niedziela, 2 sierpnia 2015

Intuicja

Wszystko, czego potrzebujesz, jest w tobie!


    Kiedy nabierasz praktycznego doświadczenia, wzrasta zaufanie do własnej intuicji i wiara w nią. Po prostu wiesz, że nie musisz już ingerować w żadną sytuację. Rzeczy właściwe wydarzają się same, o ile tylko na to pozwolisz - o ile dopuścisz do głosu intuicję. Idź naprzód małymi krokami.
Z czasem rozszerz ćwiczenia. Wsłuchuj się w siebie; zadawaj so­bie wciąż na nowo pytanie, w jaki sposób uwidacznia się intuicja. Nawet jeśli dotychczas byłeś przekonany, że intuicja przemawia do ciebie tylko poprzez głos wewnętrzny, to jednak otwórz także inne kanały odbioru.   Obserwuj, co czujesz, jak czujesz, w jakich sytu­acjach najłatwiej odbierasz intuicję. Im lepiej znasz siebie, tym swo­bodniej może przepływać twoja energia, tym większą dajesz swojej intuicji przestrzeń dla wzrostu i rozwoju.
    O ile dotychczas odczuwałeś impulsy intuicji i działałeś intuicyj­nie tylko w drobiazgach, to teraz powoli poszerzaj obszary. Jednak każdy kolejny krok rób tylko wtedy, gdy czujesz się całkowicie do­brze, gdy czujesz w sobie pewność. Nie próbuj wymuszać sukcesu, bo osiągniesz tylko przeciwieństwo tego, co chcesz na siłę osiągnąć. Intuicji do niczego nie zmusisz, nie zwabisz na każde zawołanie.
   Intuicja działa często dopiero wtedy, kiedy przestajemy zajmować się problemem, kiedy już o nim nie myślimy. Objawia się nagle, jak olśnienie - i rozwiązanie sprawy mamy przed sobą. Intuicja obiera własne drogi, drogi, do których być może nie byłeś na początku przyzwyczajony.    Ale im częściej będziesz podejmował decyzje ko­rzystając z intuicji, tym bardziej przyzwyczaisz się do tego, co pozor­nie niemożliwe, niezwykłe.
    Daj intuicji więcej przestrzeni do działa­nia, by twoje życie mogło być wypełnione i byś mógł odnosić sukcesy. Nie chodzi wcale o to, by w krótkim czasie wykazać się dużą ilością intuicyjnych sukcesów. Ważniejsze jest to, by czuć wewnętrzną har­monię i pewność oraz rozwijać głębokie zaufanie do siebie i do własnej mocy. Postępuj zatem ostrożnie, zawsze zwracaj uwagę na swoje odczucia - intuicja jest częścią ciebie!
    Następnie możesz zacząć ćwiczyć osiąganie celu poprzez zada­wanie pytań. Szukasz na przykład w obcym mieście hotelu, w któ­rym zarezerwowałeś pokój. Znajdź drogę, nie korzystając z planu miasta. Pytaj sam siebie o kierunek, czy powinieneś skręcić w pra­wo, czy w lewo. Słuchaj swojej intuicji!
    Szukasz w książce określonego miejsca. Pozwól się prowadzić przez swój głos wewnętrzny, nie patrząc nawet na spis treści.
    Otwórz po prostu książkę!
    Czy w ten sposób udało ci się znaleźć poszukiwa­ne miejsce?
    Załatwiaj rozmowy telefoniczne nie według określonej kolejności, lecz zgodnie z wewnętrznym głosem. Nie dzwoń do matki tylko dla­tego, że już przez trzy dni nie rozmawiałeś z nią, a teraz czujesz się w obowiązku, by to nadrobić. Zapytaj intuicję, kiedy powinieneś za­dzwonić i dzwoń wtedy, gdy poczujesz w sobie potrzebę rozmowy z nią właśnie teraz. W ten sposób wybierzesz najlepszy moment na miłą rozmowę. Twoja matka nie będzie wówczas zajęta czymś innym i będzie miała czas na spokojną rozmowę. Będzie dla ciebie otwarta.

    Pytaj swoją intuicję zawsze, gdy coś robisz lub planujesz coś zro­bić. Pozwól także swojej fantazji swobodnie płynąć, gdy musisz pod­jąć jakąś decyzję.
    Zabaw się w „co by było, gdybym..."
    ... był milionerem?
    ... żył w Afryce?
    ... miał pięcioro dzieci?
    ... nie miał dzieci?
    ... był politykiem, menedżerem, malarzem odnoszącym sukcesy?
    ...miał 20 lat/ 80 lat?
    ... był zdrowy, biedny, stary, młody itp.?
    Możesz się w to bawić sam albo też wspólnie z innymi. Takie myśli aktywują prawą półkulę mózgu. Możesz także skorzystać z gry, którą nazywam „opowiadania Z tamtej strony Afryki": siedzi­cie w przyjacielskim kręgu, któryś z uczestników zabawy mówi ja­kieś zdanie, a inny uczestnik musi rozbudować to zdanie tak, by powstało opowiadanie lub bajka.
    Na przykład: była kiedyś kobieta, która zamiast udać się, jak co­dziennie, do biura, pojechała na lotnisko i kupiła bilet do Nowego Jorku... Albo: wpływowy przedsiębiorca zobaczył podczas podróży służbowej siedzącego przed hotelem nędznego żebraka i poznał w tym obszarpanym człowieku kolegę szkolnego, który był najlep­szym uczniem w klasie...
    Dokończ opowiadanie, rozwiń wątek przy pomocy swojej intuicji w historyjkę. Podczas opowiadania odkryjesz być może nawet jakąś ważną wskazówkę do rozwiązania problemu albo wpadniesz na całkiem nowy pomysł poprawy procesu pracy w twojej firmie.
Inną, dobrą metodą na pobudzenie intuicji jest tak zwany „Mind Mapping". Zamiast próbować rozwiązać problem linearnie - a więc za pomocą lewej półkuli mózgu, włącz do procesu myślowego pra­wą półkulę. Weź duży arkusz papieru i narysuj duże koło. Na środ­ku zanotuj bazę wyjściową, założone zadanie albo problem. Wpisz teraz do koła każdą myśl, która ci przychodzi do głowy - nawet najbardziej zwariowaną, niezwykłą. Swój plan zamierzeń możesz przedstawić także w formie drzewa, możesz użyć wielu kolorów.
Wszystko, co pobudza twoją kreatywność, jest dozwolone, a nawet wskazane.
Możesz postępować całkowicie nielogicznie, nie musisz się trzymać ani żadnej chronologii, ani żadnych reguł. Powinieneś popuścić wodze swojej fantazji i myślom. Kiedy popatrzysz potem na rezultat, przekonasz się, że jest lepszy, bogatszy i trafniejszy, niż wszystkie drobiazgowo zebrane i opracowane przez ciebie w formie wykazu kryteria możliwości rozwiązania, problemu. W ten sposób możesz rozwijać pomysły, rozwiązywać problemy, podołać zada­niom; możesz się nawet przy tym uczyć.
    W międzyczasie coraz bardziej rozwijałeś swoje umiejętności, coraz więcej swoich spraw życiowych pozostawiłeś intuicji. Widzisz, że twoje życie i twoje pole widzenia zmieniły się, że otwierają się przed tobą nowe perspektywy. Umiesz już podejść łagodnie do czę­sto złośliwego wyrażania się twojego przyjaciela. Nie przeszkadza ci już, że nie umiesz oceniać i uzasadniać logicznie zamierzeń, działań i planów. Przekonałeś się także, że głosy krytyczne ucichły, a liczba osób krytykujących znacznie zmalała.
     Kiedy pomyślisz o latach wcze­śniejszych swojego życia, zrozumiesz, że były one o wiele bardziej męczące, bo cały czas musiałeś uważać, by nie popełnić błędu, nie powiedzieć niewłaściwego słowa, nie zapomnieć żadnego argumen­tu; byłeś ciągle spięty i pod nieznośnym naciskiem, co powodowało zmęczenie i wyczerpanie. Czujesz, jak się twoje życie zmieniło od chwili, kiedy postawiłeś na zdolności intuicji, a mniej na rozum. Twoje życie stało się ogólnie bardziej harmonijne. Atmosfera w twoim środowisku jest lepsza i łagodniejsza; osiągasz więcej sukcesów, masz więcej energii i większą radość życia, nie jesteś już tak bardzo zmęczony i przeciążony. I to wszystko bez zmian zewnętrznych. Tajemnica tkwi całkiem po prostu w fakcie, że coraz częściej jesteś na właściwym miejscu, znajdujesz właściwe słowa, robisz wszystko dobrze i to we właściwym czasie, i umiesz milczeć we właściwym czasie.
    Krok od intuicji do superintuicji nie jest trudny, przejście następu­je bowiem płynnie. Jeśli włączasz intuicję coraz częściej w swoje ży­cie, superintuicja pojawi się sama z siebie: nie będziesz już szukał żadnych szczegółów, lecz osiągniesz cel drogą wizualizacji. Na skrzy­żowaniu nie zapytasz już: „Czy pojechać w prawo?" Wystarczy, że pomyślisz o hotelu czy innym miejscu docelowym, a twoja intuicja przejmie przewodnictwo. Na każdym skrzyżowaniu będziesz wiedział, gdzie skręcić, by dojechać do wybranego celu. Wystarczy, że włączysz swego autopilota, a on uwolni cię od pracy i wysiłku oraz od związa­nego z tym przemęczenia. Zostaw wszystko wewnętrznemu mistrzo­wi, a on zaprowadzi cię tam, gdzie dla ciebie będzie najlepiej.


sobota, 1 sierpnia 2015

Intuicja

Spójrz na drogę z perspektywy celu.
 
    Już od lat szukasz większego mieszkania, chciałbyś mieszkać w określonej okolicy, a nie stać cię na płacenie wygórowanego czyn­szu. Czytałeś systematycznie ogłoszenia o mieszkaniach, godzinami przeprowadzałeś odnośne rozmowy telefoniczne.
Bywało, że linia telefoniczna była zajęta i nie mogłeś się dodzwonić, a kiedy wresz­cie uzyskałeś połączenie, okazało się, że mieszkanie właśnie już wynajęto komuś innemu, albo że niska opłata za czynsz podana w ogłoszeniu była pomyłką w druku, albo też stawiano warunki nie do przyjęcia przez ciebie. A kiedy udało ci się uzyskać zgodę na obejrzenie jakiegoś mieszkania, okazało się, że reklamowana zieleń kończyła się już po dziesięciu metrach betonowym murem; albo, że w domu znajduje się wielki, zły pies, a ty umierałbyś ze strachu o          życie swojego foksteriera. Nie byłeś nawet traktowany jako po­ ważny kandydat. Ta metoda prowadzi, jak widzisz, do nikąd. A więc uaktywnij swoją intuicję zgodnie z podanym poniżej ćwiczeniem
wizualizacyjnym.
Zobacz samego siebie oczami duszy w wymarzonym mieszkaniu, w odpowiedniej okolicy, z widokiem na zadbaną zieleń, z miłymi sąsiadami, z bezpiecznym miejscem zabaw dla dzieci, z czynszem do przyjęcia. Przyglądaj się mieszkaniu starannie, pozwól, by jego at­mosfera wniknęła w ciebie. Ciesz się mentalnie i rozkoszuj tym, że już tu mieszkasz. Urządzasz mieszkanie według własnych pragnień, przechodzisz od pokoju do pokoju i czujesz się naprawdę świetnie, tak świetnie, że ta mentalna wizualizacja wywołuje doskonałe fi­zyczne samopoczucie. Tę wizualizację przekazujesz swojej intuicji.
Reszta niech się sama stanie. Odtąd nie będziesz już musiał czy­tać żadnych ogłoszeń, ani też wydzwaniać do maklerów. Postaw na siebie, na swoją intuicję!
Jedna z uczestniczek seminarium zdecydowała się - po latach bezskutecznych poszukiwań - powierzyć problem mieszka­nia swojej intuicji. Nie miała już „nic do stracenia" - nadzieja
1     odwaga odpadły gdzieś po drodze. Wyobraziła sobie dokładnie swoje przyszłe mieszkanie; obrazy te przekazała intuicji i już dalej nie zajmowała się tą sprawą. Po kilku tygodniach zadzwoniła do niej znajoma, która wiele lat wcześniej przeprowadziła się do Włoch i w związku z tym nie miała już prawie żadnych znajomych w mieście. Zmarła jej matka, a odziedziczone po niej mieszkanie chciała wynająć. Zwróciła się do uczestniczki mojego seminarium i poprosiła o pomoc, ponieważ ze względów zawodowych nie mogła przyjechać, by się tym zająć. Uczestniczka mojego seminarium obejrzała mieszkanie – dwa miesiące potem wprowadziła się tam i mieszka do dzisiaj.
Droga jest prosta:
   widzieć z perspektywy celu;
   wizje swojego pragnienia przekazać intuicji;
   nie zajmować się nimi, niech się samo dzieje;
   zaufać intuicji.

Jeśli pozwolisz prowadzić się intuicji, będziesz bez jakiegokol­wiek aktywnego wysiłku zawsze we właściwym miejscu, zrobisz i powiesz to, co trzeba. Wiem, że wielu ludzi boi się zaufać intuicji, polegać na niej. Jeśli jednak nie spróbujesz, pozbawisz się szansy i pozostaniesz w miejscu. Zacznij, rób po prostu krok po kroku.
Ćwicz, podążaj za intuicją wszędzie tam, gdzie w razie niezrozu­mienia głosu intuicji, nie będzie ujemnych skutków, np. w niezbyt ważnych dziedzinach życia codziennego. W ten sposób nabierzesz doświadczenia, nauczysz się odróżniać intuicję od mrzonek i uzy­skasz pewność w obchodzeniu się z intuicyjnymi zdolnościami.
Ćwicz:
   Szukanie miejsca do zaparkowania: pozwól, by twój głos wewnętrz­ny zaprowadził cię na właściwe miejsce.

   Wybór drogi: kiedy prowadzisz samochód, nie kieruj się nawy­kiem i nie szukaj najkrótszej drogi w atlasie samochodowym, lecz podaj intuicji cel i włącz „wewnętrznego autopilota”.

   Imprezy, koncerty, kino: nie szukaj, w jakim kinie „leci” określony film, lecz pozwól na wybór swojej intuicji. Zwracaj przy tym uwa­gę również na skutki z tego wynikające.

   Książki: udaj się do księgarni bez zamiaru kupna określonej książ­ki. Pozwól zadecydować swojemu głosowi wewnętrznemu.
   Spędzanie czasu wolnego: nie planuj tego z wielotygodniowym wyprzedzeniem. Niech intuicja zadecyduje, co dla ciebie w da­nym momencie będzie najodpowiedniejsze.
   Podążaj za swoim uczuciem intuicyjnym!

Przykład:
                Jan był referentem w dużej firmie. Pracował rzetelnie i szybko, a mimo to nie miał szans na awans - potwierdziły to roz­mowy z przełożonym i szefem kadr. Jan chciał jednak awansować i wiedział, że ma wszelkie warunki, by zrobić karierę w zakresie finansów. Z mieszanymi uczuciami przyjął wiadomość, że zastępca kierownika działu finansowego złożył wypowiedzenie. Wiedział, że nie ma sensu starać się o tę posadę, bo na to miejsce przewidziany był już następca z filii firmy. Potwierdzili to zarówno pracownik rady zakładowej jak i jego przełożony. Któregoś dnia podczas pracy naszła Jana ogromna ochota na coś słodkiego. Poszedł do bufetu i w drodze powrotnej spotkał w windzie dyrektora do spraw handlowych. Bez zastanowienia zapytał go otwarcie o to wakujące miejsce i - o dziwo - otrzymał tę posadę.
Co się tu wydarzyło?
Jan podążył za głosem intuicji, odszedł od swojego biurka w odpowiedniej chwili, tak by mogło dojść do spo­tkania z dyrektorem. Intuicyjnie zagadnął dyrektora, nie zważając na hierarchiczne zasady obowiązujące w firmie, znalazł (także intu­icyjnie) właściwe słowa!
Rób tak samo. Ćwiczyć możesz wszędzie. Każdy dzień daje ci mnóstwo możliwości, by obudzić moc intuicji wewnątrz ciebie.
Nigdy nie zapominaj o tym, że:

piątek, 31 lipca 2015

Intuicja

Odpowiedni czas, odpowiednie miejsce żeby wszystko robić dobrze.
   

 Na tej prostej zasadzie polega osiąganie sukcesu. Problem ogromnej liczby nieszczęśliwych ludzi, bezskutecznie dążą­cych do sukcesu, polega na tym, że rzadko udaje im się powiązać w całość powyższe trzy składniki.
    Najbardziej opłacalny wynalazek pozostanie bez echa, jeśli jeszcze nie dojrzał czas na jego wprowa­dzenie. Możesz znaleźć bogatego człowieka zainteresowanego kup­nem twojego pomysłu, możesz spotkać się z nim i rozmawiać na ten temat. Moment przełomowy wydaje się być blisko, ogromy sukces wydaje się być tuż, dosłownie w zasięgu ręki. Jeśli jednak nie znaj­dziesz wspólnego języka z rozmówcą, jeśli wybierzesz niewłaściwą taktykę w postępowaniu, jeśli nie trafisz na właściwy kanał, niczego nie osiągniesz. Jeśli nawiążesz doskonały kontakt z kimś zaintere­sowaną twoim pomysłem, ale zbyt biednym, aby wykorzystać go w praktyce, też nic nie wskórasz. Tak samo rzeczy się mają z niewła­ściwie wybranym czasem. Jak widać - istnieje tylko jedna droga.
Rozważanie „głową” nic nie daje, ponieważ rozum myśli tylko linearnie, pojmuje tylko jednowymiarowo i w związku z tym przy­najmniej jeden z aspektów zostanie pominięty. Przecenianie tak zwanego logicznego myślenia doprowadziło nas do tego, kim dzi­siaj jesteśmy. Każdy człowiek wyposażony jest w ogromny poten­cjał, lecz jego umysł pozwala mu wykorzystać tylko minimalną część zakresu. I nawet ta mała część nie zawsze gwarantuje sukces, ponie­waż człowiek jako ofiara myślenia głową poznaje zawsze tylko
je­den aspekt po drugim (linearnie), zamiast postrzegać wielowymiarowo i jednocześnie.
I to daje szansę właściwego widzenia, a także pozytywnego wykorzystania szans.
Jak pogodzić wszystkie aspekty? Zostańmy przy naszym przykła­dzie wspaniałego wynalazku. Bardzo trudno jest znaleźć osobę lub firmę, która posiada odpowiednie możliwości finansowe na wykup twego wynalazku, ale jeszcze bardziej skomplikowane jest dotarcie do takiej osoby, która jest upoważniona do załatwiania odnośnych spraw. Dostać się do szefa jest prawie niemożliwe; nasz wynalazek ląduje zatem u jakiegoś referenta, który nie umie docenić należycie sprawy - i tak nasz wynalazek zostaje odrzucony. Istnieje ponadto jeszcze jedno ryzyko: nasz wynalazek może ktoś skopiować lub ukraść. W tej sytuacji ponosimy całkowite fiasko już podczas pierw­szego kroku.
Zważywszy te trudności, musimy „sprzedać” nasz pomysł, mieć właściwe argumenty, znać strategię firmy i na dodatek jeszcze wie­dzieć, jakich użyć słów, by wzbudzić zainteresowanie menedżera.
Być może nasz wynalazek wyprzedza aktualną wiedzę i krótko­wzroczny menedżer nie jest w stanie przewidzieć znaczenia twojej idei i - zaczynamy wszystko od początku.
W ten sposób wielu ludzi spędza większość życia, próbując wciąż na nowo wystartować, tak samo postępując i ryzykując z nadzieją, że kiedyś, w odpowiednim czasie i miejscu zrobią to, co należy. Takie próby są stare jak ludzkość. Dobrym przykładem jest Syzyf, który został skazany na toczenie głazu na szczyt góry; kiedy się jednak budził, głaz znajdował się znowu u podnóża góry. Zaczynał od początku, ale codziennie stwierdzał, że nie uczynił żadnego postępu.
My także harujemy w ten sposób. Dzień w dzień, miesiąc w mie­siąc, rok w rok. Zmienimy może miejsce zamieszkania, metodę, być może nawet partnera. Początkowo możesz być przekonany, że wło­żyłeś za mało wysiłku, że należałoby pchać głaz pod górę z więk­szym nakładem sił i większym rozmachem. Z biegiem lat okaże się jednak, że nie posunąłeś się ani o krok. Tylko zgarbiły ci się plecy, oddech stał się krótszy, a ty drepczesz w miejscu, ciągle jesteś tam, gdzie zawsze byłeś - minęły jedynie lata.
W odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu wszystko robić dobrze - to dla umysłu nieosiągalne. Powinniśmy zatem zaprząc intuicję, która działa wielowymiarowo, holistycznie. Z intuicją mo­żesz pokonać wszystko, nie będziesz już zmęczony i przepracowany, lecz będzie cię rozpierała energia i duma sukcesu. Chcesz się rozwi­jać? To chodź ze mną!
Najpierw musisz jednak wiedzieć czego chcesz, jest to bowiem najistotniejsze założenie. Możesz coś osiągnąć, jeśli będziesz wie­dział, co to ma być. Ponad to już niewiele pozostanie ci do zrobie­nia. Swoje potrzeby czy pragnienia przekaż intuicji, która zadba o to, byś był w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu oraz o to, byś w odpowiednim momencie powiedział właściwe słowa.