poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Intuicja


Jak intuicyjnie odzyskać zdrowie?



Od zarania ludzkości znano metody uzdrawiania, polegające na wszechobecnej uniwersalnej energii życia. Mieszkańcy Tybetu już ty­siące lat temu posiadali wiedzę i zrozumienie duszy, materii i energii. Swoje doświadczenia wprowadzili do praktyki, w celu uzdrawiania i  harmonizowania duszy, ciała i umysłu. Wiedza ta przedostała się w nieco zmienionej formie przez Indie do wielu innych krajów - Japo­nii, Chin i Grecji. Wiadomo, że starożytne kultury stosowały takie
uzdrawianie, ale wiedza na ten temat otoczona była ścisłą tajemnicą przekazywaną z reguły tylko przez kapłanów.

 Ta ogromna wiedza po­szła na długi okres czasu w zapomnienie. Stara wiedza przekazywana
była najczęściej w postaci symboli, które były dość często przez współ­czesnych naukowców niewłaściwie interpretowane i zbywane jako szar­lataneria. Wzrastające zainteresowanie tą „wewnętrzną wiedzą" spo­wodowało, że udało się na nowo odkryć liczącą wiele tysięcy lat tradycję
tej metody uzdrawiania - czyli naturalne uzdrawianie; coraz lepiej za­częto rozumieć symbolikę przekazów. Do metod takiego uzdrawiania należy między innymi reiki, uniwersalna energia życia, nauka o czakrach oraz mądrość i wiedza szamanów.

Powoli i w naszej supernowoczesnej medycynie akademickiej dokonują się zmiany i coraz częściej stosuje się naturalne, holistyczne metody leczenia. Naukowcy doszli do wniosku, że mimo najno­wocześniejszych urządzeń medycznych nie sposób osiągnąć praw­dziwego uleczenia chorób. Często udaje się osiągnąć powierzchow­ną poprawę, lecz bardzo rzadko całkowite uzdrowienie. Często udaje się „wyleczyć" dzięki silnym lekom choroby skórne, ale -jak wiado­mo - chemia stosowana w leczeniu skóry niszczy żołądek, wątrobę i nerki. Wiadomo również, że nawet trudno dostępne i bardzo kosz­towne badania laboratoryjne nie zawsze wykazują istotny stan pacjenta. Wiele dolegliwości nie rozpoznaje się wcale, albo dopiero w stadium, kiedy na skuteczne leczenie jest często już za późno.

Na szczęście jest już wielu lekarzy, którzy dostrzegają pacjenta intuicyjnie. Tacy lekarze nie patrzą na pacjenta w myśl zasady: „Czy to pan jest tym wyrostkiem robaczkowym?", lecz widzą człowieka całościowo, poznają intuicyjnie, gdzie powstało w nim zakłócenie harmonii.

Dwa przykłady: lekarz, którego znam już od dawna, „widzi" na pierwszy rzut oka, że blizna nie jest drożna i blokuje przepływ ener­gii. Pacjent ma tę bliznę od najwcześniejszych lat dziecięcych, nie odczuwa jej i nie widać w niej żadnych zmian. Mimo to lekarz coś w niej „widzi" - intuicyjnie rozumie, że przyczyna dolegliwości ze stawami u pacjenta „tkwi" w bliźnie. Zabieg na bliźnie jest bolesny, co wyraźnie oznacza, że istotnie tam tkwiła blokada energetyczna.

Po zabiegu dolegliwości ze stawami znikły natychmiast!

Moja znajoma lekarka „widzi" u wielu pacjentów, na co napraw­dę są chorzy. Potrafi objąć całościowo pacjenta: jego osobowość i emanacje na każdym poziomie.

Wyprzedza tym samym wyniki badań laboratoryjnych. Wyleczyła pacjenta chorego na reumatyzm, usuwając z jego organizmu rtęć. Żadne z licznie przeprowadzonych badań laboratoryjnych nie stwier­dziły szkodliwej zawartości rtęci w organizmie, a amalgamaty zastą­piono już 25 lat temu innymi środkami.

Innej pacjentce, która nieustannie cierpiała na ucisk w okolicy czoła i wokół oczu, i która stosowała latami drenaż limfatyczny, akupunkturę oraz ćwiczenia rozluźniające, powiedziała natychmiast, że jej dolegliwości wywoływane są przez migdały, stanowiące istot­ne źródło zakłócenia. Z chwilą, kiedy usunięte zostało źródło cho­roby, dolegliwości znikły.

Kiedy jesteś chory albo coś cię boli, wsłuchuj się w siebie. Poproś o pomoc intuicję. Odbierz świadomie, co się w tobie dzieje i podą­żaj spokojnie za intuicyjnym impulsem, nie zmieniając jednak, ani nie przerywając leczenia. Możesz jednak włączyć sposoby poznane przez intuicję i zintegrować z leczeniem. Jeśli uświadomisz sobie, że przyczyną bólu kręgosłupa jest przeciążenie, pozbądź się go. Zmień styl życia, przyjmuj tylko to, co możesz udźwignąć.

Nie przerywaj leczenia, dalej zażywaj lekarstwa zgodnie z recep­tą, nie odkładaj na później żadnych badań lekarskich! Podążaj dalej za intuicyjnymi myślami - ale jako dodatkowym składnikiem tera­pii. Nadejdzie odpowiedni czas, kiedy będziesz z całą pewnością wiedział, co ci jest potrzebne, by odzyskać zdrowie. Nie przyspie­szaj tego procesu, idź małymi krokami naprzód, omawiaj wszystko z lekarzem.


niedziela, 23 sierpnia 2015

Intuicja


Ukierunkowana świadomość

Kiedy kierujemy świadomość na określony aspekt bytu, urucha­miamy najwyższą moc wszechświata, nie wywołujemy przy tym jed­nak nigdy określonego wyniku.

Technika ta jest istotnym składnikiem duchowego uzdrawiania. Oznacza to: nie myśleć, nie analizować, nie porównywać. Koniecz­ny jest tu pewien szczególny stan świadomości. Stan ten łatwo po­mylić z koncentracją. Koncentracja jest tylko czystą postacią proce­su mentalnego, podczas którego kierujemy uwagę wyłącznie na jeden obiekt. Zauważmy przy tym ćwiczeniu, że uwagę szybko rozprasza­ją inne myśli i uczucia. Nie jest łatwo temu przeszkodzić, ale nawet gdy dzięki ćwiczeniom nam się uda praktykować tę formę koncen­tracji, niewiele to pomoże w osiąganiu wspomnianego szczególne­go stanu świadomości. Taka koncentracja ogranicza się bowiem w końcu tylko do poziomu mentalnego.

Warunkiem uzdrawiania, samoleczenia czy zmiany jakiegoś sta­nu, jakiejś sytuacji jest określony sposób skupionego odprężenia. Chodzi o to, by skierować świadomość na określony aspekt i trwać przy tym. Może się to zacząć jako akt woli, z chwilą jednak, gdy serce i świadomość ukierunkowane będą równolegle, wolna wola kończy się.

Naszą wolę oddajemy w służbę Jedynemu, Jedynej Mocy, którą na­zywamy Bogiem. Kierujemy zatem naszą świadomość z niepodzielną uwagą na określoną rzecz. Otwieramy serce na tę rzecz, pozwalamy jej wejść do serca, tulimy ją i hołubimy z miłością tak długo, póki coś nie zacznie się dziać. Świadomość, umysł i wola mogą się przy tym zajmować czymś innym. Serce i świadomość dalej będą pogrążone w rozważaniu tej jednej sprawy. Poprzez „ukierunkowaną świado­mość" uzdrawiacz wchodzi w związek z rzeczywistością ukrytą za pozorami. Podczas gdy serce i świadomość współbrzmią, uzdrawiacz zaczyna znów widzieć rzeczy takimi, jakimi są rzeczywiście.

W ten sposób możesz podejść do problemu, choroby; możesz uzdrawiać siebie i innych; możesz znaleźć zgubę, możesz nauczyć się rozumieć. Możesz także usunąć braki, możesz „przyciągnąć" w ten sposób odpowiedniego partnera, albo spowodować doprowa­dzenie związku do ponownej harmonii. W ten sposób można nawet uzdrowić przyszłość, poznać sens życia lub życiową misję. Można uwolnić się od przeszłości i odejść od poczucia winy. Nawet tak banalna sprawa, jak znalezienie miejsca do parkowania, jest w tym stanie możliwa. Wnikamy po prostu w to, co nas porusza i wierzymy niewzruszenie w idealne rozwiązanie w każdej sytuacji życiowej, ponieważ Bóg i Tworzenie mają nad wszystkim niepodzielną moc. Dostanę tyle spełnienia, ile mogę przyjąć (= w ile uwierzyć). Stoso­wanie tej techniki nie jest niczym innym, niż powrót do widzenia rzeczy takimi, jakimi są w rzeczywistości oraz do widzenia siebie takimi, jak nas stworzono.


Skierować Moc Najwyższego

na nasze potrzeby i otrzymać obfitość.

W ten sposób odnajdziesz drogę do siebie samego,

do swojej prawdziwej Jaźni.

Intuicja może skierować uwagę na nieistotne rzeczy. Słyszysz na przykład w autobusie jakieś zdanie, które - choć skierowane nie do ciebie - nagle powoduje olśnienie: twoje problemy z niestabilnym krążeniem są wyrazem tego, że twoja wewnętrzna równowaga nie jest stała, że jesteś wewnętrznie rozlamany, że nie wiesz dokładnie, czego naprawdę chcesz, że nie żyjesz w zgodzie ze swoim wnętrzem, że nie jesteś sobą. Intuicja wskaże dokładnie, gdzie coś nie jest w porządku, gdzie energia nie może już swobodnie przepływać, gdzie coś szwankuje. Może podczas spaceru po mieście zwrócisz uwagę na wystawie apteki na plakat przedstawiający „kwiaty Ba­cha". Pójdź za impulsem i wejdź do apteki, dowiedz się wszystkiego

0     leczeniu tymi ziołami. Intuicja poda ci właściwą metodę, by utrzy­mać duszę, umysł i ciało we właściwej równowadze.




sobota, 22 sierpnia 2015

Intuicja


Zdrowie



Czy sądzisz, że zdrowie i intuicja nie mają ze sobą nic wspólnego? Nic bardziej błędnego! Na pewno znasz ludzi, którzy nigdy nie chorują i nie robią nic dla zdrowia, podczas gdy inni bez przerwy latają od jednego lekarza do drugiego, ciągle łykają tablet­ki, a mimo to wciąż narzekają na różne dolegliwości. Czy zdrowiem jest rzeczywiście obdarzonych tak mało ludzi? Trudno uwierzyć, że los obdzielił nim tylko niektórych. Odkryjesz nieprawidłowość ta­kiego rozumowania, gdy zaczniesz dokładnie obserwować sposób bycia ludzi.

Zdrowi ludzie mają pozytywny stosunek do życia. Ale nie tylko to: żyją intuicyjnie i pozwalają się prowadzić przez wewnętrznego mistrza, intuicyjnie wybierają dla siebie te artykuły spożywcze, któ­re im służą, robią intuicyjnie wszystko, co jest z korzyścią dla zdro­wia. Ponieważ każdy człowiek jest inny i czegoś innego potrzebuje, każdy więc wybiera dla siebie to, co sprzyja jego zdrowiu. Zdrowi ludzie mają jednak coś wspólnego: żyją sami z sobą w harmonii, słuchając głosu wewnętrznego i są wewnętrznie wolni. Zdrowie wewnętrzne jest bowiem wolnością, swobodnie przepływającą ener­gią, zrównoważeniem między głową, sercem i brzuchem.

To wewnętrzne zdrowie uwidacznia się w ciele. Każdy przejaw ciała, każde złe samopoczucie, każda choroba nie jest niczym in­nym, jak widocznym znakiem, że coś w naszym wnętrzu nie jest w porządku, że nie umiemy rozwiązywać problemów, albo że upo­rczywie trzymamy się starych struktur. Choroba jest więc koniecz­na, abyśmy sami rozpoznali, co jest nie w porządku. Dopiero wtedy można coś przedsięwziąć w celu powrotu do zdrowia.

Okoliczności życiowe, zdrowie - wszystko to jest lustrzanym od­biciem wewnętrznego stanu człowieka. Mała osobowość człowieka prowadzi wygodne życie, podczas gdy dusza tego człowieka chciała­by się dalej rozwijać. Kiedy ktoś przeszkadza własnej duszy w roz­woju, zaniedbuje swoją głęboką Jaźń. Ażeby zwrócić takiemu czło­wiekowi uwagę na niewłaściwe postępowanie, ciało wysyła sygnały w postaci choroby i bólu, bo chce poinformować, że wewnętrznie coś nie jest w porządku. Kto żyje w zgodzie z przeznaczeniem, nie choruje, albo poznaje w każdym objawie ciała fizycznego przyczyny niewłaściwego funkcjonowania duszy. Ciało wyraża i odbija bowiem tylko stan świadomości. Najlepszym środkiem dla zachowania zdro­wego ciała jest prawdziwie pojęta samoświadomość.

Dolegliwości cielesne informują, że coś jest z nami nie w porząd­ku, że coś się nie zgadza, że nie tworzymy pełnej holistycznej cało­ści. Gdy jesteś chory, nie rozpaczaj, nie skarż się na los. Uświadom sobie, gdzie leży przyczyna, poznaj związek między ciałem a duszą, a znajdziesz drogę do zdrowia, bez pigułek, bez kosztownego lecze­nia. Ty sam możesz zmienić sytuację, o ile odejdziesz od tego, co powoduje chorobę. Kto zawsze kieruje się w życiu głosem mistrza wewnętrznego, głosem prawdziwej Jaźni, nie choruje, żyje bowiem w harmonii wewnątrz i na zewnątrz.

Jeśli jesteś chory, ciało niedomaga, boli, nie czujesz się dobrze, nie rozpaczaj, lecz przekaż ten problem intuicji. Poproś ją, by ci powiedziała o wewnętrznych przeszkodach i poproś o pomoc, by móc zlikwidować blokady, negatywne myślenie i żebyś mógł być znów sobą. Odpowiedź możesz otrzymać przez sen, albo przez na­gły podszept. Czytając w czasopiśmie artykuł o problemach part­nerskich znanych aktorów, doznasz nagle olśnienia, że i w twoim związku zanosi się na kryzys, ale nie chciałeś tego dostrzec. W jed­nej chwili dociera do ciebie niewątpliwa prawda, że za twoje dole­gliwości odpowiedzialny jest niezadowalający związek. Łuski spad­ną ci z oczu, zrozumiesz wszystko. Zobaczysz swoją sytuację jasno i wyraźnie, i już wiesz, dlaczego twój żołądek strajkuje i dlaczego rano czujesz się niewyspany i zmęczony. Zrozumiesz ponadto, że tabletki, które ci przepisał lekarz, nie mogą pomóc, ponieważ leczą tylko żołądek, a nie właściwy problem.

We śnie zobaczysz może siebie jako robotnika w magazynie, dźwi­gającego ciężary ponad siły, poczujesz, jak przypisany ci ciężar przy­gniata cię do ziemi, zobaczysz, jak kierownik magazynu cię pogania cię i grozi zwolnieniem, jeśli nie wyrobisz normy. Budzisz się nagle zlany potem, z potwornym bólem kręgosłupa, a pierwszą twoją my­ślą jest, że lekarz miał rację - najwyższy czas, by poddać się lecze­niu. Potem jednak zastanowisz się nad tym dziwacznym snem. W końcu przecież nigdy nie dźwigałeś ciężarów i nigdy nie praco­wałeś w magazynie.

Kiedy próbujesz swoim wewnętrznym okiem zobaczyć wyraźnie szczegóły snu, pojawia się twarz kierownika magazynu: Jest to two­ja własna twarz, którą teraz wyraźnie rozpoznajesz. I nagle staje się oczywiste: ty sam ładujesz na siebie ciężary, sam siebie ciągle poga­niasz i wymagasz od siebie rzeczy prawie niemożliwych, zmuszasz się do tego, by coraz więcej pracować. Twój kalendarz zapełniony jest terminami służbowymi i prywatnymi. Gonisz od jednej konfe­rencji do drugiej, wciąż się śpieszysz. W czasie wolnym od pracy, w niedzielę lub weekend, nie pozwalasz sobie na odpoczynek, na odprężenie. Zamiast na urlop wypoczynkowy, udajesz się w podróż naukową; narzekasz na niewygodne łóżko w hotelu, na przeciąże­nie kręgosłupa podczas lotów. Twoja dolegliwość z kręgosłupem przypomni ci, że i twoi rodzice mieli dyskopatię i ty po nich odzie­dziczyłeś te skłonności. Sen otworzył ci jednak oczy i skonfrontował rzeczywistością. Ty sam jesteś sprawcą. Twój ból kręgosłupa od­zwierciedla tylko zbyt ciężkie brzemię, które wziąłeś na siebie - ty sam. Masaż, maści, tabletki i kuracja - to tylko chwilowa ulga dla cierpień. Kiedy przestaniesz ładować na siebie ciężary, ból kręgo­słupa minie. Twoja intuicja wybrała sen o dźwiganiu ciężarów w magazynie celowo, ażeby ci uświadomić, w czym tkwi przyczyna twoich dolegliwości.

Twoja intuicja dobrze wie, czego ci brak i czego ci potrzeba.

*