Całun znowu wyrusza w drogą, aby na koniec spocząć w Chambery
Jeżeli z powodu
przekazania wzrosła sława oraz oddawana Całunowi cześć, to nie skończyły się
jego perypetie. W początkowym okresie książęta sabaudzcy nie chcieli
rozstawać się z tym, co natychmiast uznali za najcenniejszą relikwią
chrześcijaństwa.
Z tego powodu
Święte Płótno przemierzyło drogę dworu, goszcząc w jego zamkach, zamknięte w
skrzyni, gdzie przechowywano je złożone. Przede wszystkim po to, żeby zabierało
jak najmniej miejsca, co ułatwiało jego przewożenie i aby nie rzucało się w
oczy.
Pierwsza znana
informacja o miejscu gdzie znajdował się Całun wskazuje na Turyn w roku 1477 z
prawdopodobnym wystawieniem go w Pinerolo w 1478 roku. Później znowu na Turyn w
roku 1488, a następnie na Vercelli w roku 1495.
W roku 1498
Całun w wystawiony zostaje w Turynie. Konieczność znalezienia stałej siedziby dla
Całunu sprawiła, że 11 czerwca 1502 roku został on uroczyście przeniesiony do
kaplicy Sainte - Chapelle, należącej do zamku Chambery. Dopiero jednak w roku
1506, ta siedziba stała się ostateczną.
Rok 1506 jest rokiem
bardzo ważnym, ponieważ na prośbę Księcia Karola II oraz jego matki, Claude de
Brosse z Bretanii, zatwierdzony został publiczny kult, oraz nabożeństwo
liturgiczne Całunu. Ustanowiono również święto w dniu 4 maja, oraz przyznano
kaplicy w Chambery tytuł "Sainte-Chapelle du Saint Suaire".
Óczesny papież
Juliusz II w stosownej bulli użył słów, które w żaden sposób zdają się nie
budzić wątpliwości, co do autentyczności Całunu.
W tejże kaplicy
w nocy 4 grudnia 1532 roku, wybuchł gwałtowny pożar żywo opisywany przez
Pingona, który o mało co nie zniszczył Całunu. Znane są wywołane przez ten
pożar szkody, jeszcze do dziś widoczne pod łatami, których naszycie powierzono
siostrom klaryskom w roku 1534.
Korzystając z
tej okazji, dla wzmocnienia struktury płótna, doszyto do niego holenderskie
sukno, które nietknięte przetrwało do dzisiejszych czasów na spodniej części
Całunu.
O tej operacji
nadpalonych fragmentów Całunu, świadczy aktualnie zagubiony a opublikowany w
XIX wieku, przedziwny i poruszający dokument, który siostry napisały w
pobożności i oddaniu.
W wyniku
wypadku w dniu 4 maja roku 1533 nie odbyło się zwyczajowe wystawienie Całunu. To
wydarzenie podsyciło plotki o jego całkowitym zniszczeniu. Echo tych plotek dotarło
również do Gargantule Rabelais.
Żeby zapobiec
jakimkolwiek wnioskom papież Klemens VII zażądał i nakazał oficjalnego uznania
relikwii, powierzonej kardynałowi legatowi papieskiemu Louis de Gorrevod, który
z racji swojej funkcji orędownika w Rzymie na rzecz zezwolenia na zbudowanie kultu
Całunu, znanym był papieżowi bardzo dobrze.
Uznanie
relikwii miało miejsce dnia 5 kwietnia 1534 roku w obecności dwunastu świadków
w tym trzech biskupów oraz przewodniczącego Izby Hrabiów, którzy przysięgli, ze
okazano im ten sam Całun, będący przedmiotem kultu przed pożarem.
Z drugiej
strony trudno byłoby oszukać cale rzesze ludzi, którzy każdego roku gromadzili
się z okazji wystawienia relikwii i dobrze pamiętali jak relikwia wyglądała.
Teraz już inne
chmury gromadziły się nad domem sabaudzkim, przerywając spokojny pobyt Całunu w
Chambery. Książę Karol II znalazł się w trybach politycznej maszyny, która wówczas
podzieliła Europę i został przez nią zmiażdżony.
Ścigany przez Francuzów, którzy w 1536 roku
zajęli Chambery a później Turyn, porzucił swoje państwo, oczywiście zabierając Całun
ze sobą. Po długiej tułaczce, która zawiodła go aż do Mediolanu, tam też w tym
samym roku odbyło się wystawienie relikwii, a pod koniec roku 1537 schronił się
wraz z Całunem w Nicei.
Dla chylącego
się ku upadkowi państwa sabaudzkiego były to bardzo smutne czasy. Większą część
jego terytorium zajęli i podzielili miedzy siebie Hiszpanie i Francuzi.
Karol II zmarł
w nocy z 16 na 17 sierpnia 1553 roku w Vercelli, gdzie osiadł. Po swoim zgonie
doznał ostatniej zniewagi, został bowiem okradziony z osobistych klejnotów.
Całun umieszczono w bocznej kaplicy katedry w Vercelli, gdzie w trzy miesiące
po śmierci księcia był narażony na kradzież przez francuskich żołnierzy, którzy
zaskoczyli i złupili miasto.
Relikwia
ocalała tylko dzięki bystrości umysłu oraz odwadze ówczesnego kanonika katedry
Giovanniego Antonio Costy.
Do Chambery całun
powrócił w roku 1561 z woli nowego księcia, Emanuela Filiberta, który na mocy
traktatu w Cateau-Cambresis otrzymał zwrot części ziem, utraconych przez
swojego ojca.
Wraz z
Emanuelem Filibertem rozpoczyna się epoka umacniania się domu sabaudzkiego.
Nadszedł wtedy odpowiedni moment do zmiany polityki sabaudzkiej. Podczas gdy
pod rządami młodego i zdecydowanego władcy instytucje zwracały się ku modelowi
państwa absolutnego, strategiczne interesy kraju kierowały się ku
Półwyspowi.
Wynikiem czego było przeniesienie
centrum dowodzenia z Chambery do bardziej dostosowanego do nowych potrzeb
Turynu.
Po zmianie
stolicy polityczno-administracyjnej brakowało już tylko religijnego
"znaku" saabauckiej dynastii - Całunu. Nie ma wątpliwości, co do
politycznego wykorzystywania Całunu przez dom sabaudzki.
Rzeczywiście
od momentu, kiedy Całun stal się własnością książąt sabaudzkich, zatwierdzony
został również jego kult, wtedy to w znacznym stopniu wzrosła jego sława,
a także zaczęły powstawać jego opracowania.
Odtąd
wystawienia towarzyszyły wszystkim ważnym wydarzeniom z życia panującej rodziny wstąpieniom na
tron, ślubom, chrztom.
Nieuprawnionym
byłoby utrzymywanie, ze Całun bez żadnych zahamowań wykorzystywano
jako narządzie władzy. Raczej w kontekście doktrynalnym tamtejszej
epoki uważano go za znak upodobania przez Boga – jako pierwotne źródło wszelkiej władzy -
rodu panującego, postawionego w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do
innych potężniejszych i starszych rodów.
Było to zatem, w większym stopniu operując
"obrazem", pod którym kryl się jednak prawdziwy kult, wyznawany na
wszystkich poziomach, od władcy do ludu.
Całun staje
się tarczą, "obroną" rodziny oraz państwa przed przeciwnościami,
w trudnych czasach wojny i zarazy oraz poprzez zanoszone do Boga uwielbienie
i dziękczynienie przy
okazji świąt i uroczystości.
W czasach
Emanuela Filiberta wizerunek Całunu powiewał na okręcie admiralskim małej floty
piemonckiej w bitwie pod Lepanto (1571),
a następnie została umieszczona na ołtarzu kaplicy Całunu tablica,
którą zarząd Turynu ofiarował jako wotywny dar w
intencji ustąpienia zarazy w roku 1630.
W dniu 14
września 1578 roku wśród huku salw armatnich Całun, któremu zgotowano uroczyste
przyjęcie, dotarł cało do Turynu. Przeniesienie go z Chambery wcale nie okazało
się łatwe.
Sam Emanuel
Filibert musiał znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie dla przeniesienia
Relikwii - przejęty niebezpieczeństwem, jakie tam mogło jej zagrażać i
doskonale wyobrażając sobie negatywne reakcje, jakie ta decyzja wywołać w
sabaudzkiej stolicy.
Okazja nadarzyła
się, kiedy Karol Boromeusz wyraził pragnienie udania się z pieszą pielgrzymką
do Całunu w intencji rozwiązania ślubu, uczynionego w roku 1576 w czasie dżumy.
Skrócenie drogi bardzo znanego i otoczonego już sławą świętości Prałata stało
się usprawiedliwieniem, wobec którego musieli ustąpić także kanonicy z
Chambery.
Usiłowali oni co
prawda zabezpieczyć się, żądając formalnego zapewnienia, że chodzi
wyłącznie o chwilowe przeniesienie. Nie przyniosło to, żadnego pozytywnego dla
nich rezultatu, Całun, opuściwszy Chambery i w tajemnicy przewieziony został do
Turynu, przez Piccolo San Bernardo, Aostę, Ivreę, Cirić i Lucento, nigdy już
nie powrócił do Sabaudii.
Pielgrzymka
Karola Boromeusza trwała cztery dni, a towarzyszył jej ulewny deszcz. Dnia 10
października 1578 roku mógł on uwielbiać Relikwię w czasie prywatnego
wystawienia oraz wielokrotnie w ciągu następnych dni razem z wiernymi.
W Turynie Całun
przechowywany był w różnych miejscach aż do roku 1587, kiedy złożono go w
nadbudowanej kapliczce wspartej na czterech kolumnach, specjalnie wzniesionej
przed starym chórem katedry, w miejscu aktualnego chóru, a więc znajdującej się
ponad ołtarzem głównym.
Tam pozostał do
roku 1685, kiedy to przeniesiono go do kaplicy świętych Szczepana i Katarzyny w
głębi lewej nawy, aby umożliwić konstrukcję nowej budowli projektu Guarino
Guariniego, do której pierwszego czerwca 1694 roku ostatecznie przeniesiono
Całun.
Pobyt Całunu w Turynie odmierzały regularne
wystawienia dnia 4 maja oraz wystawienia z okazji szczególnych, wspomniane
już wystawienia dla uświetnienia dynastycznych uroczystości, lecz także
związane z obecnością w Turynie wielkich osobistości oraz dla uczczenia
nadzwyczajnych wydarzeń, takich jak np. w roku 1642 z powodu
dziękczynienia za zakończenie wojny domowej pomiędzy
<> i <>, kiedy ratusz wysłał
w pole własny sztandar z wizerunkiem Całunu.
Wraz z
przybyciem Całunu do Turynu zaczęły również powstawać opracowania na jego
temat, jedynie w części zlecanej przez ród książąt sabaudzkich, ponieważ
geograficzne rozrzucenie tekstów świadczy o dużej popularności Relikwii oraz o
wzbudzaniu nim dużrj ciekawości i zainteresowania.
Pomiędzy rokiem 1500 a 1600 napisano
ponad 100 opracowań, które w zróżnicowanych formach i kontekstach mówią o
Całunie, od krótkich wskazówek do książek całkowicie poświęconych temu
zagadnieniu.
Przy okazji przeniesienia w roku 1694
wymieniono również zasłonę, ochraniającą Całun, a zaszczyt naprawienia
niektórych postrzępionych na tkaninie miejsc przypadł w udziale błogosławionemu
Sebastianowi Valfre.
Błogosławiony
Valfre, dzisiaj już prawie zapomniany przedstawiciel turyńskich świętych, żywił
wobec Całunu szczególny kult, na propagowanie, którego poświęcił całe
życie. Uważał go bowiem za uprzywilejowane „narzędzie” medytacji Męki Pańskiej
oraz za bezpośrednią zachętę do miłości bliźniego.
Znajdujący się
blisko ludu i dworu, był w mieście niezmordowanym animatorem miłosierdzia,
zwłaszcza w momentach trudnych, jak np. w roku 1706, kiedy to Turyn dotknęło
długotrwałe i wyczerpujące oblężenie, podczas którego znanym stało się wydarzenie
Pietro Micca.
Oblężenie to
było jednym z dwóch przypadków opuszczenia Turynu przez Całun. Wyruszył on
razem z rodziną książęcą, która dotarła do Oneglia, skąd drogą morską schroniła
się w Genui. W Turynie pozostał tylko Wiktor Amadeusz II, aby zorganizować
obronę i czekać na cesarskie posiłki, dowodzone przez sabaudzkiego kuzyna,
Eugeniusza de Soissons.
W wyniku
ciekawego zbiegu okoliczności w stolicy Ligurii, Całun umieszczono w pałacu,
znajdującym się w bliskiej odległości od kościoła św. Bartłomieja Armeńskiego,
w którym jeszcze dziś jest przechowywany Mandylion z Odessy.
Wkrótce
poznamy znaczenie Mandylionu w historii Całunu.
Po powrocie do
Turynu Całun pozostanie tam przez długie lata. W czasie francuskiej okupacji
książęta sabaudzcy, którzy udali się na Sardynię, pozostawili Święte Płótno w
swojej kaplicy, pod opieką arcybiskupa.
Powrót
prawowitych władców uświetniono oczywiście wystawieniem Całunu dnia 20 maja
1814 roku. Nie ma żadnej informacji na temat wystawień Relikwii w okresie
francuskich rządów.
Wiadomo
natomiast o dwóch prywatnych wystawieniach.
Jedno miało
miejsce w roku 1799, kiedy arcybiskup Turynu chciał sprawdzić stan Całunu,
pragnąc wziąć go na przechowanie. Drugie – niezwykłe i szczególne - odbyło się
w roku 1804 w obecności papieża Piusa VII, który zatrzymał się w Turynie w
drodze do Francji, aby ukoronować Napoleona. Ten sam Papież, 11 lat później, w
okresie „Stu dni” ponownie znalazł się w Turynie, gdzie uczestniczył w uroczystym
publicznym wystawieniu Relikwii w dniu 21 maja 1815 roku.
W XIX wieku po
zaniechaniu okresowych wystawień Całunu zmniejszyła się możliwość obejrzenia
go.
Po wystawieniu w roku 1822, zorganizowanym
przez Karola Szczęśliwego, dla wybłagania boskiej opieki na rozpoczęcie swoich
rządów, następne wystawienie miało miejsce w roku 1842 z okazji zaślubin
przyszłego Wiktora Emanuela II z Marią Adelajdą Austriaczką.
Potem znowu w
roku 1868 z okazji zaślubin Umberta I z księżniczką Małgorzatą Sabaudzką.
W czasie tego
ostatniego księżniczka Klotylda, żona Gerolamo, kuzyna Napoleona, wymieniła
czarną podszewkę, przyszytą w roku 1694, na karmazynową.
Jeśli chodzi
o wystawienie w roku 1842, informację o nim dostarcza gazeta informacyjna,
według której przy pomocy dagerotypu usiłowano sfotografować Całun, ale warunki
oświetleniowe oraz unoszący się z tłumu kurz - tak właśnie napisano! -
uniemożliwił przeprowadzenie całej operacji.
Nie wiadomo
ile prawdy jest w tej jakkolwiek współczesnej informacji, ani nie można także
wyobrazić sobie konsekwencji, jakie by z tego wyniknęły Biorąc oczywiście pod
uwagę sam proces, można jedynie powiedzieć, że na pewno nie te, które
otrzymaliśmy w wyniku pierwszej fotografii wykonanej w roku 1898.
W tym roku
wystawienie odbyło się w związku ze ślubem Wiktora Emanuela III z Heleną di
Montenegro. Zaślubiny odbyły się tak naprawdę dwa lata wcześniej, ale ich datę
odłożono, aby zbiegła się ona z wystawieniem, któremu miały towarzyszyć
obchodzone w Turynie w roku 1898 religijne uroczystości stulecia.
Spośród wielu rocznic najważniejszymi były.
400-lecie Katedry i 1500-lecie Soboru Turyńskiego, no i 300-lecie ustanowienia
Bractw Świętego Całunu i Świętego Rocha.
Budowę katedry turyńskiej - dzieła Meo del
Caprina - wzniesionej na obszarze, na którym w dawnych czasach stały trzy
kościoły rozpoczęto w roku 1491, a ukończono w roku 1498, poświęcając ją opiece
św Jana Chrzciciela, co zresztą można odczytać na kamiennej płycie wmurowanej
pomiędzy dwoma oknami fasady.
Sobór Turyński
jest natomiast istotną datą w historii diecezji. Ponieważ dokładnie nie
wiadomo, kiedy ustanowiono siedzibę biskupów w Turynie, Sobór jest najstarszym
dowodem istnienia w mieście takiej instytucji.
Do dziś
istnieje i działa Bractwo Świętego Całunu, które zostało powołane 25 maja 1598
roku i zajmowało się opieką nad chorymi umysłowo, dla których wybudowało
pierwszy szpital psychiatryczny w mieście.
Natomiast również
do dziś istniejące Bractwo św. Rocha, którego dawnym zajęciem było grzebanie porzuconych
zmarłych, zostało założone dnia 7 września 1598 roku.
Obchody tych uroczystości uświetniono wielką
wystawą sztuki sakralnej, która wpisała się w inne wydarzenie zaplanowane na
ten rok w Turynie. Mianowicie zaplanowano również Ogólnowłoską Ekspozycję z
okazji 50-lecia Statutu Alberta.
Wystawa sztuki
sakralnej była swego rodzaju zwycięstwem piemonckiego ruchu katolików, którzy
pragnęli w ten sposób zaznaczyć własną obecność oraz aktywność w kontekście
politycznym trudnego współżycia.
Wystawienie
rozpoczęło się rano, 25 maja, a zakończone zostało późnym popołudniem, 2
czerwca. Łączną liczbę zwiedzających określa się na 800 000 osób - w ciągu
niepełnych 9 dni - przez 199 godzin wystawienia, a zatem na 95 000
zwiedzających dziennie.
Ponadto w
kwietniu 1898 roku utworzyła się specjalna Fotograficzna Podkomisja Wystawy,
aby przystąpić do przygotowań zrobienia zdjęcia Relikwii. Oczekiwano jeszcze na
pozwolenie władz, które z lęku przed ewentualnymi spekulacjami na temat Całunu
nieufnie odnosiły się do tego pomysłu.
Opór jednak
przezwyciężono, zapewniając, że fotografię wykona Secondo Pia.
Adwokat Pia
określał się mianem „fotografa - amatora”, nie w negatywnym znaczeniu tego
słowa, ale dlatego, iż chciał podkreślić, że fotografowanie jest jego pasją
i rozrywką, a nie zawodem, więc był gwarantem, że nie będzie tego ro bił w
celach komercyjnych.
Jako świetny fotograf znany już był w tamtych
czasach przede wszystkim na wsi ze względu na swoją pracę dokumentalisty
upamiętniającego artystyczną i archeologiczną spuściznę Piemontu.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz