piątek, 4 lipca 2014

Uzdrawianie umysłowe

Pomoc podświadomości niesie powodzenie.

Mieć sukcesy to żyć pomyślnie.
W życiu ludzkim za powodzenie trzeba uznać dłuższy okres niezakłóconego spokoju, niezmąconej radości i pełnego szczęścia.
Takiego stanu chwały dostąpią błogosławieni w życiu wiecznym, o którym mówił Chrystus. Prawdziwe bogactwo i szczęście - spokój, uczciwość, bezpieczeństwo - maja źródło w umyśle. Pochodzą one z głębokiej jaźni człowieka. Rozważanie tych niebiańskich stanów istnienia uczyni z nich stały składnik naszej podświadomości.
Skarby przechować można właśnie w niej, „gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną (Mt 6,20).

Trzy kroki prowadzące do sukcesu

Do sukcesu prowadza nieomylnie trzy kroki.
Pierwszy polega na uświadomieniu sobie, do jakich zadań nas ciągnie; te zadania trzeba spełniać z radością. Tylko ktoś, kto lubi swoją pracę, może odnosić w niej sukcesy.
Chcąc zostać na przykład lekarzem, nie można poprzestać na zdaniu egzaminów, ale trzeba być stale na bieżąco, jeździć na kongresy oraz nieustannie poznawać ludzki organizm i jego prace.
 Aby odnosić sukcesy, lekarz odwiedza kliniki i czytuje pisma fachowe, zapoznając się z najnowszymi odkryciami w swojej dziedzinie. Innymi słowy, nadąża za czołówką badaczy, dzięki czemu może coraz lepiej leczyć.
Dobremu lekarzowi powinno leżeć na sercu przede wszystkim dobro pacjentów.
Ktoś może tutaj wtrącić: „Wszystko to bardzo ładnie, ale ja nie mogę zrobić nawet
pierwszego kroku do sukcesu, bo nie mam bladego pojęcia, co jest moim prawdziwym
powołaniem”.
Czytelnik, którego to dotyczy, powinien prosić o Boże natchnienie mniej więcej tymi słowami: „Powszechna mądrość podświadomości objawi mi właściwe miejsce w
życiu”.
Modlitwę tą trzeba powtarzać stale, ze spokojem, z przejęciem i z ufnością.
Po pewnym czasie nagroda za upór i ufność staną się twoje zamiłowania albo pomysły, które
wskażą ci wyraźny kierunek.
Wyproszona w ten sposób odpowiedz przyniesie ci wewnętrzna pewność.
Drugim krokiem do sukcesu jest konkretna specjalizacja i starania, żeby w swojej
dziedzinie wiedzieć więcej niż inni.
Kiedy, na przykład, młody człowiek zrozumie, że jego powołaniem jest chemia, powinien skupić się na jednej gałęzi tej nauki. Odtąd niech poświęca tej specjalności całą uwagę i czas. Niech podchodzi do swoich zadań z entuzjazmem; niech stara się zgłębić wszystkie zakamarki danej dziedziny, by poznać je lepiej niż inni.
Oprócz nieprzepartej ciekawości powinien też odczuwać pragnienie, by służyć człowiekowi.
„Największy z was niech będzie waszym sługa (Mt 23,11).
ż za ogromna różnica między taka postawa a postawa człowieka, który tylko „chałturzy”, byle sobie jakoś tam „poradzić”. Prawdziwy sukces nie polega jednak na tym, żeby sobie „jakoś radzić”.
Działaniem człowieka powinny powodować szlachetniejsze i bardziej bezinteresowne
pobudki. Powinien poświęcać się służbie bliźniemu, tak by zarobek był także zasługą.

Najważniejszy jest trzeci krok. Musisz sobie w pełni uświadomić, że wybrana przez
ciebie działalność nie powinna prowadzić tylko do twojego osobistego powodzenia.
Niech nie zwiodą cię zakusy egoizmu, kieruj się dobrem innych. Twoje myśli, uczucia i dążenia powinny stanowić zamknięty krąg. Twoja modlitwa o odkrycie powołania niech budzi chęć, by stać się przydatnym.
Postawa taka wyjdzie po stokroć na dobre także i tobie samemu.
Kiedy ktoś zmierza jedynie do własnych korzyści, ten doskonały krąg się nie zamknie.

Łatwo wtedy o zwarcie, które w życie samolubne wniesie chorobę i nieszczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz