wtorek, 14 maja 2013

Mistrz i jego rola




           Mistrzowie to chodzące dowody na to, że duchowa miłość istnieje, że ma ogromną moc i że warto się na nią otwierać. Rola Guru (czyli mistrza) w rozwoju duchowym jest wieloraka i wielopoziomowa i dlatego wartą ją doceniać.
           Mój Guru powinien mieć takie cechy jak ...
           Ktoś, kto chce być moim guru, musi przede wszystkim ...
           Nigdy nie zaufam nauczycielowi, który ...
           Boję się oszustów na duchowej ścieżce, ponieważ ...
           Na mojego nauczyciela z pewnością nie nadaje się ...
           Po pierwsze, twój guru niczego nie powinien. Jeśli jest urzeczywistniony, to takie słowa nie wywierają oddźwięku w Jego umyśle, gdyż jest spontaniczny.
          Po drugie, ktoś, kto chce być twoim guru, z pewnością nie jest urzeczywistniony, a powinien sobie rozwiązać (oczyścić) związek karmiczny z tobą.
          Po trzecie, nigdy nie zaufasz nikomu, jeśli nie zaufasz sobie i Bogu.
          Po czwarte, boisz się oszustów, ponieważ twoje poczucie bezpieczeństwa i twoja ufność do Boga nie są ugruntowane. Krótko mówiąc, podejrzewasz siebie, i słusznie, o nieczyste intencje wobec siebie samego i wobec duchowego rozwoju.
         Tak naprawdę, żaden oszust nie może cię oszukać, jeśli twoja ufność do Boga i i intencja oświecenia są czyste i ugruntowane.
         Po piąte, na twojego nauczyciela nadaje się każdy, kto cię inspiruje. Jeśli potrafisz korzystać z negatywnych inspiracji, to nie musisz nawet szukać kogoś, kto ci da dobry przykład.
         Taka umiejętność wymaga jednak rozwinięcia rozróżniającej podświadomości i zaakceptowania, że cudze błędy możesz traktować nie jako uzasadnienie swojej słabości czy ograniczoności, lecz jako odpowiedź, z czego zrezygnować, ponieważ prowadzi to do upadku, pomieszania, stagnacji, nieprzytomności czy innych negatywnych skutków.
          Jeśli masz czyste intencje wobec siebie i potrafisz poznawać „drzewo po owocach”, to z pewnością nie będziesz chciał stać się drzewem rodzącym chore owoce.
           Negatywna inspiracja pokazuje ci, czego nie warto się trzymać i urzeczywistniać pokazuje, jaką cenę płaci się za podejście drogą błędów.
           Intencje, by wybierać nauczycieli będących na niższym poziomie urzeczywistnienia niż twój, może świadczyć o mechanizmie obronnym działających przeciw procesowi urzeczywistnienia Boskości - czystej świadomości, oświecenia.
          Zejście w rozwoju niżej może nawet spowodować, że poczujesz się tym bardziej komfortowo, bardziej w harmonii z sobą (nie mylić z Boskością w sobie).
          To jest potencjalnie niebezpieczne. Inną formą przejawiania się związku z Mistrzem, czasem bardzo silnego, jest bunt przeciw autorytetowi.
          Bunt może być twórczy i inspirujący tylko w wyjątkowych okazjach, wówczas kiedy uświadomisz sobie, że nie musisz naśladować (małpować) swojego guru, by odkryć i urzeczywistnić Boskość w sobie.
           Wówczas stajesz się Mu wdzięczny za pomoc w uświadamianiu twych słabości i ograniczeń, zamiast obrażać się na niego.
          Zbadaj swój lęk przed zmianami. Jeśli jest on duży, to nie wybieraj na swojego guru istoty, którą podziwiasz za jego dokonania, gdyż przestraszysz się ceną, jaką „musisz zapłacić” za dojście do tego, do czego Ona doszła.
          Ty też możesz do tego dojść, lecz nie od razu, z małymi kroczkami. I nawet nie musisz płacić za to wysokiej ceny.
          Cena zależy tylko od ciebie.
          Otwartość umożliwia korzystanie z wszelkich darów i błogosławieństw, z wszelkich bogactw bez płacenia ceny.
          Jeśli między guru a uczniem jest zbyt duża różniąca w poziomie urzeczywistnienia, taki związek często przestaje być inspirujący.
          Zbyt duże różnice uniemożliwiają porozumienie, choć wydawało by się, że guru na wyższym poziomie wie więcej niż ten, który jest na niższym.
          To prawda.
          Jednak uczeń na niższym poziomie nie jest w stanie ani zrozumieć, ani zaakceptować miłości i mądrości kogoś, kto bardzo od niego odstaje.
          Tylko ten z nauczycieli, którego jesteś w stanie zaakceptować, jest dla ciebie najbardziej kompetentny na poziomie, na którym akurat jesteś.
          O urzeczywistnionym nauczycielu możesz, co prawda, marzyć, ale jego życie prawdopodobnie odstraszyłoby cię od praktyki.
           Ale uważaj: obraza na nauczyciela czy lęk przed nim często wynikają z tego, że on nie urzeczywistnia tego, co ty sobie wyobrażasz za cechu urzeczywistnienia.
           Jeśli nie jesteś w stanie zaakceptować Boskości cech w sobie, jeśli trzymasz się z uporem maniaka swoich wyobrażeń o doskonałości, to twoim wymaganiom może sprostać tylko inny, podobny ci maniak.
           On jednak nie stanie się twoim guru, lecz ugruntuje cię w stagnacji. Mistrz jest bliższy urzeczywistnienia Boskości niż większość ludzi.
           Dzięki swej otwartości i urzeczywistnieniu płynącemu z medytacji, promieniuje na otoczenie z miłością i duchowym światłem, często z dużą mocą. Z tego powodu wzmacnia pozytywne, wysokie wibracje w jego otoczeniu - i to nie tylko najbliższym.
           Przebywając w bliskości guru łatwiej ci osiągnąć i ugruntować dostrojenie siędo wysokich wibracji, związanych z urzeczywistnieniem czystej świadomości i Boskich cech.
           Jedni reagują na taką propozycje zbliżeniem się do guru i korzystają z jego wsparcia, podczas gdy inni, bardziej zamknięci lub zakłamani, odczuwają wyraźny dyskomfort.
           Coś im nie gra, gdyż wysoka wibracja guru nie harmonizuje z ich niską wibracją, a przepełnione miłością i uduchowione myśli i wibracje guru są dla nich odstraszające, gdyż nieznane.
           W buddyzmie ostatnią praktyką wstępną jest guru-joga, dzięki, dzięki której na trwałe ustalasz swój związek ze swoim osobistym guru i guru jego linii przekazu nauk.
           Naucza się tam, że wyłącznie wskutek doskonałego przestrzegania ich wyjaśnień, będziesz w stanie w końcu przynieść pożytek wszystkim innym istotą.  
           Takie podejście może zrodzić uzależnienie od guru i strach przed utratą jego prowadzenia, jego wsparcia.
            W guru-jodze nie ma miejsca ani na miłość, ani na intuicję. Guru-joga jest możliwa wyłącznie między umysłami istot nieoświeconych i po pewnym czasie praktykowania hamuje proces ostatecznego urzeczywistnienia.
            Jeśli się ją więc praktykowało lub praktykuje, należy być gotowym do zaprzestania tej praktyki i próbować otworzyć się na miłość z towarzyszącą jej spontanicznością.
            Uważa się powszechnie, że związek między uczniem, a jego guru jest najtrwalszym ze związków.
           Jeśli w istocie tak jest, wynika to z wzajemnego uzależnienia, ktoś prędzej czy później stanie się hamulcem na duchowej ścieżce dla obu z nich. Świat widziany z punkty guru-jogi jest pełen niesamowitych, nieudolnych i zagubionych istot, którym należy pomagać za cenę wyrzeczenia się swoich praw do oświecenia.
           W istocie więc światopogląd, który legł u podstaw praktyk guru-jogi, wynika z pozornie pozytywnego nastawienia do innych istot, podczas gdy pielęgnuje negatywne o nich wyobrażenia, przepisując im np. słabość, nieudolność, nieświadomość.
           Jeśli chcesz pozytywnie, inspirująco wpływać na inne istoty, musisz nauczyć się przejawiaćowoce swojego urzeczywistnienia i dawać w ten sposób dobry przykład swoim życiem, swoim szczęściem i swoim powodzeniem.
           Bacz jednak, byś tego nie robił tylko na pokaz.
           Potrzeba nauczania bazuje najczęściej na poczuciu misji, a z kolei misja bazuje na objawieniu lub zobowiązaniu związanym z zawężonym stanem świadomości.
           Twój związek z guru, tak jak każdy inny, może być oświecający lub prowadzić do stagnacji.
           Takie stwierdzenie może cię zdziwić, ale tak właśnie jest. Jakość twego kontaktu z guru nie zależy od guru i od jego wysokiego czy niskiego poziomu urzeczywistnienia bądź fachowości. Jakość twego związku z guru zależy od twoich intencji.
           Z niesmakiem patrzę na tłumy czcicieli Sai Baby, którzy otaczają mistrza pozostając w transie zachwytu i uwielbienia. Będąc w najbliższym otoczeniu Boskiej inkarnacji są zaślepieni na Boskość w sobie.
           Chcą dostrzec Boskość tylko w Sai, a nie chcą jej dostrzec w sobie. Nie tylko nie chcą. Nie mogą, gdyż trans zawęża ich świadomość i kieruje ją ku uwielbieniu Boskości na zewnątrz.
           Sai jest dla większości z nich jedynym źródłem miłości, mądrości czy bogactwa. Są blisko niego nie po to, by odkrywać w sobie samych tę zdolności i możliwości, które podziwiają i uwielbiają w Awatara. Są tym, by świadczyć o nim, by być świadkiem jego cudów.
           Związek z guru może być dla ciebie oświecający, jeśli dostrzegasz, że całe dobro, które podziwiasz w swoim guru, jest również w tobie. Wówczas guru jest dla ciebie świadkiem i potwierdzeniem możliwości, jakie sam nosisz w sobie., i inspiruje cię do ich odkrycia i do korzystania z nich.
           Podziw dla innych jest budujący i inspirujący dopóty, dopóki pomaga odkrywać w sobie samych to, co podziwiasz u innych.
           Jeśli tak właśnie traktujesz Jezusa, możesz wiele korzystać z jego nauk i inspiracji.
           Jeśli inaczej, wówczas ulegasz brudzeniu o jedynorodzonym synu Bożym i odcinasz się od możliwości błogosławieństw, które Bóg ma i dla ciebie, i dla wszystkich Jego ukochanych dzieci.

poniedziałek, 13 maja 2013

Modlitwa - spełnienie miłości




           Modlitwa jest najdoskonalszym dowodem spełnienia się Boskiej miłości. Jest czymś w pełni praktycznym. Możesz dzięki niej osiągnąć niemal wszystko i to bez wysiłku.
           Warto nauczyć się modlić.
           Dla Boga wszystko jest możliwe, więc próbuj od razu modlić się dobrze. Jak tego dokonać? Pamiętaj, że Bóg jest dobry i chętnie wspiera cię we wszystkich szlachetnych dążeniach.
           Proś Go: „Panie, naucz mnie, jak mam się modlić?”
           Podczas wypowiadania tej prośby koncentruj się na sercu. Każda modlitwa jest rozmową, więc przeznacz czas na przyjęcie odpowiedzi.
           Ten czas powinien ci wypełnić spokój umysłu i wdzięczności. Jest to właściwe nastawienie, by prowadzić rozmowę z Bogiem. Odbywa się ona w medytacyjnym stanie umysłu.
           Bóg spełni każdą twoją modlitwę, która jest zgodna z Jego wolą, więc nie musisz rezygnować z niczego, poza swoimi egoistycznymi zachciankami i urojeniami. Zresztą w pewnym momencie sam zorientujesz się, że nie ona gwarantuje ci zdrowie i szczęście.
           Będzie to chwila wielkiego zwycięstwa prawdy w tobie i twoim życiu. Pokornie zaakceptuj, że Bóg życzy ci dobrze i może zauważyć oraz pokazywać ci korzyści, jakich nie byłeś świadom.
            Tak więc, gdy niedostajesz tego, czego być chciał, dziękuj natychmiast za to, że Bóg daje ci coś lepszego. Zaufaj temu sposobowi on działa.
             Modlitwa nie zawsze jest „o coś”. Wychwalanie doskonałości i zalet Boga może się dla ciebie okazać wielce pomocne w rozwijaniu świadomości miłości i woli Boga.

sobota, 11 maja 2013

Nowy program dla podświadomości I


            Ucz się być cierpliwym.

           Tylko cierpliwość prowadzi do opanowania się. Tylko cierpliwy może kierować sobą i zapanować nad swoim życiem, a później i nad otoczeniem.
           Ćwiczenia, które pomogą ci wykształcić cierpliwość i wytrwałość:
Weź garść fasoli, grochu, soczewicy, ziaren kawy, ryżu itd., pomieszaj to wszystko razem i wysyp na stół. Twoim zadaniem jest posortować to wszystko według asortymentów. Jeśli cię to zajęcie rozstroi nerwowo, spróbuj natychmiast przywołać się do porządku i uświadomiwszy sobie cel zadnia, kontynuuj je. W najgorszym przypadku wspomnij sobie jakieś miłe zdarzenie z przeszłości lub podśpiewuj jakąś mantrę.
            Jednak największe korzyści osiągniesz wówczas, gdy skoncentrujesz się wyłącznie na swoim zajęciu. Spróbuj sobie wyobrazić, że na świecie nie ma nic poza tobą i rozsypanymi ziarnami, zrelaksuj się, a wówczas zauważysz, że wykonana przez ciebie czynność sprawia ci przyjemność i uspokaja.
            Poproś kogoś, aby ci poplątał trochę sznurka lub grubych nici. Zabierz się spokojnie do ich rozplątywania. Węzełki nie powinny być zbyt wielkie, by nie zabierały wiele czasu.
             Na takie ćwiczenie cierpliwości wystarczy dziennie pół godziny.
            Dla urozmaicenie można jednego dnia sortować ziarno, a drugiego rozplątywać węzły.
            Przypomnij sobie, że ćwiczenia należy wykonywać porządnie i traktować je poważnie.
            Poza tym powinieneś sobie codziennie nałożyć jakiś obowiązek, który dotychczas wykonywałeś niechętnie. Niech to będzie cokolwiek, byle tylko służyło bliźnim i pozostawało w zgodzie z twoim sumieniem.
           Gdy wprawisz się w cierpliwość, możesz próbować pozostawać z osobą ci niemiłą. Nastrajać się wobec niej jak najprzyjaźniej (tu wykorzystane są afirmacje przebaczenia i życzliwości) i zachować przy tym niezmącony spokój. Im więcej niechęci da ci się przezwyciężyć, tym większą będzie twoja zasługa. Spokój i zrównoważenie są zawsze najsilniejsze, wobec czego najsilniej oddziałują na otoczenie.
           Jeśli po 2 - 3 miesiącach wpadasz jeszcze w zniecierpliwienie i zniechęcenie, wówczas wykonaj natychmiast ćwiczenie z rozplątywaniem supełków lub sortowaniem ziaren.
            Pod żadnym warunkiem nie powinieneś poddawać się opanowaniu przez gniew czy zniecierpliwienie. Naucz się je natychmiast przezwyciężać, najlepiej, uświadomiwszy sobie ich nierealność i iluzoryczność, gdyż są to wrogowie uniemożliwiający wszelki, a szczególnie duchowy rozwój. Aby ćwiczyć się w cierpliwości, noś przy sobie związane supełki, które możesz użyć w każdej chwili.

           Błogosławiona otwartość (temat to medytacji porannej i afirmacji):
Każdego dnia pamiętam o rozwijaniu pozytywnego nastawienia.
Zaczynaj zaraz po obudzeniu się (w medytacji):
          „Każdego dnia, gdy otwieram oczy, relaksuje swoje ciało i umysł.
           Każdego ranka budzi się moja otwartość na wszelkie dary o błogosławieństwa boże.
           Każdego dnia, gdy otwieram oczy, czuję jak przenika mnie i wypełnia czysta, niewinna miłość.
           Miłość ogarnia całe moje ciało.
           Miłością promieniują wszystkie moje narządy wewnętrzne.
           Każda komórka mojego ciała tętni życiem i promieniuje miłością.
           Moje serce i umysł są całkowicie otwarte na delikatną, łagodną, prawdziwą, czystą miłość.
           Kocham czuć do siebie miłość, wdzięczność, radość i lekkość.
           Kocham obdarzać siebie miłością, niewinnością, radością i wolnością.
           Kocham subtelne wibracje, która wytwarza się, gdy odczuwam do siebie miłość, podziw czy akceptację.
           Kocham łagodność i delikatność w moim umyśle, sercu i ciele.
           Łagodnie oddycham miłością i niewinnością.
           W miłości, niewinności, dobroci i radości żyje moja czysta boska istota.
           Noszę w sobie swój spokój i bezpieczeństwo.
           Noszę w sobie swą radość, prostotę i szczerość.
           W mojej otwartości czuję wszystkie subtelne, czyste wibracje i energie, które wspierają mnie i ugruntowują w pozytywnym nastawieniu do Boga, szczęścia, miłości i przebaczenia.
          Moja otwartość na czyste, subtelne wibracje pomaga mi w ugruntowaniu pozytywnych myśli na temat bezpieczeństwa, seksu, pracy, czy pieniędzy.
           I dzięki czystym wibracją w sobie mam coraz bardziej pozytywny stosunek do otwartości, prostoty i rozwoju.
           Relaksuje moje ciało i wyciszam umysł.
           Pozwalam sobie cieszyć się mądrością płynącą z boskiej istoty we mnie.
           Pozwalam sobie cieszyć się spontanicznością płynącą z boskiej istoty we mnie.
           Pozwalam sobie cieszyć się z poczucia bezpieczeństwa płynącego z boskiej istoty we mnie.
           Pozwalam sobie cieszyć się z pewności i spokoju płynących z boskiej istoty we mnie.
           Pozwalam sobie cieszyć się wzajemną miłością wypełniającą boskie istoty: moją i mego partnera.
           Uwielbiam czerpać miłość z boskiej istoty we mnie i w moim partnerze.  
           Każdego dnia jestem otwarty(a) i czuję jak przenika mnie i wypełnia czysta, niewinna miłość.
           Jestem otwarty(a), gdyż kocham obdarzać siebie miłością.”