wtorek, 30 lipca 2013

Karma VI

Nie ograniczona transcendentalna natura, o której była mowa w pierwszym rozdziale, jest wymownym dowodem na istnienie wolnej woli. Głównego bohatera "Wojny i Pokoju" pojmali i uwięzili żołnierze jednego z francuskich oddziałów, znajdujących się w odwrocie. Jeńca, jak i innych więźniów, strzeżono bardzo pilnie. Zabijano bezzwłocznie każdego, kto pozostał w tylko. Pewnego dnia bohater opowieści zapomniał, że jest przecież jeńcem wojennym i najzupełniej nieświadomie poszedł w kierunku pobliskiego lasu. Nie uszedł jeszcze dziesięciu kroków, kiedy Francuzi spostrzegli do, dopadli i zaczęli bić. Nie próbował nawet osłaniać się przed ciosami; spojrzał w niebo i zobaczył ciemne chmury, otworzył się i ujrzał błękit nieba. Nie potrafił powstrzymać się i na całe gardło wybuchnął śmiechem. Pilnujący go żołdacy uznali, że zwariował. Jednak to, że roześmiał się tak nagle pod razami bata dowodziło, iż pomimo cierpienia ciała jego duch jest wolny. Jego umysł potrafił przekroczyć wszystko, zarówno ciemiężycieli, jak i wołające do nieba o pomstę bestialstwo. Potrafił spokojnie przeciwstawić się bólowi, który wstrząsał jego ciałem. Wolna wola człowieka może powiedzieć "nie" każdej sile, która ogranicza i wiąże. Doskonałym tego przykładem, przykładem zdrowego ludzkiego rozsądku jest życie Sakjamuniego. Albowiem, aby być w zgodzie z tradycją, powinien był najpierw objąć po ojcu tron, a dopiero na starość, po założeniu urzędu rozpocząć praktykę. Lecz wystąpił przeciw temu i rzekł: "Nie, nie będę królem". Oto zwycięstwo wolnej woli nad prawem przyczyny i skutku, i nad karmą zbiorową. Czyż mógł wówczas nie powiedzieć "nie" Czy istniałby dzisiaj buddyzm ?
Jak więc widać, stany wytworzone przez karmę można w pewnym stopniu przezwyciężyć. Świadomość dysponuje wolną wolą i ma na nią bardzo wielki wpływ. Dopiero zadysponowawszy wolną wolą można przezwyciężyć depresję i pychę, i odnaleźć drogę pośrednią. Bardzo trudno jest powiedzieć, które z wydarzeń ludzkiego życia jest z góry i całkowicie określone, a które częściowo lub wcale. Wiedza na ten temat przynależy do obszaru oświecenia i zwyczajny człowiek nie może niczego o tym wiedzieć.
Przypominam sobie modlitwę katolickich świętych:

"Panie, daj mi siłę, bym przyjął na siebie ze  spokojem wszystko, czego nie mogę odmienić. I daj mi męstwo,  bym mógł odmienić wszystko, co odmienić winieniem. Daj mi  też mądrość, bym mógł odróżnić jedno od drugiego -  odmienialne od nieodmienialnego."
Myślę, iż wyrażona w tej modlitwie postawa względem losu i wolności jest reprezentatywna nie tylko dla religii chrześcijańskiej, ale także dla buddyzmu. Ludzie, którzy podążają drogą religii, muszą być zdolni do spokojnego oczekiwania spraw i akceptowania ich, albowiem dopiero dzięki takiej postawie człowiek staje się wolny, znajduje swoje "niebo" i wszystko co potrzebne do życia, do zachowania wewnętrznego spokoju i równowagi. Muszą oni dysponować wielkim męstwem, by przebudować swoją - najczęściej słabą - postawę, by dokonać zmian, które powiodą ich dalej. Dopiero przez pełną poświęcenia modlitwę można osiągnąć boską pomoc, dającą jasną, czystą mądrość i inspirację pozwalającą odróżnić określone od nie określonego, przekraczalne od nieprzekraczalnego.
Sutry często powiadają, że karmę może przejrzeć tylko Budda. Jedynie mędrzec może pojąć i odróżnić pewne od niepewnego. Sutry nie zawierają żadnego kryterium rozróżniania między pewnym i niepewnym; powiedziano tylko, iż karma zbiorowa jest w większości wypadków pewna i dlatego tak trudno ją odmienić. Oświeceni, na przestrzeni całej historii buddyzmu, nie sformułowali odnoście tego problemu żadnej nowej nauki; również kwestia sprzeczności pomiędzy wolną wolą i przeznaczeniem, a więc pomiędzy wolną wolą i nieuniknionością prawa przyczyny i skutku, pozostaje bez odpowiedzi. Natomiast filozofia i teologia Zachodu zanalizowały ten problem w najdrobniejszych detalach. Godnym pożałowania mogłoby się wydawać, iż filozoficzne i religijne pytania, którego znaczenia nikt nie może poddawać w wątpliwość, nie zwróciło na siebie baczniejszej uwagi buddystów, i można by się temu tylko dziwić. Będąc poza granicami Chin wielokrotnie zaobserwowałem, że ilekroć była mowa o karmie i prawie przyczyny i skutku, natychmiast pojawiało się pytanie o wolność woli. Z buddyjskiego punktu widzenia wola jest, oczywiście, wolna. Jednak Sutry nie zawierają stricto filozoficznych rozważań, które w oparciu o niezbity dowód zaświadczyłyby istnienie wolnej woli. Jak już zauważyliśmy, istnienie wolnej woli zarówno pośrednio w rozmaitych stopniach trudności zmiany karmy zbiorowej i niezbiorowej; lecz jest to jedynie próba przybliżenia jednoznacznej odpowiedzi napytanie, czy bardziej dokładne zgłębianie tego zagadnienia pozwoliłoby badaczom buddyjskim na udzielenie odpowiedzi. Ponadto mamy jeszcze dwie podstawy potwierdzające istnienie wolnej woli:

1. Istnienia wolnej woli nie można dowieść przez powoływanie  się na jakiekolwiek podstawy; można je doświadczyć  jedynie bezpośrednio. Kiedy mój umysł, dzięki swej zdolności  transcendowania przekracza wszystko nie zważając na  ograniczenia (wznosząc się nawet ponad to, co wynika z  prawa przyczyny i skutku) i kiedy może rozważać wszelkie  rzeczy i poddawać je krytyce, tedy pojawia się konieczność  uznania faktycznego istnienia wolnej woli, które nie może  wzbudzać wątpliwości. Ta wszystko przekraczająca świadomość  jest zupełnie klarowna i każdy może jej doświadczyć w  dowolnym momencie. Wola i zdolność do wolnego i niezależnego  myślenia może przekroczyć własne wnętrze i wszelkie  granice. Można myśleć jak się chce, można chcieć jak się  chce. Takie doświadczenie całkowicie bezpośredniego przeżycia  rzeczywiście nie wymaga żadnych dowodów filozoficznych.
2. Rozpatrując problem z praktycznego punktu widzenia  stwierdzamy, iż wolna wola jest podstawą każdego aktu  religijnego i moralnego. Czyż miałby człowiek wolność  wyboru i czyż miałby sens takie pojęcia jak "dobro" czy "zło", lub "moralność", gdyby nie  było wolności ? Bez niej nie maiłby też sensu dążenie  do ideału. Tak więc z góry nie byłby możliwy jakikolwiek  akt religijny. Gdyby nie istniała wolna wola, czyż nie byłby  człowiek niczym skomplikowana maszyna z mięsa i czy jego  zachowanie nie ograniczałoby się do automatycznie  realizowanych refleksów ? Czy raki pogląd, który czyni z  człowieka wysoce rozwiniętą maszynę mógłby utrzymać się  w filozofii ? Podchodząc do tego zagadnienia pragmatycznie,  nie można by wyobrazić sobie potrzeby aktów religijnych i  moralnych w życiu człowieka. I dlatego, moim zdaniem,  istnienie wolnej woli jest niezaprzeczalnym faktem.


poniedziałek, 29 lipca 2013

Karma V

Innym przykładem jest tak zwana "Opera pekińska". Kilku tajwańskich aktorów utrzymuje, iż co się tyczy ich talentu i sukcesów, to w bardziej sprzyjających okolicznościach mogliby przewyższać aktorów przedwojennych Chin kontynentalnych, i poprawiłaby się wówczas ich sytuacja socjalna, a - przede wszystkim - byliby podziwiani. Lecz dzisiaj nowinki z Zachodu przedkłada się ponad chińską tradycję, do czego przyczynia się również rząd, tak że dzisiejszej młodzieży obca jest tradycyjna sztuka chińska, a widzów (nawet na bardzo słynnych sztukach) można policzyć na palcach jednej ręki . Przyczyn nie należy upatrywać się w tym, że tradycyjna opera jest zbyt trudna w odbiorze by zyskać faktyczną popularność, lecz jest to raczej wyraz karmy kolektywnej. Nie stykając się z tym zjawiskiem bezpośrednio, będąc niejako na zewnątrz tego kręgu karmy, trudno to zrozumieć; jednak aktorzy opery tradycyjnej, będąc wewnątrz owego kręgu, na własnej skórze poznają ciosy niełaski czasów i bezwzględność swej kolektywnej karmy różniącej.
Piąty krąg przedstawia "karmę niekolektywną". Jest to wymiar rodziny, wszystko jedno - dużej czy małej. Jak długo jest się częścią danej rodziny, tak długo, wraz ze wszystkimi jej członkami doznaje się wspólnego losu, zła lub dobra, szczęśliwa i nieszczęśliwa. Jeżeli głową rodziny jest osobnik wpływowy i możny, to korzyści wypływające z zajmowanej przezeń pozycji stają się również udziałem innych członków tej rodziny. Lecz jeżeli popełni on jakiś niehonorowy czyn, wówczas również wszyscy członkowie tej rodziny muszą ponosić z tego tytułu konsekwencje i także wszyscy ponoszą klęskę psychiczną. Długotrwała choroba głowy rodu powoduje skutki odczuwalne również (bezpośrednio lub pośrednio) przez innych, przejawiające się pod postacią rozmaitych obowiązków i obciążeń. Rozmaite rodziny żyją w rozmaitych warunkach karmicznych, dlatego też mówi się w takim wypadku o "karmie niekolektywnej".
Atrybuty "kolektywna" i "niekolektywna"oznaczają przynależność bądź nieprzynależność do określonego obszaru karmicznego, do określonego kręgu. Znajdując się wewnątrz jakiegoś obszaru, na przykład będąc członkiem rodziny XY, wszelakie następstwa karmiczne karmy zbiorowej ponosimy wspólnie. Jednakże dla człowieka znajdującego się poza danym obszarem, czyli nie należącego do danej rodziny, nie istnieje wpływ"niekolektywnej karmy" danej rodziny. "Kolektywny"i "niekolektywny" nie stanowią kryteriów absolutnych, lecz są określane przez kryteria jedynie pewnego obszaru.
Szósty krąg - "karma skrajnie niekolektywna", jest obszarem karmicznym, który najlepiej zobrazuje przykład pary małżeńskiej. Rozmaite związki między małżonkami zachodzą między dwojgiem tych właśnie ludzi i nie mogą być udziałem innej pary, czyli nie mogą zaistnieć inaczej jak między mężem i jego żoną. Pole oddziaływania tego rodzaju karmy jest już bardzo ograniczone i bardzo wyraźny jej niekolektywny charakter; dlatego została ona nazwana "karmą skrajnie niekolektywną". W tym obszarze karmy zachodzą zewnętrzne związki między kochającymi się osobami, również między mistrzem i uczniem, lub związki między przyjaciółmi.
Siódmy krąg - "karma indywidualna". Jest to karma najmniejszej wspólnoty lub najmniejszego zakresu, czy też"karma niekolektywna" poza kolektywem, to znaczy karma pojedynczej, jednostkowej egzystencji indywidualnej. Człowiek potrzebuje słońca, tlenu i wody, tak niezbędnych mu do egzystencji na Ziemi, i pod tym względem równy jest wszystkich innym żyjącym na tej planecie istotom. Potrafi używać mowy i symboliki, którą to zdolność dzieli ze wszystkimi innymi ludźmi. Przypuśćmy, że jest on Chińczykiem i ma takie same prawa i obowiązki jak Chińczycy. Jest nauczycielem w jednej ze szkół powszechnych i wraz ze swymi kolegami ponosi odpowiedzialność, dzieli obowiązki ze swą żoną i dziećmi. Tak jak pająk jest ograniczony zasięgiem swej sieci, tak też i jego ogranicza nić sieci jego karmy. Te wielkie i małe, słabe i ciężkie, głęboko i płytko występujące kręgi karmy, określają większość jego myśli i czynów. Jego życie ściśle splata się z życiem innego człowieka. Lecz w głębi swej istoty skrywa on ostatnią twierdzę, do której nikt poza nim samym nie ma wstępu, którą zazwyczaj nazywa się "sobą" lub "ja". Odczucia i wola tego "ja" ograniczają się do jednostki i nie sposób z nikim się nimi podzielić. Głód, zmęczenie, gniew ... są uczuciami doznawanymi jedynie indywidualnie, tak jak sam tylko mogę wiedzieć czy woda, którą właśnie piję, jest gorąca czy zimna. Swej miłości, swej nienawiści, swej przyjaźni i swego bólu może człowiek doświadczać tylko sam. Ta twierdza "siebie samego", której z nikim nie da się dzielić, jest przykładem na karmę niekolektywną - karmę indywidualną.
Z powyższych dwóch diagramów jasno wynika co należy rozumieć pod określeniem karmy zbiorowej i niezbiorowej, czy też kolektywnej i niekolektywnej, jednakże nie określają one zagadnień przedstawionych w dwóch poniższych punktach:


1. Oprócz najgłębszego, czystego "ja", które  w karmie zbiorowej zawiera się w stopniu najmniejszym,  każdy posiada innych, zawierający się w pewnym kręgu  "wymiar", w którym zawierają się jednocześnie  czynniki zbiorowe i pozazbiorowe. Zostało to  przestawione za pomocą kręgu, w obszarze którego występują  zarówno czynniki wspólne, jak i niewspólne. Wszystko  co znajduje się wewnątrz kręgu jest wspólne, to co na  zewnątrz - nie jest wspólne. Każdy przeto obszar, jest  kompleksem związków rozmaitych, zestawionych razem wspólnych  i niewspólnych sił karmicznych. Dlatego jest to tak  trudne do pojęcia, jednocześnie zależne od różnych  poziomów karmy. Karma nigdy nie ograniczała się do  pojedynczego człowieka i wiele wielkich sekwencji karmy  powstaje w rozlicznych związkach między ludźmi,  grupami i narodami, pomiędzy istotami każdego gatunku.  Krąg karmy upodabnia się przeto do pajęczej sieci, a  człowiek do pająka ograniczanego przez tę sieć. Przy  tym, porusza się on nie tylko w centrum tej sieci, gdyż  zdarza mu się znajdować w szczególnych okolicznościach,  to wewnątrz danego kręgu, to znów na zewnątrz. Innymi  słowy: człowiek składa się z różnych identyczności.  Kiedy znajduje się w obszarze najbardziej wewnętrznym,  jest wówczas pewnym "ja" kiedy natomiast  znajduje się w bardziej zewnętrznym kręgu, jest wówczas  częścią rodziny lub innej grupy, zaś - zmierzając  jeszcze bardziej na zewnątrz - staje się obywatelem państwa,  istotą przynależącą do określonej rasy lub określonego  gatunku. Kiedy doprowadzimy to do skrajnej ogólności,  nie pozostaje nic innego jak tylko pewien był (bhava),  zawarty między nieskończoną ilością bytów w  kosmosie. Niezliczeni ludzie są niezliczonymi pająkami,  które przystosowują się do siebie wzajemnie i nawzajem  na siebie wpływają, i tak oto tworzy się w kosmosie  ostateczny kręg karmy.
2. Na podstawie siedmiu powyższych kręgów  koncentrycznych, symbolizujących siedem obszarów karmy,  moglibyśmy stwierdzić rozmaite stopnie trudności  pojawiającej się przy przemianach karmy. Tak więc,  moglibyśmy znaleźć klucz do odpowiedzi na pytanie o  wolności woli i nieuniknioność związku przyczynowo-skutkowego.  Kiedy wejdzie się w najbardziej wewnętrzny krąg - krąg  "ego", okazuje się, iż nie jest tak, by człowiek  nie miał żadnej szansy na zmianę swej osobistej i  niezbiorowej karmy.

Przez nieprzerwany wysiłek może człowiek zmienić stare przyzwyczajenie i pewne przymioty; jakiekolwiek dowody są tu przecież zbędne. Można przemienić niewiedzę w mądrość, zmienić się w zapalczywego i popędliwego w wyrozumiałego i pobłażliwego. Wprawdzie nie jest to proste, ale przecież możliwe. Oznacza to, że karmę niezbiorową można odmienić siła woli. Lecz im bardziej zewnętrzny krąg rozpatrujemy, tym trudniej jest o przeprowadzenie podobnej zmiany. Człowiek może zmienić się dzięki własnym staraniom, jeżeli jednak chciałby zmienić swoją żonę i dzieci, to okaże się to tysiąckroć trudniejsze. Gdyby zaś chciał odmienić całą grupę, cały kraj lub narodowość, to okaże się to jeszcze trudniejsze. Dzisiaj, jak i dawniej, niewielu jest ludzi, którzy byliby w stanie odmienić nie tylko swą własną karmę, lecz mają również wpływ na karmę swego kraju. Jeżeli jako przykład weźmiemy Siakjamuniego, stwierdzimy iż za podstawę swej przemiany ze zwyczajnego człowieka w istotę w pełni oświeconą ma on nie tylko siebie samego; podstawami jego przemiany są: jego rodzina, naród, państwo, cała ludzkość, a nawet inne istoty, które miały nań wpływ i mogły przyczynić się do jego wewnętrznej przemiany. Dotyczy to również Jezusa, Konfucjusza i innych wielkich istot i świętych. Lecz w historii ludzkości niewielu mamy Siakjamunich i Jezusów, tak jak niewielu Hitlerów i Stalinów.
A zatem, rozpatrując położenie kręgu diagramu względem jego centrum zauważamy, że im bliżej środka położony jest dany krąg, tym łatwiej o zmianę w odpowiadającym mu obszarze, zaś im bardziej na zewnątrz, tym o tę zmianę trudniej. Oznacza to, że na osobistą lub wspólną karmę kilku osób można wpłynąć stosunkowo łatwo, podczas gdy na karmę zbiorową lub karmę wielkich społeczności przekształca się dużo trudniej.
W związku z powyższym moglibyśmy przytoczyć cztery następujące punkty:
1. Istnieje gradacja różnic w możliwościach przemiany karmy.
2. W związku z istnieniem zróżnicowania stopni trudności, próby przemiany środowiska przez wolę napotykają większe lub mniejsze przeszkody. Wymiar tych przeszkód możemy przestawić w punkcie 3.
3. Możliwość przemiany środowisk przy pomocy woli istnieje faktycznie, lecz proces ten nie przebiega bez różnorodnych trudności.
4. Zakłada się, iż wola stanowi środek do dokonywania przemian, uznając w ten sposób istnienie wolności woli.
Błędy w rozumieniu nauki o karmie powstają głównie wówczas, gdy pojmuje się ją jako naukę o losie i zakłada, iż przemiana karmy lub przeciwstawienie się jej nie są możliwe. Jest to pogląd bardzo fałszywy. Z pewnością, są życiu człowieka rzeczy szczególne, których zmienić nie sposób, jak na przykład: katastrofy - zjawiska karmiczne kolektywnie, czy też śmierć, na którą nie mamy wpływu. Już w momencie przyjścia człowieka na świat, jego śmierć jest pewna, a niewiadomą stanowi jedynie rodzaj śmierci czy moment jej nadejścia. Każdy musi umrzeć, jednak jak będzie umierał, jaką postawę przyjmie w obliczu śmierci, zależy od niego samego i w związku z tym u różnych ludzi wygląda to różnie. Droga do grobu jest nieuniknioną koniecznością, jednak tylko i wyłącznie ode mnie zależy jak będę wędrował.

Kiedy wasze obowiązki służbowe skierują was do Paryża, wówczas określony jest cel, lecz nie sposób dotarcia: może to być kolej, samochód, samolot, statek i wybór należy do was.

niedziela, 28 lipca 2013

Karma IV


4. Karma jako związki
Ujęcie rzeczy zatytułowane "karma jako związki" jest trudne do zrozumienia i złożone, co można unaocznić za pomocą poniższego diagramu.
Diagram składa się z siedmiu koncentrycznych kręgów, z których każdy symbolizuje określony wymiar karmy. Największym jest krąg zewnętrzny, przestawiający "najogólniejszą karmę zbiorową" wielkich grup , nazywaną też karmą najwspólniejszą, najszerszą i najpowszechniejszą.
Drugi krąg jest mniejszy niźli pierwszy, a i stopień ogólności odpowiednio mniejszy. Przeto objęto ją mianem karmy kolektywnej wspólnej. Obszar zakreślony przez każdy z następnych kręgów jest mniejszy od poprzedniego, i tak aż do siódmego kręgu, który przestawia najmniejsze pole oddziaływania karmy, to znaczy karmę indywidualną lub osobową. Ponieważ ta ostania odnosi się do osobowości, czyli Ego, toteż różni się od wszystkich innym rzeczy.
1. karma powszechna
 2. wspólna karma kolektywna
 3. kolektywna karma narodu
 4. kolektywna karma różniąca
 5. karma niekolektywna
 6. karma skrajnie niekolektywna
 7. karma indywidualna
Pokuśmy się i bliższe zbadanie tych siedmiu wymiarów karmy, karmy jako związków. Krąg zewnętrzny, karmę najbardziej zbiorową, wyjaśnić można z punktu widzenia człowieka jako czującej istoty. Ludzie, obojętnie jakiej rasy, stanu czy płci, wszyscy doświadczają skutków karmy, jak zresztą wszystkie w ogóle istoty na kuli ziemskiej.
Najbardziej podstawową potrzebą życiową wszystkich istot tego globu jest obecność światła słonecznego, powietrza i wody - zasadniczych czynników uniemożliwiających przeżycie. Pod tym względem człowiek nie różni się od pozostały istot. Oznacza to, że człowiek w swym uzależnieniu od świata, powietrza i wody posiada wspólną karmę z innymi istotami zamieszkującymi ziemię. Tę ogólną karmę nazwano również"kolektywną karmą zbiorowości", lecz dla uproszczenia stosujemy tu termin "karma kolektywna". W tym wymiarze znajduje się nie tylko człowiek, lecz również wszystkie inne żyjące istoty. Im większy jest krąg, tym bardziej ogólna karma; im bardziej związany jest charakter, tym trudniej coś zmienić. To np. człowiek może zrezygnować z regularnego odżywiania się, z posiadania domu i przyodziewku, a jednak nie spowoduje to gwałtownych i ciężkich konsekwencji czy śmierci. Lecz aby przeżyć, człowiek bezwarunkowo potrzebuje światła słonecznego, powietrza i wody. Toteż pierwszy krąg przedstawia te wszystkie istoty zamieszkujące Ziemię, które mają wspólną karmę, której charakter i nieodmienność są najsilniejsze.
Drugi krąg symbolizuje karmę kolektywną wspólną wszystkim istotom ludzkim; nie dotyczy ona innych istot. Człowiek ma zdolność do tworzenia symboli i zdolność mówienia, co wyróżnia go spośród pozostałych istot. To jest właśnie zbiorowa karma ludzi, której już z nikim nie dzielimy. Używanie symboliki i mowy - z jednej strony - poszerza zakres świadomości człowieka, z drugiej zaś - wzmaga rozmaite związane z tym problemy i trudności. Mowa jest wprawdzie pojazdem myślenia, lecz cechy określonego systemu językowego mogą również oznaczać ograniczenie sposobu myślenia. Korzyści i straty wynikające z zastosowania symboliki i mowy dotyczą wszakże tylko człowieka, nie są udziałem innych istot.
Dalszy przykład: Zachodni teolodzy są zdania, że świadomość rozróżnia się między dobrem a złem jest atrybutem człowieka i wyróżnia go spośród innym istot. Można wątpić w słuszność takiego stanowiska, albowiem możliwe, że inne wysoko rozwinięte istoty również doznają wyrzutów sumienia i zjawisko "samoświadomości"nie jest im obce. Niemniej jednak świadomość moralna człowieka manifestuje się bez wątpienia najsilniej. Jest to przecież niezaprzeczalnym faktem. Radość i cierpienie, warunkowane przez świadomość moralną, są bardzo wielopoziomowe, przeto - zasadniczo - związki międzyludzkie są silniej zróżnicowane niż związki między innymi istotami.
Człowiek posiada jeszcze jedną szczególną właściwość, a mianowicie "samoświadomość" czyli zdolność bycia świadomym samego siebie. Przedstawia to również pewną osobliwość człowieka, która pozwala mu na przekroczenie granic własnego ciała, daje mu możliwość obserwowania samego siebie. Oznacza to, że umysł, świadomość ludzka nie tylko przeżywa zewnętrzne projekcje (jako stojące poza nią) lecz może również traktować samego siebie jako obiekt obserwacji. Ta zdolność do przekraczania, transcendowania samego siebie, przenosi go w położenie zewnętrzne w stosunku do obiektywnych i subiektywnych zjawisk czy stronniczości uczuć, pozwalając na jasne ujęcie prawdziwej formy rzeczy. Zdolność ta wyróżnia człowieka spośród innych istot, które są całkowicie pozostawione instynktom impulsom odruchów warunkowych. Wspomniane wyżej właściwości - stosowanie symboliki i mowy , świadomość moralna i transcendentna zdolność samoświadomości - są trzema czynnikami, które czynią z człowieka istotę wyposażoną w rozum, uczucia i cele. Ukazuje to drugi krąg, ponieważ tych trzech czynników nie spotyka się u innych istot.
Zatem, co się tyczy zbiorowości ludzi - wszystko jedno jakiej rasy, klasy, płci -wszyscy przedstawiciele tej zbiorowości posiadają zdolność świadomości samego siebie. Dlatego też ich karmę obejmuje się mianem "karmy kolektywnej", które oznacza wszystkie wytworzone przez całą ludzkość owoce karmiczne, nie przypisane żadnej szczególnej grupie ludzi.
Trzecim wymiarem jest karma określonego narodu. Człowiek jest istotą społeczną, której życie i aktywność znajdują się pod wpływem takich czynników jak naród czy państwo. Ekstremalny rozwój nauki i związane z nim ułatwienia komunikacyjne, jak nigdy przedtem zmniejszają dystans między narodami, przez co zresztą świadomość należąca do jakiegoś określonego narodu coraz bardziej rozmywa się. Dzisiaj myślenie ograniczone kategoriami narodowymi ustępuje na rzecz myślenia dominowanego przez kategorie dotyczące czynników międzynarodowych, decydujących o wojnie i pokoju.
Natomiast wszyscy obywatele danego państwa muszą przyjąć na siebie specjalne, narzucone przez nie obowiązki. W związku z tym dochodzi do głosu określona i wspólna dla wszystkich obywateli karma. Rozpatrzmy przykładowo państwo izraelskie, w którym okres służby wojskowej jest dłuższy niż w innych krajach. Oto także przykład karmy narodowej, która nie ma już żadnego wpływu na losy obywateli innych państw.
Podatek dochodowy w Anglii jest wyższy niż w większości innych państw; z kolei w Kuwejcie; jednym z czołowych producentów ropy naftowej, świadczenia społeczne są wyższe niżeli w jakimkolwiek innym państwie świata, zaś obowiązki obywateli względem państwa są śmiesznie znikome. Niektórzy utrzymują, że dzisiejsze ziemie chińskie to największe w historii "ludzkie ZOO", gdzie zastosowano wszelkie metody rządzenia, aby zrównać ludzi między sobą. Te przykłady pokazują jak mocny jest wpływ karmy narodowej na losy poszczególnych mieszkańców danego państwa. Kiedy jakieś państwo przystępuje do wojny, wówczas dla młodych poborowych nie ma ucieczki. Dezercja jest naganna zarówno z prawnego i społecznego punktu widzenia, a nawet z moralnego punktu widzenia można by ją usprawiedliwić tylko z wielkim trudem. Kiedy wyobrazimy sobie żołnierzy walczących stron, którzy z dala od domu muszą zabijać zupełnie nieznajomych ludzi, wtedy rzeczywiście rodzi się pytanie, czy naprawdę oni wszyscy tego chcą ? Tragicznie jest przy tym to, że człowiek musi czynić takie rzeczy, których właściwie w ogóle nie chciałby czynić. Oto klarowny przykład sposobu funkcjonowania karmy kolektywnej narodu.
Czwarty krąg symbolizuje "karmę kolektywną różnicującą", która funkcjonuje na poziomie każdej grupy mniejszej niż naród. Wyobraźmy sobie wymiar tej karmy w oparciu o przykład pewnej szkoły. Podobno w publicznych szkołach średnich na południu Tajwanu zajęcia w zakresie nauki języka obcego pozostawiły wiele do życzenia, gdyż cechował je niski poziom ogólny, co rzucało się w oczy zwłaszcza w okolicach górzystych. Można to widzieć równie dobrze jako karmę zbiorową uczniów, przejawiającą się w określonym czasie i określonym miejscu, mianowicie na południu Tajwanu, zwłaszcza w okolicach górskich. Wcześniej poziom zajęć z języka chińskiego w szkołach prowincji Seczuan i Hunan (pod administracją chińską) był bardzo wysoki, wyższy niż w uniwersytetach innych prowincji. Oto mamy karmę kolektywną wszystkich uczniów prowincji Seczuan i Hunan. Jeżeli zawęzilibyśmy zakres oddziaływania, to można by mówić - na przykład - o wspólnie wynoszonych korzyściach i radościach, wspólnie wypełnianych obowiązkach, wspólnie przeżywanych przez uczniów jakiejś szkoły troskach.

Kiedy spotkacie się ze złym zarządem instytutu lub z kiepskim profesorem, dzielicie tego pecha wspólnie z wszystkimi studentami instytutu. Kiedy macie maksymalnie złego nauczyciela, wówczas tracicie czas, trwoniąc go nie tylko bezsensownie, lecz również w sposób osłabiający korzyści, które moglibyście wynieść z nauki.