wtorek, 21 października 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja

Szczególny stan

Jest taki szczególny stan, w którym oddycha się lekko i swobodnie. Wszystko wewnątrz jakby się uwalnia. Trudno to wyrazić słowami, gdyż każdy może odczuwać ten stan inaczej. Jest to jednak zawsze zadziwiająco przyjemna harmonia w organizmie, taka równowaga duszy i ciała.
Głowa staje się wtedy jakby całkiem „pusta”, żadnych myśli, nie chce się na nic zwracać uwagi. Całe ciało wypoczywa, gromadzi siły – energię życiową.
Objawy tego stanu czasami powstają same. Na przykład, gdy człowiek bardzo się zmęczył i potem siedzi osowiały, bezmyślnie wpatrując się w jeden punkt.
Mózg uruchamia wtedy reakcje obronno-odtwarzające, przełączające ze straty sił do ich gromadzenia.
Inny przykład: biegacz wyczerpawszy siły, czyni ostatni wysiłek przed metą – i nagle następuje u niego ten „drugi oddech” - lżej oddycha, ciało staje się niezwykle lekkie, bieg wydaje się przyjemny do tego stopnia, że teraz zawodnik już mógłby biec i biec. Bowiem u niego pod naporem krytycznego obciążenia odruchowo, automatycznie włączył się szczególny stan odbudowy, i zadziałał mechanizm ekonomicznego wykorzystania energii.
Czasami ten stan harmonii włącza się podczas snu, szczególnie u dzieci, które wtedy „latają”.
Jest to zawsze stan komfortu wewnętrznego, kiedy prawdziwie, naturalnie i głęboko oddychasz.
Nieważne, z jakich przyczyn i za pomocą jakich sposobów powstaje ten szczególny, psychofizyczny stan.
Kiedy jednak zaistnieje – odbudowuje zniszczone lub naruszone funkcje neuropsychiczne i fizjologiczne, leczy i odmładza organizm.

Do osiągnięcia tego zadziwiającego, życiodajnego stanu dążą jogowie i buddyści, nazywając go nirwaną. Ma on jeszcze kilka innych określeń: medytacja Wielkie Nic, stan okultystyczny, stan zen, stan mistyczny, autohipnoza, pogrążenie autogenne... My nazwiemy go stanem autoregulacji bez względu na różnorodność metod osiągania tego stanu – i tak chodzi o to samo. Różne są jedynie sposoby jego wywoływania oraz ukierunkowanie praktycznego zastosowania.
W metodzie autoregulacji – w porównaniu z innymi, znanymi metodami – osiągnięcie pożądanego stanu następuje niezwykle szybko, a jego zastosowanie może być uniwersalne.
Oto przykład: jeśli w treningu autogennym autoregulacja jest wywoływana w warunkach rozluźnienia nerwowo-mięśniowego, w nieruchomej, wygodnej pozycji – to autoregulacja, stosowana według tej metody nastąpi nawet w pozycji stojącej na jednej nodze i na dodatek w ruchu. Kiedy osiągniemy już ten szczególny stan, człowiek może wykorzystać go do nauki nowego tańca, pisania na rzekomej maszynie, utrwalenia nawyków prowadzenia samochodu czy samolotu, skakania z wyimaginowanym spadochronem, wywoływania stanu nieważkości przed lotem w kosmos czy wykonywania skomplikowanych ćwiczeń fizycznych.
Zdarza się, że w stanie autoregulacji powstają zdumiewające doznania.
Pojawia się nie tylko naturalny oddech, lecz i niezwykle przyjemne uczucie błogostanu, takiej wewnętrznej euforii duchowej. Chce się śpiewać, latać! Jakby spadł kamień z piersi... Jakby wielkie Święto duszy! Jest to naprawdę cudowny stan i chciałoby się, żeby powtarzało się to za każdym razem, kiedy wykorzystamy metodę autoregulacji.
A potem świeża głowa, jasna myśl. Poprzednie zmęczenie i przeżycia przechodzą jak ręką odjął. Tryskasz energią, chęcią do pracy.

poniedziałek, 20 października 2014

Rozwój umysłowy

Autoregulacja

Wprowadzenie d.c.


Po co więc o tym piszę?
Otóż wielu z nas w rozmaitych sytuacjach doświadcza psychicznego dyskomfortu. Może to być związane z brakiem wychowania, manier, a także z głębszymi przyczynami typu brak wewnętrznej integracji, czy właściwościami psychiki.
Każdy może przytoczyć niejedną sytuację, kiedy nie wiedział, co powiedzieć, jak postąpić, albo nie wytrzymał, zdenerwował się i narobił głupstw...
Dla ludzi szczególnie wrażliwych, takie na pozór nie mające znaczenia przypadki, urastają do rangi dramatu, a bywa, że nawet zamieniają się w tragedię. Przyczyna tkwi w braku kultury psychicznej, co w dzisiejszych czasach stanowi wręcz nagminną ułomność.
Niektóre osoby uczestniczą (za niemałe pieniądze!) w seansach u psychologów. Pragną tą drogą dowartościować się, nabrać wiary w siebie, nauczyć się nie tracić zbytniej ilości swojej duchowej energii na przeżywanie mało ważnych zdarzeń.
Na co dzień jesteśmy świadkami, jak najrozmaitsze traktaty o jodze, czy chińskiej gimnastyce jak przewodniki i poradniki lecznicze – z niezmiennym powodzeniem wędrują z rąk do rąk.
Dlaczego?
Bo obiecują znalezienie się w stanie nirwany, godną pozazdroszczenia długowieczność, a nawet nieśmiertelność!
Niektórzy „nawiedzeni” zrzeszają się w towarzystwa, by wspólnie uczyć się metod medytacji, relaksacji itd. Z pasją średniowiecznych czarnoksiężników poszukują sensu życia, doprowadzając je czasami do absurdu, gdyż lektury często odwodzą ich od samego życia.
Istnieje także niemało literatury dotyczącej treningu autogennego.
Ze źródeł tych można zaczerpnąć wiadomości, mówiąc o innych rodzajach i metodach autoregulacji oraz opanować pożyteczne ćwiczenia uzdrawiające.
Czym w takim razie różni się moja metoda autoregulacji od innych?
Dlaczego Rosjanie postawili tak wysokie wymagania przy jej popularyzacji?
Jestem przekonany rzecz tkwi w tym, że proponowana przeze mnie metoda opiera się na częściowym wykorzystaniu elementów hipnotechniki, a zastosowanie hipnozy przy nauce autoregulacji powinno odbywać się pod kontrolą medyczną.
Jednocześnie zapewnia niezwykle wysoką, w porównaniu z innymi metodami, szybkość jej opanowania.
Chcąc zatem opanować ją bez nadzoru medycznego muszą być zastosowane elementy autohipnozy, a żeby je zastosować trzeba ją najpierw poznać indyczyć się jej samodzielnie używać.
Postaram się jednak opisać kilka praktycznych sposobów zastosowania metody.
Na przykład jak pozbyć się nadmiernego napięcia lub zmęczenia, szybko odzyskać utracone siły.
Mój opis ma służyć tym, którzy zechcą zapoznać się z metodą autoregulacji i posługiwać się nią jako instrumentem w celu pomyślnego osiągnięcia twórczych i życiowych celów, dla zachowania zdrowia i długowieczności.
Może to również posłużyć specjalistom, którzy zajmują się, problemami autoregulacji, chociaż chyba wszyscy na swoich studiach zetknęli się z metodą autoregulacji przynajmniej jako z ciekawostką.

 Przypominam czytelnikom o tym, że trzeba pamiętać, że autoregulacja – chociaż bardzo prosta w opanowaniu w stosunku do innych metod i systemów – nie jest żadną czarodziejską pałeczką, ale metodą medyczną, wymagającą konsekwentnej pracy i zaufania.

niedziela, 19 października 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja

Wprowadzenie d.c.


Odpowiedź jest oczywista - przede wszystkim poprzez doskonalenie funkcjonalnych możliwości człowieka, przez podnoszenie jego cech obronno-przystosowawczych. Łatwiej to osiągnąć poprzez intensywny trening samoświadomości, zmierzający do objęcia kierowaniem własnych, wewnętrznych, do tej pory przebiegających automatycznie reakcji.
Pomoże nam w tym autoregulacja, która – moim zdaniem – stanie się w przyszłości nieodłączną częścią ogólnej kultury człowieka.
W naszym burzliwym wieku ludzki bioautomat wyraźnie się psuje.
Pojawiają się objawy osłabienia adaptacji, co wyraża, się wzrostem nerwic, bodźców stresogennych i chorób psychosomatycznych, między innymi zawałów serca.
Wobec tych zagrożeń życiową koniecznością staje się umiejętność ingerencji w działanie naszego naturalnego automatu obronnego, przestawienie go od czasu do czasu na "ręczne" kierowanie, udzielenie mu pomocy poprzez kierowaną świadomą wolą samoregulację.
Czyli przez kierowaną autoregulację.
Pod tą nazwą „metoda autoregulacji” została zatwierdzona przez Ministerstwo Zdrowia ZSRR zalecona do praktycznego zastosowana. Umożliwia ona obniżenie reakcji na stres i zmęczenie u człowieka pracującego, zwiększenie jego zdolności do pracy oraz optymalizację procesów treningu i nauczania. Znajduje także zastosowanie w psychoprofilaktyce oraz w leczeniu schorzeń psychosomatycznych i zaburzeń nerwowo-psychicznych.

Uważam, że cykl tych wpisów będzie dkontynuacją poprzedniego cyklu i być może komuś z państwa - moich czytelników przyniesie korzyść.
Postaram się, zatem przybliżyć czytelnikowi tą metodę autoregulacji.
Muszę jednak zaznaczyć, że nie będzie to typowy samouczek. Rosjanie skierowali ją do stosowania z założeniem, że nauczać tej metody mogą lekarze – psychoterapeuci po odpowiednim przeszkoleniu. Było to w początkach lat 80-tych. Wtedy w jednym z wielkich zakładów przemysłu elektronicznego w Armenii powstał nawet Ośrodek Nauki Autoregulacji, do którego kierowano grupy pracowników. W celu odpoczynku, jak również dla opanowania nawyku odreagowywania stresu, który potem wykorzystywali w odpowiednim momencie przy swoim warsztacie pracy.
Jak stwierdzono taki stan autoregulacji jako środek psychoterapeutyczny jest, bowiem znacznie pożyteczniejszy niż zwykły odpoczynek. Zaś stosujący go pracownicy odczuwali mniejsze zmęczenie podczas pracy, pozbywali się bólów głowy, a wieczorami, w domu mogli swobodnie oglądać telewizję lub czytać bez towarzyszącego zwykle napięcia i "piasku w oczach".
W początkowym etapie nazywano tą metodę "kluczem". Ten termin był nawet bardzo wygodny. Na przykład w znakomitej klinice mikrochirurgii ocznej S.N. Fiodorowa, chorych przygotowanych do operacji pytano: "Czy pan ma "klucz"? Jeśli pacjent posiadał klucz czyli opanowaną metodę autoregulacji śmiało zawieszano przygotowania przedoperacyjne, gdyż chory sam przeprowadzał sobie znieczulenie oraz pozbywał się lęku przed zabiegiem.
Gdy przeczytałem o tym od razu skojarzyłem fenomem pewnego Rosjanina a raczej Ukraińca, który bazując na tej metodzie, kiedy po zrobieniu sobie fotografii swojego biopola zaczął mamić ludzi przy pomocy telewizji wielkimi zbiorowymi seansami terapeutycznymi. Stosując elementy hipnozy liczył: adin…dwa…tri.. – już wiecie, o kogo chodzi? Oczywiście Kaszpirowski!!! /Prawdę mówiąc to był jeden z większych przekrętów ostatnich czasów./

Zastosowanie metody autoregulacji możemy porównać z psychoterapeutycznym seansem u lekarza. Tyle, że nie trzeba chodzić do kliniki, ponieważ każdy jest psychoterapeutą dla siebie. Oczywiście – jeśli opanował sztukę odbudowywania sił organizmu przy pomocy własnej woli!
Autoregulacja jest z natury rzeczy uniwersalna i może być wykorzystana jako pożyteczne narzędzie w dowolnej dziedzinie życia i działalności człowieka.
Jednak szczególnie przydatna okazuje się w przypadkach, gdy organizmowi stawiane są zwiększone wymagania.
Nie przypadkowo metodą autoregulacji interesują się ludzie chorzy, pragnący szybszego wyleczenia. Jednakże i zdrowi ludzie, których praca związana jest z dużym napięciem umysłowym albo wysiłkiem fizycznym.