wtorek, 26 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe

Podświadomość a przebaczenie


Życie zawsze wybacza

Życie wybaczy ci, kiedy zatniesz się w palec, rozpocznie sterowany przez
podświadomość proces gojenia: powstaną nowe komórki, które zasklepia ranę. Kiedy ktoś
spożyje nieświeży posiłek, organizm zwróci to, co niestrawne. Kiedy sparzymy się w rękę,
zniszczone tkanki zastąpi nowa skóra. Życie nie jest pamiętliwe, lecz wyrozumiałe, zawsze gotowe wybaczyć. Dobrodziejstwem życia jest zdrowie, witalność, równowaga i spokój – jednakże pod warunkiem, że człowiek żyje w zgodzie z naturą.

Jak uwolnił się od poczucia winy

Znałem pewnego pana, który z niestrudzona gorliwością pracował codziennie aż do
świtu. Był zbyt zapracowany, żeby jeszcze interesować się sprawami żony i dwu synów.
Kiedy go poznałem, miał ciśnienie ponad 200. Było oczywiste, że doskwiera mu
silne poczucie winy i że nieświadomie wymierza sobie karę w postaci ciężkiej pracy i
rezygnacji z życia rodzinnego. Normalny mąż by tak nie postępował, pozwoliłby żonie
uczestniczyć w swoim życiu i dbałby o rozwój synów.
Wyjaśniono mu powód jego nadludzkiej pracowitości: „Coś pana gryzie. Chce się pan
za coś ukarać, a trzeba umieć sobie wybaczyć.” Okazało się, że istotnie, żywił silne poczucie
winy wobec jednego z braci.
Wytłumaczono mu, że to nie Bóg go karze, ale że to on sam siebie zadręcza. „Każde
wykroczenie przeciw prawom życia pociąga za sobą odpowiednia karę”, powiedziałem. „Jeśli
ktoś dotknie gorącego przedmiotu, sparzy się. Moce natury są całkowicie neutralne - jedynie
użytek, jaki czyni z nich człowiek, przesadza, czy niosą dobro, czy zło. Ogień nie jest ani
dobry, ani zły - można nim albo ogrzać, albo spalić dom. Jedynym grzechem jest
nieznajomość praw życia, a jedyna kara polega na automatycznej negatywnej reakcji, jaka
musi nastąpić wskutek nieprzestrzegania tych praw. Ktoś, kto naruszy prawa chemii, może
spowodować katastrofalna eksplozje. Ktoś, kto uderzy o skałę, zrani się. Obie te sytuacje
stanowią konsekwencje zlekceważenia pewnych ogólnych zależności.”
Wyjaśnienia otwarły mu oczy. Zrozumiał, że jego harówka i związane z nią
dolegliwości nie są karą boską, ale stanowią reakcję podświadomości na jego własny
destruktywny sposób myślenia. A co było przyczyna? Mimo że minęło wiele lat, nie mógł
sobie darować, że kiedyś oszukał nieżyjącego już brata.
Spytałem:
„A czy dzisiaj też by go pan oszukał?”
„Nie”.
„Czy wtedy uważał pan, że ma pan powody, by tak zrobić?”
„Tak”.
„A czy dzisiaj postąpiłby pan tak samo?”
Potrząsnął głowa i powiedział:
„Bynajmniej. Dzisiaj codziennie staram się pomagać innym, żeby radzili sobie w życiu”.
„Bo teraz ma pan więcej doświadczenia i rozeznania. Żeby dostąpić przebaczenia,
trzeba najpierw przebaczyć samemu sobie. Przebaczenie to po prostu włączenie się w Bożą
harmonię. «Piekłem», piekłem na ziemi, jest potępianie samego siebie. «Niebem» jest
harmonia, spokój, przebaczająca dobroć.”
Pod wpływem takiej zmiany spojrzenia zdołał całkowicie uwolnić się od poczucia
winy i wyrzutów sumienia. Przy późniejszym badaniu lekarskim okazało się, że ciśnienie ma
w normie: ozdrowienie psychiczne przywróciło zdrowie ciału.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz