środa, 31 lipca 2013

Karma VII

5. Karma jako wyraz sprawiedliwości
Rozpatrując problem pod kątem wartości praktyczniej i religijnej stwierdzamy, iż jest to - być może - najważniejszy aspekt w nauce o karmie. Lecz zanim zajmiemy się tym pojęciem i jego długotrwałym wpływem na buddyjską myśl, winniśmy zbadać ważniejszą i bardziej podstawową w nauce o karmie zasadę - zasadę odpowiedniej reakcji. Zasada ta przedstawia rdzeń myślenia. Mówiąc prosto, polega na tym, że dana przyczyna wiedzie do odpowiedniego skutku lub - w lapidarnej formie: "jeżeli tak, to tak". Oznacza to, że przyczyna i skutek odpowiadają sobie nawzajem w swej istocie: przyczyna "A" wywołuje skutek "Ax" ( nie zaś np. "Bx").
W rzeczywistości zasada ta funkcjonuje następująco: Sadzi się dynię i zbiera się dynię; sadzi się groch i zbiera się groch. Zaś na gruncie moralności okazuje się, że dobra przyczyna pociąga za sobą takiż skutek, podczas gdy zła przyczyna wywołuje zły skutek. Jest to dla buddystów rdzenna formuła nauki o karmie. W społecznościach buddyjskich idea ta jest głęboko zakorzeniona, i to we wszystkich warstwach socjalnych. Kiedy Budda, na prośbę Śrimalasimhanandy wyjaśnił tę zasadę, uczynił to tymi słowy:

"Śrimalasimhananda zapytał Buddę:
,Skąd to się bierze, że ta  sama kobieta jest zarówno brzydka, jak i biedna ? I jak to  jest, że inna jest brzydka, ale bogata. Jak to jest, że  jakaś kobieta jest piękna i biedna ? I jak to jest, że  jeszcze inna jest piękna i bogata ?'
Budda zaś odrzekł:
,Kobieta, która we wcześniejszym  życiu była kłótliwa i gniewna, a ponadto bardzo skąpa i  nie była gotowa wspierać materialnie mnichów i innych  ludzi, będzie w swym obecnym życiu zarówno brzydka, jak i  biedna.'
,Jeżeli zaś któraś kobieta  byłą we wcześniejszym życiu była kłótliwa i gniewna,  lecz wspaniałomyślna i gotowa do udzielenia wsparcia  mnichom i innym ludziom, ta w swym życiu obecnym będzie  brzydka lecz bogata.'
,Kobieta, która wcześniej była  spokojna i łagodna, lecz z natury skąpa i nie skora do  pomocy mnichom, ta będzie w swym obecnym życiu piękna,  lecz biedna. '
'Kobieta, która wcześniej była  spokojna i łagodna, a ponadto gotowa dzielić się swą własnością,  będzie w swym obecnym życiu błogosławiona pięknem i  bogactwem. '"
Fragment ten jasno ukazuje, że buddyjskie ujęcie karmy opiera się na zasadzie odpowiedniej reakcji. Brzydota i bogactwo, piękno i ubóstwo - wszystkie one mają swe własne przyczyny, których skutków nie sposób odmienić. Wyjaśnia to też zjawisko pojawiania się wśród ludzi rozmaitych talentów i różnorakich sposobów przeżywania świata.
Wyraża to również następująca mowa:



"Prostota pochodzi z plonów skromności,
 Ubóstwo powstaje ze skąpstwa,
 Wysoka pozycja wynika z pokory,
 Niska pozycja wywodzi się z dumy i wyniosłości,
 Niemota jest wynikiem wypowiadania oszczerstw;
 Ślepota i głuchota wynika z niewiary,
 Długie życie tłumaczy się litościwym sercem,
 Krótkie życie uwarunkowane jest zabijaniem,
 Niekompletność sześciu podstaw pochodzi z łamania  dyscypliny."



Tę samą myśl zawiera również poniższy fragment "Milindapanha":

"Król Milinda zapytał:
,Nagaseno ! Z jakiej przyczyny  ludzie różną się między sobą ? Dlaczego niektórzy żyją  długo, dlaczego inni umierają wcześniej ? Dlaczego jedni  często chorują lub są brzydcy, drudzy zaś piękni i  zdrowi; jedni bogaci, drudzy biedni; jedni rozumni; drudzy głupi  ?'
Nagasena odrzekł:
,O władco ! Dlaczego nie  wszystkie owoce są takie same ? Niektóre są słodkie, inne  gorzkie, ostre lub słone, czy kwaśne.'
Odparł mu król Milinda:
,Przypuszczam, że jest tak  dlatego, że ich nasiona nie są takie same.'
Nagasena na to:
,Królu ! I z ludzki również tak  się sprawy mają. Ludzie różnią się między sobą,  ponieważ ich karma nie jest jednaka. Dlatego niektórzy żyją  długo, inni krótko; niektórzy są zdrowi, inni chorzy;  jedni są piękni, drudzy brzydcy; jedni mocni drudzy słabi;  są bogaci i ubodzy, szlachetni i podli, niektórzy rozumni,  inni głupi. Ponadto, królu, Budda wyrzekł był te słowa:

O mnisi ! Wszystkie istoty muszą  przyjąć na siebie spadek karmy i wszystko jest spadkiem  karmy wszystko powstaje z karmy i jest odmianą karmy; karma  jest naszym sędzią i określa naszą wielkość lub znikomość.'"

wtorek, 30 lipca 2013

Karma VI

Nie ograniczona transcendentalna natura, o której była mowa w pierwszym rozdziale, jest wymownym dowodem na istnienie wolnej woli. Głównego bohatera "Wojny i Pokoju" pojmali i uwięzili żołnierze jednego z francuskich oddziałów, znajdujących się w odwrocie. Jeńca, jak i innych więźniów, strzeżono bardzo pilnie. Zabijano bezzwłocznie każdego, kto pozostał w tylko. Pewnego dnia bohater opowieści zapomniał, że jest przecież jeńcem wojennym i najzupełniej nieświadomie poszedł w kierunku pobliskiego lasu. Nie uszedł jeszcze dziesięciu kroków, kiedy Francuzi spostrzegli do, dopadli i zaczęli bić. Nie próbował nawet osłaniać się przed ciosami; spojrzał w niebo i zobaczył ciemne chmury, otworzył się i ujrzał błękit nieba. Nie potrafił powstrzymać się i na całe gardło wybuchnął śmiechem. Pilnujący go żołdacy uznali, że zwariował. Jednak to, że roześmiał się tak nagle pod razami bata dowodziło, iż pomimo cierpienia ciała jego duch jest wolny. Jego umysł potrafił przekroczyć wszystko, zarówno ciemiężycieli, jak i wołające do nieba o pomstę bestialstwo. Potrafił spokojnie przeciwstawić się bólowi, który wstrząsał jego ciałem. Wolna wola człowieka może powiedzieć "nie" każdej sile, która ogranicza i wiąże. Doskonałym tego przykładem, przykładem zdrowego ludzkiego rozsądku jest życie Sakjamuniego. Albowiem, aby być w zgodzie z tradycją, powinien był najpierw objąć po ojcu tron, a dopiero na starość, po założeniu urzędu rozpocząć praktykę. Lecz wystąpił przeciw temu i rzekł: "Nie, nie będę królem". Oto zwycięstwo wolnej woli nad prawem przyczyny i skutku, i nad karmą zbiorową. Czyż mógł wówczas nie powiedzieć "nie" Czy istniałby dzisiaj buddyzm ?
Jak więc widać, stany wytworzone przez karmę można w pewnym stopniu przezwyciężyć. Świadomość dysponuje wolną wolą i ma na nią bardzo wielki wpływ. Dopiero zadysponowawszy wolną wolą można przezwyciężyć depresję i pychę, i odnaleźć drogę pośrednią. Bardzo trudno jest powiedzieć, które z wydarzeń ludzkiego życia jest z góry i całkowicie określone, a które częściowo lub wcale. Wiedza na ten temat przynależy do obszaru oświecenia i zwyczajny człowiek nie może niczego o tym wiedzieć.
Przypominam sobie modlitwę katolickich świętych:

"Panie, daj mi siłę, bym przyjął na siebie ze  spokojem wszystko, czego nie mogę odmienić. I daj mi męstwo,  bym mógł odmienić wszystko, co odmienić winieniem. Daj mi  też mądrość, bym mógł odróżnić jedno od drugiego -  odmienialne od nieodmienialnego."
Myślę, iż wyrażona w tej modlitwie postawa względem losu i wolności jest reprezentatywna nie tylko dla religii chrześcijańskiej, ale także dla buddyzmu. Ludzie, którzy podążają drogą religii, muszą być zdolni do spokojnego oczekiwania spraw i akceptowania ich, albowiem dopiero dzięki takiej postawie człowiek staje się wolny, znajduje swoje "niebo" i wszystko co potrzebne do życia, do zachowania wewnętrznego spokoju i równowagi. Muszą oni dysponować wielkim męstwem, by przebudować swoją - najczęściej słabą - postawę, by dokonać zmian, które powiodą ich dalej. Dopiero przez pełną poświęcenia modlitwę można osiągnąć boską pomoc, dającą jasną, czystą mądrość i inspirację pozwalającą odróżnić określone od nie określonego, przekraczalne od nieprzekraczalnego.
Sutry często powiadają, że karmę może przejrzeć tylko Budda. Jedynie mędrzec może pojąć i odróżnić pewne od niepewnego. Sutry nie zawierają żadnego kryterium rozróżniania między pewnym i niepewnym; powiedziano tylko, iż karma zbiorowa jest w większości wypadków pewna i dlatego tak trudno ją odmienić. Oświeceni, na przestrzeni całej historii buddyzmu, nie sformułowali odnoście tego problemu żadnej nowej nauki; również kwestia sprzeczności pomiędzy wolną wolą i przeznaczeniem, a więc pomiędzy wolną wolą i nieuniknionością prawa przyczyny i skutku, pozostaje bez odpowiedzi. Natomiast filozofia i teologia Zachodu zanalizowały ten problem w najdrobniejszych detalach. Godnym pożałowania mogłoby się wydawać, iż filozoficzne i religijne pytania, którego znaczenia nikt nie może poddawać w wątpliwość, nie zwróciło na siebie baczniejszej uwagi buddystów, i można by się temu tylko dziwić. Będąc poza granicami Chin wielokrotnie zaobserwowałem, że ilekroć była mowa o karmie i prawie przyczyny i skutku, natychmiast pojawiało się pytanie o wolność woli. Z buddyjskiego punktu widzenia wola jest, oczywiście, wolna. Jednak Sutry nie zawierają stricto filozoficznych rozważań, które w oparciu o niezbity dowód zaświadczyłyby istnienie wolnej woli. Jak już zauważyliśmy, istnienie wolnej woli zarówno pośrednio w rozmaitych stopniach trudności zmiany karmy zbiorowej i niezbiorowej; lecz jest to jedynie próba przybliżenia jednoznacznej odpowiedzi napytanie, czy bardziej dokładne zgłębianie tego zagadnienia pozwoliłoby badaczom buddyjskim na udzielenie odpowiedzi. Ponadto mamy jeszcze dwie podstawy potwierdzające istnienie wolnej woli:

1. Istnienia wolnej woli nie można dowieść przez powoływanie  się na jakiekolwiek podstawy; można je doświadczyć  jedynie bezpośrednio. Kiedy mój umysł, dzięki swej zdolności  transcendowania przekracza wszystko nie zważając na  ograniczenia (wznosząc się nawet ponad to, co wynika z  prawa przyczyny i skutku) i kiedy może rozważać wszelkie  rzeczy i poddawać je krytyce, tedy pojawia się konieczność  uznania faktycznego istnienia wolnej woli, które nie może  wzbudzać wątpliwości. Ta wszystko przekraczająca świadomość  jest zupełnie klarowna i każdy może jej doświadczyć w  dowolnym momencie. Wola i zdolność do wolnego i niezależnego  myślenia może przekroczyć własne wnętrze i wszelkie  granice. Można myśleć jak się chce, można chcieć jak się  chce. Takie doświadczenie całkowicie bezpośredniego przeżycia  rzeczywiście nie wymaga żadnych dowodów filozoficznych.
2. Rozpatrując problem z praktycznego punktu widzenia  stwierdzamy, iż wolna wola jest podstawą każdego aktu  religijnego i moralnego. Czyż miałby człowiek wolność  wyboru i czyż miałby sens takie pojęcia jak "dobro" czy "zło", lub "moralność", gdyby nie  było wolności ? Bez niej nie maiłby też sensu dążenie  do ideału. Tak więc z góry nie byłby możliwy jakikolwiek  akt religijny. Gdyby nie istniała wolna wola, czyż nie byłby  człowiek niczym skomplikowana maszyna z mięsa i czy jego  zachowanie nie ograniczałoby się do automatycznie  realizowanych refleksów ? Czy raki pogląd, który czyni z  człowieka wysoce rozwiniętą maszynę mógłby utrzymać się  w filozofii ? Podchodząc do tego zagadnienia pragmatycznie,  nie można by wyobrazić sobie potrzeby aktów religijnych i  moralnych w życiu człowieka. I dlatego, moim zdaniem,  istnienie wolnej woli jest niezaprzeczalnym faktem.


poniedziałek, 29 lipca 2013

Karma V

Innym przykładem jest tak zwana "Opera pekińska". Kilku tajwańskich aktorów utrzymuje, iż co się tyczy ich talentu i sukcesów, to w bardziej sprzyjających okolicznościach mogliby przewyższać aktorów przedwojennych Chin kontynentalnych, i poprawiłaby się wówczas ich sytuacja socjalna, a - przede wszystkim - byliby podziwiani. Lecz dzisiaj nowinki z Zachodu przedkłada się ponad chińską tradycję, do czego przyczynia się również rząd, tak że dzisiejszej młodzieży obca jest tradycyjna sztuka chińska, a widzów (nawet na bardzo słynnych sztukach) można policzyć na palcach jednej ręki . Przyczyn nie należy upatrywać się w tym, że tradycyjna opera jest zbyt trudna w odbiorze by zyskać faktyczną popularność, lecz jest to raczej wyraz karmy kolektywnej. Nie stykając się z tym zjawiskiem bezpośrednio, będąc niejako na zewnątrz tego kręgu karmy, trudno to zrozumieć; jednak aktorzy opery tradycyjnej, będąc wewnątrz owego kręgu, na własnej skórze poznają ciosy niełaski czasów i bezwzględność swej kolektywnej karmy różniącej.
Piąty krąg przedstawia "karmę niekolektywną". Jest to wymiar rodziny, wszystko jedno - dużej czy małej. Jak długo jest się częścią danej rodziny, tak długo, wraz ze wszystkimi jej członkami doznaje się wspólnego losu, zła lub dobra, szczęśliwa i nieszczęśliwa. Jeżeli głową rodziny jest osobnik wpływowy i możny, to korzyści wypływające z zajmowanej przezeń pozycji stają się również udziałem innych członków tej rodziny. Lecz jeżeli popełni on jakiś niehonorowy czyn, wówczas również wszyscy członkowie tej rodziny muszą ponosić z tego tytułu konsekwencje i także wszyscy ponoszą klęskę psychiczną. Długotrwała choroba głowy rodu powoduje skutki odczuwalne również (bezpośrednio lub pośrednio) przez innych, przejawiające się pod postacią rozmaitych obowiązków i obciążeń. Rozmaite rodziny żyją w rozmaitych warunkach karmicznych, dlatego też mówi się w takim wypadku o "karmie niekolektywnej".
Atrybuty "kolektywna" i "niekolektywna"oznaczają przynależność bądź nieprzynależność do określonego obszaru karmicznego, do określonego kręgu. Znajdując się wewnątrz jakiegoś obszaru, na przykład będąc członkiem rodziny XY, wszelakie następstwa karmiczne karmy zbiorowej ponosimy wspólnie. Jednakże dla człowieka znajdującego się poza danym obszarem, czyli nie należącego do danej rodziny, nie istnieje wpływ"niekolektywnej karmy" danej rodziny. "Kolektywny"i "niekolektywny" nie stanowią kryteriów absolutnych, lecz są określane przez kryteria jedynie pewnego obszaru.
Szósty krąg - "karma skrajnie niekolektywna", jest obszarem karmicznym, który najlepiej zobrazuje przykład pary małżeńskiej. Rozmaite związki między małżonkami zachodzą między dwojgiem tych właśnie ludzi i nie mogą być udziałem innej pary, czyli nie mogą zaistnieć inaczej jak między mężem i jego żoną. Pole oddziaływania tego rodzaju karmy jest już bardzo ograniczone i bardzo wyraźny jej niekolektywny charakter; dlatego została ona nazwana "karmą skrajnie niekolektywną". W tym obszarze karmy zachodzą zewnętrzne związki między kochającymi się osobami, również między mistrzem i uczniem, lub związki między przyjaciółmi.
Siódmy krąg - "karma indywidualna". Jest to karma najmniejszej wspólnoty lub najmniejszego zakresu, czy też"karma niekolektywna" poza kolektywem, to znaczy karma pojedynczej, jednostkowej egzystencji indywidualnej. Człowiek potrzebuje słońca, tlenu i wody, tak niezbędnych mu do egzystencji na Ziemi, i pod tym względem równy jest wszystkich innym żyjącym na tej planecie istotom. Potrafi używać mowy i symboliki, którą to zdolność dzieli ze wszystkimi innymi ludźmi. Przypuśćmy, że jest on Chińczykiem i ma takie same prawa i obowiązki jak Chińczycy. Jest nauczycielem w jednej ze szkół powszechnych i wraz ze swymi kolegami ponosi odpowiedzialność, dzieli obowiązki ze swą żoną i dziećmi. Tak jak pająk jest ograniczony zasięgiem swej sieci, tak też i jego ogranicza nić sieci jego karmy. Te wielkie i małe, słabe i ciężkie, głęboko i płytko występujące kręgi karmy, określają większość jego myśli i czynów. Jego życie ściśle splata się z życiem innego człowieka. Lecz w głębi swej istoty skrywa on ostatnią twierdzę, do której nikt poza nim samym nie ma wstępu, którą zazwyczaj nazywa się "sobą" lub "ja". Odczucia i wola tego "ja" ograniczają się do jednostki i nie sposób z nikim się nimi podzielić. Głód, zmęczenie, gniew ... są uczuciami doznawanymi jedynie indywidualnie, tak jak sam tylko mogę wiedzieć czy woda, którą właśnie piję, jest gorąca czy zimna. Swej miłości, swej nienawiści, swej przyjaźni i swego bólu może człowiek doświadczać tylko sam. Ta twierdza "siebie samego", której z nikim nie da się dzielić, jest przykładem na karmę niekolektywną - karmę indywidualną.
Z powyższych dwóch diagramów jasno wynika co należy rozumieć pod określeniem karmy zbiorowej i niezbiorowej, czy też kolektywnej i niekolektywnej, jednakże nie określają one zagadnień przedstawionych w dwóch poniższych punktach:


1. Oprócz najgłębszego, czystego "ja", które  w karmie zbiorowej zawiera się w stopniu najmniejszym,  każdy posiada innych, zawierający się w pewnym kręgu  "wymiar", w którym zawierają się jednocześnie  czynniki zbiorowe i pozazbiorowe. Zostało to  przestawione za pomocą kręgu, w obszarze którego występują  zarówno czynniki wspólne, jak i niewspólne. Wszystko  co znajduje się wewnątrz kręgu jest wspólne, to co na  zewnątrz - nie jest wspólne. Każdy przeto obszar, jest  kompleksem związków rozmaitych, zestawionych razem wspólnych  i niewspólnych sił karmicznych. Dlatego jest to tak  trudne do pojęcia, jednocześnie zależne od różnych  poziomów karmy. Karma nigdy nie ograniczała się do  pojedynczego człowieka i wiele wielkich sekwencji karmy  powstaje w rozlicznych związkach między ludźmi,  grupami i narodami, pomiędzy istotami każdego gatunku.  Krąg karmy upodabnia się przeto do pajęczej sieci, a  człowiek do pająka ograniczanego przez tę sieć. Przy  tym, porusza się on nie tylko w centrum tej sieci, gdyż  zdarza mu się znajdować w szczególnych okolicznościach,  to wewnątrz danego kręgu, to znów na zewnątrz. Innymi  słowy: człowiek składa się z różnych identyczności.  Kiedy znajduje się w obszarze najbardziej wewnętrznym,  jest wówczas pewnym "ja" kiedy natomiast  znajduje się w bardziej zewnętrznym kręgu, jest wówczas  częścią rodziny lub innej grupy, zaś - zmierzając  jeszcze bardziej na zewnątrz - staje się obywatelem państwa,  istotą przynależącą do określonej rasy lub określonego  gatunku. Kiedy doprowadzimy to do skrajnej ogólności,  nie pozostaje nic innego jak tylko pewien był (bhava),  zawarty między nieskończoną ilością bytów w  kosmosie. Niezliczeni ludzie są niezliczonymi pająkami,  które przystosowują się do siebie wzajemnie i nawzajem  na siebie wpływają, i tak oto tworzy się w kosmosie  ostateczny kręg karmy.
2. Na podstawie siedmiu powyższych kręgów  koncentrycznych, symbolizujących siedem obszarów karmy,  moglibyśmy stwierdzić rozmaite stopnie trudności  pojawiającej się przy przemianach karmy. Tak więc,  moglibyśmy znaleźć klucz do odpowiedzi na pytanie o  wolności woli i nieuniknioność związku przyczynowo-skutkowego.  Kiedy wejdzie się w najbardziej wewnętrzny krąg - krąg  "ego", okazuje się, iż nie jest tak, by człowiek  nie miał żadnej szansy na zmianę swej osobistej i  niezbiorowej karmy.

Przez nieprzerwany wysiłek może człowiek zmienić stare przyzwyczajenie i pewne przymioty; jakiekolwiek dowody są tu przecież zbędne. Można przemienić niewiedzę w mądrość, zmienić się w zapalczywego i popędliwego w wyrozumiałego i pobłażliwego. Wprawdzie nie jest to proste, ale przecież możliwe. Oznacza to, że karmę niezbiorową można odmienić siła woli. Lecz im bardziej zewnętrzny krąg rozpatrujemy, tym trudniej jest o przeprowadzenie podobnej zmiany. Człowiek może zmienić się dzięki własnym staraniom, jeżeli jednak chciałby zmienić swoją żonę i dzieci, to okaże się to tysiąckroć trudniejsze. Gdyby zaś chciał odmienić całą grupę, cały kraj lub narodowość, to okaże się to jeszcze trudniejsze. Dzisiaj, jak i dawniej, niewielu jest ludzi, którzy byliby w stanie odmienić nie tylko swą własną karmę, lecz mają również wpływ na karmę swego kraju. Jeżeli jako przykład weźmiemy Siakjamuniego, stwierdzimy iż za podstawę swej przemiany ze zwyczajnego człowieka w istotę w pełni oświeconą ma on nie tylko siebie samego; podstawami jego przemiany są: jego rodzina, naród, państwo, cała ludzkość, a nawet inne istoty, które miały nań wpływ i mogły przyczynić się do jego wewnętrznej przemiany. Dotyczy to również Jezusa, Konfucjusza i innych wielkich istot i świętych. Lecz w historii ludzkości niewielu mamy Siakjamunich i Jezusów, tak jak niewielu Hitlerów i Stalinów.
A zatem, rozpatrując położenie kręgu diagramu względem jego centrum zauważamy, że im bliżej środka położony jest dany krąg, tym łatwiej o zmianę w odpowiadającym mu obszarze, zaś im bardziej na zewnątrz, tym o tę zmianę trudniej. Oznacza to, że na osobistą lub wspólną karmę kilku osób można wpłynąć stosunkowo łatwo, podczas gdy na karmę zbiorową lub karmę wielkich społeczności przekształca się dużo trudniej.
W związku z powyższym moglibyśmy przytoczyć cztery następujące punkty:
1. Istnieje gradacja różnic w możliwościach przemiany karmy.
2. W związku z istnieniem zróżnicowania stopni trudności, próby przemiany środowiska przez wolę napotykają większe lub mniejsze przeszkody. Wymiar tych przeszkód możemy przestawić w punkcie 3.
3. Możliwość przemiany środowisk przy pomocy woli istnieje faktycznie, lecz proces ten nie przebiega bez różnorodnych trudności.
4. Zakłada się, iż wola stanowi środek do dokonywania przemian, uznając w ten sposób istnienie wolności woli.
Błędy w rozumieniu nauki o karmie powstają głównie wówczas, gdy pojmuje się ją jako naukę o losie i zakłada, iż przemiana karmy lub przeciwstawienie się jej nie są możliwe. Jest to pogląd bardzo fałszywy. Z pewnością, są życiu człowieka rzeczy szczególne, których zmienić nie sposób, jak na przykład: katastrofy - zjawiska karmiczne kolektywnie, czy też śmierć, na którą nie mamy wpływu. Już w momencie przyjścia człowieka na świat, jego śmierć jest pewna, a niewiadomą stanowi jedynie rodzaj śmierci czy moment jej nadejścia. Każdy musi umrzeć, jednak jak będzie umierał, jaką postawę przyjmie w obliczu śmierci, zależy od niego samego i w związku z tym u różnych ludzi wygląda to różnie. Droga do grobu jest nieuniknioną koniecznością, jednak tylko i wyłącznie ode mnie zależy jak będę wędrował.

Kiedy wasze obowiązki służbowe skierują was do Paryża, wówczas określony jest cel, lecz nie sposób dotarcia: może to być kolej, samochód, samolot, statek i wybór należy do was.