wtorek, 30 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a wiek

Jak w duchu na zawsze zachować młodość

Twoja podświadomość nie starzeje się nigdy. Nie podlega czasowi, starzeniu się ani
żadnym innym ograniczeniom. Jest cząstka uniwersalnego ducha Bożego, który nie ma
początku ani końca, nie zna narodzin ani śmierci.
Przejawy zmęczenia i starzenia nie mogą mieć żadnych umysłowych ani psychicznych
przyczyn. Cierpliwość, dobroć, prawdomówność, pokora, uczynność, spokój, harmonia i
miłość bliźniego to cechy, które nie starzeją się nigdy. Kto podtrzymuje w sobie te przymioty,
zachowa zawsze w duchu młodość.
Parę lat temu trafiła w moje ręce relacja zespołu znakomitych lekarzy z kliniki De Courcy w
Cincinnati (stan Ohio), zgodnie z którą przejawy starzenia i zużycia wcale nie są sprawą lat.
Ten sam zespół stwierdził, że to nie czas, ale lęk przed jego nieubłaganym upływem odbija
się na ludzkim umyśle i ciele. Prawdziwa przyczynę przedwczesnego starzenia należy
upatrywać w nerwicowym lęku przed negatywnymi skutkami postępującego wieku.
W ciągu mojego życia miałem okazję poznawać życiorysy sławnych ludzi, którzy zajmowali się twórczymi zajęciami i dokonywali największych osiągnięć dopiero w podeszłym wieku. Poznałem również wielu ludzi żyjących z dala od sławy, których ciche życie dowodziło, że sam tylko wiek nie niszczy sprawności umysłowej i fizycznej.

poniedziałek, 29 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a lęk


Zrób to, czego się boisz, a wszelki strach minie.
Powiedz sobie z całym przekonaniem:
„Pokonam ten strach” - a wtedy ci się uda.
Lęk jest myślą negatywną.
Zastąp go konstruktywnymi wyobrażeniami.
Strach zabił już miliony ludzi.
Wiara w siebie i nadzieja są silniejsze od strachu.
Nie ma nic potężniejszego niż wiara w Boga i w dobro.
Strach jest największym wrogiem człowieka.
To on jest prawdziwą przyczyną wielu porażek, chorób i napiec w stosunkach międzyludzkich.
Miłość przepędza wszelki strach, oznacza emocjonalny związek z dobrymi stronami życia.
Pokochaj uczciwość, schludność, życzliwość, szczęście, radość i pomyślność.    
Żyj w radosnym oczekiwaniu wszystkiego, co najlepsze, a wtedy stanie się to twoim udziałem.
Przeciwdziałaj sugestywności wszelkich trwożnych wizji, powtarzając sobie na przykład:
„Jestem całkowicie spokojny, opanowany i pewny”.
Ta metoda przyniesie ci obfite korzyści.
Strach jest prawdziwą przyczyną zaników pamięci na egzaminach.
Pokonasz ten stan mówiąc do siebie wielokrotnie z przekonaniem:
 „Mam bezbłędną pamięć, która zachowuje wszystko, co ważne, i zawsze służy mi w razie potrzeby”.
Wyobraź sobie, jak ktoś z przyjaciół gratuluje ci świetnie zdanego egzaminu.
Nie pozwól, żeby cokolwiek odwiodło cię od tego pozytywnego marzenia - a wtedy ci się powiedzie.
Jeśli boisz się wody, idź pływać.
Przenieś się duchem na plażę albo na basen.
Poczuj, jak zimna woda obmywa i unosi twoje ciało.
Obserwuj swoje rytmiczne ruchy i zamaszyste gesty.
Jeśli ktoś dostatecznie długo będzie się upajać tą czynnością, poczuje wkrótce potrzebę
jej realizacji.
Bez leku wejdzie do wody i będzie umiał pływać.
Takie są prawa umysłu.
Ktoś, kto boi się zamkniętych pomieszczeń, na przykład wind, zrobi najlepiej wsiadając w duchu do windy, jadąc nią i po drodze uzmysławiając sobie dobrodziejstwa tego urządzenia oraz jego działanie.
Stwierdzi z zaskoczeniem, jak szybko ten sposób rozwiewa wszelkie leki.
Tylko dwa leki są dla człowieka czymś wrodzonym: lęk przed upadkiem i przed groźnymi odgłosami.
Wszelkie inne obawy to wynik niekorzystnych wpływów środowiska.
Pozbądź się ich.
Normalny strach jest rzeczą dobra, nienormalny stanowi duże zagrożenie.
Ktoś, kto stale oddaje się trwożliwym wizjom, pada w końcu ofiara nienormalnego strachu, obsesji i kompleksów.
Życie w ciągłym strachu przed wyimaginowanym niebezpieczeństwem wpędza człowieka w panikę i paraliżujące przerażenie.
Wszelki nienormalny strach pokonasz, jeśli przypomnisz sobie, że podświadomość
potrafi każdą sytuację obrócić na twoją korzyść.
Jeśli nachodzi cię jakakolwiek trwożliwa wizja, skup się natychmiast na przeciwstawnym wobec niej marzeniu.
Przede wszystkim jednak trwogę przepędza miłość.
Kto się boi niepowodzenia, niech skupi myśli na powodzeniu.
Kto się boi choroby, niech pomyśli o pełni zdrowia.
Ktoś, kto żyje w strachu przed wypadkiem, niech rozmyśla o dobroci oraz Bożej opiece. Kogo przeraża myśl o śmierci, niech pomyśli o życiu wiecznym.
Bóg jest życiem - i żyjesz w Bogu.
Skutecznym środkiem na strach jest prawo substytucji.
Każdej obawie można przeciwstawić nadzieję.
Strach to tylko myśl.
Myśli jednak posiadają twórcza siłę.
To dlatego Hiob mówił:
„Czego lękałem się najbardziej, spotkało mnie”.
Myśl o rzeczach dobrych, a one się wydarza.
Spójrz lękom w oczy.
Badaj je w świetle rozumu.
Naucz się śmiać ze swoich obaw - to najlepsze lekarstwo.
Nie może ci zaszkodzić nic z wyjątkiem własnych myśli.
Cudze sugestie, stwierdzenia albo groźby nie mają nad tobą władzy.
Ta władza spoczywa w tobie - a jeśli ktoś kieruje myśli ku dobru, chroni go ręka Boża. Istnieje tylko jedna twórcza moc, która rozwija się w harmonii i przez nią działa.
Obce jej są kłótnie i spory, jedynym jej źródłem jest miłość.
Dlatego też boska wszechmoc chroni tego, kto kieruje umysł ku dobru.


niedziela, 28 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podswiadomość a lęk

Sam wymówił sobie stanowisko

Mój znajomy, menadżer w wielkim przedsiębiorstwie, opowiadał mi, że swego czasu przez jakieś trzy lata żył w ciągłym strachu przed zwolnieniem. Ustawicznie myślał o ewentualnych niepowodzeniach. Jego obawy brały się jedynie ze schyłkowych nastrojów.
Niezwykle żywa wyobraźnia doprowadziła go do tego, że ze strachu przed utrata posady popadł w niepewność i nerwowość. W końcu poproszono go rzeczywiście o opuszczenie stanowiska.
Ściśle biorąc jednak, to on wymówił sobie posadę. Jego ciągłe negatywne wyobrażenia i autosugestia spowodowały odpowiednia reakcje podświadomości. Wyłącznie dlatego zaczął w pewnej chwili naprawdę popełniać błędy i podejmować mylne decyzje, co na jego stanowisku było nie do przyjęcia. 
Nigdy nie straciłby posady, gdyby od razu skupił się na marzeniach, będących przeciwieństwem jego trwożnych wizji.

Sprzysięgli się przeciw niemu i co?

Podróżując niedawno odbyłem dwugodzinna rozmowę z pewnym wysokim urzędnikiem państwowym. Emanował on niezmąconym spokojem i pogoda. Oświadczył mi, że nigdy nie wyprowadzały go z równowagi ataki w prasie ani inwektywy politycznych przeciwników. Każdego ranka zwykł przez kwadrans oddawać się rozważaniom, a zwłaszcza wyobrażeniu, że w jego sercu kryje się całe morze spokoju. Z tej
myśli czerpał niespożytą siłę, która pozwalała mu przezwyciężać wszelkie trudności i obawy.
Jakiś czas temu w środku nocy zadzwonił do niego kolega, aby ostrzec go przed spiskiem, jaki przeciw niemu uknuto.
Odpowiedział na to:
„Chciałbym się teraz spokojnie wyspać. Pomówimy o tym o dziesiątej rano.”
Mówił mi dalej:
 „Wiem, że żadna negatywna myśl nigdy się nie urzeczywistni, chyba że zareaguje emocjonalnie i w duchu przyjmę tę myśl jako fakt. Z zasady nie daję sobie zasugerować żadnych obaw. Dzięki temu nic nie może mi się stać.”
Jakiż to był niewzruszony, spokojny, pewny siebie człowiek! Nigdy nie przyszłoby mu do głowy, by się zdenerwować czy załamywać ręce z rozpaczy. W jego psychice kryły się pokłady sił, z których czerpał niezmącony spokój.

sobota, 27 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a lęk

Pozbądź się wszelkiego strachu

Chcąc pozbyć się wszelkiego strachu, stosuj poniższą niezawodną formułę:
„Szukałem Pana, a on mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi”.
Słowo „Pan” należy tu tłumaczyć jako wszechwładzę, czyli siłę twojej podświadomości. 
Spróbuj wniknąć w jej tajemnice, prace i działanie.
Naucz się technik opisanych w tym rozdziale.
Zastosuj je już dziś.

Nie obawiaj się o swoje bezpieczeństwo, jest w żaden sposób niezagrożone. Strzeże was "Życie" a "ONO" nigdy nie zawodzi. Jego cząstką jest wasza podświadomość i ona może wszystko.
Zaufaj swojej podświadomości. Uwierz w jej moc, zaufaj jej raz na zawsze ona czeka na to żeby spełnić twoje potrzeby.

Twoja podświadomość zareaguje i uwolni cię od wszelkiego lęku.
„Szukałem Pana, a on mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi”.
Twój strach nie jest ci do niczego potrzebny.
Strach, który panuje nad tobą to twój najgorszy wróg, którego sam zaprosiłeś do swojego życia.
Najwyższa pora by z nim zerwać raz na zawsze.
Nie czekaj ani chwili wypróbuj formułę, którą powyżej ci podałem.

„Szukałem Pana, a on mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi”.

Spróbuj a nie  pożałujesz!
Życzę ci powodzenia

piątek, 26 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a lęk

Oto sposób na nienormalny strach.

Weź się w garść!
Ktoś, kto poddaje się własnym lękom, niszczy wszystko: swoje życie, perspektywy, ciało i umysł. 
Kiedy opadnie nas strach, rodzi się zarazem usilne pragnienie odczuć, które byłyby odwrotnością dręczącej nas wizji.
Skup się wtedy czym prędzej na tym wymarzonym przeciwieństwie. 
Zajmij się wyłącznie pozytywnym wyobrażeniem - jak już jest ci oczywiście wiadomo, twoje subiektywne wyobrażenie dojdzie do głosu dzięki sile podświadomości.
Taka postawa umysłu doda ci odwagi i poprawi nastrój. Dzięki temu będziesz żyć w spokoju i bezpieczeństwie.
Pamiętaj - NIC nie może ci się stać.

Popatrz grozie w oczy.

Znam pewnego dyrektora generalnego dużego przedsiębiorstwa, który pamięta do dziś, jak rozpoczynając pracę przedstawiciela handlowego, po kilka razy mijał siedzibę każdego klienta, zanim odważył się wejść.
Pewnego razu kierownik działu sprzedaży, który mu podróży tym razem towarzyszył, powiedział: 
„Czy pan się boi czarnego luda? Nic takiego nie istnieje. Pański strach jest całkiem bezzasadny.”
Odtąd nauczył się stawiać czoło wszelkim lękom.

Wylądował w dżungli

Pewien ksiądz, z którym pospołu znalazłem się w gościnie opowiedział mi o swoich przeżyciach podczas drugiej wojny światowej. Pewnego dnia musiał wyskoczyć na spadochronie z płonącego samolotu i
wylądował w dżungli. 
Bał się bardzo, wiedział jednak, że istnieją dwa rodzaje strachu - normalny i nienormalny, którego istotę wyjaśniliśmy już powyżej.
Przemyślał spokojnie sytuacje i powiedział sobie:
„Nie możesz poddać się przerażeniu. Twój strach to tylko pragnienie ratunku i bezpieczeństwa.”
 Po czym stwierdził ufnie:
„Kieruje mną nieskończona mądrość, która określa tory planet - i ona teraz wyprowadzi mnie z dżungli”.
Mówił to zdanie głośno do siebie.
 „Potem, opowiadał, coś we mnie drgnęło. Ogarnęło mnie poczucie pewności. I wyruszyłem w drogę. Po kilku dniach, kiedy niemal cudem umknąłem niebezpieczeństwom, zabrał mnie samolot ratunkowy.”
Ocaliła go postawa umysłu. Ufność i niezachwiana wiara w subiektywną mądrość, ukrytą w umyśle, pomogły mu wyjść z pozornie beznadziejnej sytuacji.
Swoją opowieść zakończył tak:
 „Gdybym w którymś momencie zaczął się nad sobą użalać i poddał się, padłbym ofiara strachu i pewnie umarłbym z głodu”.

czwartek, 25 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a lęk

Czy może być normalny i nienormalny strach.

Rzeczą wrodzoną są dla człowieka dwa rodzaje lęku, przed spadaniem i przed groźnymi odgłosami.
Dla celów samozachowawczych natura wyposażyła nas w rodzaj systemu alarmowego. 
Normalny strach jest czymś dobrym. 
Słysząc, jak nadjeżdża samochód, uskakujesz na bok, ratując w ten sposób życie. Ten strach przed przejechaniem wywołuje spontaniczne działanie obronne. Taki strach jest czymś normalnym.
Na tym przykładzie widać, jak działa ów naturalny system alarmowy.
Ludzkie życie przyćmione jest jednak wieloma lękami i bezzasadnymi obawami, które
są ewidentnym skutkiem błędnego wychowania. 
Odpowiedzialni są za to rodzice, rodzina, nauczyciele oraz inne czynniki wpływające na psychikę dziecka.

Nienormalny strach

Nienormalny strach jest wytworem niekontrolowanej wyobraźni.
Pewna pani, którą zaproszono w podróż samolotem dookoła świata, zaczęła wycinać z gazet wszelkie
doniesienia o katastrofach lotniczych. Oczami swojej wyobraźni widziała już, jak spada, tonie w oceanie albo płonie. Jak widzicie jej zachowanie stało się całkowicie nieuzasadnione.Wszędzie zdarzają się wypadki z przeróżnych przyczyn, to najgorsze mogło ją spotkać we własnym ogródku. Niechęć do tak wielkiej podróży wywołał u niej postępowanie tak bardzo negatywne,że aż niebezpieczne. 
Są to oczywiście upiorne wizje zrodzone z nienormalnego strachu wytworzonego w umyśle kobiety. Gdyby jednak nie zdołała poskromić swoich urojeń, mogłoby nastąpić to, czego się najbardziej bała.

Kolejnym przykładem takich nienormalnych obaw jest pewien biznesmen, niegdyś bardzo prężny i zamożny. Choć pod każdym względem wiodło mu się dobrze, popadł w najgorsze czarnowidztwo, które kultywował w swojej wyobraźni, roztaczając przed sobą same
realistyczne sceny klęski. Widział siebie w opustoszałych pomieszczeniach biurowych z
pustymi kasami, ba, nawet w trakcie postępowania upadłościowego. Mimo ostrzeżeń nie
mógł się wyzwolić od owych katastroficznych wyobrażeń.
Stale robił żonie uwagi w rodzaju:
„Daleko w ten sposób nie zajedziemy”, „Z pewnością będzie kryzys”, „Już my na pewno
splajtujemy” itd.
Nic dziwnego, że jego interesy szły coraz gorzej, aż w końcu sprawdziły się najgorsze
Obawy. Rzeczywiście zbankrutował. Sądząc po kondycji firmy, nie musiało do tego dojść, ale
sam ściągnął nieszczęście, niepoprawnie dając się ponosić czarnowidztwu.
Jak rzekł Hiob:
„Czego lękałem się najbardziej, spotkało mnie”.
Niektórzy boja się, że coś stanie się ich dzieciom oraz że sami mogą ulec strasznej
katastrofie. Gdy przeczytają o epidemii albo rzadkiej chorobie, zaczynają żyć w ciągłym
strachu przed zakażeniem.
A jak jest z tobą?

środa, 24 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a lęk

Dlaczego błogosławił windę?

Znałem pewnego dyrektora dużego przedsiębiorstwa, który nie był w stanie skorzystać z windy. Co rano wdrapywał się po schodach na piąte piętro do swojego biura.
Pewnego dnia jednak zbuntował się i zaczął zwalczać swój strach.
Kilka razy dziennie i tuż przed zaśnięciem rozmyślał o dobrodziejstwach windy, formułując je w następujących słowach:
„Winda w naszym budynku to wspaniała rzecz. Wymyślił ją wszechmocny umysł. To istne dobrodziejstwo dla wszystkich naszych pracowników. Oddaje nam nieocenione usługi. Nawet ona podlega boskim prawom. Korzystam z niej tak jak wszyscy inni i sprawia mi to przyjemność. Czuję w duszy strumień życia, miłości i zrozumienia. Widzę siebie w windzie: w towarzystwie kilku naszych pracowników opieram się lekko plecami o ścianę. Pytam ich o coś, a oni odpowiadają uprzejmie i z radością. To wspaniałe przeżycie wyzwolenia, pewności i wiary w siebie. Jestem za to z całego serca wdzięczny.”
Modlitwę tą powtarzał przez jakieś dziesięć dni, chcąc pokonać klaustrofobię.
Nastepnego dnia bez cienia strachu wsiadł do windy.
Jego strach przeminął bezpowrotnie.
Był wreszcie wolny.

wtorek, 23 września 2014

Uzdrawianie umyslowe


Podświadomość a lęk

W jaki sposób pokonał swój strach?

Wyjaśniono mu, że skarbcem jego pamięci jest podświadomość, że starannie przechowuje ona wszystko, cokolwiek przeczytał i usłyszał w czasie studiów.
Następnie dał się przekonać, że podświadomość reaguje stale i niezawodnie, ale że warunkiem jej działania jest poczucie pewności oraz odprężenie ciała i umysłu.
Student zaczął codziennie rano i wieczorem wyobrażać sobie, jak matka, którą bardzo kochał i chciał być szczególnie dla niej wartościowym człowiekiem, gratuluje mu znakomitych ocen, oczami swojej duszy czytał list od niej, w którym pisała mu jak bardzo jest dumna z jego osiagnięć.
Kiedy mu się to w pełni udało, wywołał odpowiednią reakcję swojej podświadomości. Obudził drzemiącą w swojej podświadomości mądrość, skierował świadome myślenie na odpowiednie tory i dalsza jego droga była już dziecinnie łatwa, zdawał wszystkie egzaminy z marszu bez najmniejszego trudu. 
Innymi słowy, jego podświadomość, „przejąwszy władzę”, kazała mu dać z siebie wszystko.

A w jaki sposób pokonać strach przed wodą?

Wielu ludzi boi się korzystać z windy, wspinać po górach albo pływać. 
Często wynika to z przeżyć dzieciństwa - kogoś wrzucono siła do wody, ktoś inny jadąc windą stanął miedzy piętrami i popadł w klaustrofobie.
Mając jakieś dziesięć lat, wpadłem do zamarzniętego stawu. Do dziś dokładnie pamiętam swój śmiertelny strach i rozpaczliwą walkę o oddech, pamiętam, jak coraz ciemniejsza woda nakryła mnie w końcu mrokiem. Uratowano mnie w ostatniej chwili. Tamto przeżycie wryło mi się jednak bardzo głęboko w podświadomość, nawet wiele lat później odczuwałem paniczny lęk przed wodą.
Pewien sędziwy sąsiad psycholog poradził mi wtedy:
Idź nad tamten staw, spojrzyj w wodę i powiedz głośno i donośnie:
«Ja tu rządzę - jestem silniejszy od ciebie, zapanuję nad tobą».
źniej powinieneś nauczyć się pływać, wejdź do wody i pokonaj ją.”
Tak też zrobiłem. Na moją zmianę postawy zareagowała wszechwładna podświadomość, dając mi siłę i wiarę w siebie, dzięki którym zdołałem przezwyciężyć strach.
Nie daj się więc nigdy zastraszyć - ani wodzie, ani czemukolwiek innemu.
Pamiętaj: ty tu rządzisz!

Oto niezawodny sposób pokonywania strachu.

Poniższą metodę przekazałem wielu ludzi.
Ma ona magiczne działanie.
Spróbuj!
Załóżmy, że boisz się pływać.
Trzy albo cztery razy dziennie usiądź na pięć minut w fotelu. Odpręż się całkowicie i wyobraź sobie, że umiesz pływać. W wyobraźni będziesz naprawdę płynąć.
Oto przeżycie subiektywne: dzięki swojej wyobraźni przeniosłeś się na basen albo nad jezioro. Czujesz chłód wody i rytmiczne ruchy rak i nóg. Nie jest to bynajmniej jałowe rozmarzenie - wiesz już, że każde przeżycie w twojej wyobraźni udziela się podświadomości.
Prędzej czy później poczujesz wewnętrzną potrzebę urzeczywistnienia obrazu, jaki wrył ci się
w podświadomość.
Jest to jedno z podstawowych praw umysłu.
Ten sam sposób możesz stosować przy wszelkich lękach bez względu na ich źródło.
Ktoś, kto ma skłonność do zawrotów głowy, powinien sobie plastycznie wyobrazić, że balansuje pewnie po wąskiej kładce albo że wspiął się na wysoki szczyt i cieszy się pięknym krajobrazem i swoją sprawnością fizyczną.
Im bardziej realistyczne wizje w twojej wyobraźni, tym prędzej nastąpi pożądana reakcja i opadnie wszelki strach.

poniedziałek, 22 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a lęk

Strach przed niepowodzeniem

Przychodzą czasem do mojego kolegi psychologa studenci uniwersytetu, którzy cierpią na amnezję sugestywną (lękowy zanik pamięci).
Skarżą się, że(a kłopot ten miewają też ich nauczyciele):
„Ledwo egzamin się skończy, przypominają mi się wszystkie odpowiedzi. Ale na egzaminie
nie pamiętam nic.”
Po rozpoznaniu sprawy u wszystkich pacjentów stwierdził panoszący się w ich umysłach niewspółmierny strach przed niepowodzeniem. To lęk właśnie jest prawdziwą przyczyną takich chwilowych zaników pamięci.
Pewien młody student medycyny, którego miałem okazję poznać, i którego zaliczano do najzdolniejszych na roku. Na pisemnych i ustnych egzaminach nie był jednak w stanie odpowiedzieć na najprostsze pytania. Podczas sesji terapeutycznej, wyjaśniono mu na czym polega prawdziwa przyczyna jego niepowodzeń.
Jego problem polegał przede wszystkim na tym, że martwił się już na długo przed egzaminem i powstałe w ten sposób negatywne oczekiwanie urastało do trwałego, wręcz niemozliwego do przezwyciężenia lęku.
Każda myśl, wywołująca tak przemożne uczucie, podświadomość natychmiast wcieli w czyn.
Podświadomość tego młodego człowieka musiała odebrać jego paniczny strach jako wezwanie,
żeby przyciągnąć porażkę - co właśnie bardzo skutecznie zrobiła. 
Na wskutek tego w dniu egzaminu student ten znajdował się zawsze w stanie określanym przez psychologów mianem amnezji sugestywnej. Żaden z egzaminatorów nie mógł uwierzyć, że ten tak obdarzony talentem i posiadający wszechstronną wiedzę młody człowiek w taki właśnie sposób znajdował się nawet na najbłachszym egzaminie.
Trafił więc do terapeuty bo strach próbował zniszczyć mu życie.

niedziela, 21 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a lęk

Zrób to, czego się boisz

Emerson mawiał: 
„Zrób to, czego się boisz, a skończy się strach”.

Mnie również dręczyła dawniej trema - zdołałem ją jednak pokonać dzięki temu, że
zmuszałem się do publicznego mówienia. Wygłaszałem referaty, prowadziłem szkolenia na przekór odczuwalnym obawom i strachowi, że nie wyjdzie, że nie potrafię, bo się wstydzę ludzi, przed którymi mam wystąpićRobiłem to, czego się bałem - pierwszy raz był okropny dla mnie zaś już za następnym razem strach znikł, przepadł bez wieści, a ja bardzo szybko o nim zapomniałem i nie jestem w stanie zliczyć wszystkich moichpublicznych występów.
Kiedy stwierdzisz z przekonaniem, że potrafisz pokonać strach, zbierzesz się w sobie i podejmiesz
odpowiednią świadomą decyzję, uruchomisz zgodne z twoim myśleniem działanie twojej podświadomości.
Ona pomoże wymazać z twojego życia wszelki strach i zastąpić go pewnością siebie.
\
Jeszcze jeden przykład jak pokonała tremę

Nie wystarczy mieć dobry głos! Pewna debiutująca śpiewaczka, której zaproponowano próbne przesłuchanie w operze, powitała z radością szansę kontraktu – choć już trzy takie okazje zakończyły się całkowitą klęską na wskutek zżerającej ją tremy. Była przekonana, że i tym razem strach sparaliżuje jej struny głosowe i uniemożliwi występ na miarę umiejętności.
Tego rodzaju obawy podświadomość rozumie mylnie jako wezwanie, które należy wykonać.
Moi czytelnicy wiedzą już zapewne, że była to typowa dobrowolna autosugestia.
Otóż śpiewaczka swoim przesadnym strachem sprowadzała sama na siebie niepowodzenie.
Zdołała jednakże uwolnić się od prześladującej ją tremy dzięki znanej nam technice.
Trzy razy dziennie zamykała się w swoim pokoju. Siadała w wygodnym fotelu, zamykała oczy i odprężała ciało i umysł. 
Wiadomo wszak, że fizyczny spokój czyni umysł bardziej otwartym na sugestie.
Śpiewaczka, o której mowa zwalczała strach przygotowaną specjalnie dla siebie odpowiednią autosugestią:
Śpiewam pięknie. Jestem całkowicie zrównoważona, spokojna, pewna siebie i pogodna.”
Słowa te powtarzała trzy razy dziennie i dodatkowo przed zaśnięciem powoli, spokojnie i z przejęciem pięć do dziesięciu razy. Już po tygodniu nabrała niewzruszonego spokoju i pewności siebie. Ten strach przed wystepem, który tak bardzo mieszał w jej karierze znikł, przepadł bez śladu.
Tym razem zaśpiewała na przesłuchaniu i dostała engagement do opery, o którym tak bardzo marzyła.

sobota, 20 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a lęk

Jak siły podświadomości potrafią płoszyć lęk

Jeden ze studentów opowiadał kiedyś, że zaproszono go na bankiet, na którym miał
wygłosić przemówienie. Na myśl o licznym audytorium wpadł w panikę. Mimo to zdołał
przezwyciężyć strach.
Przez kilka kolejnych wieczorów siadał na krótko w wygodnym fotelu i powoli, spokojnie i stanowczo wbijał sobie do głowy zdania:
„Zapanuję nad tremą. Już jest mniejsza. Wygłoszę przemówienie bezbłędnie i bez zająknięcia. Jestem całkiem rozluźniony wewnętrznie i zewnętrznie.”
Umiejętne przemawianie do podświadomości dało pożądany efekt.
Nasza podświadomość jest zawsze podatna na sugestie. Kiedy rozluźnisz ciało i
umysł, świadome myśli (w procesie - jak opisywaliśmy - podobnym do osmozy) zapadną w
podświadomość, i dzięki jej twórczej dynamice spełni się twoje życzenie. W ten sposób z
dnia na dzień nabierzesz pewności i zaufania do siebie.

Największy wróg człowieka

Strach nazwano kiedyś największym wrogiem człowieka. Często jest przyczyną
niepowodzeń, chorób i napięcia w stosunkach międzyludzkich. Miliony ludzi boja się
przeszłości albo przyszłości, starości, choroby umysłowej albo śmierci. Strach jednak jest
tylko treścią i skutkiem twoich myśli - w istocie to ich się boisz.
Małego chłopca paraliżuje strach przed „czarnym ludem”, który leży pod łóżkiem i
zaraz go zabierze. Ale wystarczy, żeby ojciec zaświecił światło i wyjaśnił dziecku, że
niebezpieczeństwo istnieje tylko w jego wyobraźni, a strach pryska. Nie byłby on jednak
większy, gdyby straszny „czarny lud” rzeczywiście istniał. Chłopczyka jednak wyzwala
prawda - to, czego się bał, nie istnieje.
Większość ludzkich leków pozbawiona jest podstaw - to po prostu cienie rzucane przez
chory umysł.

wtorek, 16 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a nawyki.


Każdy problem kryje w sobie rozwiązanie.
Każde pytanie zawiera odpowiedź.
Nieskończona mądrość przychodzi z pomocą temu, kto wzywa ją w ufnej wierze.
Główna funkcja podświadomości jest wyrabianie w tobie przyzwyczajeń.
Nie istnieje dobitniejszy przykład jej siły niż potęga nawyków, kształtujących ludzkie życie. Człowiek jest więźniem przyzwyczajenia.
Przez stałe powtarzanie tego, co myślimy albo robimy, podświadomość wpaja sobie
wzorce automatycznych reakcji albo zachowań.
Dzięki temu uczymy się chodzić, pływać, tańczyć, pisać na maszynie, prowadzić samochód itd.
Masz wolny wybór.
Możesz wybrać dobry albo zły nawyk.
Dobrym nawykiem jest modlitwa.
Podświadomość urzeczywistni każde wyobrażenie, jakie będziesz jej wpajać z wiarą i
uporem.
Jedyną przeszkodą na drodze do sukcesu są twoje negatywne myśli i wyobrażenia.
Ilekroć poczujesz, że ulegasz rozproszeniu, przywołaj się do porządku i ponownie
skup myślenie na celu, do którego dążysz.
Wyrób w sobie nawyk takiej umysłowej autodyscypliny.
Twoja świadomość można porównać do aparatu fotograficznego, podświadomość zaś
do światłoczułego filmu, który utrwala kolejne obrazy.
Nie istnieją żadne złe passy, tylko zgubne skutki twoich leków.
Działaj zatem zawsze w poczuciu pewności, że wszelkie przedsięwzięcia doprowadza cię do sukcesu.
Wyobrażaj sobie, że dotarłeś do celu, i trwaj przy tej wizji uparcie.
Ktoś, kto chce zerwać ze starym nawykiem, powinien działać w mocnym przeświadczeniu, że wyzwolenie uczyni go zdrowszym i szczęśliwszym.
Kiedy tylko chęć zerwania z „miłym” nałogiem stanie się silniejsza od chęci jego zachowania, będziemy już w połowie drogi.
Cudze słowa i czyny mogą urazić cię tylko wtedy, kiedy im na to pozwolisz w myślach i uczuciach.
Nigdy nie trać z oczu celu, jakim jest spokój, harmonia i radość.
To ty myśleniem tworzysz sobie świat.
Picie na umór jest ucieczka od rzeczywistości.
Prawdziwa przyczyna pijaństwa jest negatywne i destruktywne myślenie.
Wyleczy się z niego każdy, kto w myśleniu skupi się na wolności, trzeźwości i doskonałości, kto wczuje się w przyszłe szczęście, jakiego zazna dzięki wyzwoleniu od nałogu.
Wielu ludzi trwa w szponach alkoholizmu tylko dlatego, że brak im odwagi, aby przyznać się przed sobą do nałogu.
To samo prawo podświadomości, które dotychczas zniewalało cię i ograniczało twoją
swobodę działania, obdarzy cię teraz wolnością i szczęściem.
Od ciebie tylko zależy, jak zastosujesz tę przemożną zasadę.
To siła wyobraźni przywiodła cię do kieliszka.
Wyobraź sobie, że wyzwoliłeś się od nałogu - a ta sama siła cię wyzwoli.
Prawdziwą przyczyną alkoholizmu jest negatywne i destruktywne myślenie.
„Albowiem taki jest człowiek, jakie myśli w jego sercu”.
Strach i zwątpienie, które dręczą twoja dusze, odegnasz łatwo, zawierzając się Bogu.

poniedziałek, 15 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


A co jest przyczyną alkoholizmu.

Przyczyna alkoholizmu - jak i wszelkiego zła - leży w negatywnym i destruktywnym
myśleniu: „Albowiem taki jest człowiek, jakie myśli w jego sercu „. Alkoholik cierpi na
poczucie głębokiego niedowartościowania, bezradności i beznadziejności, z którym
częstokroć idzie w parze silna niechęć do świata. Niezależnie od usprawiedliwień, jakie
znajduje dla swojej słabości, można ja w gruncie rzeczy sprowadzić do jednej jedynej
przyczyny - mianowicie, do błędnego sposobu myślenia.

Trzy magiczne kroki.

Krok pierwszy:
Odpręż umysł i ciało. Wpraw się w trans, który wzmocni twoja gotowość, da ci wewnętrzną równowagę i najlepiej przygotuje do drugiego kroku.

Krok drugi:
Ułóż sobie krótkie i łatwe do zapamiętania hasło i powtarzaj je aż do zaśnięcia.
Dobrym przykładem byłoby takie zdanie: „Oto znalazłem trzeźwość i spokój, dziękuję”.
Dla lepszego zapamiętania możesz powtarzać hasło głośno albo bezgłośnie, ale
poruszając wargami. Powtarzaj przytoczone wyżej zdanie tak długo, aż nastąpi reakcja
emocjonalnego wyzwolenia.

Krok trzeci:
Tuż przed zaśnięciem idź za przykładem Goethego. Wyobrażaj sobie, że stoi przy tobie serdeczny przyjaciel albo ktoś z twoich bliskich. Oczy masz zamknięte, jesteś
fizycznie i psychicznie odprężony. Spróbuj teraz jak najplastyczniej roztoczyć przed sobą
wizję uszczęśliwionego przyjaciela, który ściska ci rękę i mówi: „Gratuluję!”
Zobacz w wyobraźni jego uśmiech, usłysz głos, poczuj uścisk dłoni - wszystko to jest rzeczywistością.
Gratulacje dotyczą twojego zupełnego wyzwolenia od alkoholu. Wyświetlaj sobie w umyśle
ten film tak długo, aż nastąpi pożądana reakcja podświadomości.

Staraj się ze wszystkich sił nigdy nie tracić otuchy.

Gdyby miały cię nachodzić lęki albo wątpliwości, spoglądaj ufnie w przyszłość, która
przyniesie ci szczęście i wyzwolenie. Pamiętaj, że w twojej podświadomości drzemie
ogromna siła i że możesz ją obudzić myślą i wyobrażeniem - a to doda ci otuchy, siły i
pewności siebie. Nie poddawaj się, walcz dalej - a osiągniesz pożądany cel.

niedziela, 14 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Wyleczenie w 51 procentach

Jeśli szczerze pragniesz uwolnić się od niebezpiecznego nawyku, wyleczyłeś się już w
51 procentach. Kiedy chęć rzucenia nałogu bierze górę nad chęcią pozostania przy nim,
nietrudno będzie ci całkiem się go pozbyć.
Twoja podświadomość powiększa działanie każdej myśli, jaka jej wpoisz. Jeśli ktoś
zajmie umysł wyobrażeniem wolności (wolności od nałogu) oraz spokoju ducha i skupi się na
tym nowym celu, wprawi się stopniowo w nastrój radosnej nadziei, potrzebny do
urzeczywistnienia takiego zamiaru. Każde przeżywane uczuciowo wyobrażenie zostanie
przyjęte i zrealizowane przez podświadomość.

Prawo substytucji

Myśl często o tym, że nie darmo się męczyłeś, że na pewno się wyleczysz. Mimo to,
byłoby niemądrze nakładać sobie jakiegokolwiek ograniczenia dłużej, niż to konieczne.
Alkoholizm prowadzi na dłuższą metę do duchowej i fizycznej ruiny. Możesz czerpać
odwagę z myśli, że za twoja decyzja przezwyciężenia nałogu stoi ogromna moc
podświadomości. Gdyby myśl o rozstaniu z „miłym” nałogiem choć przez chwile cię
zasmuciła, skup się natychmiast na radości czekającego cię wyzwolenia. To jest właśnie
prawo substytucji. To wyobraźnia przywiodła cię do kieliszka - tej samej sile zawierz w
drodze do wolności i spokoju. Pierwsze kroki będą na pewno niełatwe, ale wspaniała nagroda
jest blisko. Myśląc o przyszłych radościach pokonasz ten kryzys jak matka, która wkrótce
zapomina o bólach rodzenia. Będziesz mógł nacieszyć się owocem swoich wysiłków: nowo
odkryta wolnością.

sobota, 13 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Każdemu konieczna jest potrzeba samopoznania.

Może uzależniłeś się od narkotyków albo alkoholu? Zastanów się uczciwie nad sobą i
spójrz prawdzie w oczy! Wielu ludzi nie wyleczyło się z alkoholizmu tylko dlatego, że brakło
im odwagi samopoznania.
Nałóg tych ludzi to choroba wywołana lekiem albo wewnętrzną niepewnością. Nie
umieją pokierować własnym życiem i uciekają do kieliszka jako sposobu ucieczki przed
odpowiedzialnością. Każdy alkoholik jest człowiekiem bezwolnym, choć często lubi się
chwalić siła woli.
 Jeśli nałogowy pijak powiada:
 „Nie wypije już ani kropelki”, znaczy to, że stale brak mu siły, żeby wcielić te słuszna decyzję w życie. Skąd miałby wziąć te siłę? Żyję w wiezieniu, do którego sam się wtrącił; jest niewolnikiem nałogu, który zawładnął całym jego życiem.

W jaki sposób nabrać siły, by się wyswobodzić?

Jeśli jesteś alkoholikiem, zerwanie z nałogiem jest dla ciebie sprawa życia i śmierci.
Potrzebna do tego siłę da ci wyobrażenie wolności i wewnętrznego spokoju. Kiedy na stałe
wejdzie ci ono w nawyk, zapadnie w podświadomość, wyzwoli cię od jakiegokolwiek
pragnienia alkoholu. Ze zrozumienia na nowo funkcji swojego umysłu czerpać możesz
pewność i siłę, które uwolnią cię od nałogu.

piątek, 12 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Jak myślisz - dlaczego alkohol nie przynosi ulgi?

Chciałbym tu opowiedzieć historie pewnego żonatego mężczyzny, ojca czworga
dzieci, który w podróże służbowe zabierał potajemnie kochankę. Był człowiekiem
schorowanym, pobudliwym, kłótliwym i nie potrafił zasnąć bez leków. Środki, jakie zapisał
mu lekarz, nie pomagały na wysokie ciśnienie. Wciąż coś mu dolegało, a lekarze byli
bezradni.
W dodatku pił na umór.
Korzeniem zła, rzecz jasna, było głębokie podświadome poczucie winy, wywołane
jego notoryczna niewiernością, która kłóciła się z jego przekonaniami religijnymi, głęboko
zakorzenionymi w podświadomości. Dlatego topił sumienie w alkoholu. Tak jak u ciężko
chorych uśmierza się czasem ból morfina i kodeina, tak on szukał podobnego odurzenia w
piciu. W ten sposób dolewał oliwy do ognia.

Dokonał jednak zwrotu ku dobremu.

Słuchał uważnie, gdy objaśniano mu działanie ludzkiego umysłu. Zrozumiał, wyciągnął
z tego konsekwencje i przerwał podwójne życie. Widział, że jego nieumiarkowane picie to
tylko nieświadomą próba ucieczki od problemu. Najpierw należało usunąć tkwiącą w
podświadomości przyczynę zła, dopiero potem możliwe było uzdrowienie.
Zaczął wywierać na swoja podświadomość pożądany wpływ, powtarzając trzy razy
dziennie następującą modlitwę:
 „Mój umysł pełen jest spokoju, równowagi i niewzruszonej pewności. Mam swoja cząstkę w nieskończenie mądrym powszechnym umyśle. Nie boję się niczego w przeszłości, teraźniejszości ani przyszłości. Nieskończenie mądra podświadomość kieruje mną na wszystkich drogach. Odtąd w każdej kłopotliwej sytuacji okazuje pewność, spokój i ufność. Całkowicie wyzwoliłem się z pijaństwa. Panuje we mnie spokój, wolność i radość. Wybaczam sobie - ale też doznaję wybaczenia. Odtąd moim myśleniem kierować
będą samodyscyplina i niezachwiana ufność.”
Modlitwę tę powtarzał często mając pełna świadomość tego, co i dlaczego robi. Jasno
wytyczony cel dawał mu też całkowitą ufność i niewzruszone zaufanie do siebie. Wiedział, że
ta powoli, żarliwie i świadomie powtarzana modlitwa stopniowo wryje mu się w
podświadomość. Odczytywał te modlitwę z kartki, widział ja, słyszał i wpoił podświadomości. Zatarło się w niej wszystko, co negatywne, co wcześniej rzucało cień na
jego życie. Światło odpędza ciemność. Konstruktywna myśl niszczy negatywna. W ciągu
miesiąca stał się zupełnie nowym człowiekiem.

czwartek, 11 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a nawyki

Jak bardzo pragniesz spełnienia marzeń?

Młody uczeń Sokratesa zapytał go kiedyś, jak zdobyć mądrość.
Ten odpowiedział: „Chodź ze mną!”
Zaprowadził młodzieńca nad rzekę i zanurzył go w wodzie. Chłopak walczył rozpaczliwie, by złapać oddech. Wreszcie Sokrates go puścił.
Kiedy uczeń doszedł do siebie, Sokrates zapytał:
- Czego najbardziej pragnąłeś, będąc pod woda?
- Powietrza - odparł chłopiec.
Na to słynny filozof oznajmił:
- Kiedy zapragniesz mądrości równie mocno, jak dusząc się pragnąłeś powietrza, posiądziesz ją.

Ktoś, kto zapragnie czegoś z całego serca, kto widzi wyraźną drogę do celu i gotów
jest nią konsekwentnie podążać, na pewno zrealizuje swój zamiar.
Jeśli szczerze pragniesz spokoju, zaznasz go. Nawet najbardziej niesprawiedliwy szef i
nielojalny przyjaciel nie zdołają wyprowadzić z równowagi kogoś, kto świadom jest swojej
duchowej i psychicznej siły. Wiedząc, czego chcesz, potrafisz tez zapobiec temu, aby
nienawiść, złość i nieżyczliwość okradły cię ze spokoju, równowagi, zdrowia i pomyślności.
Kiedy zdołasz naprowadzić myśli na swój życiowy cel, tracą znaczenie ludzie, sytuacje i
wydarzenia, przez co nie mogą cię już dotknąć ani zdenerwować. Głównym celem twojego
życia jest znaleźć spokój, zdrowie, jasność umysłu, wewnętrzną równowagę i dobrobyt.
Twoje myślenie, choć niematerialne i niewidzialne, stanowi jednak wielki potencjał dobra.

środa, 10 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomośc a nawyki

Znaczenie koncentracji

Ten mężczyzna zrozumiał, na czym polega działanie jego podświadomości, dlatego
zbędny stał się wysiłek umysłu. Spokojnie zebrawszy myśli, utożsamiał się z wymarzoną
sceną w całej jej plastyczności. Ten film wyświetlał sobie stale, aż jego umysł i uczucia bez
reszty przeniknęło wyobrażone zdarzenie. Nie miał już cienia wątpliwości, że się wyleczy.
Ilekroć czuł, że zbliża się pokusa, odwracał myśli od złudnych radości alkoholu i wprawiał się
w radosny nastrój, jaki budziła w nim myśl o rychłym powrocie na łono rodziny. Miał
niezachwiana nadzieje, że jego wyobrażenia staną się rzeczywistością.
Wreszcie osiągnął sukces. Dziś jest prezesem ogromnego przedsiębiorstwa i jednym z
najszczęśliwszych ludzi, jakich znam.

Nazywał siebie pechowcem

Prężny przedsiębiorca, pan Block, mówił, że niedawno osiągał 20 tysięcy rocznego
dochodu, ale od trzech miesięcy prześladuje go pech, potrafi, co prawda, zainteresować
nowych klientów, ale tuż przed złożeniem zamówienia wycofują się. Uznał, że jest
zawodowym pechowcem.
Wniknąłem głębiej w sprawę i odkryłem, że właśnie przed dwoma miesiącami ów pan
doznał gorzkiego rozczarowania ze strony jednego z klientów - dentysty, który w
ostatniej chwili wycofał się z przygotowanej już umowy. Odtąd żył w podświadomym
strachu, że inni kontrahenci zachowają się tak samo. Wszędzie wietrzył niespodziewane
przeszkody. Świadome i podświadome wyobrażenia skłaniały go do całkowicie
pesymistycznej i nieprzychylnej postawy.
„Spotkało mnie to, czego się najbardziej bałem”, mawiał.
Pan Block uświadomił sobie, że przyczyna zła tkwi w sposobie myślenia i że musi go
gruntownie zmienić.
Swoja rzekoma pechowa passę przerwał, oddając się regularnie następującemu rozważaniu:
 „Zrozumiałem, że stanowię jedność z nieskończenie mądrą podświadomością, która nie zna przeszkód ani barier. Żyje w radosnym oczekiwaniu dobra. Na moje myśli reaguje podświadomość. Wiem, że nic nie oprze się jej bezgranicznej mocy. Jej mądrość doprowadzi zaczęte dzieło do pomyślnego końca. Przeze mnie działa twórcza mądrość. Cokolwiek rozpocznę, kończę z powodzeniem. Celem mojego życia jest służyć wszystkim ludziom, a zwłaszcza działać dla dobra kontrahentów. Moja praca przynosi obfite owoce, zgodnie z wolą Bożą.”
Modlitwę te powtarzał co rano przed spotkaniem z klientami i kończył nią dzień. Po krótkim czasie zaczęło się dla niego pasmo sukcesów.


wtorek, 9 września 2014

Uzdrawianie umysłowe

Podświadomość a nawyki


Jak pozbył się nałogu

Pan Janusz powiedział: „Nieraz ogarnia mnie nieodparta chęć, żeby się napić, i
wtedy przez dwa tygodnie nie trzeźwieje. Po prostu nie umiem nad tym zapanować.”
Nieszczęśnik doświadczał tego stale. Alkoholowe wyskoki weszły mu w nawyk. Miał,
co prawda, jak mi mówił, na tyle silna wole, aby przez jakiś czas opierać się pokusie. Jednak
stałe zmagania z pragnieniem alkoholu wpędzały go w coraz bardziej rozpaczliwa sytuacje.
Kilkakrotnie bez skutku próbował nad tym zapanować, ale w końcu dał za wygrana i poczuł
się bezradny wobec nałogu. Stałe wyobrażenie bezsilności i beznadziei wpływało mocno na
jego podświadomość, ze słabego człowieka robiąc nałogowca, którego spotykały same
niepowodzenia.
Swego czasu rozpił się z własnej woli i z wolna zaczynał rozumieć, że skoro sam
wpadł w nałóg, sam zdoła też z niego wyjść. Nauczyłem go, jak godzić funkcje świadomości i
podświadomości - jest to warunkiem realizacji myśli i życzeń. Skoro wyrobił w sobie nawyk,
który prowadził do nieszczęścia, mógł też wytworzyć nowe przyzwyczajenie, które
przywiodłoby go do wstrzemięźliwości, wolności i wewnętrznego spokoju. Ponieważ zaś u
źródeł jego pijaństwa leżała wolna decyzja, był w stanie dzięki tej samej wolności wprawić
się w pozytywnych zachowaniach. Zaczął wiec zwalczać myśl, że jest bezsilny wobec nałogu.
Zdążył już uświadomić sobie, że przeszkoda w wyleczeniu jest jedynie jego sposób myślenia.
Dlatego nie było powodu, żeby musiał narzucać cokolwiek swoim myślom.

Potęga wyobraźni

Ten pan zwykł więc całkowicie odprężać się fizycznie i umysłowo, wprawiając się
w stan transu. Wyobrażał sobie, że odzwyczaił się od alkoholu, pozostawiając ufnie
podświadomości sposób, w jaki ma to nastąpić. W duchu widział, jak córka gratuluje mu
uwolnienia się od nałogu: „Jak dobrze, tato, że wróciłeś do domu!”
Pijaństwo bowiem
sprawiło, że żona i córka odeszły od niego. Orzeczeniem sadu zabroniono mu nawet widywać
rodzinę. Ćwiczenia umysłu odbywał z idealna regularnością. Kiedy tylko groziło mu
rozproszenie, przypominał sobie wzruszony głos i rozpromieniony uśmiech córki. Powolutku,
krok po kroku, przestawiał myślenie na nowe tory. Niestrudzenie oddawał się temu zadaniu,
mając pewność, że prędzej czy później wpoi podświadomości nowy model zachowania.
Porównałem jego świadomość do kamery, podświadomość zaś do światłoczułego
filmu, który utrwala obrazy. Zrobiło to na nim duże wrażenie, i tym bardziej starał się o
wyraziste wyobrażenia. Filmy wywołuje się w ciemności - podobnie i wizje w wyobraźni
nabierają postaci w ciemni podświadomości.