Podświadomość a lęk
Dlaczego błogosławił
windę?
Znałem
pewnego dyrektora dużego przedsiębiorstwa, który nie był w stanie
skorzystać z
windy. Co rano wdrapywał się po schodach na piąte piętro do swojego biura.
Pewnego
dnia jednak zbuntował się i zaczął zwalczać swój strach.
Kilka
razy dziennie i tuż przed zaśnięciem rozmyślał o dobrodziejstwach
windy, formułując je w następujących słowach:
„Winda
w naszym budynku to wspaniała rzecz. Wymyślił ją wszechmocny umysł. To istne
dobrodziejstwo dla wszystkich naszych pracowników. Oddaje nam nieocenione
usługi. Nawet ona podlega boskim prawom. Korzystam z niej tak jak wszyscy inni
i sprawia mi to przyjemność. Czuję w duszy strumień życia,
miłości
i zrozumienia. Widzę siebie w windzie: w towarzystwie kilku naszych pracowników
opieram się
lekko plecami o ścianę. Pytam ich o coś, a oni odpowiadają uprzejmie
i z radością.
To wspaniałe przeżycie wyzwolenia, pewności i wiary w siebie. Jestem za to z
całego serca wdzięczny.”
Modlitwę tą powtarzał
przez jakieś
dziesięć
dni, chcąc pokonać klaustrofobię.
Nastepnego dnia bez cienia strachu wsiadł do windy.
Jego
strach przeminął bezpowrotnie.
Był wreszcie wolny.
Był wreszcie wolny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz