sobota, 9 lipca 2011

O duszach i duszkach

Autorem artykułu jest Nikodem Marszałek


Rynkowy wylew książek opisujących różnego rodzaju anioły, elfy, smoki jest odzewem człowieka do poznania ostatecznej odpowiedzi na pytanie: „Kim jest moja dusza? A może raczej: Czym jest moja dusza?”.

Człowiek traktuje siebie jako zbiór biochemicznych wiązań, kombinację bilionów atomów pomijając najważniejszy czynnik czyli „nadanie tchnienia (czynnika sprawczego)” we własne życie. Kto jest tym tchnieniem? Oczywiście dusza ponieważ to ona gdy inkarnuje wydziela cząstkę własnej energii. Tak niskie działanie energetyczne pozwala starszej duszy i doświadczającemu ciału zachować średni poziom energetyczny danej planety. Ponieważ mamy obecnie do czynienia z kasowaniem pamięci poprzednich wcieleń oraz rozbiciem jaźniowym dotyczącym komunikacji między osobowością, a duszą fakt „nadania tchnienia” przez świadomość duszy jest w świecie nie tylko racjonalistycznym, ale duchowym pomijany.

Rynkowy wylew książek opisujących różnego rodzaju anioły, elfy, smoki jest odzewem człowieka do poznania ostatecznej odpowiedzi na pytanie: „Kim jest moja dusza? A może raczej: Czym jest moja dusza?”. Drugie wyzwanie to sprzedawany w nurcie „New Age” i różnych prądach ezoterycznych fakt budowania zależności między człowiekiem, a istotami wyższymi. Proszę zrozumieć nie ma czegoś takiego jak istoty wyższe, nadrzędne, bo jest człowiek który posiada duszę, która z kolei jest istotą powołaną przez Wyższą Jaźń, która z kolei wyodrębniła się ze źródła miłości. To bardzo ważne informacje uczące i propagujące scalenie między jaźniami. Czym jest jaźń? Jaźń w języku duchowym oznacza świadomość wydzieloną z całości. W rozumieniu aspektu „medytacji z duszą” jaźń to pierwotna iskierka wyodrębniona ze źródła miłości i przyjmująca nadany przez Boga Uniwersum (Białego) kształt przyjmując w późniejszym czasie rolę jaźni najwyższej (WJ – Wyższa Jaźń). W literaturze teozoficznej Wyższa Jaźń to Monada ulokowana w dziewiątej gęstości subtelnej zwanej Adi. To właśnie pierwsze Wyższe Jaźnie przybrały kształt Archaniołów, które w dalszej części ewolucji i eksperymentów wyodrębniły z siebie kolejną jaźń nazwaną w naszej kulturze „duszą”. Pierwsze dusze na wzór WJ przybrały kształt aniołów i dysponowały mocami, energiami potrzebnymi do dalszego zasiedlania i projektowania Uniwersum.


Punkt Ziemia

Bilion-bilonów do potęgi nie wiadomo której licząc czas od początku powstania Uniwersum żyjemy sobie na planecie Ziemia. Przez kasację pamięci, dokładane przykrywanie energiami zapisków podświadomości, nakładanie między gęstością mentalną, a przyczynową różnych płacht przykrywających i wbijanie kołków, zaczepów, tworzenie niezliczonej ilości węzłów w kanale szuszuma (kanał miłości) który łączy osobowość z duszą, a duszę z Wyższą Jaźnią – człowiek żyje na Ziemi traktując swoje życie jakby wszystko działo się pierwszy raz w życiu. Faktycznie różne metody regresowe pozwalają zaciekawionej osobowości przypomnieć sobie wcześniejsze życie na Ziemi lub nawet opisać życie na innej planecie – jednak to wszystko nadal jest działaniem powolnym i utrudnionym. Przez te wszystkie Arymaniczne (poziom WJ) i Metatronowe (poziom dusz) ograniczenia odcinające człowieka od świata duchowego człowiek i tak może nauczyć się współistnieć świadomie ze światem duchowym scalając się z własną duszą i w miejsce utrudnień nauczyć się powoli i sumiennie zapraszać energie czystej miłości. Zanim jednak nastąpi jakiekolwiek otwarcie duszy na osobowość lub zanim osobowość otworzy się na duszę – trzeba w pełni zaakceptować własną duszę i jej pochodzenie ponieważ bez tego popełnimy błąd teozofów i antropozofów, którzy rozmawiali z „wielkimi bytami” bez świadomości faktu, że mają do czynienia z własnymi anielskimi duszami.


Inwolucja i ewolucja

W książce „Nieśmiertelne życie człowieka” dokładnie przedstawiłem cykl inwolucyjny i ewolucyjny dotyczący rozwoju dusz aktualnie tylko w skrócie przypomnę: Inwolucja to proces schodzenia wyższych świadomości do niższych gęstości subtelnych. Ewolucja to wzrost od poziomu niższego do wyższego. Dla przykładu: Kamień fizyczny zostaje otulony przez masę duchową z gęstości przyczynowej, która przyjmuje drgania atomów fizycznych. Po dłuższym czasie grupa danej masy duchowej jako zbiorowość kierowana jest do „nauki” przewodzenia pierwszych impulsów nerwowych np. w roślinie. Następny poziom duszy zbiorowej to nauka życia w stadzie zwierzęcym lub wśród prostych płazów. Dusza w okresie doświadczeń „zwierzęcych” zaczyna indywidualizacje czyli powolne odłączanie się od „wspólnej masy duchowej” do której przynależy. Po nauce reakcji na bodźce i popędy cielesne dusza przechodzi do ostatniego poziomu zwierząt bardziej inteligentnych jak świnie, koty, psy, małpy. Wiele dusz wcielających się w zwierzęta domowe liczy na to, że dodatkowe lekcje w postaci życia u boku człowieka wpłyną na ogólny jej rozwój. Dodatkowym atutem są wszelkie treningi, tresury pobudzające ciało mentalne (umysł) i uspokajające ciało astralne.


Dusze i ich zadania

Dusza przygotowana na scalenie i otwarcie swoich energii na człowieka zacznie pchać osobowość do odpowiednich ludzi, poglądów czy artykułów. Niestety człowiek z własnymi obciążeniami duchowymi, światopoglądowymi musi czasem zmierzyć się sam czyli bez pomocy duszy czy inspiracji płynącej ze strony Wyższej Jaźni. Religia, niektóre poglądy buddystów, pewne prądy myślowe teozofów i wiele opracowań teologicznych wprowadza chaos informacyjny. Sprostujmy kilka ważnych faktów:

1. Każdy rodzaj dusz został powołany (przyciągnięty ze źródła miłości) przez pierwsze Wyższe Jaźnie np.

a) Lucyfer powołał jaszczury.

b) Szatan powołał demony.

c) Bóg powołał pierwsze fale WJ i dusze ludzi.

d) Lewiatan powołał część smoków.

e) Metatron powołał szóstą falę aniołów.

f) WJ z pierwszej fali powołała elfy, a inna zwierzęta. Z drugiej fali powołano krasnoludy, gnomy itd.

2. Każda fala dusz ma pewne własne i unikatowe umiejętności.

a) Anioły to kreacja, tworzenie i wiązanie energii.

b) Elfy to zarządzanie gęstościami niższymi i niegdyś koordynowanie zjawisk pogodowych. Obecnie efly na poziomie dusz są bardzo podobne do aniołów w zachowaniu i pracach.

c) Smoki to nadanie tchnienia żywiołom (ogień, błyskawice, woda, ziemia).

d) Jaszczury to technologiczne i mentalne osiągnięcia, przekraczanie raz ustalonych granic.

Cokolwiek byśmy napisali na temat rodzaju dusz i jakkolwiek chcieli skrytykować postawę człowieka mamy do czynienia z różnymi duszami wcielonymi w ciało człowieka: od demonów, mniejszych diabłów, orek, strzyg, czarnych elfów, upiorów po anioły, elfy, smoki, pierwotni ludzie i dusze ewolucyjne. Wszyscy jak jeden maż posiadają Wyższe Jaźnie, które z kolei mają swój początek w źródle miłości jako iskierki otulone energią miłości.

W literaturze ezoterycznej mówi się o jaszczurach z Oriona, którzy działają tylko z poziomu mentalnego czyli w ich życiu nie uświadczy się emocji, uczuć. Z naszych badań wynika, że tylko połączenie wszystkich ciał subtelnych (ciało eteryczne – energie, ciało astralne – emocje, ciało mentalne – umysł) pozwala osiągnąć pełen rozwój. Jeśli dusza zacznie się wcielać w istotę np. jaszczurzą i działać tylko z poziomu mentalnego wypracuje w sobie – suchość, logiczność. Kolejne inkarnacje duszy np. w ciało człowieka będą sprawiały problem gdyż wylew uczuć, emocji i wpływ ciała astralnego (przy scaleniu z duszą również wpływ ciała buddycznego) będzie powodował niepohamowane napady energetyczne, zaburzenia myślenia i nieuświadomione dotąd uczucia i popędy.


Od początku

Dla człowieka proste życie rusałek, sylfów wodnych, gnomów, małych istoty wypełniających światy subtelne to nowość opisana w bajkach i legendach, a kiedyś prymitywni ludzie i dotąd zwierzęta żyli/żyją w dwóch światach, fizycznym i eteryczno-astralnym. To widzenie i odczuwanie światów subtelnych skończyło się z umocnieniem katolicyzmu w ujęciu pawłowym – inkwizycja i triumf rozumu i doktorów kościoła, skutecznie odciął ludzkość od zdolności widzenia światów subtelnych, choć jeszcze niedawno spotykanie krasnoludków czy rusałek zamieszkujących tamte gęstości było na porządku dziennym. Dlatego gdy teraz mówię o połączeniu człowieka z własną duszą, która to z kolei może być z pochodzenia aniołem, smokiem, elfem, pierwotnym człowiekiem, duszą ewolucyjną, demonem, diabełkiem, czarnym elfem to wyczuwam pewien sceptycyzm.


Zadanie czytelnika to chwilowe zatrzymanie się i wyszukanie zdjęć podanych niżej osób.

1. Patti Smith (amerykańska wokalistka). Na tym zdjęciu dobrze „widać” dusze link.

2. Stanisław Lem (polski pisarz).

3. Charlotte Gainsbourg (francuska aktorka).

4. J.R.R. Tolkien (angielski pisarz).

5. Matka Meera (awatarka mieszkająca w Niemczech).

6. Dorota Michalczewska (była żona polskiego pięściarza Dariusza Michalczewskiego).

7. Nassim Haramein (fizyk).

8. Dr. Simon-Reich (wklejam dla ułatwienia link).

Proszę popatrzeć dokładnie na zdjęcia i spróbować określić rodzaj duszy. Po tym zadaniu zapraszam do dalszej części artykułu.


Kim jestem?

Człowiek ogląda zdjęcie i jednoznacznie nie potrafi określić pochodzenia duszy, fali wydzielenia i rodzaju obciążeń. Jednak wszystko jest kwestią treningu i wprawy. Otwórzmy się już teraz na własną dusze i zadajmy jej bezpośrednie pytanie: „Duszo moja jakim rodzajem duszy jesteśmy?”. Co pojawiło się jako pierwsza myśl? Teraz proszę zamknąć oczy i powiedzieć: „Proszę o pokazanie mojej własnej duszy. Duszo moja przedstaw mi się”. Dla dzieci zabawy w zamykanie oczek i próby zobaczenia własnej duszy to świetna zabawa podtrzymująca jasnowidzenie. Wiele starszych dzieci, które w młodości bało się duchów w celu obrony zamyka trzecie oko co w przyszłości kieruje osobowość do odczuwania i widzenia niepełnego świata. Nie róbmy krzywdy sobie i dzieciom zamykając im nieświadomie odczuwanie wyższych światów ponieważ to młode pokolenie przy zachowaniu naturalnych zmysłów światów subtelnych może w przyszłości zrewanżować nam się zauważeniem choroby we wczesnym stadium; wyczuciem nałożonej klątwy, złorzeczenia; odcięciem od różnych niebezpiecznych wpływów na poziomie duszy, które powodują przykrości życiowe lub bóle fizyczne. Warto wspomnieć jeszcze o dzieciach nazywanych „Indygo”. Mówimy o „Indygo” tylko wtedy gdy mamy do czynienia z inkarnacja duszy anioła, elfa, smoka w ciało.

Odpowiedzi:

1. Patii Smith - anioł.

2. Stanisław Lem – dusza podobna do gnoma. Silny związek z konstrukcjami i robotyką.

3. Charlotte Gainsbourg – elf starego rodu (elfy z tej fali dobrze przedstawia film „Władca pierścieni” i opowieść „Silmarion”).

4. J.R.R. Tolkien – dusza przypomina wyglądem hobbita.

5. Matka Meera – smok element wody (długi i wielki).

6. Dorota Michalczewska – czarny elf, ostre skrzydła.

7. Nassim Haramein – smok element ziemi.

8. Dr. Simon-Reich – jaszczur.


Zakończenie

Budzenie własnego odczuwania świata duchowego przyniesie człowiekowi wiele radości i mądrości. Oprócz samej klasyfikacji rodzaju dusz z poziomu przyczynowego zapraszam czytelnika do wykonania jeszcze jednego ćwiczenia odblokowującego nałożone pieczęcie w podświadomości – na nieodczuwanie i ignorowanie gęstości eteryczno-astralnej. W trakcie wypoczynku, obok jeziora, nad stawem, przy zbiorniku wodnym proszę spokojnie sobie usiąść i zamiast wyciągać bezmyślnie energię z otoczenia spróbować nawiązać kontakt z duchem wody, wiatru czy zbiorowiskiem drzew. W trakcie burzy spoglądając w niebo zapytajmy się ducha pogodowego: „Dlaczego tak grzmi? Skąd te nagłe opady deszczu?”. To działanie nie jest niczym nowym – po prostu ma ono przypomnieć człowiekowi to co stracił przez zbyt przyśpieszoną ewolucję i niewłaściwe prądy intelektualne. Dusze zamieszkujące, a raczej zarządzające wodami, oceanami, morzami, wiatrami to często stare i mądre duchy skore do rozmowy i czasem zaprezentowania własnych mocy. Wszystko co nas otacza ma duszę. Dusze są różnego rodzaju, rozmiaru, świadomości i energiach wewnętrznych, a sam świat duchowy jest na wyciągnięcie ręki. Czy człowiek dalej będzie brnął ślepo w racjonalizm materialistyczny i konsumpcjonizm ezoteryczny? Poczucie scalenia ze światem przyczynowym i niższym otwiera w człowieku niewyobrażalną akceptacje i przede wszystkim pokorę do wszystkich stworzeń, duchów, sylfów, rusałek i dusz nawet ciemnych lub z ciężkimi obciążeniami piekielnymi, bo tych pełno na Ziemi. Zacznijmy pierw od poznania i zaakceptowania własnego pochodzenia duchowego, a potem zacznijmy tym emanować w stronę innych równie zaskakujących istot jak my sami.


http://NikodemMarszalek.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

2 komentarze:

  1. Witam, inkarnacja jest nie prawdą, ponieważ każdy człowiek ma tylko 1 życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesuje mnie kwestia wcieleń elfów i smoków, szukam wszelakich źródeł z tym związanych. Byłabym wdzięczna za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń