wtorek, 30 lipca 2013

Karma VI

Nie ograniczona transcendentalna natura, o której była mowa w pierwszym rozdziale, jest wymownym dowodem na istnienie wolnej woli. Głównego bohatera "Wojny i Pokoju" pojmali i uwięzili żołnierze jednego z francuskich oddziałów, znajdujących się w odwrocie. Jeńca, jak i innych więźniów, strzeżono bardzo pilnie. Zabijano bezzwłocznie każdego, kto pozostał w tylko. Pewnego dnia bohater opowieści zapomniał, że jest przecież jeńcem wojennym i najzupełniej nieświadomie poszedł w kierunku pobliskiego lasu. Nie uszedł jeszcze dziesięciu kroków, kiedy Francuzi spostrzegli do, dopadli i zaczęli bić. Nie próbował nawet osłaniać się przed ciosami; spojrzał w niebo i zobaczył ciemne chmury, otworzył się i ujrzał błękit nieba. Nie potrafił powstrzymać się i na całe gardło wybuchnął śmiechem. Pilnujący go żołdacy uznali, że zwariował. Jednak to, że roześmiał się tak nagle pod razami bata dowodziło, iż pomimo cierpienia ciała jego duch jest wolny. Jego umysł potrafił przekroczyć wszystko, zarówno ciemiężycieli, jak i wołające do nieba o pomstę bestialstwo. Potrafił spokojnie przeciwstawić się bólowi, który wstrząsał jego ciałem. Wolna wola człowieka może powiedzieć "nie" każdej sile, która ogranicza i wiąże. Doskonałym tego przykładem, przykładem zdrowego ludzkiego rozsądku jest życie Sakjamuniego. Albowiem, aby być w zgodzie z tradycją, powinien był najpierw objąć po ojcu tron, a dopiero na starość, po założeniu urzędu rozpocząć praktykę. Lecz wystąpił przeciw temu i rzekł: "Nie, nie będę królem". Oto zwycięstwo wolnej woli nad prawem przyczyny i skutku, i nad karmą zbiorową. Czyż mógł wówczas nie powiedzieć "nie" Czy istniałby dzisiaj buddyzm ?
Jak więc widać, stany wytworzone przez karmę można w pewnym stopniu przezwyciężyć. Świadomość dysponuje wolną wolą i ma na nią bardzo wielki wpływ. Dopiero zadysponowawszy wolną wolą można przezwyciężyć depresję i pychę, i odnaleźć drogę pośrednią. Bardzo trudno jest powiedzieć, które z wydarzeń ludzkiego życia jest z góry i całkowicie określone, a które częściowo lub wcale. Wiedza na ten temat przynależy do obszaru oświecenia i zwyczajny człowiek nie może niczego o tym wiedzieć.
Przypominam sobie modlitwę katolickich świętych:

"Panie, daj mi siłę, bym przyjął na siebie ze  spokojem wszystko, czego nie mogę odmienić. I daj mi męstwo,  bym mógł odmienić wszystko, co odmienić winieniem. Daj mi  też mądrość, bym mógł odróżnić jedno od drugiego -  odmienialne od nieodmienialnego."
Myślę, iż wyrażona w tej modlitwie postawa względem losu i wolności jest reprezentatywna nie tylko dla religii chrześcijańskiej, ale także dla buddyzmu. Ludzie, którzy podążają drogą religii, muszą być zdolni do spokojnego oczekiwania spraw i akceptowania ich, albowiem dopiero dzięki takiej postawie człowiek staje się wolny, znajduje swoje "niebo" i wszystko co potrzebne do życia, do zachowania wewnętrznego spokoju i równowagi. Muszą oni dysponować wielkim męstwem, by przebudować swoją - najczęściej słabą - postawę, by dokonać zmian, które powiodą ich dalej. Dopiero przez pełną poświęcenia modlitwę można osiągnąć boską pomoc, dającą jasną, czystą mądrość i inspirację pozwalającą odróżnić określone od nie określonego, przekraczalne od nieprzekraczalnego.
Sutry często powiadają, że karmę może przejrzeć tylko Budda. Jedynie mędrzec może pojąć i odróżnić pewne od niepewnego. Sutry nie zawierają żadnego kryterium rozróżniania między pewnym i niepewnym; powiedziano tylko, iż karma zbiorowa jest w większości wypadków pewna i dlatego tak trudno ją odmienić. Oświeceni, na przestrzeni całej historii buddyzmu, nie sformułowali odnoście tego problemu żadnej nowej nauki; również kwestia sprzeczności pomiędzy wolną wolą i przeznaczeniem, a więc pomiędzy wolną wolą i nieuniknionością prawa przyczyny i skutku, pozostaje bez odpowiedzi. Natomiast filozofia i teologia Zachodu zanalizowały ten problem w najdrobniejszych detalach. Godnym pożałowania mogłoby się wydawać, iż filozoficzne i religijne pytania, którego znaczenia nikt nie może poddawać w wątpliwość, nie zwróciło na siebie baczniejszej uwagi buddystów, i można by się temu tylko dziwić. Będąc poza granicami Chin wielokrotnie zaobserwowałem, że ilekroć była mowa o karmie i prawie przyczyny i skutku, natychmiast pojawiało się pytanie o wolność woli. Z buddyjskiego punktu widzenia wola jest, oczywiście, wolna. Jednak Sutry nie zawierają stricto filozoficznych rozważań, które w oparciu o niezbity dowód zaświadczyłyby istnienie wolnej woli. Jak już zauważyliśmy, istnienie wolnej woli zarówno pośrednio w rozmaitych stopniach trudności zmiany karmy zbiorowej i niezbiorowej; lecz jest to jedynie próba przybliżenia jednoznacznej odpowiedzi napytanie, czy bardziej dokładne zgłębianie tego zagadnienia pozwoliłoby badaczom buddyjskim na udzielenie odpowiedzi. Ponadto mamy jeszcze dwie podstawy potwierdzające istnienie wolnej woli:

1. Istnienia wolnej woli nie można dowieść przez powoływanie  się na jakiekolwiek podstawy; można je doświadczyć  jedynie bezpośrednio. Kiedy mój umysł, dzięki swej zdolności  transcendowania przekracza wszystko nie zważając na  ograniczenia (wznosząc się nawet ponad to, co wynika z  prawa przyczyny i skutku) i kiedy może rozważać wszelkie  rzeczy i poddawać je krytyce, tedy pojawia się konieczność  uznania faktycznego istnienia wolnej woli, które nie może  wzbudzać wątpliwości. Ta wszystko przekraczająca świadomość  jest zupełnie klarowna i każdy może jej doświadczyć w  dowolnym momencie. Wola i zdolność do wolnego i niezależnego  myślenia może przekroczyć własne wnętrze i wszelkie  granice. Można myśleć jak się chce, można chcieć jak się  chce. Takie doświadczenie całkowicie bezpośredniego przeżycia  rzeczywiście nie wymaga żadnych dowodów filozoficznych.
2. Rozpatrując problem z praktycznego punktu widzenia  stwierdzamy, iż wolna wola jest podstawą każdego aktu  religijnego i moralnego. Czyż miałby człowiek wolność  wyboru i czyż miałby sens takie pojęcia jak "dobro" czy "zło", lub "moralność", gdyby nie  było wolności ? Bez niej nie maiłby też sensu dążenie  do ideału. Tak więc z góry nie byłby możliwy jakikolwiek  akt religijny. Gdyby nie istniała wolna wola, czyż nie byłby  człowiek niczym skomplikowana maszyna z mięsa i czy jego  zachowanie nie ograniczałoby się do automatycznie  realizowanych refleksów ? Czy raki pogląd, który czyni z  człowieka wysoce rozwiniętą maszynę mógłby utrzymać się  w filozofii ? Podchodząc do tego zagadnienia pragmatycznie,  nie można by wyobrazić sobie potrzeby aktów religijnych i  moralnych w życiu człowieka. I dlatego, moim zdaniem,  istnienie wolnej woli jest niezaprzeczalnym faktem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz