poniedziałek, 20 października 2014

Rozwój umysłowy

Autoregulacja

Wprowadzenie d.c.


Po co więc o tym piszę?
Otóż wielu z nas w rozmaitych sytuacjach doświadcza psychicznego dyskomfortu. Może to być związane z brakiem wychowania, manier, a także z głębszymi przyczynami typu brak wewnętrznej integracji, czy właściwościami psychiki.
Każdy może przytoczyć niejedną sytuację, kiedy nie wiedział, co powiedzieć, jak postąpić, albo nie wytrzymał, zdenerwował się i narobił głupstw...
Dla ludzi szczególnie wrażliwych, takie na pozór nie mające znaczenia przypadki, urastają do rangi dramatu, a bywa, że nawet zamieniają się w tragedię. Przyczyna tkwi w braku kultury psychicznej, co w dzisiejszych czasach stanowi wręcz nagminną ułomność.
Niektóre osoby uczestniczą (za niemałe pieniądze!) w seansach u psychologów. Pragną tą drogą dowartościować się, nabrać wiary w siebie, nauczyć się nie tracić zbytniej ilości swojej duchowej energii na przeżywanie mało ważnych zdarzeń.
Na co dzień jesteśmy świadkami, jak najrozmaitsze traktaty o jodze, czy chińskiej gimnastyce jak przewodniki i poradniki lecznicze – z niezmiennym powodzeniem wędrują z rąk do rąk.
Dlaczego?
Bo obiecują znalezienie się w stanie nirwany, godną pozazdroszczenia długowieczność, a nawet nieśmiertelność!
Niektórzy „nawiedzeni” zrzeszają się w towarzystwa, by wspólnie uczyć się metod medytacji, relaksacji itd. Z pasją średniowiecznych czarnoksiężników poszukują sensu życia, doprowadzając je czasami do absurdu, gdyż lektury często odwodzą ich od samego życia.
Istnieje także niemało literatury dotyczącej treningu autogennego.
Ze źródeł tych można zaczerpnąć wiadomości, mówiąc o innych rodzajach i metodach autoregulacji oraz opanować pożyteczne ćwiczenia uzdrawiające.
Czym w takim razie różni się moja metoda autoregulacji od innych?
Dlaczego Rosjanie postawili tak wysokie wymagania przy jej popularyzacji?
Jestem przekonany rzecz tkwi w tym, że proponowana przeze mnie metoda opiera się na częściowym wykorzystaniu elementów hipnotechniki, a zastosowanie hipnozy przy nauce autoregulacji powinno odbywać się pod kontrolą medyczną.
Jednocześnie zapewnia niezwykle wysoką, w porównaniu z innymi metodami, szybkość jej opanowania.
Chcąc zatem opanować ją bez nadzoru medycznego muszą być zastosowane elementy autohipnozy, a żeby je zastosować trzeba ją najpierw poznać indyczyć się jej samodzielnie używać.
Postaram się jednak opisać kilka praktycznych sposobów zastosowania metody.
Na przykład jak pozbyć się nadmiernego napięcia lub zmęczenia, szybko odzyskać utracone siły.
Mój opis ma służyć tym, którzy zechcą zapoznać się z metodą autoregulacji i posługiwać się nią jako instrumentem w celu pomyślnego osiągnięcia twórczych i życiowych celów, dla zachowania zdrowia i długowieczności.
Może to również posłużyć specjalistom, którzy zajmują się, problemami autoregulacji, chociaż chyba wszyscy na swoich studiach zetknęli się z metodą autoregulacji przynajmniej jako z ciekawostką.

 Przypominam czytelnikom o tym, że trzeba pamiętać, że autoregulacja – chociaż bardzo prosta w opanowaniu w stosunku do innych metod i systemów – nie jest żadną czarodziejską pałeczką, ale metodą medyczną, wymagającą konsekwentnej pracy i zaufania.

niedziela, 19 października 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja

Wprowadzenie d.c.


Odpowiedź jest oczywista - przede wszystkim poprzez doskonalenie funkcjonalnych możliwości człowieka, przez podnoszenie jego cech obronno-przystosowawczych. Łatwiej to osiągnąć poprzez intensywny trening samoświadomości, zmierzający do objęcia kierowaniem własnych, wewnętrznych, do tej pory przebiegających automatycznie reakcji.
Pomoże nam w tym autoregulacja, która – moim zdaniem – stanie się w przyszłości nieodłączną częścią ogólnej kultury człowieka.
W naszym burzliwym wieku ludzki bioautomat wyraźnie się psuje.
Pojawiają się objawy osłabienia adaptacji, co wyraża, się wzrostem nerwic, bodźców stresogennych i chorób psychosomatycznych, między innymi zawałów serca.
Wobec tych zagrożeń życiową koniecznością staje się umiejętność ingerencji w działanie naszego naturalnego automatu obronnego, przestawienie go od czasu do czasu na "ręczne" kierowanie, udzielenie mu pomocy poprzez kierowaną świadomą wolą samoregulację.
Czyli przez kierowaną autoregulację.
Pod tą nazwą „metoda autoregulacji” została zatwierdzona przez Ministerstwo Zdrowia ZSRR zalecona do praktycznego zastosowana. Umożliwia ona obniżenie reakcji na stres i zmęczenie u człowieka pracującego, zwiększenie jego zdolności do pracy oraz optymalizację procesów treningu i nauczania. Znajduje także zastosowanie w psychoprofilaktyce oraz w leczeniu schorzeń psychosomatycznych i zaburzeń nerwowo-psychicznych.

Uważam, że cykl tych wpisów będzie dkontynuacją poprzedniego cyklu i być może komuś z państwa - moich czytelników przyniesie korzyść.
Postaram się, zatem przybliżyć czytelnikowi tą metodę autoregulacji.
Muszę jednak zaznaczyć, że nie będzie to typowy samouczek. Rosjanie skierowali ją do stosowania z założeniem, że nauczać tej metody mogą lekarze – psychoterapeuci po odpowiednim przeszkoleniu. Było to w początkach lat 80-tych. Wtedy w jednym z wielkich zakładów przemysłu elektronicznego w Armenii powstał nawet Ośrodek Nauki Autoregulacji, do którego kierowano grupy pracowników. W celu odpoczynku, jak również dla opanowania nawyku odreagowywania stresu, który potem wykorzystywali w odpowiednim momencie przy swoim warsztacie pracy.
Jak stwierdzono taki stan autoregulacji jako środek psychoterapeutyczny jest, bowiem znacznie pożyteczniejszy niż zwykły odpoczynek. Zaś stosujący go pracownicy odczuwali mniejsze zmęczenie podczas pracy, pozbywali się bólów głowy, a wieczorami, w domu mogli swobodnie oglądać telewizję lub czytać bez towarzyszącego zwykle napięcia i "piasku w oczach".
W początkowym etapie nazywano tą metodę "kluczem". Ten termin był nawet bardzo wygodny. Na przykład w znakomitej klinice mikrochirurgii ocznej S.N. Fiodorowa, chorych przygotowanych do operacji pytano: "Czy pan ma "klucz"? Jeśli pacjent posiadał klucz czyli opanowaną metodę autoregulacji śmiało zawieszano przygotowania przedoperacyjne, gdyż chory sam przeprowadzał sobie znieczulenie oraz pozbywał się lęku przed zabiegiem.
Gdy przeczytałem o tym od razu skojarzyłem fenomem pewnego Rosjanina a raczej Ukraińca, który bazując na tej metodzie, kiedy po zrobieniu sobie fotografii swojego biopola zaczął mamić ludzi przy pomocy telewizji wielkimi zbiorowymi seansami terapeutycznymi. Stosując elementy hipnozy liczył: adin…dwa…tri.. – już wiecie, o kogo chodzi? Oczywiście Kaszpirowski!!! /Prawdę mówiąc to był jeden z większych przekrętów ostatnich czasów./

Zastosowanie metody autoregulacji możemy porównać z psychoterapeutycznym seansem u lekarza. Tyle, że nie trzeba chodzić do kliniki, ponieważ każdy jest psychoterapeutą dla siebie. Oczywiście – jeśli opanował sztukę odbudowywania sił organizmu przy pomocy własnej woli!
Autoregulacja jest z natury rzeczy uniwersalna i może być wykorzystana jako pożyteczne narzędzie w dowolnej dziedzinie życia i działalności człowieka.
Jednak szczególnie przydatna okazuje się w przypadkach, gdy organizmowi stawiane są zwiększone wymagania.
Nie przypadkowo metodą autoregulacji interesują się ludzie chorzy, pragnący szybszego wyleczenia. Jednakże i zdrowi ludzie, których praca związana jest z dużym napięciem umysłowym albo wysiłkiem fizycznym.

sobota, 18 października 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja

Wprowadzenie.

Człowiek to skomplikowany wymagający ciągłej bardzo skomplikowanej regulacji. Jednak, na co dzień człowiek nie zdaje sobie sprawy jak skomplikowane procesy przebiegają w naszym ciele. Wszystkim tym kieruje i bez najmniejszych przerw nadzoruje sekunda po sekundzie nasza podświadomość.
Zainteresowały mnie materiały, które znalazłem na rosyjsko języcznej stronie. Za żadne skarby nie mogłem skopiować tych materiałów w całości, a było tego sporo. Siedziałem prawie całą noc i klikałem po kilka wierszy wklejałem do Worda a ten robił mi psikusy i zmieniał sobie litery w wyrazach, co potem dawało mi popalić podczas tłumaczenia. Z rosyjskim w ostatnich 30 latach nie miałem wiele styczności, choć posługiwałem się nim biegle zarówno w mowie jak i piśmie.
Jak potem się okazało mimo moich starań miałem bardzo duże luki w tekście jakiś chochlik popodmieniał mi spore fragmenty tekstu jednym i tym samym tekstem było tego koło trzydziestu kawałków. Mimo wszystko to, czego się dowiedziałem przedstawię moim wytrwałym czytelnikom. Dziękuję, że czytacie i bardzo chciałbym prosić o uwagi.
Musimy sobie uzmysłowić, że na przykład nagły powiew wiatru – a u człowieka w jednej chwili zmienia się napięcie naczyń krwionośnych w mózgu, regulujące ciśnienie krwi. Jest to przykład działania naturalnej, automatycznej samoregulacji organizmu, czyli tak zwanej homeostazy.
Bioautomaty homeostatyczne działające w naszym organizmie służą do utrzymania normalnego funkcjonowania organizmu w różnych, zmieniających się warunkach. Działają niezależnie od ludzkiej świadomości.
Chciałbym mojemu czytelnikowi przybliżyć wiadomości o możliwości wpływania na nasz organizm siłą własnej świadomej woli, czyli opowiedzieć o autoregulacji, czyli o samoregulacji kierowanej, o metodzie świadomego sterowania procesami zachodzącymi tak w psychice jak i w całym organizmie.
Czy jest to w ogóle możliwe?
No, bo najpierw tutaj mówię jak skomplikowany jest nasz organizm, że steruje nim bez przerwy podświadomość, a tu wyskakuję z jakąś metodą świadomego kierowania siłą woli.
Jeśli prześledzimy ewolucyjny rozwój człowieka zauważamy charakterystyczną prawidłowość: coraz więcej funkcji organizmu podporządkowuje się kierowaniu świadomą wolą.
Coraz bardziej rozszerzają się możliwości świadomości – nie tylko jako twórczego organizatora zewnętrznej działalności człowieka, ale również jako regulatora procesów wewnętrznych.
W czasach zamierzchłych człowiek nie mógł dowolnie, kiedy zechciał, zgiąć palców w pięść. Czynił to tylko wtedy, kiedy np. napadał na niego tygrys. Wtedy palce zginały się "same", automatycznie, na zasadzie reakcji obronno-odruchowej.
Jednakże w miarę ewolucji człowiek zyskiwał zdolność zaciskania palców w dłoni w innych sytuacjach niż bezpośrednie zagrożenie przez tygrysa – aczkolwiek zapewne pomagał mu w tym początkowo przywoływany w wyobraźni wizerunek tego zwierzęcia.
Człowiek współczesny nie potrafi na przykład rozszerzyć czy zwęzić źrenicy samym tylko wysiłkiem woli – musi pomóc sobie przywołując obraz ostrego światła lub ciemności. Tak więc na określonym etapie rozwoju nie obejdzie się bez wsparcia ze strony wyobraźni.
Jak widać wraz z rozwojem człowieka obraz bodźca przestaje być potrzebny - wystarcza sama siła woli.
Na określonym poziomie rozwoju pojawiła się u człowieka potrzeba wykorzystania procesów wewnętrznych do osiągania konkretnych celów.
Na przykład:
ćwicząc pamięć można szybciej i skuteczniej opanować język obcy, podporządkowawszy świadomej kontroli termoregulację organizmu – przy przeziębieniu obejdzie się bez aspiryny. Można nauczyć się pracować w upale – nie odczuwając zmęczenia.
Nadal jednak większością funkcji naszego organizmu kieruje zasada odruchowo-automatyczna. Człowiek nie jest na przykład w stanie świadomie regulować ciśnienia krwi czy znieczulać konkretną część ciała.
Rezerwowe możliwości człowieka, czyli cały, skomplikowany a na razie nie, poddający się świadomą wolą kierowaniu zespół mechanizmów wewnętrznych – pozostają, więc ogromne! Stanowią one jednakże potencjalne pole sterowania autoregulacji.
Przyjęto bowiem, że ewolucyjny rozwój człowieka przebiega od bioautomatycznej adaptacji do kierowania świadomą wolą.
Czyli autoregulacji.
Możemy śmiało założyć, że nauczenie człowieka autoregulacji służyć będzie jego doskonaleniu, jak również dostosowaniu do współczesnych warunków, w których żyjemy.

"W starych, dobrych czasach - jak twierdzą naukowcy - ojcowie i dzieci żyli, z zasady, w bardzo podobnych warunkach, które w ciągu życia jednego pokolenia ulegały minimalnym zmianom. Teraz jest inaczej. W krajach rozwiniętych dwa kolejne pokolenia żyją w warunkach diametralnie odmiennych, co wynika z szybkiego rozwoju nauki i techniki oraz wzrostu potęgi cywilizacji. Życie nie wróci już do spokojnego, umiarkowanego rozwoju... A społeczeństwo musi dostosowywać się do nowych warunków".
Wiśta wio – łatwo powiedzieć, tylko w jaki sposób to zrobić?