poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a szczęście

Dlaczego i po co wybierać nieszczęście?

Wielu ludzi staje na drodze własnemu szczęściu, oddając się na przykład takim
myślom: „Dzisiaj jest fatalny dzień; wszystko na nic!”, „Dzisiaj znowu nic mi się nie uda!”,
„Wszyscy są przeciwko mnie!”, „Sprawy idą coraz gorzej!”, „Ja to dopiero mam pecha!”,
„Jego stać na wszystko, a mnie na nic!” Ktoś, kto zaczyna dzień od takich myśli, nie może
liczyć na pomyślność, nie może nie być nieszczęśliwy. Wielki filozof rzymski Marek
Aureliusz powiadał: „To myśli są tym, co szczęśliwie lub nieszczęśliwie układa człowiekowi
życie”.
Wielki amerykański filozof Emerson wyraził się następująco: „Człowiek jest tym, o
czym przez cały dzień myśli”. Nawyki myślowe dają więc rychło - jak już skądinąd wiemy -
odpowiednie wyniki, przesadzając w ten sposób o wydarzeniach.
Dlatego za wszelka cenę unikaj negatywnych myśli, zniechęcenia i nieżyczliwych
nastrojów. Pamiętaj, że nie może cię spotkać nic, co nie wzięło początku w twoim umyśle.

„Byłbym szczęśliwy, gdybym miał milion dolarów”

W szpitalach i zakładach psychiatrycznych spotykać można wielu ludzi, którzy twierdzili, że żyją w całkowitej nędzy - mimo iż byli bardzo zamożnymi albo nawet milionerami. Skierowano ich tam z rozpoznaniem paranoi, stanów maniakalno-depresyjnych albo innych psychoz.
Samo bogactwo jak widać nie daje szczęścia.
Znam człowieka, który rozpoczął pracę około roku 1980. Był samotny utrzymanie zapewniali mu rodzice, którzy do biednych nie należeli mieli dochodowe gospodarstwo rolne. Człowiek ten otrzymał małe mieszkanie M-2 w spółdzielczym bloku, za które czynsz był śmiesznie niski. Przez kilkanaście lat wyżywienie miał prawie darmowe w pracowniczej stołówce wewnątrz zakładu gdzie pracował. Wszystkie zarobione pieniądze składał na koncie w PKO.
Wciągu kilkunastu lat uskładał sporą sumę. Nikt nie mówił o szalejącej inflacji, która była niestety faktem. Jeszcze przed załamaniem się gospodarki złożył wypowiedzenie, bo postanowił zainwestować we własny interes. Po kilku latach spotkałem go jadąc autobusem. Był kierowcą i zarazem właścicielem rozklekotanego autobusu. Lata oszczędzania i odmawiania sobie wszystkiego w imię, że będzie miał później lepiej przyniosły mu bardzo niewyraźną egzystencję samotnego człowieka. W rozmowie stwierdził, że chyba do końca nie uwierzył w to, co planował, bo nic mu nie wyszło tak jak chciał i do tego nie stać go na rodzinę. Wtedy miał już ponad czterdzieści lat. Jakiś czas potem zamienił autobus na minibusa z kilkunastoma miejscami i nadal zajmuje się transportem ludzi na trasie między miejskiej. Jak widać bogactwo, które miał na początku swojej indywidualnej drogi, którego wszyscy koledzy mu zazdrościli, okazały się bez wartości.
Z drugiej jednak strony, jedno się z drugim nie kłóci. Wielu ludzi nabywając radia, telewizory,
domy, posiadłość na wsi, jacht, basen pływacki, próbuje znaleźć w ten sposób szczęście. 
Ale szczęścia nie można niestety kupić za żadne pieniądze.
Szczęście wyrasta tylko z odpowiedniego nastawienia umysłu.
Zbyt wielu ludzi lokuje pragnienie szczęścia w sprawach czysto zewnętrznych: „Gdyby mnie wybrali burmistrzem, byłbym szczęśliwy!” – widać na odległość, że to nie będzie żadne szczęście choć taka posada budzić może pożądanie dla kogoś, kto chce być na świeczniku, nie koniecznie chcąc służyć innym.
Czy jednak będąc już burmistrzem, kierownikiem, dyrektorem generalnym, poczujesz się szczęśliwszy?
Szczęście jest stanem umysłu i psychiki.
Źródłem ludzkiej siły, radości i szczęścia jest boski ład i słuszne postępowanie.
Te dynamiczne prawa trzeba odkryć we własnej podświadomości oraz urzeczywistniać we wszystkich dziedzinach życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz