Nie ograniczona transcendentalna
natura, o której była mowa w pierwszym rozdziale, jest wymownym dowodem na
istnienie wolnej woli. Głównego bohatera "Wojny i Pokoju" pojmali i
uwięzili żołnierze jednego z francuskich oddziałów, znajdujących się w
odwrocie. Jeńca, jak i innych więźniów, strzeżono bardzo pilnie. Zabijano
bezzwłocznie każdego, kto pozostał w tylko. Pewnego dnia bohater opowieści
zapomniał, że jest przecież jeńcem wojennym i najzupełniej nieświadomie poszedł
w kierunku pobliskiego lasu. Nie uszedł jeszcze dziesięciu kroków, kiedy Francuzi
spostrzegli do, dopadli i zaczęli bić. Nie próbował nawet osłaniać się przed
ciosami; spojrzał w niebo i zobaczył ciemne chmury, otworzył się i ujrzał
błękit nieba. Nie potrafił powstrzymać się i na całe gardło wybuchnął śmiechem.
Pilnujący go żołdacy uznali, że zwariował. Jednak to, że roześmiał się tak
nagle pod razami bata dowodziło, iż pomimo cierpienia ciała jego duch jest
wolny. Jego umysł potrafił przekroczyć wszystko, zarówno ciemiężycieli, jak i
wołające do nieba o pomstę bestialstwo. Potrafił spokojnie przeciwstawić się
bólowi, który wstrząsał jego ciałem. Wolna wola człowieka może powiedzieć
"nie" każdej sile, która ogranicza i wiąże. Doskonałym tego
przykładem, przykładem zdrowego ludzkiego rozsądku jest życie Sakjamuniego.
Albowiem, aby być w zgodzie z tradycją, powinien był najpierw objąć po ojcu
tron, a dopiero na starość, po założeniu urzędu rozpocząć praktykę. Lecz
wystąpił przeciw temu i rzekł: "Nie, nie będę królem". Oto zwycięstwo
wolnej woli nad prawem przyczyny i skutku, i nad karmą zbiorową. Czyż mógł
wówczas nie powiedzieć "nie" Czy istniałby dzisiaj buddyzm ?
Jak więc widać, stany wytworzone
przez karmę można w pewnym stopniu przezwyciężyć. Świadomość dysponuje wolną
wolą i ma na nią bardzo wielki wpływ. Dopiero zadysponowawszy wolną wolą można
przezwyciężyć depresję i pychę, i odnaleźć drogę pośrednią. Bardzo trudno jest
powiedzieć, które z wydarzeń ludzkiego życia jest z góry i całkowicie
określone, a które częściowo lub wcale. Wiedza na ten temat przynależy do
obszaru oświecenia i zwyczajny człowiek nie może niczego o tym wiedzieć.
Przypominam sobie modlitwę
katolickich świętych:
"Panie, daj mi siłę, bym przyjął na siebie ze spokojem wszystko, czego nie mogę odmienić. I
daj mi męstwo, bym mógł odmienić
wszystko, co odmienić winieniem. Daj mi
też mądrość, bym mógł odróżnić jedno od drugiego - odmienialne od nieodmienialnego."
Myślę, iż wyrażona w tej modlitwie
postawa względem losu i wolności jest reprezentatywna nie tylko dla religii
chrześcijańskiej, ale także dla buddyzmu. Ludzie, którzy podążają drogą
religii, muszą być zdolni do spokojnego oczekiwania spraw i akceptowania ich,
albowiem dopiero dzięki takiej postawie człowiek staje się wolny, znajduje
swoje "niebo" i wszystko co potrzebne do życia, do zachowania
wewnętrznego spokoju i równowagi. Muszą oni dysponować wielkim męstwem, by
przebudować swoją - najczęściej słabą - postawę, by dokonać zmian, które
powiodą ich dalej. Dopiero przez pełną poświęcenia modlitwę można osiągnąć
boską pomoc, dającą jasną, czystą mądrość i inspirację pozwalającą odróżnić
określone od nie określonego, przekraczalne od nieprzekraczalnego.
Sutry często powiadają, że karmę
może przejrzeć tylko Budda. Jedynie mędrzec może pojąć i odróżnić pewne od
niepewnego. Sutry nie zawierają żadnego kryterium rozróżniania między pewnym i
niepewnym; powiedziano tylko, iż karma zbiorowa jest w większości wypadków
pewna i dlatego tak trudno ją odmienić. Oświeceni, na przestrzeni całej
historii buddyzmu, nie sformułowali odnoście tego problemu żadnej nowej nauki;
również kwestia sprzeczności pomiędzy wolną wolą i przeznaczeniem, a więc
pomiędzy wolną wolą i nieuniknionością prawa przyczyny i skutku, pozostaje bez
odpowiedzi. Natomiast filozofia i teologia Zachodu zanalizowały ten problem w
najdrobniejszych detalach. Godnym pożałowania mogłoby się wydawać, iż
filozoficzne i religijne pytania, którego znaczenia nikt nie może poddawać w
wątpliwość, nie zwróciło na siebie baczniejszej uwagi buddystów, i można by się
temu tylko dziwić. Będąc poza granicami Chin wielokrotnie zaobserwowałem, że
ilekroć była mowa o karmie i prawie przyczyny i skutku, natychmiast pojawiało
się pytanie o wolność woli. Z buddyjskiego punktu widzenia wola jest,
oczywiście, wolna. Jednak Sutry nie zawierają stricto filozoficznych rozważań,
które w oparciu o niezbity dowód zaświadczyłyby istnienie wolnej woli. Jak już
zauważyliśmy, istnienie wolnej woli zarówno pośrednio w rozmaitych stopniach
trudności zmiany karmy zbiorowej i niezbiorowej; lecz jest to jedynie próba
przybliżenia jednoznacznej odpowiedzi napytanie, czy bardziej dokładne
zgłębianie tego zagadnienia pozwoliłoby badaczom buddyjskim na udzielenie
odpowiedzi. Ponadto mamy jeszcze dwie podstawy potwierdzające istnienie wolnej
woli:
1. Istnienia wolnej woli nie można
dowieść przez powoływanie się na
jakiekolwiek podstawy; można je doświadczyć
jedynie bezpośrednio. Kiedy mój umysł, dzięki swej zdolności transcendowania przekracza wszystko nie
zważając na ograniczenia (wznosząc się
nawet ponad to, co wynika z prawa
przyczyny i skutku) i kiedy może rozważać wszelkie rzeczy i poddawać je krytyce, tedy pojawia
się konieczność uznania faktycznego
istnienia wolnej woli, które nie może
wzbudzać wątpliwości. Ta wszystko przekraczająca świadomość jest zupełnie klarowna i każdy może jej doświadczyć
w dowolnym momencie. Wola i zdolność do
wolnego i niezależnego myślenia może
przekroczyć własne wnętrze i wszelkie
granice. Można myśleć jak się chce, można chcieć jak się chce. Takie doświadczenie całkowicie
bezpośredniego przeżycia rzeczywiście
nie wymaga żadnych dowodów filozoficznych.
2. Rozpatrując
problem z praktycznego punktu widzenia
stwierdzamy, iż wolna wola jest podstawą każdego aktu religijnego i moralnego. Czyż miałby człowiek
wolność wyboru i czyż miałby sens takie
pojęcia jak "dobro" czy "zło", lub "moralność",
gdyby nie było wolności ? Bez niej nie
maiłby też sensu dążenie do ideału. Tak
więc z góry nie byłby możliwy jakikolwiek
akt religijny. Gdyby nie istniała wolna wola, czyż nie byłby człowiek niczym skomplikowana maszyna z mięsa
i czy jego zachowanie nie ograniczałoby
się do automatycznie realizowanych
refleksów ? Czy raki pogląd, który czyni z
człowieka wysoce rozwiniętą maszynę mógłby utrzymać się w filozofii ? Podchodząc do tego zagadnienia
pragmatycznie, nie można by wyobrazić
sobie potrzeby aktów religijnych i
moralnych w życiu człowieka. I dlatego, moim zdaniem, istnienie wolnej woli jest niezaprzeczalnym
faktem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz