzone.
To ty myślami stwarzasz sobie świat.
Ty jeden decydujesz i odpowiadasz za to, co myślisz o innych ludziach.
Pamiętaj, że odpowiedzialnością za własny sposób myślenia nie zdołasz obarczyć innych. Twoje myśli i uczucia odbija się na tobie.
Co zatem myślisz o bliźnich?
Bądź dojrzały także w reakcjach uczuciowych.
Przyznawaj innym prawo do własnych poglądów, odmiennych niż twoje.
To samo prawo przyznaj też sobie.
Można przecież bronić własnego zdania nie popadając w nieuprzejmość czy grubiaństwo.
Zwierzęta wyczuwają niechęć, na która reagują przekora lub agresja.
Jeśli ktoś odnosi się do zwierząt z miłością, nie napadną go nigdy.
Taki sam szósty zmysł rozpoznawania aury emocjonalnej maja niektórzy ludzie.
Twoje wyobrażenia o innych i rozmowy, jakie z nimi w duchu prowadzisz, wywołują
odpowiednie reakcje u danych osób.
Życz bliźnim tego samego, czego życzysz sobie.
Oto klucz do harmonii w stosunkach międzyludzkich.
Zmień stosunek do szefa.
Pomyśl i poczuj, że żyje on według ewangelicznej złotej zasady i że podlega prawu miłości. Korzystna reakcja nie każe długo na siebie czekać.
Ludzkie słowa i czyny mogą urazić cię tylko wtedy, kiedy przyznasz im taka moc.
Twoje myślenie ma twórczą moc - wiec pobłogosław drugiemu.
Komuś, kto ci ubliża, możesz zawsze powiedzieć: „Pokój z tobą”.
Duch miłości rozwiązuje wszystkie problemy w stosunkach międzyludzkich.
Miłość to nic innego jak bezkonfliktowość, to dobra wola i szacunek dla boskiego pierwiastka w drugim człowieku.
Garbus albo kaleka nigdy nie wywołałby w tobie nienawiści, lecz tylko współczucie.
Okazuj takie samo współczucie ludziom kalekim duchowo i skrzywionym psychicznie.
Wszystko rozumieć to wszystko przebaczać.
Ciesz się z sukcesu, zysku, awansu innych.
Taka postawa otworzy szczęście przed tobą.
Nie pozwól, żeby na twoje decyzje wpłynęły czyjeś krokodyle łzy albo scena, która ci
ktoś zrobił.
Uległość nie popłaca.
Nie rób z siebie cudzego podnóżka.
Nie daj się sprowadzić z dobrej drogi.
Trzymaj się swoich ideałów, bo tylko pozytywna wizja świata gwarantuje spokój, szczęście i radość.
Coś, co dla ciebie jest dobrodziejstwem, uszczęśliwi też wszystkich innych ludzi.
Miłość to wszystko, co jesteś winien bliźniemu.
Kochać zaś znaczy życzyć każdemu tego, o czym marzysz dla siebie: zdrowia, pomyślności i dobrodziejstw życia. 

sobota, 23 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Uległość nie popłaca

Z drugiej strony nie pozwalaj nikomu, aby cię wykorzystywał lub narzucał swoją wolę
wybuchem gniewu, spazmami czy udawanym atakiem serca. Tego rodzaju ludzie to tyrani -
próbują zrobić z ciebie niewolnika swoich humorów. Uprzejmie, ale stanowczo im odmawiaj.
Uległość w tym wypadku nie popłaca. Nie daj się wrobić w popieranie samolubstwa, zaborczości i nieopanowania takich ludzi. Rób zawsze to, co słuszne. Przyszedłeś na świat po to, żeby realizować swoje największe zdolności i aby dochować wierności wiecznym prawdom i wartościom duchowym. Nie pozwól nikomu odwieść cię od celu, który polega na rozwijaniu twoich ukrytych talentów, służeniu ludziom i codziennym świadczeniu o Bogu. Dochowaj wiary swoim ideałom. Miej zawsze na uwadze prawdę o tym, że cokolwiek służy twojemu spokojowi, szczęściu i samourzeczywistnieniu, siła rzeczy przyczyni się do pomyślności wszystkich ludzi. Harmonia części jest harmonia całości - całość jest bowiem obecna w części, a część w całości. „Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemna miłością”, powiada św. Paweł (Rz 13,8). Miłość realizuje prawo zdrowia, pomyślności i wewnętrznego spokoju.

piątek, 22 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Rozumieć wszystko to wszystko wybaczać.
Czy nieszczęścia chodzą parami?

Człowiek owładnięty nienawiścią, zazdrością albo innymi negatywnymi uczuciami
jest chory na umyśle i duszy. Harmonia wszechświata budzi w nim sprzeciw.
To właśnie ludzie spokojni, szczęśliwi i pogodni budzą w nim dezaprobatę. Zazwyczaj krytykuje on i oczernia właśnie tych, którym coś zawdzięcza.
Dlaczego - powiada taki nieszczęśnik – inni mają być szczęśliwi, skoro ja mam się źle? Najchętniej wszystkich upodobniłby do siebie.
Nieszczęścia chodzą parami. Kiedy to weźmiesz pod uwagę, łatwo ci będzie uniknąć takiej
postawy i zachować spokój w razie, gdyby spotkał cię tego rodzaju atak.

Zdolność wczuwania się i jej znaczenie w stosunkach międzyludzkich

Młoda kobieta przyznała się, że kiedyś wręcz znienawidziła swoją koleżankę. „Nie tylko dlatego, że była ładniejsza, bogatsza i szczęśliwsza - ale na domiar złego została żoną szefa. Jednak pewnego dnia – jak mówiła – jej rywalkę odwiedziła w biurze córeczka z pierwszego małżeństwa. Dziecko było kalekie.
Dziewczynka objęła matkę za szyję i powiedziała: «Mamusiu, mamusiu, ja kocham nowego
tatusia! Zobacz, co mi dał!» Rozpromieniona pokazała matce piękną nową zabawkę.
„Nagle ta mała dziewczynka o rozpromienionych oczach przypadła mi do serca -
opowiadała młoda osoba. Wczułam się w sytuację tamtej kobiety i zrozumiałam, jakie to dla niej szczęście. Ciepło mi się zrobiło na sercu – mówiła - poszłam do niej i powiedziałam jej ze szczerą sympatia, że życzę jej wszystkiego dobrego.”
To, co wyjawiła ta młoda osoba, psychologowie nazywają „empatia”, czyli
zdolność wczuwania się - jest to po prostu umiejętność postawienia się na czyimś miejscu.
Młoda kobieta spróbowała zobaczyć sytuację oczyma danej osoby. Dzięki temu zdołała
utożsamić się z myśleniem i odczuwaniem nie tylko tamtej kobiety, ale i dziecka. Idąc za
głosem miłości, zrozumiała wszystko.
Kiedy nachodzi cię pokusa, żeby o kimś źle pomyśleć albo urazić go słowem lub
czynem, przemyśl swoje zachowanie w duchu dziesięciorga przykazań.
Jeśli ktoś ma skłonność do zazdrości albo gniewu, powinien spojrzeć na siebie w duchu ewangelicznym – a wtedy otworzy się na głęboką prawdę słów: „Miłujcie się wzajem „.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Czy aktor może nienawidzić publiczności?

Pewien aktor opowiadał kiedyś, że na jego pierwszym przedstawieniu publiczność
go wygwizdała. Dodał, że sztuka była słaba, a i on nie zabłysnął. Przyznał się otwarcie, że
na wiele miesięcy znienawidził publiczność - wydała mu się zbieraniną głupców, ignorantów
i mędrków. Pełen odrazy porzucił działalność aktorską i przez rok pracował jako sprzedawca
w drogerii.
Pewnego dnia przyjaciel zaproponował mu pójście na wykład: „Jak się pogodzić z samym sobą”.
To, co tam usłyszał, nadało jego życiu nowy kierunek. Powrócił na scenę i zaczął szczerze modlić się za siebie i za widzów. Co wieczór przed występem myślał o publiczności z miłością i dobrą wolą. Jego aura działała na widzów, dzięki czemu potrafi ich urzec. Dziś jest wielkim aktorem, który lubi i szanuje ludzi. Jego pozytywna postawa udzieliła się innym ludziom i ją odwzajemniają.

W jaki sposób traktować trudnych ludzi?

Na świecie jest, niestety, wielu trudnych ludzi. Nieużytość, nieżyczliwość, a nawet
kłótliwość i zgorzknienie wobec ludzi i świata to tylko oznaki chorej duszy. Tego rodzaju
szkody psychiczne wywodzą się częstokroć z dzieciństwa, bywają też wrodzone albo
dziedziczne.
Nikt rozsądny nie robiłby komuś zarzutu z tego, że cierpi na gruźlicę.
Równie niestosowne jest potępianie człowieka umysłowo albo psychicznie chorego.
Nikt nie żywi pogardy ani nienawiści do kaleki - a ludzi psychicznie kalekich jest wielu. Trzeba im okazywać współczucie i zrozumienie.

środa, 20 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


„Nie cierpię kobiet, toleruję tylko mężczyzn „

Pewna sekretarka toczyła wojnę z niektórymi koleżankami z pracy, ponieważ wciąż o
niej plotkowały i rzekomo rozpowiadały na jej temat kłamstwa. Otwarcie przyznała mi: „Nie
cierpię kobiet, toleruję tylko mężczyzn”. Odkryłem też, że wobec podległych jej pracownic
przybierała butny, władczy i rozdrażniony ton. Zachowanie takie usprawiedliwiała tym, że jej
pracownice lubują się jakoby w utrudnianiu jej życia. Z drugiej strony jednak jej sposób bycia
łatwo mógł zniechęcić do niej otoczenie. Jeśli i tobie działają na nerwy koleżanki i koledzy w
biurze albo w fabryce, to czy nie trzeba tłumaczyć tych napięć przede wszystkim twoją
podświadomą niechęcią? Niektóre stworzenia, zwłaszcza psy, wyczuwają ludzi nie lubiących
zwierząt i odpowiednio napastliwie na nich reagują. Szósty zmysł, który pozwala przeczuwać
tego rodzaju psychiczne wibracje, ma również wielu ludzi.
Sekretarce, która żywiła taka niechęć do przedstawicielek własnej płci, zalecono modlitwę naukową. Wyjaśniono jej również, że poznanie i zastosowanie podstawowych praw życia odmieni wkrótce jej charakter i sposób bycia, co sprawi, że antypatia do kobiet zniknie.
Wydawała się bardzo zaskoczona słysząc, że nienawiść zdradza się w słowach, czynach, w
charakterze pisma i innych przejawach ludzkiej osobowości. Wymyśliła wtedy ćwiczenie
modlitewne, które uprawiała regularnie i sumiennie.
Jej modlitwa brzmiała, jak następuje: „Myślę, mówię i działam z miłością i spokojem.
Odtąd jestem życzliwa i bezkonfliktowa wobec wszystkich pracownic, które mnie krytykują i
obgadują. Moje myślenie zmierza wyłącznie ku wewnętrznemu i zewnętrznemu
zrównoważeniu i zgodzie z ludźmi. Kiedy najdzie mnie pokusa negatywnej reakcji,
przywołam się surowo do porządku, zgodnie z zasadą: «Zawsze myśl, mów i postępuj według
obecnego w tobie prawa harmonii, zdrowia i spokoju». Na wszystkich drogach kieruje mną
twórcza mądrość.” Odkąd wyrobiła w sobie nawyk codziennego odmawiania tej modlitwy,
dokonała się w jej życiu całkowita przemiana. Skończyły się wszelkie krytyki i tarcia w
biurze. Jej dawne „podwładne” stały się dla niej prawdziwymi współpracownicami i
przyjaciółkami. Wszystko to zawdzięczała rewelacyjnemu odkryciu, że należy zmieniać nie
innych, lecz wyłącznie siebie.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Jak wewnętrzny monolog może uniemożliwić awans.

Pewnego dnia zjawił się u mnie pewien przedstawiciel handlowy, znałem go wcześniej więc zawsze robiliśmy sobie pogawędki przy kawie. Widziałem, że coś go bardzo niepokoi zdawał się być trochę nieobecnym. Kiedy zapytałem, co się dzieje na początku zrzymał się aż w końcu otworzył i opowiedział o swoich kłopotach z kierownikiem działu sprzedaży.
Mimo że pracował w przedsiębiorstwie dziesięć lat, nigdy jeszcze nie otrzymał awansu ani najmniejszego wyrazu uznania dla swojej pracy. Wykazał mi na podstawie danych o sprzedaży, że sam dokonał więcej transakcji niż kilku innych kolegów razem wziętych. Był przekonany, że kierownik działu ma coś przeciw niemu, że go niesprawiedliwie traktuje, ba, że z zasady odrzuca jego inicjatywy i co najwyżej wykpiwa je na zebraniach.
Wyjaśniłem mu, że główny ciężar winy spoczywa z pewnością na nim samym, a
zachowanie kierownika jest jedynie podświadomą reakcja na negatywną postawę pracownika.
„Taką miarą, jaką wy mierzycie, i wam odmierzą”.
W ocenie - czy też według „miary” - mojego gościa kierownik działu sprzedaży był człowiekiem ograniczonym i kłótliwym, co wprawiało podwładnego w rozgoryczenie i niechęć. Już w drodze do pracy nasz handlowiec zwykł prowadzić gwałtowny monolog wewnętrzny, w którym dawał upust zarzutom i oskarżeniom wobec kierownika.
Postawa ta działała jak sprzężenie zwrotne - na jej katastrofalne skutki nie trzeba było
długo czekać. Przedstawiciel handlowy nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego wewnętrzny
monolog i dochodząca w nim do głosu nienawiść wryły mu się głęboko w podświadomość, rodząc nie tylko wrogość wobec zwierzchnika, ale również szereg psychicznych i fizycznych zaburzeń w nim samym.
Po naszej rozmowie handlowiec poszedł do psychologa i po tych odwiedzinach przyjął nawyk codziennego odmawiania następującej modlitwy:
„To ja myślami tworzę sobie świat. Ja jeden decyduję i odpowiadam za to, co myślę o moim
zwierzchniku. Nie mogę robić kierownikowi zarzutu z mojego sposobu myślenia. Niniejszym
stwierdzam, że żaden człowiek, żadne miejsce, żadna rzecz i żadna sytuacja nie ma prawa ani możliwości mnie urazić. Życzę mojemu przełożonemu zdrowia, pomyślności, spokoju i
powodzenia. Ze szczerego serca życzę mu wszystkiego dobrego i wiem, że każdym jego
krokiem kieruje Bóg.”

Psycholog poradził mu, żeby wyobraził sobie swój umysł jako ogród, gdzie każde ziarno
wydaje odpowiedni owoc, i zalecił, żeby przed snem wyobrażał sobie jak gdyby film, w
którym kierownik działu serdecznie gratuluje mu znakomitych osiągnięć, zaangażowania w
pracy i świetnej współpracy z klientami. Handlowiec wczuł się mocno w tą scenę - zdawało
mu się, że czuje uścisk dłoni, słyszy głos rozmówcy i widzi jego uśmiech. Co wieczór
wyświetlał w umyśle ten film, wiedział bowiem, że podświadomość utrwali to zdarzenie
niczym klisza fotograficzna.
Dzięki rozgrywającemu się w podświadomości procesowi, który można by nazwać
psychiczno-umysłowa osmozą, nastąpił oczekiwany skutek, a wyobrażenie stało się
rzeczywistością. Oto pewnego dnia kierownik działu sprzedaży wezwał go do siebie.
Wyraził mu uznanie, awansując go jednocześnie na kierownika działu i znacznie
podwyższając mu pensję. Zmiana wewnętrznej postawy wobec szefa zmieniła również
jego nastawienie do uszczęśliwionego handlowca.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Droga do dojrzałości emocjonalnej

Cudze słowa albo działania nie są władne urazić cię ani zdenerwować - chyba że im tą
władzę przyznasz. 
Za każdą negatywną reakcję odpowiadasz bowiem jedynie ty i twój sposób myślenia. 
Ktoś, kto się złości, musi przejść następujące stadia myślenia - zastanawiamy się nad tym, co usłyszeliśmy. Widzimy powód do złości i sami wpadamy we wściekłość.
Wściekłość pcha nas do działania i postanawiamy odpłacić przeciwnikowi. 
Wszystkie te procesy jednak - początkową myśl, pobudzenie emocji, reakcja na to i decyzja kontrataku -
biorą początek wyłącznie w twoim umyśle.
Człowiek dojrzały emocjonalnie nigdy nie reaguje negatywnie na krytykę czy agresję ze strony innych ludzi
Jeśli ktoś bowiem daje się ponieść i odpłaca tą samą monetą, zniża się automatycznie do psychiczno-umysłowego poziomu swojego podrzędnego przeciwnika.
Nigdy nie trać z oczu własnego celu życiowego. 
Nie pozwól, żeby ktokolwiek, jakąkolwiek sytuacją odebrał ci wewnętrzny spokój, równowagę ducha i zdrowie.


Jakie znaczenie ma miłość dla harmonijnych stosunków międzyludzkich

Słynny austriacki twórca psychoanalizy Sigmund Freud powiedział, że osobowość
człowieka marnieje i obumiera bez miłości. W miłości potrzebna jest wyrozumiałość,
otwartość i szacunek dla boskiego pierwiastka, który tkwi w każdym człowieku. Im bardziej
promieniejemy miłością i dobrą wolą, tym bardziej spływa ona na nas ze wszystkich stron.
Ktoś, kto rani poczucie wartości drugiego człowieka, nie zyska w nim nigdy przyjaciela. Nie zapominaj, że każdy człowiek pragnie, aby go kochano i szanowano.
Pamiętaj, że twój rozmówca tak samo jak ty jest świadom własnej wartości i godności.
Ktoś, kto patrzy na bliźnich pod tym kątem, w nagrodę zazna miłości i dobrej woli.

niedziela, 17 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Czy nagłówki w gazecie mogą przyprawić o chorobę?

Zacznij od dzisiaj obserwować siebie i badać swoje reakcje na ludzi, sytuacje i fakty.
Jakie wrażenie robią na tobie wiadomości dnia? Nie ma tu znaczenia, czy twoje poglądy są
uzasadnione i jedynie słuszne. Jeśli bowiem jakakolwiek wiadomość jest w stanie cię
zdenerwować, powinieneś ją odrzucić - choćby dlatego, że wszelkie negatywne uczucia burzą
wewnętrzną równowagę.
Pewna pani napisała kiedyś do znajomego profesora, że jej mąż regularnie wpada w gniew czytając artykuły pewnego dziennikarza. Dodała, że te ledwo hamowane wybuchy wściekłości przyprawiły męża o wrzody żołądka, przez co lekarz domowy zalecił mu pilnie terapię psychiczną. Profesor oprosił tego pana do siebie, przedstawił mu działanie ludzkiego umysłu i otwarł mu oczy na to, jaką niedojrzałością jest oburzanie się na czyjeś artykuły dlatego, tylko dlatego, że samemu ma się inne poglądy.
Wkrótce człowiek ten zrozumiał, że nie powinien innym odmawiać prawa do wyrażania opinii, choćby nie zgadzały się z jego własnymi - z drugiej strony, że i on ma prawo do
przedstawienia swoich poglądów. Mój pacjent musiał się nauczyć, że można mieć całkowicie
odmienne zdanie, nie wpadając w agresję. W końcu zaświtała mu równie prosta, co
podstawowa prawda, że liczyć się dla niego nie powinny czyjeś słowa albo czyny, lecz
wyłącznie własna reakcja na nie.
To zrozumienie przywróciło temu człowiekowi zdrowie, i wkrótce jego poranne
napady szału należały już do przeszłości. Jego żona opowiadała później, że jej mąż
przyjmuje artykuły tamtego dziennikarza z rozbawieniem i że śmiać mu się chce na myśl o
dawnych, bezsensownych atakach wściekłości. Wkrótce też, gdy mój pacjent dzięki
umysłowej przemianie odzyskał wewnętrzną równowagę, znikły jego wrzody żołądka.

sobota, 16 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Czy istnieje zloty klucz do ludzkich serc?

„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądza - i
taką miarą, jaka wy mierzycie, i wam odmierzą” (Mt 7,1-2).
To chyba najbardziej znany cytat z Biblii.
Ktoś, kto zrozumiał głęboką prawdziwość tych słów i przejął się nimi, znalazł złoty
klucz do ludzkich serc.
Osadzanie jakiejś osoby albo sytuacji jest bowiem procesem myślowym. To, jak oceniasz otoczenie, wynika z twoich myśli. Cechują się one twórczą dynamiką, która urzeczywistnia w tobie to, co pomyślisz i poczujesz wobec innych. Podobnie wszystko, co zasugerujesz innym, ma też wpływ na ciebie - twój umysł bowiem jest medium twórczym.
Dlatego mowa jest: „Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą „.
Kiedy ktoś pozna to prawo podświadomości, będzie starał się przede wszystkim o to, aby nigdy wobec innych ludzi nie pomyśleć, nie zrobić ani nie odczuwać niczego niesprawiedliwego.
Jednocześnie słowa te odsłonią przed tobą tajemnicę tego, jak zadowalająco rozwiązywać
wiele ludzkich problemów.

„I taką miarą, jaką wy mierzycie, i wam odmierzą

Dobro, jakie wyświadczysz bliźnim, zostanie ci w równej mierze wynagrodzone - i to
samo duchowe prawo stanowi, że niegodziwości mszczą się na swoim sprawcy. Ktoś, kto
podstępnie oszukuje bliźnich, popełnia w ostatecznym rachunku oszustwo wobec siebie.
Poczucie winy skieruje jego myślenie na negatywne tory, prędzej czy później powodując
różne przykrości - podświadomość rejestruje bowiem każdy proces, reagując zgodnie z
chwilową motywacją człowieka.
Twoja podświadomość jest ponadosobowa i niezmienna. Działając nie ma względu na
osobę, jej wyznanie czy stanowisko. Nie zna ani współczucia, ani zemsty. Twój sposób
myślenia, odczuwania i postępowania wobec bliźnich określą przebieg twojego życia.

piątek, 15 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a harmonijne stosunki z otoczeniem.

Dzięki lekturze moich wpisów nauczyłeś się traktować podświadomość jako rodzaj
przyrządu rejestrującego, który wiernie utrwala wszelkie wrażenia. To jeden z głównych
powodów, dla których w stosunkach z ludźmi powinniśmy przestrzegać złotej zasady, o
której czytamy w Ewangelii według św. Mateusza: „Wszystko wiec, co byście chcieli, żeby
wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” (Mt 7,12).
Zdanie to stanowi nie tylko praktyczną zasadę postępowania, ale ma także głębsze
znaczenie. W związku z podświadomością należy je rozumieć następująco: To, co chcesz,
żeby ludzie o tobie myśleli, ty myśl o nich. To, co chcesz, żeby ludzie do ciebie czuli, ty czuj
do nich. Tak, jak chcesz, żeby ludzie z tobą postępowali, ty postępuj z nimi.
Może jakiemuś koledze w pracy okazujesz życzliwość, uprzejmość, sympatie-ale
ledwo się odwróci, twoja niechęć do niego bierze górę. Unikaj tego za wszelką cenę! Tego
rodzaju negatywne myśli najbardziej szkodzą tobie, powodują rodzaj samozatrucia. Gdy w
taki sposób wpływasz na swoje myślenie, pozbawiasz się radości życia, entuzjazmu, siły,
wewnętrznego rozeznania i zrozumienia dla innych. Takie niszczycielskie myśli i uczucia
zapadają ci w podświadomość i ściągają na ciebie wszelkie możliwe kłopoty i cierpienia.