Jak otworzyć wrota zmysłów? d.c.
Słuch
Słuchaj świadomie
wszystkich odgłosów dochodzących z twojego otoczenia.
Następnie wybierz
jakiś odgłos, na którym całkowicie się skoncentrujesz. Zacznij od prostego
ćwiczenia, wsłuchuj się dokładnie na przykład w głos swojego rozmówcy lub
radiowego dziennikarza, zwracaj baczną uwagę na jego intonację i cechy
wymowy.
Przejdź teraz do kolejnego ćwiczenia:
wyłuskuj ton lub głos z mieszaniny różnych odgłosów,
na przykład na basenie – wybierz głos, na który kierujesz całą swoją uwagę. Słyszysz już tylko ten głos, słyszysz dokładnie, co mówi. Inne głosy odbierasz jedynie
jako szmery w tle. Możesz spróbować wyłowić jeden głos z porannego
świergotu ptaków lub dźwięk pojedynczego
instrumentu podczas koncertu. Niech w uszy sączy ci się tylko ta jedna
melodia.
Przypomnij sobie typową wypowiedź człowieka, z którym masz
dużo do czynienia, i
wyobraź sobie, że właśnie to zdanie wymawia. Na
przykład twoja ciocia mówi: „Wam to się powodzi". Wyobraź to sobie
możliwie wyraźnie, jakbyś istotnie słyszał te słowa. Słyszysz przy tym nie
tylko samo zdanie, lecz także głos, wysokość tonu, wymowę. Ćwicz to, biorąc wypowiedzi różnych osób.
Nasłuchuj świadomie wszystkich odgłosów, np. w cichym
mieszkaniu. Czy słyszysz trzask lodówki, gdy się włącza, czy
słyszysz spadający na podłogę liść twojego fikusa?
Co się w tobie teraz dzieje?
Oprócz tych pięciu zmysłów, człowiek posiada cały szereg
innych zmysłów, jak np. zmysł mowy, myślenia, poczucie tożsamości, zmysł równowagi, ruchu, ciepła, zmysł
do interesów i w ogóle zmysł do życia.
Zajmijmy się zmysłem myślenia.
Wskutek tego, że myśli wypowiadamy lub je
spisujemy, dochodzimy często do błędnego wniosku że myślenie wyraża się tylko w
słowach.
A przecież myśli połączone są
ściśle z wyobrażeniami plastycznymi, obrazowymi, które często trudno jest ująć
w słowa. Jakże często posiadamy konkretne pomysły, ale brakuje nam odpowiednich
słów, by móc je wyrazić.
Oznacza
to, że osoba mówiąca musi pomyśleć, musi znaleźć odpowiednie słowa. Również słuchacz musi pomyśleć, by rzeczywiście
zrozumieć, co się mówi. Myśli są czymś
więcej niż tylko słowami lub językiem. Służą
one, że się tak wyrażę, jako „opakowanie" dla wiedzy, informacji i pojęć, która za tym stoją.
Zmysł
mowy zależny nie tylko od mowy, lecz jest kombinacją mowy, wyobraźni i myśli.
Widzisz
więc, że jest to bardziej skomplikowane, niż powszechnie się sądzi.
Zmysł
własnego ja, czyli inaczej mówiąc poczucie tożsamości, zawiera całą osobowość człowieka. Gdy mówisz o
sobie, to masz na myśli na ogół ciało, umysł i duszę. Odwołując się do rzeczywistości w
innym człowieku
dochodzisz do jego Jaźni i rozumiesz, że wywodzi się ona z tego samego źródła, co ty sam, a
więc jest równorzędną ludzką istotą – w przeciwieństwie do zwierząt.
Kiedy to
zrozumiesz, oceny i
podziały zanikną same z siebie. Bowiem nie istnieją ludzie o różnej jakości, nie ma podziału ludzi czy narodów na
wartościowe i mniej wartościowe. Dzięki poczuciu tożsamości może się spełnić przykazanie:
„Kochaj
bliźniego swego, jak siebie samego”.
Z
poczucia tożsamości
wyrasta zrozumienie siebie oraz miłość do ludzkości.
Powinieneś szkolić wszystkie
swoje zmysły, a wrota zmysłów szeroko się
otworzą. Wtedy przejdziesz od widzenia do postrzegania i będziesz w stanie odbierać intuicję „wszystkimi
zmysłami”.
Po
zrobieniu kroku od ja do Jaźni, zrozumiemy, że ciągle odbieramy informacje na płaszczyźnie
intuicji. Otrzymujemy informacje o wszystkim, co jest ważne dla naszego życia. Jeśli jesteśmy „przy świadomości”, możemy rozumieć
wszystko holistycznie.
Możemy nawet dostroić się do częstotliwości drugiego
człowieka lub
jakiejś rzeczy i odbierać za niego pewne informacje, gdy on ich nie rozumie, lub być może odrzuca
ich przyjęcie. Intuicja nie jest związana ani z miejscem, ani z czasem, możliwe staje się
zatem także przyjmowanie informacji, które
dotyczą innego czasu lub oddalonego miejsca. Jesteśmy nawet zdolni do tego, by
całkiem świadomie za pomocą intuicji cofnąć się do przeszłości i zrozumieć
wydarzenia, które pozostawały dla nas niezrozumiałe.
Za pomocą
zdolności intuicyjnych możemy przesyłać innym ludziom wiadomości, poprosić ich, by do nas zadzwonili,
spotkali się z nami – nawet gdy z
punktu widzenia rozsądku może się to wydawać nieprawdopodobne.
Wiemy przecież, że intuicji
nie sposób wtłoczyć w żadne ramy, że intuicja nie podąża udeptanymi ścieżkami –
i dlatego możliwe jest wiele
więcej, niż w ogóle możemy sobie wyobrazić.
Jeśli
zdamy się jedynie na nasz rozum i naszych pięć zmysłów, nie znajdziemy kontaktu z naszymi intuicyjnymi
zdolnościami. Być może zdołamy nawet usłyszeć
wołanie intuicji i czuć pewne intuicyjne impulsy, jednak łączność ze
świadomością pozostanie zablokowana poprzez aktywność rozumu.
Wyobraź
sobie, że ze swoim rozumem rozmawiasz przez telefon. Czasami możesz usłyszeć lekki trzask
w przewodzie
telefonicznym – daremną próbę twojej intuicji w dotarciu do ciebie. A ponieważ linia jest
zajęta, informacja od intuicji nie może do ciebie dotrzeć.
Każdy człowiek posiada intuicję jednakże,
każdy jest inaczej do niej nastawiony, inaczej ją zauważa i odbiera. Niektórzy
ludzie są do tego stopnia opanowani przez rozum, że pozostają całkowicie nieosiągalni dla głosu intuicji. Inni natomiast wprawdzie dostrzegają intuicję,
jednak słyszą ją z tak daleka i tak cicho, ponieważ właśnie połączenie z nią jest bardzo
słabe. Dlatego nie mają
odwagi zdać się na ten cichy głos. To właśnie rozum jest tym, co dzieli nas od naszej prawdziwej
Jaźni a tym
samym główną przeszkodą na
drodze połączenia
z intuicją. Na wskutek
tego nasze pole widzenia jest ograniczone. Jak już wiemy, widzimy tylko 8% tego
co jest dookoła nas i na nieszczęście uważamy to za jedyną rzeczywistość. Zatem dopóki trwać będziemy przy tym złudzeniu, dopóty
utrwalać będziemy nasze konflikty z rzeczywistością.
Jak wiadomo nie jest jeszcze za późno bo możemy zdobyć się na wysiłek i
robiąc decydujący krok od „ja" do Jaźni, będziemy w stanie pojąć całą rzeczywistość. Będziemy mieli wówczas nie jeden a dwa obszary
postrzegania: ten nasz dotychczasowy zewnętrzny z pięcioma zmysłami
fizycznymi, a do tego także intuicyjny ze wszystkimi duchowymi zmysłami. Jest to co najmniej cudowne,
że ani nie musimy przy tym z niczego
rezygnować, ani nie musimy dodatkowo niczego się uczyć – otrzymujemy po prostu tą zdolność
w prezencie.
*
Intuicja
jest prawdą rzeczywistości i dlatego nie podlega żadnym błędom.
*
Amerykański psychoanalityk C. G. Jung traktował intuicję
jako jedną z czterech
podstawowych zdolności człowieka a mianowicie: myślenia, odczuwania, woli i
intuicji.
Wszystko jest dwubiegunowe.
W stosunku do myślenia, odróżniamy myślenie racjonalne, analityczne od
myślenia świadomego, syntetycznego.
Jeżeli chodzi natomiast o odczuwanie, rozróżniamy odczucia cielesne,
odczucia subtelniejsze i wyczucie.
W obszarze woli możemy wyróżnić, chciwość i egoizm, który
przeciwstawia się wyższej woli naszego wewnętrznego przewodnictwa.
Jeśli chodzi o przeczucia, to nieświadomej funkcji instynktu
przeciwstawiamy nadświadomą wszechwiedzącą
intuicję.
W fazie przejściowej pomagamy sobie myśleniem logicznym.
Niestety jednak wielu ludzi tkwi w tej fazie przejściowej, nie idzie dalej i nie
osiąga wglądu
w rzeczywistość, nie doświadcza wszechogarniającej jasności.
Pod względem rozwoju ludzie ci „nie nadążają",
zaś określenie bieg życia dobrze opisuje ten etap. Uświadom sobie ogromny rozmiar intuicji: możesz w sobie
odkryć cały świat, nosisz w sobie wiedzę wszystkich czasów. Często doświadczasz intuicji sam z siebie, jednak możesz ją także
celowo uaktywnić. Kiedy dorośniemy
już do samych siebie, coraz łatwiej będziemy dochodzić do świadomości i coraz dłużej w
niej pozostawać. Nawet jeśli się nie musimy tego uczyć, a jedynie sobie
przypomnieć,
i tak istnieją metody, techniki i pomoce, dzięki
którym uruchomimy intuicję do
działania na naszą rzecz.
Możemy udrożnić kanał dla intuicji.
Jednym z najważniejszych ćwiczeń jest doprowadzenie do wyciszenia myśli i
poprawy postrzegania na wszystkich płaszczyznach.