Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świadomość. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świadomość. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 kwietnia 2014

Moja Podświadomość


Potęga sugestii

Wiesz już, że twoja świadomość jakby takim „odźwiernym”, którego główne zadanie polega na ochronie twojej podświadomości przed szkodliwymi wrażeniami.
Znasz już jedno z podstawowych praw ludzkiego umysłu i wiesz, że na podświadomość można wpłynąć sugestią. Dowiedziałeś się także, że nie dokonuje ona żadnych porównań, nie rozpoznaje różnic ani też nie analizuje rzeczy w spójny i niezależny sposób. Wszystko to jest zadaniem twojej świadomości.

Podświadomość, więc reaguje po prostu na przekazywane jej przez świadomość wrażenia, sama nie będąc obciążona jakimikolwiek logicznymi wnioskami.

Klasycznym przykładem siły sugestii byłby następujący eksperyment.

Wyobraź sobie następującą sytuację. Otóż podczas podróży po morzu mówisz do współpasażera, który wygląda na zalęknionego: „Pan musi się źle czuć. Jaki pan blady! Zaraz na pewno zrobi się panu niedobrze. Odprowadzić pana na dół?” - Wtedy on niezawodnie zblednie, zasugerowana choroba morska skojarzy mu się bowiem z własnymi lękami i mrocznymi przeczuciami.
Na pewno z wdzięcznością oprze się na twoim ramieniu, a w kabinie, już bez świadków, pofolguje wmówionym mu dolegliwościom.

Ta sama sugestia - rozmaite reakcje

Bardzo łatwo może zdarzyć się tak, że kilka osób różnie zareaguje na tę samą sugestię. Powiedzmy, że w podróży morskiej zrobisz opisany powyżej eksperyment lecz nie z pasażerem, a z marynarzem.
Wówczas zależnie od temperamentu albo weźmie on twoją ofertę pomocy za żart,
albo ze złością ją odrzuci. Twoja propozycja, bowiem trafi na niepodatnego na taką sugestię wilka morskiego, odpornego na morską chorobę. Dlatego też twoje słowa nie wzbudzą w nim strachu ani troski, ale będą jak groch rzucony o ścianę.

W encyklopedii zdefiniowano „sugestię” jako świadomy duchowy wpływ i budzenie określonych wyobrażeń, które ktoś przyjmuje i urzeczywistnia jako prawdę. Należy pamiętać o tym, że świadome odrzucenie sugestii skutecznie chroni podświadomość przed niechcianym wpływem. 
Świadomość potrafi się oprzeć narzucanej sugestii.
Wspomniany wyżej marynarz nie bał się choroby morskiej. Był pewien swojej odporności, przez co negatywna sugestia nie wzbudziła w nim najmniejszych lęków. Natomiast u tego zalęknionego pasażera sugestia choroby morskiej musiała zadziałać na wskutek jego własnego strachu przed tą właśnie dolegliwością.
Każdy z nas ma również swoje wewnętrzne lęki. Każdy z nas ma swoje własne poglądy i prawdy wiary, o których słuszności i prawdziwości jest całkowicie przeświadczony i które właśnie dlatego kierują jego życiem.
Sugestia nie posiada żadnej własnej mocy oprócz tej, jaką nada jej skwapliwa wiara człowieka. Jeżeli jednak choćby raz, jeden raz zadziała, wtedy kieruje strumień podświadomych sił bardzo określonymi, zawężonymi kanałami.

Jeszcze inny przykład

Pewien nieszczęśliwy ojciec jak przeczytałem w jednym z pism, ponoć przez ponad dwa lata sugerował swojej podświadomości następującą formułę: „Oddałbym prawą rękę, byle moja córka wyzdrowiała”.
Córka cierpiała na bardzo ciężki artretyzm, który kierował ją nieubłaganie w kalectwo, oraz na rzekomo „nieuleczalną” chorobę skóry.
Starania lekarzy nie przynosiły żadnych rezultatów, dlatego jej ojciec w takich desperackich słowach wyrażał pragnienie, żeby tylko córka wyzdrowiała. Podczas jednej z rodzinnych wycieczek samochodowych doszło do zderzenia z innym autem. W wypadku ojciec stracił  prawą rękę, i niemal jednocześnie znikł
artretyzm i skórne dolegliwości córki.
Powyższy przykład dowodzi, jak ważne jest, aby wpajać podświadomości tylko i wyłącznie sugestie pomyślne, kojące i dobroczynne, krótko mówiąc takie, które w każdym przypadku zawierają sugestię zmiany na lepsze.
Pamiętaj: twoja podświadomość nie zna się na żartach - ona łapie cie za
słowa!


Jak autosugestia płoszy lęk

Pod pojęciem autosugestii rozumiemy wpływanie na samego siebie poprzez bardzo określone, celowe myśli lub wyobrażenia.
W znakomitym podręczniku autosugestii, który wydany został w roku 1916 przez londyńskie wydawnictwo Fowlera, Herbert Parkyn opowiada zabawne i dzięki temu łatwe do zapamiętania zdarzenie: otóż pewien nowojorczyk wybrał się do
Chicago, ale zapomniał cofnąć tam zegarek o godzinę (wymaga tego różnica czasu). Jeden z kontrahentów zapytał go o dokładny czas; kiedy nasz nowojorczyk usłyszał, że minęła pora obiadu, opadł go nagle wilczy głód, choć od zwykłej pory posiłku dzieliła go jeszcze godzina.

Autosugestii użyć można bardzo skutecznie przeciw najróżniejszym stanom lękowym i innym negatywnym stanom emocjonalnym.

Pewną młodą śpiewaczkę proszono o występ. Z jednej strony powitała tę propozycję z zadowoleniem, z drugiej zaś - już trzykrotnie w podobnych okolicznościach paraliżował ją strach. Choć wiedziała, że ma piękny głos, powtarzała sobie: „Jak ja się boje. Pewnie nikomu nie spodoba się mój śpiew.”
Jej podświadomość rozumiała ową negatywną sugestię jako wezwanie i niezwłocznie wytwarzała odpowiednią sytuację. Chodziło tu więc o niezamierzoną autosugestię. Oznacza ona, że obawy, jakie żywimy w cichości ducha, przeradzają się w uczucia i stają się niechcianą rzeczywistością.
Stało się jednak tak, że śpiewaczka przezwyciężyła strach w następujący sposób: chowała się w swoim pokoju, całkowicie odgradzając się od otoczenia. Następnie siadała w wygodnym fotelu, odprężała się i zamykała oczy. Tym sposobem wprawiała ciało i umysł w stan spoczynku. Odprężenie ciała uspokaja w rzeczywistości także umysł, uwrażliwiając go na sugestię. Będąc w tym
stanie rozluźnienia wbijała sobie do głowy:
Śpiewam porywająco. Jestem pełna spokoju, pogody i wiary w siebie.” 
Powtarzała te stwierdzenia powoli, spokojnie i żarliwie pięć do dziesięciu razy. Te umysłowe praktyki odprawiała trzy razy dziennie, ostatni raz tuż przed
pójściem spać. Proszę sobie wyobrazić, że już po tygodniu zaczęła spoglądać w przyszłość ze spokojem i wiarą w siebie. A kiedy zaśpiewała na próbie, wprawiła słuchający ich ludzi w zachwyt.
Inny przykład.
Pewna 75-letnia pani natomiast ciągle sobie powtarzała: „Tracę pamięć. Jej pamięć faktycznie stawała się coraz gorsza, było coraz gorzej.
Otrząsnęła się i pewnego dnia postanowiła, że będzie sugerować sobie parę razy dziennie coś całkowicie przeciwnego. Ułożyła sobie taką modlitwę i wypowiadała ją do siebie: „Od dzisiaj moja pamięć wyostrza się pod każdym względem. Zawsze i wszędzie zdołam sobie przypomnieć, co tylko zechcę. Wyraźniej i trwalej będę zapamiętywać wrażenia zmysłowe. Wszystko będzie mi się bardzo łatwo utrwalać w pamięci. Cokolwiek zapragnę sobie przypomnieć, ukaże mi się przed oczyma duszy niezwłocznie i w ostrych konturach. Dzień po dniu będę robić wyraźne postępy i niedługo będę miała pamięć lepszą niż kiedykolwiek.”
Po trzech tygodniach uszczęśliwiona spostrzegła, że w pełni odzyskała pamięć.

Jeszcze inny przykład
Pewien mężczyzna, który wypowiedział wojnę własnej wybuchowości i pobudliwości, okazał się wyjątkowo chłonnym na sugestię i odnotował niezwykły sukces, powtarzając trzy do czterech razy dziennie, czyli tuż po wstaniu, przed południem, w południe i przed zaśnięciem, następujące zdania:
„Odtąd będę bardziej opanowany i w lepszym humorze. 
Mój umysł ogarnie radość i poczucie szczęścia. 
Z każdym dniem okazywać będę bliźnim większą wyrozumiałość i miłość. Moja życzliwość i dobry humor będą się udzielać całemu otoczeniu. 
Ten szczęśliwy i radosny nastrój stanie się dla mnie trwałym, normalnym stanem umysłu. 
Jestem za to głęboko wdzięczny.”

Rzeczywiście zapał, wiara, niezmącona chęć zmiany i wdzięczność bardzo ułatwiają przekonanie podświadomości do zrealizowania celu jakiego pragniemy.


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Moja podświadomość

Kliknij i zobacz temat być mo że Cię zainteresuje:
http://mindmazon.eurypton.com/page/konferencja-video-1?ref=Marsia

Główne różnice funkcji i działania


Główne różnice najlepiej chyba wyjaśni następujące porównanie: świadomość
odgrywa mniej więcej taką rolę jak kapitan albo sternik na mostku kapitańskim. To bowiem kapitan wyznacza kurs statku i wydaje niezbędne rozkazy ludziom z maszynowni. Ci z kolei obsługują kotły, urządzenia i maszyny. 
Załoga nie pyta, w którą stronę płynie statek, ale po prostu słucha poleceń. Gdyby człowiek na mostku kapitańskim nie umiał obchodzić się z kompasem, sekstansem i innymi instrumentami nawigacyjnymi, i gdyby podejmował błędne decyzje, załoga płynęłaby na rychłą i niechybną zgubę. Ludzie w maszynowni słuchają jednak kapitana, ponieważ on jest dowódcą, a jego polecenia należy bezwzględnie wykonywać.
Tu nie ma i nie może być miejsca na wahania - marynarz ma po prostu słuchać rozkazów.
Kapitan jest panem statku i wszystko dzieje się tam wedle jego woli. 

W przenośnym sensie twoja świadomość pełni rolę kapitana, który rozkazuje, ciało zaś i wszystkie dotyczące cię sprawy przyrównać można do wspomnianego statku.
Twoja podświadomość wykonuje, bowiem wszelkie rozkazy, jakie pod postacią osądów i przekonań przesyła jej świadomość.

Gdy wszystkim dokoła powtarzasz: „Na to mnie nie stać, wtedy podświadomość łapie cię za słowo i pilnuje, żebyś naprawdę nie mógł lub nie mogła kupić upragnionej rzeczy.

Dopóki będziesz wbijać innym i sobie do głowy, że nie stać cię na samochód, na podróż do Ameryki, na dom, na kożuch, czy na futro z norek itd., to możesz być pewien albo pewna, że podświadomość weźmie to za rozkaz i sprawi, że do końca życia przyjdzie ci zapomnieć o tych marzeniach.

W wigilijne przedpołudnie pewna młoda studentka z rozmarzeniem wpatrywała się w wytworną i droga torbę podróżną na wystawie ekskluzywnego sklepu skórzanego. Późnym popołudniem miała pojechać do rodziny, żeby spędzić święta razem z bliskimi. Już cisnęły się jej na usta słowa: „Nie stać mnie na tą torbę”, kiedy przypomniała sobie, co słyszała na jednym z wykładów. Otóż brzmiało to: „Nigdy nie wyrażaj negatywnej myśli! Zmień ją natychmiast w wyobrażenie pozytywne, a zdziała ono cuda!”
Bez wahania, zatem powiedziała: 
„Ta torba jest moja. Mo ją sobie kupić. Uważam ją za swoją własność - a podświadomość już zadba o to, żebym tą torbę otrzymała.” 
I poszła do domu.
W Wigilijne popołudnie otrzymała w prezencie od narzeczonego dokładnie taką samą torbę, jaką podziwiała o dziesiątej przed południem, którą wtedy uznała za swoją własność.

Ta dziewczyna, wprawiła umysł w stan radosnego oczekiwania, na urzeczywistnienie swoich wyobrażeń powierzając podświadomości, która przecież ma swoje sposoby. 
Opowiadając później o tym wydarzeniu tak go spuentowała:
 „Nie miałam dość pieniędzy, żeby kupić tą torbę. Ale po tym wydarzeniu to już teraz wiem, gdzie zdobyć potrzebne środki finansowe i wszystko, czego mi będzie potrzeba – i na pewno nie będzie to żaden bank - ale w niewyczerpanym skarbcu mojego wnętrza.”

Niech jeszcze inny przykład pomoże w wyjaśnieniu działania podświadomości.
Kiedy mówisz:
„Nie lubię pieczarek”, a rzeczywiście częstują cię sosami albo sałatkami z pieczarkami, to wtedy na pewno dostaniesz rozstroju żądka, ponieważ twoja podświadomość powie sobie: „Szef (czyli świadomość) nie lubi pieczarek”. Tego rodzaju reakcje rzucają ciekawe światło na różnice funkcji świadomości i podświadomości.
Kiedy ktoś powiada: „Jeśli późnym wieczorem napiję się kawy, na mur beton zbudzę się o trzeciej nad ranem”, w tym przypadku to wypicie kawy o późnej porze niechybnie wywoła taki skutek.
Głos podświadomości szepnie wtedy, komu trzeba: „Szef chce, żebyś zbudził się o trzeciej nad ranem”.
Podświadomość przez dwadzieścia cztery godziny na dobę dba o twoją pomyślność i podrzuca ci owoce twoich nawyków myślowych.

A oto jak zareagowała jej podświadomość

Pewna pani napisała do uniwersytetu list: „Mam 75 lat, jestem wdową, a moje dzieci dawno dorosły i poszły na własny garnuszek. Dostaję emeryturę i żyję całkiem na uboczu. Pewnego dnia wybrałam się na wykład o potędze podświadomości, na którym wykładowca dowodził, że poprzez stałe powtarzanie, wiarę i ufne oczekiwanie wpoić można podświadomości pewne idee.
Zaczęłam więc parę razy dziennie z całym przekonaniem mówić do siebie: Istnieje
ktoś, komu jestem potrzebna. I wyszłam szczęśliwie za mza człowieka mądrego, dobrego i serdecznego. Moje życie nabrało sensu!
Przez dwa tygodnie powtarzałam sobie to zdanie, aż pewnego dnia w drogerii
spotkałam pewnego aptekarza, który wycofał się już z czynnego życia zawodowego. Zrobił na mnie wrażenie dobrego, wyrozumiałego i bardzo religijnego człowieka. Był dokładnie taki, o jakiego się modliłam. W niecały tydzień zniej oświadczył mi się. Jestesmy teraz w podróży poślubnej po Europie. Wiem, że Bożym zrządzeniem zetknęła nas mądrość mojej
podświadomości.”

Również i ta pani odkryła skarbnicę własnego wnętrza. Uwierzyła, że modlitwa
stwarza pewną rzeczywistość, i przekonanie to udzieliło się jej podświadomości, którą poznaliście już jako prawdziwie twórcze medium. Gdy zdołała przekazać podświadomości obraz wymarzonego przyszłego partnera, podświadomość urzeczywistniła treść jej modlitwy.
ębokie warstwy jej podświadomości, pełne mądrości i wiedzy, zetknęły tych dwoje zgodnie z wolą Boga.

Nie ma żadnej wątpliwości:
 „W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co
sprawiedliwe, co czyste, co mile, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli” (Flp 4, 8).

Masz kilka wolnych minut?
Kliknij któryś z poniższych linków - jestem pewien, że znajdziesz tam coś dla siebie:



niedziela, 6 kwietnia 2014

Moja podświadomość


O potrzebie silnego oparcia

Bez silnego oparcia i bez znajomości powszechnie użytecznych prawideł nie sposób osiągnąć prawdziwych postępów w żadnej dziedzinie ludzkiej działalności.
Dlatego najpierw musisz nauczyć się poprawnego korzystania z „narzędzia”, jakim jest podświadomość.
Jej moce zadziałają w takiej mierze, w jakiej ty zrozumiesz działające tu prawa i potrafisz je zastosować do określonych celów.

Jako, że posiadam wykształcenie techniczne nasuwa mi się przyrodnicze porównanie: kiedy zmieszać wodór z tlenem w proporcji 2:1, otrzymamy wodę.
Z pewnością wiesz także, że jeden atom tlenu i jeden atom węgla tworzą tlenek węgla, czyli bardzo trujący gaz. Jeśli jednak dodasz kolejny atom tlenu, powstanie z tego całkiem niewinny dwutlenek węgla. 
Do tych dwu przykładów oczywiście można by jeszcze dorzucić wiele innych spośród mnóstwa związków chemicznych, ale nie jest na to miejsce a powyższe zostały tylko po to użyte żeby ułatwić zrozumienie istoty rzeczy.
ędem byłoby sądzić, że podstawowe prawa chemii, fizyki i matematyki w jakikolwiek sposób różnią się od praw podświadomości.

Wystarczy przypomnieć sobie tylko zasadę, że:
„Lustro wody zmierza zawsze do pozycji poziomej”.
Prawo to dotyczy wszelkiej wody, gdziekolwiek by się znajdowała.

Albo inny przykład:
„Tworzywa rozszerzają się pod wpływem ciepła”.
Ta zasada także działa bez ograniczeń zawsze i wszędzie. Kawałek stali rozszerzy się pod wpływem ciepła niezależnie od tego, czy eksperyment przeprowadzimy w
Chinach, w Anglii czy w Indiach czy gdziekolwiek na świecie.

Chodzi tutaj o pewną uniwersalną prawdę.
Równie powszechnym prawem jest to, że każde działające na twoja podświadomość w czasie i przestrzeni wrażenie znajduje odbicie jako sytuacja zewnętrzna, doświadczenie i wydarzenie.
Twoja modlitwa zostanie wysłuchana, bo twojej podświadomości dotyczy uniwersalna zasada - przy czym „zasada” oznacza tutaj przyczynek i rodzaj pewnego działania.

I tak na przykład zasadą elektryczności jest to, że prąd płynie z wyższego do niższego pola sił. Kiedy użyjesz prądu do swoich celów, nie będzie to miało wpływu na ogólną zasadę - a przecież to przyjazne wykorzystanie natury przyniosło kapitalne odkrycia i wynalazki służące całej ludzkości.

Również i twoja podświadomość działa według uniwersalnej zasady; jest to zasada wiary. Trzeba, byś poznał, czym jest wiara, jak ona działa i co sprawia.
W sposób prosty, jasny i pięknymi zarazem słowami opisuje to Biblia:
 „Zaprawdę powiadam wam: Kto powie tej górze: „Podnieś się i rzuć się w morze „, a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie” (Mk 11, 23).

Prawem umysłu ludzkiego jest prawo wiary.

Należy zatem uwierzyć w sposób działania umysłu i w sam umysł.
 Zastanów się czy na pewno:

wierzysz w to samo, co w duchu myślisz - oto cała tajemnica.

Wszystko, co przeżywasz i robisz, wszelkie wydarzenia i okoliczności twojego życia to reakcje podświadomości na twoje myśli. A zatem nie przedmiot wiary sprawia to wszystko, ale samo jej istnienie w twoim umyśle. Uwolnij się od błędnych przekonań i poglądów, od ślepych przesądów i bezzasadnych lęków, jakie dręczą ludzkość.

Uwierz za to w niezmienne, wieczne realia i prawdy życia. Wtedy, bowiem zmierzać będziesz naprzód i ku górze - ku Bogu.

Ktokolwiek to przeczyta i zastosuje ujawnione prawa podświadomości, ten potrafi odtąd formułować podbudowane naukowo i skuteczne modlitwy za siebie i za innych ludzi.
Wtedy również twoje własne modlitwy wysłuchane zostaną zgodnie z prawem przyczyny i skutku, akcji i reakcji.

Myśl jest ziarnem czynu.

Zdarzenie zaś to nic innego jak reakcja twojej podświadomości na rodzaj i istotę twojej myśli. 
Kiedy oddasz się myślom i wyobrażeniom o harmonii, zdrowiu, spokoju i dobrej woli, w twoim życiu zaczną dziać się prawdziwe cuda.


Dualizm umysłu

Z jednej strony, umysł twój stanowi jedność. Z drugiej jednak strony, umysł ludzki – o czym dobrze dzisiaj wiedzą ludzie wykształceni – pełni dwie zasadniczo odmienne funkcje, dzieląc się tym samym na dwa różne obszary o całkiem odrębnych, niepowtarzalnych właściwościach i siłach.

Istnienie tych dwu osobnych sfer znajduje wyraz w wielu określeniach obiegowych i naukowych. I tak rozróżnią się świadomość i podświadomość, umysł obiektywny i subiektywny, umysł czuwający i śpiący, jaźń płytką i głęboką, umysł swobodny i nieswobodny, męski i żeński oraz wiele innych.
Ja w tych tekstach postanowiłem używać pojęć "świadomość" i "podświadomość".

Świadomość i podświadomość

Pomimo, że wcześniej pisałem już na ten temat to uważam, że w tym miejscu przyszła pora na przypomnienie, żeby lepiej zrozumieć złożoność własnej istoty.

Odmienne funkcje obu tych sfer świadomości można najlepiej uwidocznić przez porównanie umysłu do ogrodu. 
Ty sam we własnym ogrodzie jesteś ogrodnikiem i siejesz myśli w żyzną glebę podświadomości. Rodzaj i jakość ziarna zależy jednakże całkowicie od twoich nawyków myślowych. kiedykolwiek i cokolwiek, bowiem  sobie zakorzenisz w swojej podświadomości, wyrośnie i objawi się albo w twoim ciele, albo w twoim życiu.

Najlepiej od dziś staraj się, zatem natchnąć podświadomość myślą o spokoju, szczęściu, słusznym postępowaniu, dobrej woli i dobrobycie. Musisz niestety samodzielnie przemyśleć to wszystko w spokoju i potraktować z pełną odpowiedzialnością i świadomością jako coś już urzeczywistnionego - jakby coś o czym myślisz było już rzeczywistością. 
Jeśli tak spreparowane ziarno rzucisz w swoją podświadomość , zbierzesz cudowny plon, plon którego oczekujesz.

Naszą podświadomość porównać można z żyzną próchniczną glebą, w której bujnie rośnie wszystko co zostanie zasiane - obojętne dobre czy złe. 
Później tylko zbiera się plon, który od jakości ziarna zależy i czy zbiera się winogrona z krzewu ciernia czy też figi z ostu? 

Każda myśl jest, zatem przyczyną czegoś, a każda zewnętrzna lub wewnętrzna okoliczność – skutkiem tych myśli.

Jeśli więc chcesz, aby twoje sprawy szły w pożądanym kierunku, musisz niepodzielnie zapanować nad własnymi myślami.

Kiedy nauczysz się poprawnie myśleć, kiedy zrozumiesz prawdę, a w podświadomość zasiejesz pozytywne, harmonijne i życzliwe myśli, wtedy dojdzie do głosu magiczna moc twojej podświadomości.

Wszystkie sprawy przybiorą pomyślny obrót.

Mając kontrolę nad procesami myślowymi, zdołasz użyć sił podświadomości do pokonania wszelkich kłopotów.

Tym sposobem sprzymierzysz się z niewyobrażalną mocą i wszechwładnym prawem, jakie rządzi wszechświatem.

Gdziekolwiek się znajdziesz, rozejrzyj się, a stwierdzisz, że przeważająca większość ludzi wiedzie życie ograniczone wyłącznie do spraw powierzchownych.

Ty jeśli czytasz te słowa do nich nie należysz!

Procesy psychiczne i umysłowe  we własnym wnętrzu zaprzątają jedynie garstkę światłych ludzi. 
Pamiętaj jednak, że to właśnie twoje życie wewnętrzne – czyli myśli, uczucia i wyobrażenia – są zdolne do tego by stworzyć świat zewnętrzny.
Dlatego też jedyną twórczą siłą jest podświadomość i wszystko, cokolwiek znalazło wyraz w świecie naszych zmysłów, stworzyła – świadomie czy też nieświadomie – moc podświadomości przekonana przez umysł.

Kiedy zrozumiesz wzajemne oddziaływanie na siebie podświadomości i świadomości, zdołasz gruntownie odmienić swoje życie na takie jakiego sobie życzysz.
Jeśli chcesz w swoim życiu zmienić tylko okoliczności zewnętrzne, musisz najpierw wpłynąć na ich przyczyny. 
Większość ludzi próbuje zmieniać zewnętrzne okoliczności wyłącznie zewnętrznymi środkami.
Chcąc jednak unicestwić spory, zamęt, niedostatek i wszystko, co pogarsza twoje samopoczucie, musisz dotrzeć do sedna problemu. A to oznacza, że należy całkowicie przestawić sposób świadomego myślenia i ustanowić całkiem nowy porządek w świecie swoich myśli i wyobrażeń.

Podświadomość reaguje na każdą twoją myśl z wrażliwością super precyzyjnego instrumentu.
Jeśli jednak otrzymuje sprzeczne impulsy nie jest w stanie nic zmienić, tylko ogranicza się do odszukiwania w przeszłości sytuacji podobnych, ale nie mających nic wspólnego z oczekiwaniami. To z kolei potęguje zaplątywanie się w sieci myśli przeciwstawnych do oczekiwań bez możliwości odwrotu i w końcu otrzymujemy same złe rzeczy, których nie życzymy sobie. Nasze błądzenie myślowe po obawach przekonuje podświadomość, że właśnie te negatywne obawy są naszym oczekiwaniem i to dla nas tworzy.

Wszystko to zaś oznacza, że twoje myśli kierują się określonym korytem do nieskończonej mądrości, witalności i energii, jakie płyną przez twoją podświadomość.

Musisz wiedzieć i pamiętać o tym, że otaczają cię bezcenne skarby.

Pewnym jest, że zastosowanie w praktyce opisanych tu praw ludzkiego umysłu cudownie przemieni twoje życie - biedę zamieni w dostatek, ciemnotę i przesądy w mądrość i wiedzę, bolesny niepokój zaś w ukojenie.

Wówczas doświadczysz radości zamiast bólu, światła zamiast ciemności, zgody zamiast skłócenia, ufności i wiary w siebie zamiast lęku i zwątpienia, powodzenia zamiast niepowodzeń, a także wyzwolenia się od tyranii codzienności.


Pod względem umysłowym, psychicznym i materialnym trudno oczekiwać na większe błogosławieństwa. 

Trzeba tutaj powiedzieć, że większość wybitnych naukowców, plastyków, poetów, śpiewaków, pisarzy i wynalazców posiadła głęboką wiedzę o działaniu ludzkiej świadomości i podświadomości choć nie wszyscy potrafili wykorzystać to na wszystkich płaszczyznach życia. 
Większość z nich osiągała sukces przeważnie na niwie twórczej, niewielu natomiast osiągnęli harmonię w życiu rodzinnym i dostatek materialny. Wszyscy pozostawili po sobie cudowne dzieła sztuki, które mamy możność wszyscy podziwiać. Ci wspaniali twórcy skupili się bowiem na swojej pasji, różne przywary jednak chołubili a to uczyniło inne poziomy ich egzystencji nieznośnymi.

Jeden z wielkich artystów mający cudowny głos tenor i nie był w stanie wystąpić publicznie, został opanowany przez stres i tremę tak bardzo, że nie był w stanie wydobyć głosu kiedy miał zaśpiewać w obecności nawet kilku osób. Jednak jego nauka dobiegła końca i miał wystąpić w operze. Strach zacisnął mu gardło i nie był w stanie wydobyć głosu. Wtedy skoncentrował swoje małe ja /świadomy umysł/ i powiedział do swojego wielkiego ja /podświadomości/, musisz natychmiast usunąć mój strach, przezwyciężyć wszystko i pozwolić mi swobodnie śpiewać, bo ja sobie tego życzę i tak ma być zawsze. Koncert już trwał i za chwilę miała być jego kolej z wielką pewnością siebie rozkazał swojemu ja, by wielkie ja usunęło strach i odblokowało głos. Kiedy przyszła jego kolej, wyszedł na estradę a jego wspaniały głos oczarował słuchaczy na wiele lat.
Tym cudownym tenorem był sam Caruso.

Ta znana anegdota nie pozostawia wątpliwości co do tego, że Caruso wiedział o istnieniu dwóch pięter umysłu, a mianowicie sfery rozumowej i sfery podświadomości. 

Na twój sposób myślenia reaguje nie tylko umysł świadomy lecz również i podświadomość. 
Kiedy lęki i troski wypełniają twoją świadomość ("małe ja"), wyzwala to w podświadomości ("wielkim ja") negatywny stan emocjonalny, który z kolei przenosi się na świadomość – pod postacią złych przeczuć, rozpaczy albo paniki.

Gdybyś się więc kiedyś znalazł w podobnej sytuacji, spróbuj przemówić do negatywnych odczuć w twojej podświadomości stanowczo i autorytatywnie: 

"Bądźcie cicho, uspokójcie się! Ja tu rządzę, a wy macie słuchać moich rozkazów. Nie macie tu czego szukać, wynoście się!"

Naukowcy zaobserwowali bardzo ciekawą rzecz. Mianowicie, że prawie wszystkie zaburzenia równowagi psychicznej mijają niemal jak ręką odjął, w chwili kiedy stanowczo i z przekonaniem przemówi się do podświadomości. 

Dzieje się tak właśnie dlatego, że podświadomość podlega rozkazom świadomości, i określa się ją mianem "podświadomości" albo świadomości "subiektywnej".

cdn

środa, 13 lutego 2013

Dzień Uwagi


       „Uważność” należy praktykować każdego dnia i o każdej porze.

       Wiśta wio - łatwo powiedzieć a nie uczynić….
       Dlatego też proponuję, byś zarezerwował sobie jeden dzień w tygod­niu i całkowicie poświęcił go praktyce bycia uważ­nym. Oczywiście, w zasadzie każdy dzień powinien być naszym dniem i każda godzina – naszą godziną, ale fakty są takie, że tylko niewielu z nas osiągnęło ten punkt. Często wydaje się nam, że rodzina, praca i społeczeństwo okradają nas z czasu. Nalegam więc, by każdy z nas przeznaczył dla siebie jeden dzień w tygodniu. Na przykład sobotę.
       Jeśli będzie to sobota, wtedy sobota musi być cał­kowicie twoim dniem – dniem, nad którym będziesz całkowicie panował i w którym ty będziesz panem. Sobota stanie się dźwignią, która przybliży ci zwyczaj praktykowania Uważności. W przeciwnym razie szybko się pogu­bimy w życiu pełnym zmartwień i aktywności i będziemy coraz mniej efektywnymi. Jakikolwiek dzień wybierzemy, traktujmy go jako swój dzień Uważności.
         Po ustaleniu dnia Uważności wymyśl sobie sposób, któ­ry będzie przypominał ci w chwili przebudzenia, że jest to właśnie ten dzień Możesz powiesić na suficie lub na ścianie kartkę z napisem „Uwaga” czy gałązkę sosny – cokolwiek, co przypomni ci, gdy tylko otwo­rzysz rano oczy, że dzisiejszy dzień jest dniem Ważności. Dzisiaj – to twój dzień.
Pamiętając o tym, może uśmiechniesz się uśmiechem, który potwierdzi, ze je­steś uważny – uśmiechem, który zasila tę Doskonałą Uważność.
         Leżąc jeszcze w łóżku, zacznij powoli podążać za od­dechem – wolnym, długim i świadomym oddechem. Potem powoli wstań z łóżka (zamiast – jak zwykle – z niego wyskoczyć), wspierając Uważność każdym ru­chem. Kiedy już wstaniesz, umyj zęby i twarz i przy­stąp do wszystkich zwykłych porannych czynności, wy­konując każdy ruch spokojnie, bez napięcia i uważnie. Podążaj za oddechem, bądź świadomy oddechu i nie dopuszczaj do rozproszenia myśli. Każdy ruch powi­nien być spokojny. Odmierzaj kroki spokojnym, długim oddechem i utrzymuj półuśmiech na twarzy.
         Poświęć przynajmniej pół godziny na kąpiel. Kąp się powoli, utrzymując Uważność, tak ażebyś po skoń­czeniu tej czynności poczuł się lekki i odświeżony. Później możesz zabrać się do prac porządkowych, jak zmywanie naczyń, odkurzanie, sprzątanie ze stołu, szorowanie podłogi w kuchni i porządkowanie ksią­żek na półce.
         Cokolwiek będziesz robił, rób to powoli i z łatwością, z pełną Uwagą. Nie czyń niczego, po to by jak najszybciej mieć to za sobą. Staraj się wykony­wać każdą pracę w sposób zrelaksowany i całkowicie uważny. Ciesz się tym i czuj się jednym ze swoją pra­cą. Bez tego dzień Uwagi straci wartość. Jeśli będziesz pracował uważnie, szybko zniknie pojawiające się uczucie, że czynności te są przykre i uciążliwe. Weź przykład z mistrzów zen. Niezależnie od tego, jakie­go zadania się podejmują i jakie wykonują ruchy, zawsze czynią to wolno i równo, bez niechęci.
          Zaleca się początkującym w praktyce, by utrzymy­wali przez cały dzień nastrój ciszy. To nie znaczy, że w dniu Uwagi nie powinno się wcale mówić. Można mówić, a nawet śpiewać, lecz jeśli mówisz lub śpie­wasz, rób to z całkowitą Uważność, zważając na to, co mówisz lub śpiewasz, ale ograniczaj mówienie i śpie­wanie do minimum. Oczywiście można jednocześnie śpiewać i praktykować Uważność, dopóki jest się świa­domym czynności śpiewania i tego, o czym się śpiewa. Pamiętaj jednak, że gdy siła twej medytacji jest jeszcze słaba, w czasie śpiewu i rozmowy o wiele łat­wiej rozproszyć Uważność
       Ugotuj sobie obiad. Gotuj i zmywaj naczynia utrzy­mując Uważność. Zaparz herbatę, usiądź i pij uważnie. Rano, po sprzątnięciu domu i po południu, kiedy skończysz pracę w ogrodzie lub nacieszysz oczy wi­dokiem chmur lub nazrywasz kwiatów.
       Daj sobie na to dużo czasu.
       Nie pij herbaty jak ktoś, kto połyka ją podczas krótkiej przerwy pracy. Pij powoli i z sza­cunkiem – wolno, równo, bez wybiegania w przysz­łość – tak jak Ziemia z wolna obraca się wokół włas­nej osi.

       Żyj chwilą obecną.
       Tylko ta chwila jest życiem. 
       Nie przywiązuj się do przyszłości.

       Praktykowanie “Uważności”, wydaje się dziwną i nie do końca celową czynnością. Na dodatek obcą zachodniemu umysłowi.  Skutki jej jednak są niesamowite. Życie dokoła nas zwalnia, stajemy się spokojniejsi, odporniejsi na stres, bardziej skoncentrowani i skuteczniejsi w pracy. Gdy nie skupiamy się na dręczących problemach tylko na teraz, udaje nam się szybciej i konstruktywniej znajdować potem rozwiązania tychże problemów “w teraz”.
        W chwili gdy trzeba zareagować, reagujemy świadomie, z jasnym, klarownym umysłem, który nie będąc wymęczony bezustannym terkotem myśli – działa sprawnie i skutecznie. Ciekawym rezultatem jest też wzmocnienie układu odpornościowego , polepszenie pamięci do szczegółów, wydajności oraz “wielozadaniowość”.
       Spróbuj bo warto.
       Gorąco polecam


wtorek, 12 lutego 2013

Gdzie jesteś, kiedy cię nie ma?



      Zastanawiam się ile chwil ucieka mi przez to tylko, że w danym momencie nie jestem obecna całą sobą w czasie teraźniejszym. Cokolwiek się dzieje, gdziekolwiek jestem, tak trudno mi być w pełni tu i teraz.
Jest to do tego stopnia silne, że budząc się z własnych myśli, czuję się jakbym wróciła z dalekiej podróży i z przerażeniem zastanawiam się – co w tym czasie mnie ominęło w aktualnie dziejącej się rzeczywistości.
      To nie jest marzycielstwo, choć chciałabym :)Myślę że jest to brzydki nałóg uciekania od Teraz – gdzie indziej, zawsze gdzie indziej, zazwyczaj w przyszłość, ale niestety nie tylko.
       Kolejny raz myślę sobie, że łatwiej i bardziej treściwie żyłoby się, wypracowując do perfekcji umiejętność bycia wszystkimi zmysłami w danej chwili. O ile mniej mielibyśmy niepotrzebnego zamartwiania się.
       Bycie ciałem w Tu i Teraz – mamy opanowane do perfekcji, gorzej z resztą części składowych.
       Brak nam nad nimi panowania.
       Huna (hawajski szamanizm) mówi, że energia podąża za uwagą. I chyba naprawdę tak jest biorąc pod uwagę to, jak daleko można odejść tylko przez zwykle zamyślenie.
       Właściwie myśl jest jak podroż, jeśli by umieć ją należycie ukierunkować.
       Szkoda, że te podróże myślowe wychodzą mi tylko wtedy, gdy ich nie planuję:) Tak spontanicznie i w najmniej odpowiednich momentach w pracy.
       Zadziwiające, że mam jedną taką pracę, w której notorycznie to robię. Dzieje się to do tego stopnia, że orientując się, że jestem już na parterze zupełnie nie pamiętam co działo się pomiędzy kolejnymi piętrami. Za to pamiętam, gdzie w tym czasie byłam, a tam gdzie byłam czas płynął inaczej, szybciej lub go w ogóle nie było.
      We wszystkich jednak mądrościach świata mówi się o byciu tu i teraz, całym ciałem i dusza.

       By czas przyszły nie zaprzątał zbyt mocno uwagi, bo to właśnie w tej, obecnej, chwili budujemy przyszłość.

       Jak się czyta takie słowa to w pierwszym momencie wydają się one absurdalne.
       Dopiero po głębszym zastanowieniu, okazuje się, że teraźniejszość i bycie w niej, nie jest wcale takie proste.
       Sęk w tym bowiem, że częściej nas w niej nie ma – niż jesteśmy, a kiedy nas w niej nie ma, to coś ucieka nam pomiędzy palcami.

       Potem gonimy za kolejną chwilą, przyjemnością, spełnieniem marzeń, a gdy sie spełniają, nie doświadczamy ich w pełni bo… znów nas w nich nie ma:)

       To ciągła pogoń za cieniem.
       Spróbuj chociaż jedną godzinę być tu i teraz. Być godzinę obecnym ciałem wraz ze wszystkimi zmysłami – węchem, smakiem, wzrokiem, dotykiem, słuchem. Wsłuchać się w siebie, swój oddech, rozglądnąć dokoła, uświadomić sobie że jesteś w konkretnym miejscu, że tu żyjesz, że teraz czujesz.
       Może się okazać że ta godzina da ci więcej niż cała wieczność.
       Doświadczysz świata jakiego jeszcze nie znałaś, a który był najbliżej ze wszystkich dostępnych ci cudów.

poniedziałek, 11 lutego 2013

UWAŻNOŚĆ





        Ciąg nieustannie następujących po sobie elementów "teraz" to Życie . Prawie nikt z nas nie zwraca większej uwagi na to co jest tu i teraz, przeważnie koncentrujemy sie na tym co było i na tym co będzie. Dlatego warto zajmować się tym, co niesie chwila obecna.

        Życie określone "dziś" najbliższymi 24 godzinami to, przecież, nie tylko koncentracja na codziennych rutynowych czynnościach. Przez całe te 24 godziny dzieje się ciągle "teraz" i tylko niektóre z tych elementów zapamiętujemy, traktujemy je poważnie. Bycie "tu i teraz" to rodzaj uważności skupiającej się na kontakcie z własnym życiem i otaczającą nas rzeczywistością.

       Uwolnienie od trudnych i nieprzyjemnych sytuacji codzienności, nie wynika z unikania, ale przez ich akceptowanie. Tylko dzięki temu, że coś istnieje, można się z tym skonfrontować i mieć szansę dokonać zmian na lepsze. W ten sposób można zyskać poczucie bezpieczeństwa co do własnej i w ogóle, do czekającej za drzwiami przyszłości. Świadomość i odpowiedzialność to potężna ludzka moc, jednocześnie bardzo przez nas niedoceniania.

       Ta umiejętność wyciszenia się i koncentracji na konkretnej sprawie, czynności lub myśli to właśnie jest właściwa postawa uważności. "Jedna rzecz na raz", to piękne hasło, tylko trzeba go jeszcze wprowadzić w czyn. Niewiele ludzi posiada taką umiejętność. Kiedy zaczynamy być, kiedy stajemy się "uważnymi" zaczynamy zauważać i odkrywać cały ten chaos jaki nas do tej pory otaczał. Wyzwalacze zewnętrzne takiego chaosu to między innymi zakłócający własne myśli, wszechobecny hałas, przesyt i niepotrzebne rzeczy, wydarzenia i sytuacje, w które się bezwiednie wplątujemy. Natomiast wyzwalacze wewnętrzne, to brak zrozumienia samego siebie, swoich reakcji, swoich zachowań i działań, a przede wszystkim sensu swojego istnienia.

       Nierzadko mamy wrażenie, że nasze umysły żyją jakimś własnym życiem, nieustannie produkują myśli, osądy i opinie, które nie mają prawie nic albo zbyt wiele wspólnego z prawdą,. Często czujemy się jak jakieś kukiełki w czyimś zwariowanym teatrzyku. Jest to wyjątkowo nieprzyjemne przebudzenie, jednakże niezbędne. Bardzo potrzebne do odnalezienia się we własnym życiu. Bardzo istotne byśmy mogli poukładać sobie wszystko co nas dotyczy w należyty sposób. Jeżeli nie odczujesz w pełni bezsensu swojej dawnej postawy i nie wykreujesz nowej, znacząco odmiennej od poprzedniej to nic z tego nie będzie. Nie wytrwasz w zmianie, poddając się kompromisom. Po jakimś czasie wszystko wróci do punktu wyjścia, a Ty uznasz, że nie ma sensu kontynuować zmian bo to nic nie da.

      Skupienie się na samych jedynie czynnościach, to zaledwie cząstka całego procesu. Można przyjąć, że jest to jak podlewanie kwiatów w porównaniu do opiekowania się całym domem. Włącznie z porządkami, gotowaniem, praniem i zakupami. Opieka nad kwiatami, jako przyjemna czynność, może pobudzać do dalszych działań, ale warto pamiętać, że może również stać się zwykłym złodziejem czasu. Wtedy pozostałe obowiązki spadną na innych, zajętych dotychczas własnymi sprawami, członków rodziny. W podobny sposób potrafią nas oderwać przedmioty. Samochód na pewno bardzo ułatwia życie, ale dbanie o niego nie może zastąpić dbania o rodzinę. To rodzina świadczy o jakości życia, nie model samochodu i połysk jego lakieru.

      Uważność to nic innego jak, prawdziwa koncentracja, na "tu i teraz", objawia się ona nie tylko działaniem, ale i świadomością ich konsekwencji. Jest świadomością własnej odpowiedzialności i umiejętnością przyjęcia na siebie wszystkich konsekwencji własnych działań. To umiejętność bycia przewidywalnym dla siebie i rozumienie własnej emocjonalności. Być uważnym to mieć określone zasady działania i umieć określać priorytety, pozostając kreatywnym w zależności od otaczającej rzeczywistości. To nie szkodzić i nie pasożytować, tylko wspierać i pomagać innym, w obszarze własnych kompetencji. Uważność to świadomość, że właśnie tu i teraz dokonuje się całe dotychczasowe doświadczenie życiowe i realizuje cała nadchodząca przyszłość.