Podświadomość a lęk
Oto sposób na
nienormalny strach.
Weź się w
garść!
Ktoś,
kto poddaje się
własnym lękom, niszczy wszystko: swoje życie, perspektywy,
ciało i umysł.
Kiedy opadnie nas strach, rodzi się zarazem usilne pragnienie odczuć, które byłyby odwrotnością dręczącej nas wizji.
Kiedy opadnie nas strach, rodzi się zarazem usilne pragnienie odczuć, które byłyby odwrotnością dręczącej nas wizji.
Skup
się wtedy
czym prędzej
na tym wymarzonym przeciwieństwie.
Zajmij się wyłącznie pozytywnym wyobrażeniem - jak już jest ci oczywiście wiadomo, twoje subiektywne wyobrażenie dojdzie do głosu dzięki sile podświadomości.
Zajmij się wyłącznie pozytywnym wyobrażeniem - jak już jest ci oczywiście wiadomo, twoje subiektywne wyobrażenie dojdzie do głosu dzięki sile podświadomości.
Taka
postawa umysłu doda ci odwagi i poprawi nastrój. Dzięki temu będziesz
żyć w
spokoju i bezpieczeństwie.
Pamiętaj - NIC nie może
ci się
stać.
Popatrz
grozie w oczy.
Znam pewnego dyrektora generalnego dużego przedsiębiorstwa, który pamięta
do dziś,
jak rozpoczynając
pracę
przedstawiciela handlowego, po kilka razy mijał siedzibę każdego
klienta, zanim odważył
się wejść.
Pewnego
razu kierownik działu sprzedaży, który mu podróży tym razem towarzyszył, powiedział:
„Czy pan się boi czarnego luda? Nic takiego nie istnieje. Pański strach jest całkiem bezzasadny.”
„Czy pan się boi czarnego luda? Nic takiego nie istnieje. Pański strach jest całkiem bezzasadny.”
Odtąd
nauczył się
stawiać
czoło wszelkim lękom.
Wylądował w dżungli
Pewien
ksiądz, z którym pospołu znalazłem się w gościnie opowiedział mi o swoich przeżyciach
podczas drugiej wojny światowej. Pewnego dnia musiał wyskoczyć na
spadochronie z płonącego samolotu i
wylądował
w dżungli.
Bał się bardzo, wiedział jednak, że istnieją dwa rodzaje strachu - normalny i nienormalny, którego istotę wyjaśniliśmy już powyżej.
Bał się bardzo, wiedział jednak, że istnieją dwa rodzaje strachu - normalny i nienormalny, którego istotę wyjaśniliśmy już powyżej.
Przemyślał
spokojnie sytuacje i powiedział sobie:
„Nie
możesz
poddać
się
przerażeniu. Twój strach to tylko
pragnienie ratunku i bezpieczeństwa.”
Po czym stwierdził ufnie:
„Kieruje
mną
nieskończona mądrość, która określa
tory planet - i ona teraz wyprowadzi mnie z dżungli”.
Mówił
to zdanie głośno
do siebie.
„Potem, opowiadał, coś we
mnie drgnęło.
Ogarnęło
mnie poczucie pewności. I wyruszyłem w drogę.
Po kilku dniach, kiedy niemal cudem umknąłem niebezpieczeństwom,
zabrał mnie samolot ratunkowy.”
Ocaliła
go postawa umysłu. Ufność i niezachwiana wiara w subiektywną mądrość, ukrytą w
umyśle,
pomogły mu wyjść
z pozornie beznadziejnej sytuacji.
Swoją opowieść zakończył
tak:
„Gdybym w którymś momencie zaczął
się
nad sobą użalać i poddał się,
padłbym ofiara strachu i pewnie umarłbym z
głodu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz