środa, 1 maja 2013

Medytacja, czy to takie trudne?



           Zanim zaczniesz medytować, naprawdę warto wiedzieć, po co się to robi. Otóż medytacja jest najlepszym sposobem uświadomienia sobie swojej boskości, otwarcia się na nią. Tak prawdę mówiąc, to nie ma innego. Chociaż podczas swojej ścieżki możesz napotkać na wiele różnych metod.

          Ćwiczenia (Uwaga. Medytacje i relaks najlepiej jest wykonywać zaraz po przebudzeniu lub przed spaniem):
1.     Zwróć się z twarzą na południe lub wschód (medytację z mantrą wykonuj tylko na siedząco). Usiądź na krześle, stopy postaw luźno na podłodze. Jeśli będzie ci wygodniej, możesz skrzyżować nogi. Siedź z wyprostowanym kręgosłupem.
2.     Wykonaj relaks, kilkanaście spokojnych, głębokich oddechów. Wykonaj też ćwiczenie na uziemienie.
3.     Wejdź w stan medytacyjny: przez pierwsze 10 dni odliczaj w myślach od 100 do 1, przez następne 10 dni od 50 d0 1, później od 20 o 1 i wreszcie od 5 do 1. Zawsze powoli, jedna cyfra to 2 do 4 sekund. Gdy się pomylisz, zacznij od początku. To umożliwi ci szybkie wchodzenie w stan medytacji. Gdy chcesz go pogłębić, znów odlicz od 5 do 1.
Stwórz mentalny ekran (czarny lub biały) w odległości ok. 1m. przed sobą. Najpierw będzie ci służył do „wyświetlania” na nim cyfr, które właśnie odliczasz Później pomoże ci w rozwiązywaniu zdolności zdalnego czytania w medytacji.
4.     (tu następuje opis właściwej procedury):
Wyobraź sobie na ekranie jakiś przedmiot (np. jabłko) i obejrzyj go dokładnie z zewnątrz, zbadaj wszystkimi zmysłami. Potem przekrój go, też go obejrzyj, dotknij, powąchaj, a potem poczuj, że jesteś jedno z nim, że czujesz tak, jak on.
5.     Po medytacji podziękuj opiekunowi duchowemu za pomoc, opiekę i inspirację. Pozwól, aby przez czubek głowy wpłynęła do twojego ciała czysta, świetlista, uzdrawiająca energia, wypełniając je całkowicie, a nawet wypełniając przestrzeń wokół ciebie. Podziel się jej nadmiarem ze wszystkimi potrzebującymi istotami, wypromieniowując ją z serca (bez wysiłku).
6.     Wyjdź z medytacji odliczając od 1 do 5.
7.     Pozostań chwile w ciszy i spokoju.


Gdy jesteś na etapie wchodzenia w medytację poprzez odliczanie od 10 do 1, to wprowadź sobie kod: gdy odliczę od 5 do 1, będę głęboko zrelaksowany, będę w stanie medytacji 5,4,3,2,1. Już jestem w stanie medytacji..
           Za każdym razem medytuj tylko na jeden temat. Niech twoje wizje i odczucia będą jak najbardziej pełne, wyraziste żywe. W ten sposób uczysz się wizualizacji. Proponuje, abyś podczas medytacji świadomością był obecny w swoim duchowym sercu. To naprawdę jest dosyć skuteczny sposób. Swoją drogą, warto wiedzieć, o czym będzie medytacja.
           Określ temat.
           W samej medytacji bądź świadkiem ,a nie twórcą to zostaw Bogu. Przecież otwierasz się na Niego nieprawdaż? Jeśli jest ci trudno, zacznij od relaksu ciała i krótkich afirmacji. To też działa! Pozwól być temu, co się pojawi, nie oceniaj, obejrzyj, niech intuicja ci powie, co z tym zrobić. Zaufaj temu. Gdy jednak nie zrozumiesz lub nie dostrzeżesz tych wskazówek, podziękuj bogu, czy mistrzowi duchowemu za najkorzystniejsze rozwiązania tego problemu. Tak! Podziękuj zanim się dokona, tak jakby już się dokonało.
           Po pewnym czasie zauważysz zmiany w twoim życiu, Podziękuj wtedy Bogu za to, co już masz, z to, co dostajesz w tej chwili i za to, co On ma jeszcze dla ciebie. A wtedy zauważysz, że fakt twego istnienia nie jest przypadkowy. Jesteś najważniejszą istotą dla Boga, tak jak i wszyscy inni. Bóg bowiem, nie stosuje żadnej hierarchii. To wszystko pojmiesz, jeśli pozwolisz sobie na uspokojenie i wypełnienie twego umysłu boskością.
           To najdelikatniejsza wibracja, najsubtelniejsza energia wypełniona mocą twórczą. Nie mażna ją doświadczyć inaczej, niż poprzez medytację. Praca z medytacjami zajmuje się rozszerzeniem naszego prawdziwego, boskiego ja. Aby twoja praca była efektywna, musisz się poświęcić i stać się kanałem, poprzez który może działać twórcza siła Wszechświata. By to osiągnąć, musisz nauczyć się utrzymywać stan duchowej równowagi Podświadoma pamięć i przyzwyczajenie do błędów, niestety, działa. I można to łatwo zaobserwować, jak paczy się wyczyny niektórych medytujących.
            Żeby było śmiesznie, to niektórzy uczą jeszcze tych dziwów. Zamiast medytować, siadają i to tyle, jeśli chodzi o ich medytację. Potem to jest makabra. Myślą nie wiadomo o czym, a medytacja nie ma nic wspólnego z myśleniem. Prawdę mówiąc, to nie można ich za nic winić, tak ich nauczono.
            Nierzadko uczyli tego ludzie , którzy podawali się za kwalifikowanych guru z najlepszej linii przekazu. Oczywiście, każdy trafia na takiego nauczyciela, na jakiego go stać. Zachęcam cię więc do zbadania, a potem oczyszczenia, twoich intencji dotyczących medytacji.

Medytacja:
nie jest hipnozą.
nie jest autohipnozą.
nie jest stanem nawalenia narkotycznego.
nie jest transem.
nie zawęża świadomości.
nie jest myśleniem.
nie polega na wysiłku
nie polega na kontroli (telepatycznej otoczenia)
nie służy do tworzenia fenomenów astralnych. (buddyzm tyb.)
nie służy do proroctw.
nie służy do niszczenia.
nie jest ucieczką od rzeczywistości (jest raczej powrotem)
nie polega na tworzeniu (to działka Boga)
nie jest bezczynnym siedzeniem.
nie jest podnieceniem (też seksualnym)
nie jest snem (chociaż bardzo zbliżona)
Uff! Teraz już wiesz, czym ona nie jest. Tak prawdę mówiąc, to tu należałoby skończyć. Życzę powodzenia w praktyce.

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Sny



           Wszyscy odbywamy podróże astralne w snach, chociaż większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy. Sny o lataniu są powszechne wśród ludzi wszystkich kultur i czasów. W niektórych prymitywnych kulturach panuje przekonanie, że ponieważ dusza podczas snu Wędruje, nie należy nigdy przemieszczać ciała śpiącej osoby. Inni wierzą, że ciało astralne unosi się podczas snu nad ciałem fizycznym l że dosłownie wypadamy z naszych ciał w chwili, gdy zasypiamy.
           Nagle szarpnięcie lub uczucie spadania, którego często doznajemy tuż przed zaśnięciem, pojawia się wtedy, gdy duch zaczyna opuszczać ciało, ale zostaje nagle szarpnięty do tylu z powodu nie rozwiązanych napięć i problemów. 
           Naukowcy badają związek pomiędzy szybkimi ruchami gałek ocznych a stanem snu. W tym stanie oczy danej osoby poruszają się pod zamkniętymi powieka mi i zwiększa się aktywność fali mózgowej. Ponadto wyczuwalne są drgania takiej osoby, a często również podniecenie seksualne. Uczeni nazwali to stanem D. Okryli, że kiedy obudzi się kogoś w środku stanu D, najczęściej ma on bardzo żywe wspomnienia snu l po trafi go bardzo szczegółowo opowiedzieć.
           Pozostały przesypiany czas nazywamy stanem A. W tym czasie człowiek leży spokojnie, wykonuje niewiele ruchów i aktywność mózgu spada, ale tylko do tego stopnia, by nie zostały przerwane funkcje życiowe. Gdy zbudzi się ludzi ze stanu A, pamiętają oni sny, które wydają się bardzo podobne do codziennego życia na jawie. Wysuwano hipotezę, że sny w stanie A są w rzeczywistości podróżami astralnymi. Podczas przeciętnego snu nocnego trzy czwarte czasu spędzamy w stanie A, a jedną czwartą - w stanie D.
           Bezpośrednio po położeniu się spać przechodzimy przez tak zwany “etap hipnogogiczny", podczas którego umysł i emocje wyciszają się, przygotowując się do snu. To właśnie pod koniec tego etapu odczuwamy wzdrygnięcie albo spadanie.
           Niestety, przeważnie w ogóle nie pamiętamy snów. Czasami przypominamy je sobie jak przez mgłę zaraz po przebudzeniu, ale mniej więcej po godzinie nic już nie pamiętamy.
           Jeśli chcesz zapamiętać, dokąd podróżujesz astralnie i czego doświadczasz podczas snu, musisz się do tego przygotować. Pod wieloma względami przypomina to przygotowania do podróży astralnej na jawie.
           Po pierwsze, musisz zadecydować, dokąd chcesz się wybrać. Jeśli nie masz na myśli żadnego miejsca przeznaczenia, możesz wylądować gdziekolwiek i niewykluczone, że doświadczysz czegoś przerażającego. Poszperaj w książkach i czasopismach i znajdź w nich jakiś cel tej wycieczki. Również zdjęcia pomogą ci wyobrazić sobie to miejsce.
           Chodź spać o zwykłej porze. Jest bardzo ważne, abyś się wyspał. Jeśli jesteś przemęczony, będziesz spał głęboko i nie zapamiętasz snów. Nie kładź się spać z pełnym żołądkiem, bo wtedy będziesz miał koszmary zamiast snów i wątpliwe, czy w ogóle cokolwiek zapamiętasz.
           Nie uda ci się też, jeśli masz dużo zmartwień albo jesteś ogromnie spięty l zestresowany. Lepiej zaczekaj z podróżą astralną, aż twoje życie znów będzie spokojniejsze. Stres i zmartwienia mogą wywołać mimowolną podróż astralną, ale będzie ona raczej krótka i odbędziesz ją na jawie.
           Kiedy zgasisz światło, wyobraź sobie, że jesteś skąpany w białym uzdrawiającym blasku. Weź kilka głębokich oddechów, wchłaniając tę wspaniałą czystą energię. Pozwól sobie na pełny relaks, a potem, zasypiając, wizualizuj miejsce, które zamierzasz odwiedzić.
           Planując w ten sposób, co zamierzasz zrobić w swoim śnie, znacznie rozwiniesz pamięć tego, co się pojawi.
           Dobrze jest trzymać obok łóżka notes i zaraz po przebudzeniu zapisywać wszystko, co pamiętasz. Zauważyłem, że pomaga ml leżenie przez kilka minut w ciszy l spokoju oraz ocenianie snów przed wstaniem i ich zapisaniem. Mój przyjaciel ma obok łóżka maty magnetofon i każdego ranka nagrywa na nim swoje sny.
           Pełna progresywna relaksacja, której celem jest wy wołanie podroży astralnej podczas snu, opisana jest w rozdziale dziesiątym.
           U wielu osób pierwsze wspomnienia z podróży astralnej pojawiają się tuż po przebudzeniu. Oliver Fox, o którym już wspominaliśmy, doświadczył swoich pierwszych podróży astralnych jako snów, gdy miał szesnaście lat. Przekonał się, że podczas snu może sobie zdawać sprawę, że śni, a następnie zapanować nad snem l odbyć podróż astralną tam, gdzie chce. Nazwał to “snem wiedzy", ponieważ wiedział, że śni. W jego przypadku cały sens tkwił w tym, że czynnik krytyczny umysłu ma być rozbudzony, podczas gdy ciało śpi. Może się to wydawać trudne, ale przy wytrwałości każdy opanuje tę sztukę.
           Do ludzi, którzy zaczęli swoją podróż we śnie, należeli Sylvan Muldoon i Keith Harary, parapsycholog, którego gruntownie przebadano pod kątem doświadczeń poza ciałem.
           Niektóre metody wywoływania projekcji astralnej obejmują fazę zapadania w sen. Robert Monroe pisze, że kiedy potrafisz “wytrwać na granicy zasypiania, ale nie zasypiać", masz duże szansę na to, że uda ci się wyjść poza ciało.
           “Świadomy sen" to termin oznaczający rodzaj snu, jakiego doświadczył Oliver Fox; jesteś świadomy, że śnisz, ale nie budzisz się. Najczęściej spotykanymi przykładami takiego stanu są koszmary, lecz w tym przypadku dana osoba chce się raczej obudzić, niż skierować sen na Inne tory, aby inaczej się zakończył. Każdy może się nauczyć śnić świadomie, jeśli tylko jest do tego przygotowany.
           P.D. Uspiensky, słynny mistyk rosyjski, praktykował takie sny, celowo przedłużając stan świadomości do chwili zaśnięcia. Przekonał się, że w ten sposób może zachować świadomość nawet podczas snu, a w konsekwencji może obserwować swoje sny l w nich uczestniczyć.
           Najłatwiejszym sposobem na rozwinięcie tej umiejętności jest skoncentrowanie się na snach, których doświadczasz tuż przed obudzeniem się rano. Do tego czasu prawdopodobnie się wyśpisz i będziesz na wpół rozbudzony. Przypomnij sobie, że sny nie są rzeczywistością, nawet jeśli się nią wydają w czasie, kiedy ich doświadczasz. Sprawdź potem, czy potrafisz powrócić do snu i doświadczyć snu świadomego.
           Kiedy ja to robię, pomaga ml wyobrażenie sobie, że latam. Na ogół unoszę się nad tymi miastami, które znam. Lubię na przykład latać nad Londynem l spoglądać na słynne zabytki, które kiedyś zwiedzałem. Ale możesz latać wszędzie. Możesz wybrać znany teren albo miejsce, które chciałbyś zwiedzić. Możesz też wybrać jakiś wyobrażony krajobraz. Nie ma to większego znaczenia. Wrażenie latania pomoże ci zasnąć z powrotem i śnić świadomie.
           Sny o lataniu mogą ci również pomóc wyjść poza ciało i odbyć spontaniczną podróż astralną. To była Jedna z ulubionych metod Sylvana Muldoona. Wierzył on, że ilekroć śnimy o lataniu, w istocie już odbywamy podróż astralną, nawet jeśli nasza świadomość jest wciąż jeszcze w ciele fizycznym. Przekonał się, że będąc w tym stanie, może sobie nakazać, że obudzi się poza ciałem.
           Jeśli powiesz sobie przed zaśnięciem, że sny nie są prawdziwe, ostrzeże to twój umysł przed licznymi absurdalnymi sytuacjami pojawiającymi się w każdym śnie. Kiedy twój umysł odkryje jedną z nich w czasie snu, może cię to skłonić do snu świadomego, który będziesz mógł kontrolować. Możesz po prostu podążać za snem aż do jego naturalnego zakończenia. Może zechcesz go przedłużyć albo zmienić. Z chwilą, kiedy uświadomisz sobie, że śnisz, możesz zrobić ze swoim snem, co ci się spodoba.
           Niektórzy ludzie tworzą określone bodźce, które pomagają im przekształcać sny w sny świadome. Może to być coś całkiem prostego. Na przykład bardzo często w świadomych snach doświadczamy latania. Możesz więc wciąż sobie powtarzać: “Ilekroć się okaże, że latam w swoich snach, będę wiedział, że śnię". Równie powszechne w naszych snach są fantazje seksualne. Tymi doznaniami możesz się również posłużyć jako bodźcami. Ewentualnie skorzystać z powtarzającego się snu jako z wyzwalającego bodźca.
      Przekonałem się, że kiedy idę spać fizycznie wyczerpany, jest bardziej prawdopodobne, że w nocy będę
           miał świadome sny. Również problemy emocjonalne mogą być źródłem świadomych snów. Na którymś etapie naszego życia, kiedy Ja i moja żona mieliśmy kłopoty z jednym z naszych dzieci, przekonałem się, że mam świadome sny co noc. Lepiej jednak doświadczyć fizycznego zmęczenia niż wyczerpania emocjonalnego!
           Świadome sny można również wykorzystywać do Opuszczania ciała i podróżowania astralnego. Podczas świadomego snu nakaż sobie powrót do ciała fizyczne- go, a zobaczysz wówczas samego siebie śpiącego w po ścieli w sypialni. Wystarczy tylko, że nakażesz sobie Opuścić ciało, a nagle okaże się, że dryfujesz w powietrzu po całym pokoju.
           Nie bądź rozczarowany, jeśli nie uda ci się to za pierwszym razem. Próbuj wytrwale, ilekroć doświadczasz świadomego snu, a w końcu na pewno odniesiesz sukces. Pozytywne wyczekiwanie ułatwia podróż astralną. Ponawiaj próby aż do skutku. Dr Frederick Van Eeden, holenderski lekarz i psycholog, pierwszy badał świadome sny, które wykorzystywał w podróżach astralnych niczym odskocznię. To on wymyślił termin “świadomy sen". W 1896 roku S zaczął analizować własne marzenia senne, a rok później doświadczał Już “świadomych snów" i podróży astralnych. Szczególnie chętnie latał do ludzi, którzy | umarli, odwiedzał ich i rozmawiał z nimi. Z równą j chęcią badał ciekawe krajobrazy. Zdarzało się, że budził się podczas podróży astralnej, widział wtedy swojego sobowtóra, stojącego obok śpiącej żony. W 1913 roku opublikował swoje odkrycia.
           Sny i doświadczenia poza ciałem mogą się ze sobą łączyć. W książce Psychic Empowerment dr Joe H. Slate opowiada o kobiecie, która w powtarzającym się śnie widziała swój kilkakrotnie przewracający się samochód. W końcu doszło do takiego wypadku w rzeczywistości. Kobieta spontanicznie opuściła ciało i obserwowała koziołkujący pojazd dokładnie tak jak we śnie. Udało jej się wyjść z wypadku bez szwanku.
           Mimowolne podróże astralne są ciekawe, niestety nie potrafimy decydować, jak i kiedy Je odbywać. W następnym rozdziale nauczymy się wyruszać w po
 dróż astralną wtedy, gdy mamy na to ochotę.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Wizje sygnalizujące nieszczęście



           Często opisywano przypadki ludzi, których odwiedzał jakiś duch przyjaciela albo kogoś, kogo kochali, wtedy, gdy taka osoba umierała. Najwyraźniej w takim przypadku zmarły pojawiał się spontanicznie, żeby się pożegnać.
           Jedna z pań uczęszczających na moje wykłady opowiedziała mi smutny przykład takiego zdarzenia. Miała wujka, oddalonego o około stu kilometrów od jej miejsca zamieszkania. Ów ponad osiemdziesięcioletni staruszek od dziesięciu lat, czyli od śmierci żony, mieszkał sam. Często myślała, że powinna go odwiedzić i sprawdzić, jak się czuje, ale wciąż była zapracowana i nigdy nie udało jej się zrealizować tego zamiaru. Ponieważ wujek był głuchy, nie bardzo mogła się Z nim porozumieć przez telefon.
           Wreszcie któregoś dnia postanowiła, że upiecze ciasto i złoży mu niespodziewaną wizytę. Niestety, rano jej syn spadł z roweru, więc resztę dnia poświęciła dziecku.
           • W nocy, leżąc już w łóżku, powiedziała mężowi, że odwiedzi wujka w najbliższy weekend. Wcześnie rano coś ją obudziło l zobaczyła ducha wujka, stojącego U wezgłowia jej łóżka. Domyśliła się, że wujek zmarł, l wyciągnęła rękę do męża, aby go obudzić. Zanim jednak go dotknęła, duch zniknął. “Nigdy nie zapomnę zasmuconego wyrazu twarzy wujka. Najwyraźniej dokuczała mu samotność" - powiedziała mi. Kiedy rodzina pojechała do jego domu, żeby go posprzątać przed wystawieniem na sprzedaż, wszyscy sąsiedzi podkreślali, jak bardzo wujek był samotny, chociaż starali się w miarę możliwości pomóc staruszkowi, zwłaszcza że nie zdawali sobie sprawy, iż ma jeszcze jakąś rodzinę. “Wiele mnie to nauczyło" - zauważyła. - Róbmy to teraz. Nie za tydzień czy choćby jutro. Jeśli postanowiłeś coś zrobić, nie odkładaj tego na później.
           Edmund Gurney, autor monumentalnego dzieła Phantasms of the Living, twierdzi, że duchy zjawiają się od dwunastu godzin, zanim dana osoba umrze, do dwunastu godzin po jej śmierci. Gurney opisał jeden
           z najbardziej znanych przykładów wizji sygnalizujących nieszczęście:
           Lord Brougham byt wybitnym angielskim mężem stanu. Jako dziecko i później, jako młodzieniec, często dyskutował ze swoim najlepszym przyjacielem G. o życiu po śmierci i nieśmiertelności duszy. W końcu sporządzili umowę, podpisaną własną krwią, w której zobowiązali się, że ten, który umrze pierwszy, pojawi się drugiemu, dowodząc w ten sposób istnienia życia po śmierci.
           Po ukończeniu studiów spotykali się rzadko, zwłaszcza odkąd G. wyjechał do Indii, wreszcie w ogóle przestali się kontaktować.
           W 1799 roku Lord Brougham podróżował z kilkoma przyjaciółmi po Szwecji. Na zewnątrz było przejmująco zimno i wieczorem Lord Brougham zażywał gorącej kąpieli w gospodzie, gdzie zatrzymali się na noc. Miał właśnie wyjść z wanny, rozejrzał się więc za krzesłem, na którym zostawił ubrania, i wtedy zdumiony zobaczył swojego dawnego przyjaciela G., siedzącego na owym krześle. “Nie wiem, jak udało mi się wyjść z kąpieli - napisał Lord Brougham - ale kiedy odzyskałem zmysły, odkryłem, że leżę jak długi na podłodze. Duch, czy cokolwiek to było, który przybrał wygląd G., zniknął... " Po powrocie do domu do Edynburga Lord Brougham dowiedział się, że G. zmarł 19 grudnia, a więc w dniu, kiedy zobaczył jego ducha.
           W 1991 roku Erlendur Haraldson, islandzki para psycholog, opublikował wyniki badań wizji sygnalizujących nieszczęście. Wizje te stanowią około 14 procent wszystkich widzianych duchów. W rzeczywistości ta liczba byłaby większa, gdyby obejmowała zjawy osób, które nie umarły, ale były zaangażowane w jakąś krytyczną sytuację. W 85 procent przypadków ludzie widzący zjawy dopiero później dowiadywali się, że dana osoba umarła. W połowie wszystkich przypadków widziano duchy w ciągu pół godziny od śmierci. Okazuje się, że 5 procent populacji w którymś momencie swojego życia zobaczy taką zjawę.
           A zatem tego rodzaju wizja jest ostatnią astralną podróżą zmarłej osoby w astralnym sobowtórze ciała fizycznego, w którym żyła ona w danym wcieleniu. 
           Czasami wizja sygnalizująca nieszczęście przybiera inną formę. Można usłyszeć jakiś głos lub dźwięk, można też poczuć unoszący się w powietrzu znajomy zapach. Dr Louisa Rhine, badając wizje z sytuacji krytycznych, stwierdziła, że najczęściej ludzie słyszą znajomy głos, wołający ich po imieniu. 
           Tragiczny przykład takiego zdarzenia odnotowano we Francji w 1907 roku. Pewną kobietę mieszkającą W Bordeaux zbudził w nocy rozdzierający głos, trzykrotnie wzywający ją po Imieniu. Później dowiedziała się, że jej były narzeczony, którego nie pozwolono jej poślubić, umierał tamtej nocy i wzywał ją z łoża śmierci.