piątek, 12 września 2014

Uzdrawianie umysłowe


Jak myślisz - dlaczego alkohol nie przynosi ulgi?

Chciałbym tu opowiedzieć historie pewnego żonatego mężczyzny, ojca czworga
dzieci, który w podróże służbowe zabierał potajemnie kochankę. Był człowiekiem
schorowanym, pobudliwym, kłótliwym i nie potrafił zasnąć bez leków. Środki, jakie zapisał
mu lekarz, nie pomagały na wysokie ciśnienie. Wciąż coś mu dolegało, a lekarze byli
bezradni.
W dodatku pił na umór.
Korzeniem zła, rzecz jasna, było głębokie podświadome poczucie winy, wywołane
jego notoryczna niewiernością, która kłóciła się z jego przekonaniami religijnymi, głęboko
zakorzenionymi w podświadomości. Dlatego topił sumienie w alkoholu. Tak jak u ciężko
chorych uśmierza się czasem ból morfina i kodeina, tak on szukał podobnego odurzenia w
piciu. W ten sposób dolewał oliwy do ognia.

Dokonał jednak zwrotu ku dobremu.

Słuchał uważnie, gdy objaśniano mu działanie ludzkiego umysłu. Zrozumiał, wyciągnął
z tego konsekwencje i przerwał podwójne życie. Widział, że jego nieumiarkowane picie to
tylko nieświadomą próba ucieczki od problemu. Najpierw należało usunąć tkwiącą w
podświadomości przyczynę zła, dopiero potem możliwe było uzdrowienie.
Zaczął wywierać na swoja podświadomość pożądany wpływ, powtarzając trzy razy
dziennie następującą modlitwę:
 „Mój umysł pełen jest spokoju, równowagi i niewzruszonej pewności. Mam swoja cząstkę w nieskończenie mądrym powszechnym umyśle. Nie boję się niczego w przeszłości, teraźniejszości ani przyszłości. Nieskończenie mądra podświadomość kieruje mną na wszystkich drogach. Odtąd w każdej kłopotliwej sytuacji okazuje pewność, spokój i ufność. Całkowicie wyzwoliłem się z pijaństwa. Panuje we mnie spokój, wolność i radość. Wybaczam sobie - ale też doznaję wybaczenia. Odtąd moim myśleniem kierować
będą samodyscyplina i niezachwiana ufność.”
Modlitwę tę powtarzał często mając pełna świadomość tego, co i dlaczego robi. Jasno
wytyczony cel dawał mu też całkowitą ufność i niewzruszone zaufanie do siebie. Wiedział, że
ta powoli, żarliwie i świadomie powtarzana modlitwa stopniowo wryje mu się w
podświadomość. Odczytywał te modlitwę z kartki, widział ja, słyszał i wpoił podświadomości. Zatarło się w niej wszystko, co negatywne, co wcześniej rzucało cień na
jego życie. Światło odpędza ciemność. Konstruktywna myśl niszczy negatywna. W ciągu
miesiąca stał się zupełnie nowym człowiekiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz