wtorek, 28 lipca 2015

Intuicja

Trzeba optymalizować życie rodzinne.

Czy i ty, jak wielu współczesnych ludzi, masz za mało czasu dla rodziny, problemy z dziećmi, kłopoty finansowe?
Czy i u ciebie w domu jest napięta atmosfera, a kłótnie na porządku dziennym?
Czy nie cieszy cię już powrót do domu, albo spotkanie z partnerem?
    Prawdopodobnie rozpocząłeś swoją drogę życiową z pragnienia­mi, marzeniami i dobrymi postanowieniami. Powoli jednak zaczęły dominować problemy i troski, miłość stała się już tylko nawykiem, a ty osiągnąłeś stadium, w którym dominują złe nastroje, nieporo­zumienia i kłótnie
     Twoje zmarszczki na twarzy, niegdyś wyrażające pogodę ducha, pokryły się już nowymi zmarszczkami - zmarszczka­mi wyrażającymi troskę. Czasami zadajesz sobie pytanie, dlaczego twoje prawdziwe życie jest tak odległe od ideału. Próby zmiany siebie, unikania błędów, nawiązywania ponownych kontaktów z członkami rodziny i wychodzenia im naprzeciw, wykazywania dzie­ciom więcej cierpliwości, dawno ustąpiły miejsca rezygnacji.
    Rodzina - źródło mocy - stała się źródłem dysharmonii, która zżera reszt­ki twoich sił. I nie tylko życie rodzinne pogarsza się coraz bardziej, ale twoja radość życia również zanika.
                                                               
Już wiesz, że próby zmian odnoszące się tylko do zjawisk ze­wnętrznych, nie sięgają głębi i nie mogą zagwarantować stałych zmian w twojej osobowości. Z pewnością powierzchowne zmiany mogą chwilowo poprawić sytuację, o ile oczywiście wszyscy człon­kowie włączą się do tworzenia znośniejszej sytuacji. Ale o szczęściu rodzinnym od dawna nie może być już mowy.

Krok pierwszy: zmień się, odejdź od ciasnoty wewnętrznego przy­musu, którą narzuciłeś sobie i ludziom ze swojego najbliższego oto­czenia. Stań się wolnym człowiekiem - wolnym od uprzedzeń, od krępujących życie pojęć („Musisz dostać szóstkę z matematyki, w przeciwnym razie będziesz bez szans”; „Musisz koniecznie więcej zarabiać...” itd.). Uwolnij się od ran, które zadaliście sobie nawza­jem i podnieś swoje życie prywatne na wyższy poziom.
Co się poprawi w twoim życiu, gdy w kręgu rodzinnym poczujesz się naprawdę w domu? Gdy pojęcia „dom” nie będziesz już kojarzył tylko z miejscem, w którym się sypia, jada i zmienia ubranie? Dom przestaje wtedy być polem walki, które pozbawia cię energii, lecz miejscem odnowy, pokoju - miejscem, gdzie możesz zbierać siły, gdzie możesz oczekiwać pomocy, rozluźnić się i odprężyć. „Być w domu” nie oznacza ani mieszkania, ani willi, lecz „być w rodzi­nie”. Wszędzie można być w domu, nawet nie mając dachu nad głową - chodzi tu o wewnętrzną harmonię, pokój wewnętrzny.
Ale jak stworzyć takie schronienie, taki azyl dla duszy, skoro często wydaje się, że nie ma na to już nawet najmniejszej szansy?
Owszem, jest, ale pierwszy krok musisz zrobić TY:
    Czy chcesz coś zmienić?
    Czy jesteś gotów, by zrobić coś dla szczęścia rodzinnego?

Jeśli na oba pytania odpowiesz zdecydowanie „Tak”, zrobiłeś już ważny krok. Następnie stwórz w sobie bazę, oddzielając się całko­wicie od przeszłości. Nie chodzi o to, byś odsunął od siebie wszyst­kie swoje dotychczasowe doświadczenia, ale chodzi o to, abyś zrozumiał, że wszystko, co się wydarzyło, było konieczne, byś uświado­mił sobie, jak bardzo oddaliłeś się od swojego celu.
    Teraz nadszedł czas na zmianę kierunku, na rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Jed­nak tym razem twoje założenia są o wiele lepsze niż kiedyś. Nie dlatego, że przybyło ci lat, lecz ponieważ - o ile czytałeś moją książ­kę ze zrozumieniem - poznałeś już dokładniej swoją intuicję i po­nieważ przypomniałeś sobie o niej. Tak więc i tę dziedzinę życia możesz śmiało powierzyć swojej intuicji. Twoje życie prywatne nie zmieni się przez rozumowe rozwiązanie problemów, lecz dzięki two­im wewnętrznym zmianom wydarzy się to, co jest konieczne.
Jeśli potrafisz o tym rozmawiać ze swoją rodziną, tym lepiej. Możesz wykonywać ćwiczenia z partnerem, dziećmi lub rodzicami, by poszerzyć zdolność postrzegania, możesz wzmacniać kontakt umysłowo-duchowy z każdym z nich. Może ten czy ów członek two­jej rodziny czekał już od dawna na to, że coś się wydarzy, że rodzina ponownie się zjednoczy, że znowu będzie można ze sobą spokojnie rozmawiać, że odrodzi się wzajemne zrozumienie.
Podam teraz ćwiczenie, które możesz przeprowadzić ze swoją rodziną:
usiądźcie swobodnie w kręgu. Wybierzcie teraz spośród siebie jedną osobę, np. najstarszego syna. Jego zadanie polega na tym, by intuicyjnie zrozumiał, co myślą inni członkowie rodziny. Dobrze byłoby, gdyby wszyscy dali luz swojej intuicji. Syn powinien natychmiast mówić, jakie skojarzenia „wpadają" mu do głowy. Re­zultat tego ćwiczenia jest najlepszy, gdy wszyscy członkowie rodziny mają już wcześniej otwartą czakrę korony.
    Ważne jest także to, by wszyscy obecni byli wolni od uprzedzeń i nie wyrażali swoich opinii. Przede wszystkim nie może mieć miej­sca żadna projekcja. Kto się na tym przyłapie, powinien świadomie pozbyć się takich myśli. Podczas tego ćwiczenia pojawia się, zwłasz­cza na początku, wiele problematycznych sytuacji z przeszłości.
    Dla­tego zwracaj szczególnie uwagę na to, by nie dopuszczać do żad­nych osądów, krytyki lub tłumaczenia. Jest to z pewnością jeden z najtrudniejszych momentów tego ćwiczenia. W ten sposób jednak można „przepracować" przeszłość, nikogo nie raniąc i nie narażając na cierpienia. Jednocześnie powstaje poczucie więzi, powstaje podstawa nowego wzajemnego zrozumienia.
Podczas tego ćwiczenia każdy może odkryć kanał, na którym naj­lepiej odbiera oraz kanał, na którym najlepiej nadaje. Przypomnij­my sobie raz jeszcze: intuicja może wyrazić się jako obraz, uczucie, głos wewnętrzny, kolor, natchnienie, przebłysk myśli itd.
Gdy jesteś zmęczony i rozdrażniony, gdy chcesz się na chwilę wyłączyć i dojść do siebie, by znowu być w zgodzie z samym sobą, by znowu wszystko harmonizowało - byś mógł żyć w harmonii - to wykonaj następujące ćwiczenie:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz