wtorek, 12 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a szczęście

Czy szczęście może być owocem wewnętrznego spokoju.

Kiedy parę lat temu pewien znany profesor wygłaszał w Katowicach cykl wykładów, zjawił się u niego mężczyzna, który czuł się nieszczęśliwy ze względów zawodowych.
Był prokurentem rozgoryczony buntował się wewnętrznie przeciw dyrektorowi generalnemu i jego zastępcy.
Twierdził, że obaj rzucają mu kłody pod nogi. Ta wewnętrzna niechęć pogarszała wyniki jego
pracy, przez co nie dostawał premii za wydajność ani udziałów z zysku.
Rozwiązał problem znanym nam już sposobem, za radą profesora.
Zaraz po obudzeniu powtarzał z niezachwianym przekonaniem:
„Wszyscy moi współpracownicy i przełożeni są szczerzy, uczynni, lojalni i pełni dobrej woli w stosunku do innych. Pod względem intelektualnym i psychicznym stanowią najważniejsze ogniwa w łańcuchu, który przyczynia się do rozwoju i sukcesów przedsiębiorstwa.
We wszystkich myślach, słowach i czynach jestem bezkonfliktowy, okazuje zwierzchnikom i współpracownikom sympatie i dobra wole.
Dyrektorem generalnym i jego zastępcą kieruje na każdym kroku boska mądrość.
Wszechogarniające rozeznanie mojej podświadomości inspiruje mnie we wszystkich
decyzjach. Wszystkie nasze transakcje zmierzają do słusznych i sprawiedliwych rozwiązań.
Kiedy idę do biura, poprzedzają mnie myśli o spokoju, miłości i dobrej woli. Zrównoważeni i
bezkonfliktowi - podobnie jak ja - są wszyscy pracownicy firmy. Zaczynam ten nowy dzień z
ufnością i wiarą w dobro!”
Tą bardzo przemyślana medytację nasz prokurent powtarzał każdego ranka po trzy razy.
Ilekroć w ciągu dnia nachodził go lęk albo rozdrażnienie, mówił do siebie:
„Przez cały dzień w moim sercu i umyśle panuje spokój, harmonia i równowaga!”
Poddawał się tej duchowej dyscyplinie przez pewien czas - i oto jego wcześniejsze
niedobre myśli gdzieś zniknęły; nic już nie było w stanie zakłócić spokoju jego ducha.
Uwewnętrznienie tej postawy przyniosło obfity plon.
Otóż po jakimś czasie obaj dyrektorzy wezwali go i - jak pisał w liście do profesora - wyrazili uznanie dla jego pracy i nowych, konstruktywnych propozycji. Poznali się na jego zdolnościach, a on odkrył, że człowiek może znaleźć szczęście tylko w sobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz