poniedziałek, 27 października 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja

Między jawą a snem
Przypomnijmy raz jeszcze, jak to siedzimy w chwili zmęczenia, osowiali wpatrując się w jeden punkt. Wtedy w głębi naszego mózgu zachodzi proces przemieszczenia energii z miejsc bardziej napiętych do mniej napiętych. Mózg odpoczywa i regeneruje swoje siły. W chwilach zmęczenia ta reakcja mózgu następuje samoczynnie, bez udziału naszej woli. Autoregulacja umożliwia świadome włączanie tej obronno-regenerującej reakcji mózgu. Dzięki opanowaniu tej metody stajemy się zdolni w odpowiednim czasie wyprzedzać uczucie zmęczenia, chronić system nerwowy przed nadmiernym obciążeniem, czyli dbać o zdrowie i należytą kondycję
Objawy szczególnego stanu neutralnego pojawiają się za każdym razem, gdy działalność mózgu "przełącza się" z jednego systemu pracy na drugi. Na przykład, przed samym zaśnięciem albo rankiem, w momencie przebudzenia – znajdujemy się w takim stanie pośrednim, kiedy już nie śpimy, ale jeszcze nie zupełnie przebudziliśmy się. Ten stan pośredni między snem a przebudzeniem najbardziej sprzyja autosugestii. Ma on wartość uzdrawiającą, psychoterapeuci zalecają nieraz pacjentom, by nauczyli się odróżniać ów stan i potem wykorzystywać go w celu autosugestii. Autoregulacja znakomicie ułatwi takie działanie.
Stan "między snem a jawą" jest doskonale znany w hipnologii. Charakteryzuje się nim pierwsze, wstępne stadium hipnozy, kiedy pacjent odczuwa lekką senność, oszołomienie i gotowość do podporządkowania się głosowi oraz działaniom hipnotyzera. To jeszcze nie jest hipnoza – ale już gotowość do stanu hipnotycznego: psychika i organizm pacjenta zaczyna być całkowicie podporządkowany komendom z zewnątrz. , Z punktu widzenia nauki stan neutralny można przedstawić następująco, wyobraźmy sobie, że zazwyczaj w mózgu nieprzerwanie trwa konfrontacja konkurujących ze sobą sygnałów: widzę przedmiot, dotykam go, słyszę dźwięk przy postukiwaniu i tak dalej. Sygnały te, pochodzące z różnych analizatorów (wzroku, słuchu) albo rejestrują postrzegany przedmiot, albo go odrzucają. Jeśli któryś z analizatorów nie potwierdzi sygnałów innego, ale na przykład zaprzeczy mu (powiedzmy, że palec przechodzi przez szklankę jak przez pustą przestrzeń), włączają się wtedy inne, dodatkowe układy analizatorów, sprawdzające wzajemnie swoje dane. Mózg eksperymentuje. Tak wygląda uproszczony model zwyczajnej pracy naszego mózgu.
W stanie neutralnym nie występuje analiza. Wszystko, co nas otacza, nabiera takiego samego znaczenia. Psychika człowieka została podporządkowana gotowości postrzegania rzeczywistości z określonego, zaprogramowanego punktu widzenia. Na przykład człowiek w stanie hipnotycznym otrzymał od hipnotyzera komendę, że wszystko co go otacza, jest koloru różowego. W jego organizmie nie występują żadne sygnały przeciwstawiające się. Zasadę ich konkurencyjnej konfrontacji zamieniła zasada podporządkowania otrzymanym wytycznym. Wszystkie analizatory przełączyły się na jeden kierunek – fazę, przestrojoną na jedną falę: mózg wybierze z ogromnej liczby sygnałów tylko te, które potwierdzają i realizują przyjętą komendę: że cały świat jest różowy. Inne sygnały ulegają zablokowaniu.

niedziela, 26 października 2014

Rozwój umysłowy

Autoregulacja


Stan umysłu między jawą a snem

Taki stan umysłu pomiędzy jawą a snem to stan wyjątkowy dla naszego mózgu.
W tym specyficznym stanie wszystkie systemy mózgu są jakby odblokowane, gotowe do nowego przełączenia się w zależności od polecenia – czyli wskazówki wydanej siłą własnej woli.
Człowiek czuje wtedy wewnętrzną, przyjemną pustkę, takie oderwanie od świata i od siebie, równowagę duchową i fizyczną.
W takim stanie nie ma rzeczy ważnych i mniej ważnych. Chce się tak trwać i trwać w tym  cudownym spokoju i wypoczywać nie reagując na nic, na żadne bodźce zewnętrzne.
Ta przyjemna równowaga jest stanem, w którym dusza i ciało wypoczywają, Wtedy w tym właśnie czasie organizm wykazuje zwiększoną gotowość do realizacji każdego pragnienia, natychmiast reaguje na każdy wysiłek woli. Zażyczyłeś sobie np. odbycie przejażdżki na rowerze lub popływać w rzece – i nagle ręce i nogi włączają się w ruch, odpowiednio zmienia się rytm oddychania i praca serca, czujesz nawet wiatr, wiejący prosto w twarz. Dookoła siebie czujesz wodę. Nawet ptaki mogą ćwierkać na wyrosłych nie wiadomo skąd drzewach...
W tym właśnie specyficznie naturalnym stanie możesz wysiłkiem woli przełączać wewnętrzne procesy organizmu.
To naprawdę jest możliwe!
Taki szczególny stan świadomości (a dokładniej psychiki, a jeszcze ściślej – stan psychofizjologiczny) jest znany od dawna pod nazwą "hipnozy".
Powiecie tu cię mamy – to, po jakiego czorta gadasz o autoregulacji jak w rzeczywistości chodzi ci o hipnozę? Błąd nie chodzi mi o hipnozę – to stan psychiczny naszego umysłu jaki potrafimy przywołać w sposób niemal automatyczny. To chcę – i już jest.
Musicie przyznać, że to wspaniała możliwość potrafić wpływać na swoje ciało tak z marszu bez przygotowania, chcę żeby było tak i tak się dzieje.
Jednak każdy z czytających ten tekst w tej chwili nie potrafi tego uczynić choćby nie wiem jak się starał i skupiał nie potrafi w ten sposób panować nad swoim ciałem. Trzeba się po prostu tego nauczyć. A kiedy to już nastąpi dostęp do nieograniczonego niczym „Bogactwa” zostanie otwarty i otrzymanie wszystkiego czego potrzeba i zapewnienie dostatku na wszystkich poziomach życia stanie się rzeczywistością. 

sobota, 25 października 2014

Rozwój umysłowy


Autoregulacja

W obecnych czasach człowiek szczególnie potrzebuje odzyskania wiary w siebie i we własne możliwości. Codziennie słyszymy, bowiem o zagrożeniach. Katastrofą ekologiczną, wojną jądrową, nieubłaganym pochodem AIDS, rozprzestrzeniającą się Ebolą.
Wszystko to – czy chcemy czy nie – odkłada się w naszej podświadomości, w komórkach pamięci i stamtąd prowadzi swoją niszczycielską działalność.
Tracąc wiarę w jutro, stajemy się niespokojnymi, nerwowymi, pozbywamy się naturalnej zdolności mobilizacji sił w momencie zagrożenia.
Oto jeden z charakterystycznych przykładów.
Kobieta, która całkiem niedawno występowała w telewizji w grupie osób, kończących kurs nauki autoregulacji, po katastrofie samochodowej znalazła się w szpitalu na oddziale urazowym. Jej bliscy uprzedzili lekarzy, że chora jest zdolna obchodzić się bez leków znieczulających.
Była prawie cała w gipsie i bandażach, z bardzo cierpiącą miną, nie zgadzała się w żaden sposób na wywołanie stanu autoregulacji dla pozbycia się bólu. Powtarzała ciągle w kółko jak stara płyta – „Nie mogę, nie potrafię. Róbcie zastrzyki!” W końcu, kiedy nie podawano jej znieczulenia wyraziła zgodę, ale pod warunkiem, że lekarz, który uczył ją autoregulacji – będzie stal obok. Oczywiście stanął. Pacjentka w mgnieniu oka wywołała u siebie właściwy stan, po kilku chwilach ból minął a ona sama przeobraziła się, otworzyła oczy, chwyciła za lusterko i...i co zrobiła? - no właśnie, zaczęła poprawiać makijaż!
Tak widać, więc dość jasno to, do czego się przyzwyczailiśmy – obok nas bezwzględnie musi znaleźć się jakiś kierownik, jakiś zarządca! Przestaliśmy wierzyć w siebie, choć wewnętrznie bardzo tego chcemy.
Tę wiarę trzeba starać się wzmacniać wszelkimi sposobami.
Jestem pewny, że nic nam w tym lepiej nie pomoże jak autoregulacja – specyficzne narzędzie stworzone do kształtowania siebie – ułatwiające przejęcie kontroli nad sobą.
To wspaniała możliwość potrafić wpływać na swoje ciało tak z marszu bez przygotowania, chcę żeby było tak i tak się dzieje. Jednak każdy z czytających ten tekst w tej chwili nie potrafi tego uczynić choćby nie wiem jak się starał i skupiał nie potrafi w ten sposób panować nad swoim ciałem. Trzeba się po prostu tego nauczyć. A kiedy to już nastąpi dostęp do nieograniczonego niczym „Bogactwa” zostanie otwarty i otrzymanie wszystkiego czego potrzeba i zapewnienie dostatku na wszystkich poziomach życia stanie się rzeczywistością. Nasz stwórca dał nam wszystko czego nam potrzeba ale oglądanie się w kierunku zła, przez wieki rozwoju dały swoje efekty. Nikt nas nie nauczył miłości do wszystkiego co nas otacza, do ludzi których spotykamy na swojej drodze. Owszem pokazano nam w jaki sposób zazdrościć, rywalizować, nienawidzić, krytykować. A takie zachowania zamykają nam bramę do Bożego „Bogactwa”, wszystko co nas spotyka to rzeczy negatywne. Jak już pisałem w poprzednim cyklu o podświadomości – takie negatywne odczucia /emocje/ dają jej wytyczne do przyciągania dla nas rzeczy wyłącznie negatywnych.
Jak widać warto co najmniej poczytać o metodzie autoregulacji.
Chcesz tak i tak jest w jednej chwili.


Podsumowując:
W czym tkwi istota tego szczególnego stanu, który wywołuje autoregulacja?
Jest to – moim zdaniem – głęboki związek duszy z ciałem.
To połączenie ducha z materią, więź psychiki z fizjologią w sanskrycie nazywa się „joga” co znaczy związek, więź.
Punkt oparcia – to więź wewnętrzna.
Jeśli opanujemy ją, możemy wywoływać u siebie procesy odnowy wyprzedzając krytyczne momenty obciążenia i przemęczenia.
Zechcesz, by ręce stały się lżejsze – są, szybujesz nimi.
Chcesz poprawić oddech – już oddychasz lekko i swobodnie.
Zapragnąłeś, by w czasie upału stało się nieco chłodniej – oto odczucie upału mija.
Postanowiłeś się uspokoić – masz spokój.
Cudownie!!!