wtorek, 26 marca 2013

Ćwiczenia oddechowe.



           Każdy żywy organizm, aby zapewnić dostateczną ilość niezbędnego do życia tlenu musi oddychać. Najlepiej jednak dla niego by było gdyby ten proces przebiegał w jak najefektywniejszy sposób. My ludzie przeważnie oddychamy płytko i w procesie tym nie uczestniczą całe płuca. Oddychanie, zatem nie jest efektywne, gdy płuca napełniają się tylko około 1 litrem powietrza i w całym procesie bierze udział tylko 1/5 czynnej powierzchni płuc.
          Oddychanie to niezbędny warunek życia. Bez oddychania nie ma życia. Im czystsze powietrze, im mocniej i głębiej je wdychamy, tym pomyślniejsze będą warunki naszego życia ciała. Nie tylko przez żołądek dostarczamy ciału potrzebnych składników, lecz odżywiamy je także przez oddychanie. I o tym wie już każde dziecko.
          W przypadku oddychania ważna jest również jakość oddechu nie tylko sam jego fakt. 
          Nasza dusza również oddycha. Z każdym wdechem wprowadzamy do naszego wnętrza pewną ilość najdelikatniejszych – eterycznych - składników, którymi przepełnione jest wszystko wokół nas również i powietrze. Te delikatne składniki materialne przekazują nam zdolności i siły należące do sfery (dziedziny) duchowej, które jednak przez ich przemianę w naszym organiźmie oddziaływają na nasz świat materialny, skoro tylko utworzymy do tego warunki.
           Oddychając pełną piersią i głęboko, to wprowadzamy do krwi wielki zasób tlenu, który jest tak bardzo potrzebny do funkcjonowania naszego ciała. Jednak jeszcze większy zapas delikatnych, nieuchwytnych cząsteczek eterycznych różnorodnych energii, które wdychamy razem z powietrzem, przenika przy tym nasze ciało. Przemieniając się w nim i oddając siły i właściwości naszemu delikatnemu, nieuchwytnemu ciału, tej powłoce, niby szacie, naszej duszy.
           Nasze delikatne, nieuchwytne ciało odyczne zwane ciałem astralnym, którego działanie u przeważającej części ludzi jest powstrzymane w powodu ich zupełnego oddania się swojej cielesności. Zyskuje przez takie głębokie i pełne oddychanie tyle sił, że może po pewnym czasie przezwyciężyć opór ciała fizycznego i zdobyć prawo obywatelstwa, oczywiście, bez szkody, dla naszej ziemskiej cielesności.
           Na początek musimy odpowiednimi ćwiczeniami tak wzmocnić w nas człowieka astralnego, abyśmy mieli z ni pełny kontakt i żeby on zapanował nad nami.
           To ta właśnie istota jest piastunem naszych tajemniczych sił duchowych, a im mocniej wpływa on na nas, tym lepiej będziemy się mogli tymi siłami posługiwać.
           Ludzie ogólnie jak powiedziałem na początku, oddychają za mało. Oddychają w taki sposób jakby im brakowało czasu na oddychanie. Nowo narodzone dziecko oddycha czterdzieści cztery razy na minutę, pięcioletnie dziecko tylko dwadzieścia sześć razy, a dorosły człowiek zadowala się szesnastoma-siedemnastoma oddechami na minutę, chociaż rzeczywiście potrzebuje prawie trzy razy tyle. Tych kilkanaście oddechów wykonuje wciągając do płuc zepsute, zanieczyszczone powietrze i robi to w dodatku całkowicie nie tak jak powinien - niewłaściwie.
           Powietrze przy tym jest nie tylko bardzo ważnym środkiem odżywczym, lecz także jedynym bezpłatnym pokarmem i dlatego aż tak bardzo niedocenianym.
           Ponieważ większość z bas zmuszeni jesteśmy przebywać przeważającą część dnia w ciasnych, dusznych lub cuchnących pomieszczeniach fabrycznych, to jednak możemy przynajmniej raz na dzień zażyć obficie powietrza, sprawić sobie prawdziwą ucztę, przeznaczając skromne 15 minut na spędzając je na świeżym powietrzu.
           Uderzmy się w piersi, kto z nas myśli o czymś podobnym! Po trudach dnia szuka się wytchnienia i odpoczynku przy kawie i z papierosem przed telewizorze lub w zakurzonych, cuchnących lokalach, w gospodzie albo kawiarni. Widocznie zbyt wiele te nasze płuca wymagają?! Żądając od nas jedynie ćwierć godziny z dwudziestu czterech dla siebie, a w zamian za to, gotowe są po królewsku nam odpłacić naszą wspaniałomyślność, przynosząc nam w darze siłę, zdrowie radość i odporność!
           Nasz człowiek wewnętrzny napomina nam ciągle i stale, bo i on potrzebuje pokarmu i sił, aby mógł być ciału pomocny i uwolnić je od cierpienia i dolegliwości - my go nie słuchamy i nie chcemy go słyszeć.
           Nikotyna i alkohol do spółki z marną naszą wiedzą i zmysłowością odcina resztę delikatnych ścieżek świadomości błąkającego się i ciągle potykającego się człowieka fizycznego.
           Ci jednak, którzy wyrwali się z tego szkodliwego i powszechnego trybu życia, którzy chcą iść własnymi celowymi i świadomymi drogami w kierunku prawdy, wsłuchają się z wielką uwagą w mowę tego człowieka wewnętrznego, naszego wiernego stróża.  
           Ci ludzie ochoczo usuwają wszelkie bariery i przeszkody, które nas od niego oddzielają, i są gotowi zbudować most, aby ułatwić połączenie z naszym człowiekiem duchowym.
           Powinniśmy, więc chcieć się wzmocnić i oczyścić poprzez rozumne oddychanie, tak aby nasze ciało astralne, a przez nie i nasze ciało materialne stały się odpowiednimi narzędziami dla przejawów naszego nieśmiertelnego ducha!

cdn

poniedziałek, 25 marca 2013

Trutu tutu...

      Jeden z moich czytelników napisał do mnie z pretensją, że piszę bzdury. A to wzięło się stąd, że ten czytelnik pomylił medytacje z afirmacjami. Cóż nie zawsze afirmacje przynoszą oczekiwany efekt.
      Z afirmacjami jest całkowicie tak samo jak z modlitwą, bo w rozumieniu modlitwy afirmacja tym dokładnie jest.
      Nie ma żadnego najmniejszego sensu używać afirmacji bez wiary w jej działanie.
      Niektórzy ludzie również modląc się klepią na pamięć zdrowaśki i odmawiają całe różańce robią to całkowicie mechanicznie bezmyślnie. Nie zwracają zupełnie uwagi na sens wypowiadanych słów. Po jakimś dość długim czasie stwierdzają, że modlą się tyle czasy i Bóg nie chce ich wysłuchać.
      Prawda jest natomiast zupełnie inna. Większość tych ludzi z góry zakłada, że Bóg ich nie wysłucha bo są maludkimi nic nie znaczącymi ludzikami na których Bóg uwagi nie zwraca. Wiadomo, że jeśli zrobimy takie założenie nie uzyskamy nic z prostej przyczyny - bo na poziomie podświadomym zakładamy, że to nie ma sensu, bo nie mamy ani krzty wiary w swoje działanie. W większości przypadków pobożność nie ma nic wspólnego z wiarą.
     Podejmując decyzję o rozpoczęciu afirmacji należy powziąć wiarę w celowość swojego działania. Nie ma żadnego przepisu jak często należy wypowiadać swoją afirmację. Ważne jest żeby wiara w sens wypowiadania afirmacji była niezachwiana - nie można dopuścić do siebie zwątpienia.
     Nie wypowiadajmy afirmacji mechanicznie myśląc jednocześnie o tym czym w tym samym czasie się zajmujemy, Powinniśmy się starać by podczas wypowiadaniu treści afirmacji nie myśleć o niczym innym, bo to sprawi, że afirmacja działa bardzo powoli albo oddala się w czasie jej "PROTEKCJA".
     Starajmy się uspokoić umysł odesłać wszystkie inne myśli precz, podziękować im i powiedzieć im, że teraz ich nie potrzebujemy. Jeśli nauczymy się takiego opróżniania umysłu z myśli, które rozpraszają naszą uwagę to obojętne czy będzie to modlitwa o zaistnienie jakiejś rzeczy w naszym życiu, czy będzie to afirmacja - nasz umysł musi być wolny i skupiony na naszej prośbie czy intencji.
      Mój czytelnik posłuchał tego jak ma być skonstruowana afirmacja, napisał ją sobie nauczył się na pamięć i przez miesiąc wypowiadał kiedy sobie przypomniał. Myślał, że to wystarczy. Ponieważ czytał różne rzeczy pomylił afirmacje z medytacjami i miał potem do mnie pretensję, że go okłamałem. Bardzo był zdziwiony, gdy mu to wytłumaczyłem.
      Dobrym początkiem jest nauczenie się technik relaksacyjnych. Kontrolowania oddechu co znakomicie ułatwia koncentrowanie się i pomaga nam osiągać pełny relaks, a nawet

niedziela, 24 marca 2013

Medytować czy nie – a jeśli tak to jak?




      Przeróżnych opinii na temat medytacji jest niezliczona ilość – prawie tyle, co medytujących. Niepodważalnym jest fakt, że każdy, kto medytuje powiększa aktywność swojego mózgu o prawie drugie tyle, co u tych, którzy nie medytują i nie stosują żadnych technik relaksacyjnych.
      Wiadomo powszechnie, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Co prawda ilość wykorzystywanego przez nas mózgu nie jest równoznaczne ze zdrowiem naszego ducha, ale panowanie nad naszym mózgiem pozwala lepiej kontrolować zdrowie naszego ciała.
      Na poważnie jednak medytacja to obserwacja z jednoczesnym uczestnictwem. Nasz umysł postrzega serię wydarzeń i jako obserwator uczestniczy w tych wydarzeniach za każdym razem, gdy spoglądamy w głąb siebie. To, co widzisz jest powiązane z procesem obserwacji i reaguje na niego. Przyglądasz się sobie i to co widzisz całkowicie zależy od tego na co patrzysz.
      Medytacja, zatem to niezwykły i bardzo subtelny proces a cały jego wynik jest całkowicie uzależniony od stanu umysłu osoby medytującej.
      Aby medytacja przyniosła sukces w praktyce należy przestrzegać pewnych zasad, które pokrótce przedstawię i każdy, kto zechce przystąpić do medytacji powinien je traktować poważnie i przestrzegać by odnieść ten sukces.
      Oto te zasady:
 - po pierwsze  - Po prostu usiądź i siedź i obserwuj, co się dzieje. Niczego nie oczekuj!
   Niech to Twoje przystąpienie do medytacji będzie po prostu eksperymentem. Interesuj się,  aktywnie samym testem na sobie. Nie możesz pozwolić na to, by Twoje oczekiwania odnośnie wyników medytacji zaczęły Ciebie rozpraszać. Nie możesz oczekiwać jakichkolwiek wyników, niech Twoja medytacja biegnie własnym torem. Pozwól by ta medytacja nauczyła Cię tego, czego powinieneś się nauczyć. Świadomość podczas medytacji zmierza do postrzegania rzeczywistości takiej, jaką dokładnie jest ta rzeczywistość.
    Koniecznie powinniśmy odrzucić, chociaż na chwilę wszelkie wstępne założenia i wyobrażenia, bez względu na to czy są one zgodne z naszymi oczekiwaniami, czy nie. Naszą interpretacje, nasze opinie i nasze wyobrażenia musimy odłożyć na najwyższą półkę. Jeśli tego nie zrobimy będą nam one przeszkadzać.
  - po drugie Nie sprężaj się – nie przyspieszaj niczego, nie staraj się za bardzo. Medytacja nie jest w żaden sposób agresywna, to proces wymagający spokoju. Nie można robić niczego na siłę, ani gwałtownie, musisz działać systematycznie i bez zbędnego napięcia.
  - po trzecie – Nie spiesz się – działaj powoli. Jeśli siedzisz to usiądź na poduszce i siedź jakbyś miał cały dzień dla siebie. Bądź cierpliwy, bo cenne rzeczy wymagają czasu.
  - po czwarte – Nie chwytaj się kurczowo niczego i niczego nie odrzucaj. Nich się dzieje to, co się dzieje – Ty tylko dostosuj się do tego. Nie jest ważne, co by to było. Jeśli pojawiają się pozytywne wyobrażenia to bardzo dobrze. Równie dobrze, jeśli będą negatywne. Traktuj wszystkie na równi i cokolwiek widzisz przyjmij ze spokojem. Pod żadnym pozorem nie próbuj z tym walczyć – po prostu uważnie obserwuj.
  - po piąte -  Rozluźnij się i zrelaksuj. Po prostu odpuść sobie i płyń z nurtem wydarzeń, które widzisz – obserwuj je.
  - po szóste -  Zaakceptuj wszystko co się pojawi – swoje uczucia, nawet te których nie chcesz mieć. Swoje doświadczenia razem z tymi, których nienawidzisz. Nie potępiaj się za wady i słabości. Postrzegaj wszystko co zachodzi w Twoim umyśle jako zrozumiałe i normalne. Próbuj wykreować u sobie nieustającą akceptację wszystkiego, czego doświadczasz.
  - po siódme Bądź dla siebie miły, łagodny i wyrozumiały. Stawanie się tym, kim będziesz, zaczyna się od całkowitej samoakceptacji.
  - po ósme -  Obserwuj siebie, kwestionuj wszystko, z góry niczego nie przesądzaj. Nie wierz w coś co brzmi mądrze i pobożnie. Przekonaj się sam – oznacza to, ze powinieneś opierać się na swoim własnym doświadczeniu. Medytacja pozwoli Ci osiągnąć ogląd struktury egzystencji i przyniesie wyzwolenie. Cała praktyka polega na pragnieniu poznania prawdy.
  - po dziewiąte – Traktuj problemy jak wyzwania – negatywne doświadczenia traktuj jak okazję do nauczenia się czegoś i do rozwoju.
  - po dziesiąte – Nie rozmyślaj - nie musisz wszystkiego rozumieć, nie zastanawiaj się nad przeciwieństwami to niebezpieczne. Myśląc – jestem lepszy czy ładniejszy – zmierzasz wprost do egoizmu, zazdrości i nienawiści.

    Podstawowym zadaniem medytującego jest zmierzanie do pozbycia się negatywnych  nawyków, poprzez dokładne ich zbadanie i zastąpienie innymi.
Zamiast skupiać się na różnicach pomiędzy sobą a innymi medytujący skupia się na podobieństwach, ogniskując swoją uwagę na aspektach uniwersalnych dla wszystkich istot żywych, co zbliża go do innych.
     Oddychanie jest procesem uniwersalnym, dlatego też przy medytacji skupiamy się na oddechu, co doprowadzi go do zrozumienia swojego pierwotnego związku z życiem.
Znaczy to, że przestajemy podkreślać różnice a zaczynamy akceptować i akcentować elementy uniwersalne.
     To na pewno przyczyni się do naszego rozwoju.