poniedziałek, 1 lipca 2013

Joga jako sposób życia

           Nazwa joga odnosi się do systemu praktyk łączenia naszego indywidualnego umysłu z boską wszechświadomością. Aby praktykować jogę, konieczna jest pewna dyscyplina. Pojęcie dyscypliny oznacza zgodę na ćwiczenia, na koncentrację umysłu. Koncentracja umysłu w praktyce jogi jest niezbędna, gdyż umysł przeciętnego człowieka przyzwyczajony jest do zajmowania się byle czym. Owe byle co może się wielu ludziom wydawać najcenniejszym i najważniejszym skarbem, lecz nie ma nic wspólnego z wartościami duchowymi.
           W jodze koncentruje się uwagę na informacjach najwyższej jakości. Koncentracja ta jest niezbędna, gdyż celem jogi jest urzeczywistnienie boskości przez ludzką jednostkę. Urzeczywistnieniu z kolei podlega tylko to, do czego umysł przykuwa uwagę, na czym jest skoncentrowany.
           To, na czym się koncentrujesz, staje się twoją rzeczywistością, staje się treścią twojego życia. Jeśli twoje dotychczasowe życie nie satysfakcjonowało cię, nie jest to winą ani boga, ani twojego otoczenia lecz skutkiem twej własnej koncentracji na tym, co dla ciebie nie jest satysfakcjonujące.
           Powodów, dla których zajmujesz się tym, co nie sprawia ci satysfakcji, może być wiele. Najczęściej przekonujesz się: "nie mogę, muszę, powinienem", itd. W ten prosty sposób koncentrujesz się na ograniczeniach i braku satysfakcji.
           Jeśli o tym, czym się zajmujesz, mówisz i myślisz: chcę, lubę, potrafię, nie musze, wtedy koncentrujesz się na wolności i wzbudzasz w sobie entuzjazm dla swoich zajęć. Joga obiecuje doskonałość i sukcesy, ale za cenę rezygnacji z nieszczęść, z ogłupiania się. W jodze nic nie przychodzi darmo, z wyjątkiem bożych darów i błogosławieństwa.
           Jednak wyrzeczenie się głupoty i uzależnień od innych jest dla większości ludzi zbyt wygórowaną ceną za szczęście i miłość, za całe bogactwo materialne i duchowe.
           A poza tym, kto widział rozpustnego jogina?
           A przecież chce się szaleć!
           Jak komu. Joga nie jest szaleństwem i prowadzi do wyciszenia umysłu. Zapytasz zapewne, co noże być ciekawego w ciszy i spokoju? Jeśli zamykano cię w dzieciństwie w ciemnym pokoju i kazano spać, byś nie przeszkadzał w ciekawszych zajęciach, to masz z pewnością niemiłe skojarzenia. Jednak jako dziecko nie znałeś możliwości bycia sobą prawdziwym.
            Ta możliwość pojawia się wraz z opanowaniem sztuki medytacji i wiąże się z głębokim wyciszeniem umysłu. Nie można poznać prawdy w gwarze i hałasie, nie można dostrzec prawdy w pomieszaniu ludzkich, egoistycznych motywów. I choćbyś się stał świadomym, co myślą wszyscy ludzie na całym świecie, to i tak nie poznasz prawdy.
            Prawda bowiem nie znajduje się w cudzych myślach, lecz w twoim umyśle. I podobnie jest z mocą. Dopóki czujesz się uzależniony od cudzych opinii, nie możesz być w pełni sobą prawdziwym. Jak możesz poznać prawdę w sobie, gdy czekasz na opinie innych o tobie. I odkąd to cudze opinie są miarodajne. I odkąd to ktoś inny może znać się lepiej, niż ty sam.
            Okazuje się, że poznając siebie w ciszy i spokoju medytacji odkryjesz w sobie źródło przyjemności i błogości, że odkryjesz źródło mocy. I to wszystko jest boskie, a nie twoje własne.
            I tu pojawi się problem: Jak uczynić, żeby to, co w tobie najlepsze, stało się naprawdę twoim? To proste. Należy uwierzyć, a później przekonać podświadomość, że to jest naprawdę dobre i skuteczne w działaniu. Należy zaakceptować całe dobro i całą doskonałość w sobie. I w tym punkcie z większością aspirantów do oświecenia możemy się pożegnać na wiele lat lub wcieleń.
            Następnym krokiem będzie wyrobienie w sobie zaufania do działania intuicji w sobie i przez siebie. Z tym wiąże się konieczność rezygnacji z zachcianek i uzależnień pochodzących wyłącznie z poziomu ego. Ego, to względnie trwały system wyobrażeń o sobie.
            Najczęściej składają się na nie opinie, do których jesteśmy przywiązani. I zwykle są to wyobrażenia ograniczające. Rozhisteryzowane ego może być przyczyną wielu błędów i niepowodzeń na ścieżce. I nic nie pomoże ignorowanie go. Ono musi się przyzwyczaić, że zmiany są bezpieczne i korzystne.
             Gdy chce się odnieść sukces, nie można koncentrować się na zwalczaniu ego. Można je jednak przetworzyć, przekonując podświadomość do bardziej efektywnej strategii postępowania i działania. Wymaga to nakładu sił i czasu, ale się opłaca. Praktykowanie medytacji prowadzi do rozwiązania wielu niezwykłych zdolności, jak np. zdolność czynienia cudów.
             Podobne zdolności ma w swoim umyśle każdy z nas. Warunkiem korzystnego i bezpiecznego korzystania z nich jest powierzenie się boskiemu kierownictwu /wyższej inteligencji/. Ten proces zachodzi tylko w stanie umysłowego wyciszenia.
              Bóg którego poznajesz w medytacji, jest atrakcyjny.
              Bóg, którego poznajesz w medytacji, jest przyjemnością najwyższej jakości. I to wszystko jest w tobie. I to wszystko jest ci dane darmo. A więc prowadzę cię ścieżką cudów. Cud, który ci proponuję, jest owocem połączenia ufnego powierzenia się boskiemu prowadzeniu i systematycznej, konsekwentnej pracy nad sobą. Obiecuję ci jednak, że przyjdzie taki czas, kiedy zorientujesz się, że już nic nie musisz robić dla siebie i swojego rozwoju.
              Jeśli zachowasz uważność i ufność do boskiego prowadzenia, z łatwością znajdziesz ten punkt zwrotny. Jeśli poddasz się zniechęceniu czy wątpliwością, to możesz mieć pewność, że twoja decyzja nie jest słuszna.

              Aby rozpoznać nadrzędny plan stworzenia, rozwijaj swoją świadomość i próbuj kierować swoim postępowaniem i punktu widzenia Najwyższego Dobra. Im bardziej twoje postępowanie współbrzmi z nadrzędnym planem, tym więcej stajesz się wolnym kanałem, przez który może płynąć bez przeszkód czysta, boska, uzdrawiająca energia. Aby ta energia mogła płynąć, musisz wzmocnić swą wolę, centrum serca „trzecie oko", oczyścić intencje oraz harmonijnie otworzyć pozostałe czakry (centra energii psychicznej). 

cdn

niedziela, 30 czerwca 2013

Mantry wschodnie II

          Jest wiele praktyk Buddyjskich pomagających umarłym, jedną z nich jest praktyka Stu łagodnych i Gniewnych Bóstw. Medytujący wyobraża sobie, że jego ciało jest mandalą Stu Łagodnych i Gniewnych Bóstw - bóstwa łagodne wizualizuje się w środku serca, a bóstwa gniewne w mózgu. Następnie wyobraża się, że bóstwa te emanują tysiące promieni światła, które płyną ku zmarłemu i oczyszczają jego negatywną karmę.
         Praktykujący recytuje oczyszczającą mantrę Wadżrasattwy, głównego bóstwa wszystkich mandal tantrycznych i centralnego bóstwa tej mandali, którego moc przywołuje się przede wszystkim w celu oczyszczenia i uzdrowienia. Jest to „stusylabowa mantra", zawierająca „sylaby nasienne" każdego z Łagodnych i Gniewnych Bóstw - Stusylabowa mantra: OM WADŻRA SATTWA SAMAJA MANUPALAJA WADŻRA SATTWA TENOPA TISZTHA DRI DHO ME BHEŁA SUTO KHAJO ME BHAŁA SUPO KHAJO ME BHAŁA ANURAKTO ME BHAŁA SARŁA SIDDHI ME PRAJATSA SARŁA KARMA SUTSA ME TSITTAM SZRIJ AM KURU HUM HA HA HA HA HO BHAGAŁAN SARŁA TATHAGATA WADŻRA MAME MYNTSA WADŻRI BHAŁA MAHA SAMAJA SATTWA AH.
Inną ważna mantra, która pojawia się w Tantrach Dzogczen i jest związana z praktykami Tybetańskiej księgi umarłych, to:
A A HA SIA SA MA. - Sześć sylab tej mantry "zamyka wrota" sześciu światów samsary.
           Oprócz sposobów na oczyszczanie umysłu mantry niosą pewne cechy przepisywane zaklęciom. Wiążą się z tym, co na gruncie mistyki nazywa się alchemią wewnętrzną, a więc wewnętrzną przemianą człowieka. To właśnie owa przemiana ma gwarantować zdobycie mocy, której można zużyć w stosunku do świata zewnętrznego.
          Na pewno twórcą mantr, tak jak twórcą jogi, nigdy nie zależało na dobrach materialnych czy na osiągnięciu awansu społecznego. Uznawano, że instrumentalne traktowanie technik rozwoju duchowego - a odwoływanie się do mantr jest przejawem tych technik. - wypacza prawdziwy ich sens.
          Do dzisiaj powszechnie się wierzy, że czystość wewnętrzna, odpowiadająca europejskiemu pojęciu dziecięcej niewinności, jest gwarantem efektywności stosowania zaklęć mantr i talizmanów.Wiele mantr starożytnych Indii rozpoczyna się od słowa OM, które symbolizuje trzy bóstwa: Brahmę, Wisznu i Sziwę. Sylaba OM, oprócz dźwięku i wibracji, nie przedstawia nic konkretnego, sama w sobie jest mantrą i to najważniejszą. Tybetańczycy wierzą, że gdyby mistyk zdołał usłyszeć naraz niezliczone odgłosy, jakie wydaje wszechświat, wówczas do jego uszu dotarłby dźwięk OM.
            Taki dźwięk wydaje ponoć każdy człowiek traktowany jako integralna całość, czyli jako mikrowszechświat. Gdyby więc komuś udało się posłuchać „samego siebie", wówczas został by oczarowany właśnie tą wibracją.
            Na buddyjskim i hinduistycznym Wschodzie sylaba OM. stanowi podstawę medytacji i jest pomostem, dzięki któremu indywidualne „ja" stara się osiągnąć „ja" wszechświata. W Tybecie do dzisiaj się wierzy, że om jest dźwiękiem twórczym, jego wibracja decyduje o egzystencji całego świata.
            Dlatego powtarzanie mantr oraz wprawianie w ruch modlitewnych kołowrotków, świątynnych i osobistych, uznaje się za konieczność. Istnieją zakony, w których strażnicy czuwają nad tym, aby kołowroty z mantrą nigdy się nie zatrzymały, gdyż oznaczało by to koniec świata materialnego.
            W buddyzmie Tybetańskim obserwujemy aktywność „mantrowania" do dziś, mantry upowszechniają się również poza Tybetem. Być może inni chcą podzielić przekonania Tybetańczyków, że kto zdoła w tej wibracji osiągnąć właściwy ton, może czynić cuda, a kto milcząco potrafi ją wyrazić, dozna najwyższego wyzwolenia, mimo że nie ma ono nic wspólnego z wartościami natury społecznej, lecz wiąże się z docenianiem pracy nad własnym wnętrzem.
            Dzięki dźwiękowi OM Tybetańczycy starają się po kolei realizować wszystkie etapy rozwoju osobowości bez tracenia więzi z najgłębszymi pokładami swojego duchowego wnętrza. Recytowanie mantr wśród Tybetańczyków stanowi jedyną oznakę praktyki religijnej, która doprowadza do wyzwolenia, czyli w wymiarze ziemskim do... zniknięcia z planu materialnego.
            Należało by zapytać : komu ze współczesnych, uciekających do wschodnich mantr, zależy na osiągnięciu tego najwyższego celu? Podobnie można by się zastanawiać nad sensem korzystania z zaklęć i amuletów pochodzących z zamierzchłej przyszłości. A nuż może komuś się powiedzie i nie jako wbrew siebie, przypadkowo osiągnie to, do czego dążyło tak wiele mnichów, zakonnik i nie jako wbrew siebie, przypadkowo osiągnie to, do czego dążyło tak wiele mnichów, zakonników i ascetów.
            Miejmy jednak nadzieję, że osoba niewtajemniczona, czyli nieprzygotowana, nie potrafi w pełni skorzystać z tak doskonałego narzędzia, jakim jest mantra, czyli zaklęcie słowne.


sobota, 29 czerwca 2013

Wschodnie Mantry I

          Na głębszym poziomie OM AH HUM reprezentuje trzy kaje rodziny Lotosu;
 OM jest Dharmakaja: Buddą Amitabhą, Buddą Niezmierzonego Światła,
 AH - Sambhogakają: Padmasambhawą. W wypadku tej mantry oznacza to, że Padmasambhawa ucieleśnia trzy kaje.
Na głębszym poziomie OM AH HUM sprowadza urzeczywistnienie trzech aspektów natury umysłu: 
OM przynosi urzeczywistnienie nieustającej Energii i Współczucia umysłu,
 AH - jego promiennej Natury, a 
HUM - podobnej niebu Esencji.

          WADŻRA GURU PADMA
          WADŻRĘ porównuje się do diamentu, najtwardszego i najcenniejszego z kamieni. Diament wszystko przecina i jest niezniszczalny. Podobnie niezmienna, niedualna mądrość buddów przecina wszystkie iluzje i zaciemnienia, a niewiedzę, nieświadomość, nie może jej zniszczyć ani w żaden sposób splamić.
          Właściwości i aktywności ciała, mowy i umysłu mądrości buddów mogą nieść pożytek istotą z nie napotykającą żadnych przeszkód mocą diamentu. I jak diament, WADŻRA wolna jest od Skaz; jej cudowna siła pochodzi z urzeczywistnienia natury rzeczywistości. Dharmakai, natury Buddy Amitadhy.
          GURU znaczy „ciężki" - przepełniony wszelkimi cudownymi właściwościami, ucieleśniający mądrość, wiedzę, współczucie i zręczne środki. Jak złoto jest najcenniejszym z metali, tak niepojęte, nieskalane właściwości guru - mistrza - czynią go niezrównanym, niedoścignionym i najwspanialszym.
          Guru odpowiada Sambhogakai i Awalokiteśwarze, Buddzie Współczucia. Ponieważ Padmasambhawa nauczał ścieżki tantry osiągnął najwyższe urzeczywistnienie, nazywa się go WADŻRA GURU.
          PADMA, lotos, oznacza rodzinę Lotosu, zwłaszcza aspekt oświeconej mowy buddów. Rodzina Lotosu to rodzina buddy, do której należą istoty ludzkie. Ponieważ Padmasambhawa jest bezpośrednią emanacją - Nirmanakają - Buddy Amitabhy, pierwotnego buddy rodziny Lotosu, nazywa się goPADMA. (Samo imię, Padmasambhawa - Zrodzony z Lotosu - związane jest z historią jego narodzin na kwiecie lotosu).
          WADŻRA GURU PADMA, razem, oznaczają również istotę i błogosławieństwo Poglądu, Medytacji i Działania. 
WADŻRA - to niezmienna, diamentowa i niezniszczalna Istota prawdy - modlimy się o jej urzeczywistnienie w naszym Widzeniu, Poglądzie. 
GURU reprezentuje świetlistą Naturę i wspaniałe właściwości oświecenia - modlimy się o osiągnięcie ich w Medytacji. 
PADMA symbolizuje współczucie - modlimy się do doprowadzenia go do doskonałości w naszym działaniu.
          Recytując tę mantrę, otrzymujemy więc błogosławieństwo umysłu mądrości, cudownych właściwości oraz współczucia Padmasambhawy i wszystkich buddów.

          SIDDHI HUM
          SIDDHI oznacza „prawdziwe dokonanie", „osiągnięcie", „błogosławieństwo" i „urzeczywistnienie". Są dwa rodzaje siddhi: zwykłe i najwyższe. Dzięki otrzymaniu błogosławieństwa zwykłych siddhi znikają wszystkie przeszkody (na przykład słabe zdrowie), spełniają się wszystkie dobre życzenia, rośnie bogactwo i szczęście, wydłuża się życie, a wszystkie wydarzenia i okoliczności sprzyjają praktyce duchowej i osiągnięciu oświecenia.
          Błogosławieństwo najwyższych siddhi obdarza oświeceniem, stanem doskonałego urzeczywistnienia Padmasambhawy, który niesie pożytek nam samym i wszystkim istotom. Modląc się do ciała, mowy i umysłu Padmasambhawy, uzyskuje więc zwykłe i najwyższe siddhi.
          Mówi się, że SIDDHI HUM przyciąga wszystkie siddhi niczym magnes opiłki żelaza.
          HUM reprezentuje umysł mądrość buddów i stanowi święty katalizator mantry. Jest jak proklamacja jej mocy i prawdy: „niech tak się stanie!".
          A więc mantra ta znaczy: „Wzywam cię, Wadżra Guru, Padmasambhawo, udziel nam błogosławieństwa zwykłych i najwyższych siddhi".
          Dilgo Khjentse Rinpocze wyjaśnia:
          Dwanaście sylab mantry OM AH HUM WADŻRA GURU PEMA SIDDHI HUM niesie całe błogosławieństwo dwunastu rodzajów nauk buddy, które są istotą jego osiemdziesięciu czterech tysięcy Dharm.
          A Więc wyrecytowanie jednej mantry Wadżra Guru jest równoważne błogosławieństwu, jakie przynosi recytacja lub praktyka wszystkich nauk Buddy. Dwanaście gałęzi nauk to antidotum uwalniające nas od „Dwunastu ogniw współzależnego powstania", które więżą nas ze samsarą: nieświadomości, karmicznego formowania, dyskursywnej świadomości, nazwy i form, zmysłów, kontaktu, doznania, pragnienia, chwytania, istnienia, narodzin, starości i śmierci.
          Ogniwa te składają się na mechanizm samsary, który utrzymuje je przy życiu. Recytowanie dwunastu sylab mantry Wadżra Guru oczyszcza owych dwanaście ogniw oraz umożliwia usunięcie i całkowite oczyszczenie pokładów karmicznych splamień emocjonalnych, a więc wyzwolenia z samsary.
          Choć nie jesteśmy w stanie ujrzeć Padmasambhawy, jego umysł mądrości manifestuje się w formie mantry. Owych dwanaście sylab jest emanacją jego umysły mądrości, obdarzonym jego pełnym błogosławieństwem.
           Mantra Wadżra Guru - to Padmasambhawa w postaci dźwięku. A więc przywołując go recytacją owych dwunastu sylab, otrzymujemy ogromne błogosławieństwo i gromadzicie wielką zasługę.
           W tych trudnych czasach nie ma dla nas potężniejszego buddy i schronienia niż Padmasambhawa. Nie ma wić i mantry stosowniejszej niż mantra Wadżra Guru.

Mantra współczucia


          Mantrę Współczucia: OM MAM PADME HUM, Tybetańczycy wymawiają Om Mani Peme Hung. Ucieleśnia ona współczucie i błogosławieństwo wszystkich buddów, bodhisattwów, a zwłaszcza które przywołuje.
          Awalokiteśwara jest manifestacją Buddy w postaci Sambhogakai, a jego mantrę uważa się za esencję współczucia Buddy wobec wszystkich istot. Padmasambhawa jest dla Tybetańczyków największym mistrzem, a Awalokiteśwara - największym buddą, karmicznym bóstwem Tybetu. Budda współczucia tak wrył się w świadomość Tybetańczyków, że jak mówi przysłowie, każde dziecko, które jest w stanie wypowiedzieć słowo „matka", umie też powtarzać mantrę OM MANI PADME HUM.
          Podanie mówi, iż przed wiekami tysiąc książąt ślubowało, że stanie się buddami. Jeden z nich ślubował, że będzie Buddą, którego znamy jako Gautamę Siddhartę, a Awalokiteśwara złożył ślubowanie, że nie osiągnie oświecenia, dopóki inni książęta nie staną się buddami.
          Podawany bezgranicznym współczuciem, ślubował również, że wyzwoli wszystkie czujące istoty z cierpień różnych światów samsary.
          U stóp buddów dziesięciu kierunków modlił się: Obym pomógł wszystkim istotą, a jeśli ta wielka praca kiedykolwiek mnie wyczerpie, niech moje ciało rozpryśnie się na tysiąc kawałków. Najpierw zszedł do światów piekielnych, a potem, przez sferę głodnych duchów, zwierząt itd., wędrował do świata bogów.
           Kiedy tam dotarł, spojrzał w dół i ze zdumieniem stwierdził, że pomimo tego, iż wyzwolił z piekieł niezliczone istoty, znów cierpią w nich nieprzebrane tłumy. Owładnął nim tak ogromny smutek i żal, że na chwilę prawie stracił wiarę w swe szlachetne ślubowanie i jego ciało pękło na tysiąc części. W rozpaczy zawołał buddów, którzy przybyli mu na pomoc ze wszystkich zakątków wszechświata - jak opisuje to tekst - niczym niezliczone, wirujące płatki śniegu.
            Buddowie ci, wykorzystując swą bezgraniczną moc, scalili jego ciało: od tego czasu Awalokiteśwara ma jedenaście głów i tysiąc ramion z okiem w każdej dłoni, symbolizujący nierozdzielność mądrości i zręcznych metod - znamię prawdziwego współczucia.
            Spotęgowało to tylko jego blask i moc niesienia pomocy wszystkim istotą. Jego współczucie rosło, gdy raz po raz powtarzał swe ślubowania przed wszystkimi buddami: obym nie osiągnął najwyższego stanu buddy, nim nie zostaną oświecone wszystkie czujące istoty.
          Podanie mówi, że na widom cierpień samsary Awalokiteśwara uronił dwie łzy, a błogosławieństwa buddów przeobraziły je w dwie tary: Zieloną i Białą. Zielona Tara jest aktywną siłą współczucia, Biała jego matczynym aspektem. Imię Tara oznacza: „ta, która wyzwala" - ta która przenosi nas przez ocean samsary.
          Sutry Mahajany mówią, że Awalokiteśwara przekazał swą mantrę samemu Buddzie, a Budda powierzył mu szczytne zadanie pomagania wszystkim istotą w drodze do oświecenia. W tej samej chwili bogowie zesłali na niego deszcz kwiatów, zadrżała Ziemia, a niebo rozbrzmiało dźwiękiem OM MANI PADME HUM HRIH.
Tybetański wiersz mówi:
Awalokiteśwara jest jak księżyc,
którego chłodne światło gasi ogień samsary.
W jego promieniach szeroko rozchyla płatki
Rozkwitając mocą lotos wsółczucia.
          Nauki mówią, że każda z sześciu sylab mantry OM MANI PADME HUM ma specyficzną, wielką moc przeobrażania różnych aspektów naszej istoty. Sześć sylab oczyszcza sześć szkodliwych uczuć - wyraz nieświadomości - które popychają nas do popełniania negatywnych czynów ciałem, mową i umysłem, tworząc tym samym samsarę i nasze w niej cierpienia. Mantra ta przekształca dumę, zazdrość, pożądanie, głupotę, chciwość i gniew w ich prawdziwą naturę - w mądrości sześciu rodzin buddy, obecne w oświeconym umyśle.
          Recytując mantrę OM MANI PADME HUM, oczyszczamy więc sześć negatywnych uczuć, które tworzą sześć światów samsary. Tym samym zapobiegamy odrodzeniu się w którymś z nich oczyszczamy właściwe im cierpienia. Recytacja tej mantry oczyszcza również „zbiór ego" - skandhy, i spełnia sześć paramit, czyli „przekraczających działań serca oświeconego umysłu": szczodrość, etyczne postępowanie, cierpliwość, entuzjazm, koncentrację i wgląd. Powiedziano również, że OM MANI PADME HUM chroni przed wszelkimi negatywnymi wpływami i chorobami.
          Do mantry tej dodaje się często HRIH - „nasienną" sylabę Awalokiteśwary. HRIH, esencja współczucia wszystkich buddów, jest katalizatorem aktywizującym współczucie buddów, które przeobraża nasze negatywne uczucia w ich naturę mądrości.
          Kalu Rinpocze Pisze:

          [Mantra Awalokiteśwary] ma jeszcze inną interpretację: 
OM jest esencją oświeconej formy, cztery środkowe sylaby: 
MANI PADME reprezentują oświeconą mowę, a HUM - umysł oświecenia. W mantrze tej zawiera się ciało, mowa i umysł wszystkich buddów i Bodhisattwów. Oczyszcza ona wszelkie zaciemnienia ciała, mowy i umysłu i prowadzi wszelkie istoty do urzeczywistnienia. Moc mantry potęguje nasza wiara i wysiłek złożony w medytację i recytację. W ten sposób możemy naprawdę oczyścić sięze wszystkich zaciemnień.
          W Tybetańskiej księdze umarłych jest modlitwa dla tych którzy przez całe życie recytowali z wiarą i ufnością tę właśnie mantrę: Kiedy dharmata rozbrzmiewa rykiem tysięcy grzmotów, niech staną się one dźwiękiem sześciu sylab. W Surangama Sutrze czytamy:
          Jakże słodkie tajemnicze jest transcendentalny dźwięk Awalokiteśwary, pierwotny dźwięk wszechświata (...) To ujarzmiony pomruk cofającej się fali odpływu. Ów tajemniczy dźwięk niesie wyzwolenie i pokój wszystkim istotą, które dręczone bólem, wołają o pomoc. Ów dźwięk niesie doskonałą równowagę wszystkim, którzy szukają niezmierzonego spokoju Nirwany.

cdn