czwartek, 9 października 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a wiek.

Wiek 110 lat?

Parę lat temu przeczytałem artykuł jednego profesora psychologii prowadzącego wykłady w Bombaju, gdzie przedstawiono mu pewnego mężczyznę, który utrzymywał, że ma 110 lat.
Jak stwierdził profesor ten człowiek miał najpiękniejszą twarz, jakiej w swoim życiu jeszcze nie widział.
Wprost promieniował ciepłym blaskiem, wydawał się jakby prześwietlony, wewnętrznym światłem. W jego oczach było coś tajemniczego i zarazem niepowtarzalnie pięknego.
Był to dla niego dowód, że powitał on starość z radosnym sercem, nie tracąc niczego z przenikliwości ani jasności umysłu, człowieka rozpromienionego od wewnątrz.
Ten człowiek absolutnie nie miał poczucia starości, choć był jak najbardziej świadomy wieku jaki przeżył ciągle będąc aktywnym, pogodnym i radosnym.

Emerytura jest po prostu nową przygodą.

Nigdy, przenigdy nie pozwól, żeby twój umysł kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób „przeszedł w stan spoczynku”. Bądź zawsze chłonny na nowe pomysły.
Widywałem mężczyzn, odchodzących na emeryturę w wieku 65 albo 70 lat, którzy wyglądali, jakby cos ich zżerało od wewnątrz, i większość z nich umierała już po paru miesiącach. Najwyraźniej przekonani byli, że ich życie dobiegło już kresu. Wiem coś o tym z własnego doświadczenia – najpierw jest euforia wolności, nie skrępowania pracą, ale potem przychodzi jakby otrzeźwienie i właśnie dopadają człowieka podobnego rodzaju myśli.
A właśnie emerytura może stać się nową przygodą, nowym okresem w życiu, stawiającym nam nowe zadania. Może stać się okazją do urzeczywistnienia wieloletnich nawarstwionych i niespełnionych marzeń.
 Nie ma nic bardziej deprymującego niż słowa:
„Co ja z sobą pocznę na rencie (czy emeryturze)?”
To w gruncie rzeczy ogłoszenie duchowej upadłości:
„Jestem fizycznym i umysłowym trupem. Nie stać mnie już na żaden nowy pomysł.”
Wszystko to jednak są totalne bzdury, najzupełniej mylne wyobrażenia.
W rzeczywistości mając 90 lat można zdziałać więcej niż mając 60, z każdym dniem bowiem rośnie twoja pojętność i mądrość, a dzięki nowym zainteresowaniom i pogłębianiu wiedzy coraz bardziej odsłania się przed tobą ciekawszy sens życia.
Mam kolegę, który ma już 92 lata. Człowiek ten jest zawsze zadowolony, chętny do pomocy. Co ciekawe do tej pory jest czynnym ekspertem w branży konstrukcji stalowych. Jeździ na międzynarodowe spotkania w swojej specjalności i nadal ocenia ważne projekty. Jak widać nie liczy się wiek tylko człowiek i jego stosunek do ludzi i do życia.

wtorek, 7 października 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomośc a wiek.

Czy lęk przed starością jest uzasadniony?

Hiob powiada:
„Czego lękałem się najbardziej, spotkało mnie”.
Wielu ludzi żyje w strachu przed starością i przyszłym losem, ponieważ sądzą, że wraz ze starzeniem się musi iść nierozerwalnie w parze rosnący uwiąd fizyczny i umysłowy. A co stale myślą i czują, to się urzeczywistnia w ich życiu.
Starość zaczyna się wtedy, kiedy człowiek przestaje interesować się życiem, przestaje snuć
marzenia i szukać nowych światów.
Jeśli jednak czyjś umysł otwarty jest na nowe pomysły i zainteresowania, jeśli ktoś dopuszcza do siebie coraz to nowe odkrycia, zachowa zawsze młodość i witalność.

Masz dużo do dania innym?

Czy masz 65 czy 95 lat, pamiętaj, ile możesz jeszcze dać innym. Możesz doradzać
młodemu pokoleniu, wspierać je i prowadzić je przez życie. Możesz także dzielić się z innymi wiedzą, doświadczeniem i mądrością. Możesz zawsze śmiało spoglądać w przyszłość - życie ludzkie nie ma bowiem końca. Doświadczysz tego, że zawsze można odkrywać nowe uroki i cuda życia. Spróbuj uczyć się wciąż czegoś nowego - a zachowasz młodość umysłu.

poniedziałek, 6 października 2014

Uzdrawianie umysłowe


Podświadomość a wiek.

Bądź w takim wieku, w jakim jesteś naprawdę

Pewien hollywoodzki scenarzysta filmowy mówił mi, że musi pisać scenariusze na
poziomie intelektualnym dwunastolatka. To doprawdy tragedia, że właśnie środki masowego
przekazu zakładają umysłową i emocjonalną niedojrzałość publiczności i swoją ofertą
stawiają dojrzałości najcięższą zaporę. Ktoś, kto młodość rozumie głównie jako
niedojrzałość, umacnia cudze niedoświadczenie i niezdolność osądu oraz skłonność do
pochopnego oceniania innych.

Bez najmniejszych problemów stale nadążam za najlepszymi

Przypomina mi się tu pewien 65-letni mężczyzna, który czynił rozpaczliwe wysiłki,
żeby wydać się młodym. Co niedziela chodził pływać z młodymi ludźmi, wybierał się na
długie piesze wycieczki, grał w tenisa i chwalił się swoimi niespożytymi siłami, mówiąc:
„Patrzcie, jak ja nadążam za najlepszymi!”
Jemu oraz podobnie myślącym szczególnie należy zalecić wielką prawdę:
„Albowiem taki jest człowiek, jakie myśli w jego sercu”.
Człowiek ten nie zachowa młodości żadną dietą, treningiem ani wyczynowym sportem.
Taki człowiek musi niestety zrozumieć, że młodość i starość to pojęcia względne, że nie wyrażają się one w sprawności fizycznej, ale w sposobie myślenia. Jeśli ktoś trwa myślami przy pięknie, szlachetności i dobru, zachowa zawsze młodość i nie jest absolutnie ważne, ile lat by sobie w rzeczywistości liczył.