środa, 27 marca 2013

Ćwiczenia oddechowe I.


           Pierwszym ćwiczeniem będzie nauczenie się należycie oddychania całymi płucami. Szczyty naszych płuc są przy niewłaściwym oddychaniu zawsze są pokrzywdzone. Powinniśmy się także przyzwyczaić do oddychania nosem.
           Jeżeli chodzi o ćwiczenia oddechowe, trzeba zaznaczyć na wstępie, że latem należy je prowadzić na świeżym powietrzu lub w pokoju w pobliżu otwartego okna. Zimą natomiast pokój trzeba dobrze przewietrzyć i następnie ogrzać. Jeżeli pomieszczenie jest dobrze ogrzane, można uchylić okno, lecz nie należy stawać przed nim tak, żeby przeszywał nas zimny prąd powietrza. Nie można ustanowić jakichś niezmiennych zasad. Należy bezwzględnie unikać bezpośredniego wdychania zimnego prądu powietrza, aby sobie nie zaszkodzić. Ćwiczenia można wykonywać o dowolnej porze dnia. Początkujący powinien się tylko wystrzegać wdychania ostrego, surowego powietrza wieczornego. Odradzam ćwiczyć wieczorem zwłaszcza, gdy jest zimno albo wilgotno.
           Pora przystąpić do ćwiczeń.

           Poniższe ćwiczenie wykonuje się na stojąco.

  1.-     Ręce wyciągamy poziomo w prawo i lewo. Napinając wszelkie mięśnie, podnosimy je bez zginania łukiem, następnie, zginając je, zaciskamy pięści i przykładamy do karku tak, żeby pięści się stykały. Potem podnosimy ramiona, odwracamy nieco głowę, wyprężamy pierś i zamykamy usta. W tej postawie wydychamy powietrze powoli, głęboko nosem i wydychamy bardzo powoli ustami. W ten sposób oddychamy siedem do dziesięciu razy, jak najszybciej, codziennie przez cały tydzień. Przy tym starajmy się także wdychać powietrze jedną dziurką nosa, zatykając drugą watą.

  2.-     Skoro przyzwyczailiśmy się już do pełnego i głębokiego oddychania, przejdźmy do zatrzymywania powietrza przez dłuższy czas w płucach. Ręce powinny pozostawać ciągle za głową w powyżej opisanej pozycji. Początkowo można zastosować następujący rytm: wdech przez pięć sekund, zatrzymanie powietrza na pięć sekund i wydech znowu przez pięć sekund. W miarę opanowywania sposobu oddechu, podczas kolejnych ćwiczeń dodajemy przy każdej czynności po dwie sekundy tak długo, jak to tylko możliwe, wystrzegając się jednak wszelkiej przesady, tak żeby oddychać w taki sposób bez większego wysiłku.

   3.-    Po dziesięciu - czternastu dniach modyfikujemy ćwiczenie w ten sposób, że kładziemy się na kanapie z rękami założonymi jak poprzednio na karku lub swobodnie położonymi przy sobie wzdłuż ciała. Podczas zatrzymywania oddechu wydymamy na zmianę najpierw wklęsłość brzuszną - to jest okolice od żeber aż po pępek - i piersi. Dzieje się to w ten sposób, że najpierw wciągamy do oporu jamę brzuszną i równocześnie mocno wydymamy pierś, a zaraz potem ściągamy, kurczymy pierś i napinamy jamę brzuszną. Pomiędzy brzuchem a piersiami znajduje się tak zwany splot słoneczny, czyli ośrodek sympatycznego splotu nerwowego. Zostaje on bardzo korzystnie pobudzony przez to ćwiczenie i w ten sposób wywieramy ogromny wpływ na nasze zdolności umysłowe i duchowe. Wszyscy starożytni mistycy zgadzali się w przekonaniu, że splot słoneczny jest związany ściśle z człowiekiem astralnym i jego zdolnościami. Należy zatem zwrócić uwagę na wartość i znaczenie tego ćwiczenia.
          Podczas zmian i naprężenia i kurczenia jamy brzusznej i piersi należy oddech bezwarunkowo wstrzymać, a dopiero po pięciu, sześciu, później dziesięciu aż do piętnastu uniesieniach i opuszczeniach klatki piersiowej i brzucha powoli wypuścić powietrze. Po siedmiu do dziesięciu takich oddechach - ćwiczenie jest skończone. 
           Kiedy oswoimy się z tym ćwiczeniem można je codziennie wykonywać w łóżku; rano przed wstaniem, a wieczorem przed zaśnięciem. Oprócz tego próbujemy je wykonywać na stojąco w czasie naszych regularnych ćwiczeń.
           Nie należy rezygnować z ćwiczeń w łóżku, ponieważ będą nam one potrzebne w połączeniu z koncentracją myśli przy dalszych ćwiczeniach.

           Po kilku dniach wykonujemy w ciągu dnia następujące ćwiczenie.

           Podczas wdechu odginamy głowę mocno w tył, zatrzymując ją w tym położeniu aż do wydechu, a potem wracamy powili do pozycji pierwotnej. Wdech, zatrzymanie i wydech powietrza można wykonać w takich samych odstępach co przy poprzednich ćwiczeniach, powtarzając je siedem do dziesięciu razy. Wykonujemy je w pozycji stojącej przez kilka tygodni na przemian ze zwyczajnymi ćwiczeniami oddechowymi i ćwiczeniami splotu słonecznego.
           Zaleca się wykonywanie po każdym jedzeniu kilka głębokich oddechów, a wkrótce przekonamy się o ich korzystnym oddziaływaniu na trawienie żołądka. Także przebudziwszy się w nocy powinniśmy zasilić i odświeżyć nasze płuca kilkoma głębokimi oddechami. Ci, którzy dotychczas byli przyzwyczajeni spać przy zamkniętym oknie, powinni być przy tym bardzo ostrożni, szczególnie w porze zimowej i zadbać o to, żeby nie wdychać bezpośrednio ostrego prądu powietrza nocnego. Najpierw uchylić w drogim pokoju okno i przez drzwi sypialni umożliwić wymianę powietrza.
           Później wprowadzamy, zamiast porannego ćwiczenia splotu słonecznego, następujące ćwiczenie:
           Jeżeli spaliśmy w pomieszczeniu zamkniętym, to otwórzmy okno w pokoju sąsiednim i postarajmy się, żeby - szczególnie zimą - był trochę ogrzany.
           Potem zaczynamy na leżąco zwyczajne ćwiczenia oddechowe, kładąc przy tym ręce równolegle wzdłuż ciała. Teraz, podczas zatrzymania oddechu napinamy z całą mocą wszystkie mięśnie - jednak nie gwałtownie, lecz powoli stopniowo. Zaczynamy od napięcia mięśni rąk i tak postępujemy, aż całe ciało znajdzie się w stanie nieruchomego napięcia. Tylko mięśnie głowy i szyi pozostają rozluźnione.
           Z chwilą zaś, gdy już nie możemy zatrzymać oddechu, rozluźniamy nieznacznie wszystkie mięśnie, a dopiero potem powoli wypuszczamy powietrze. 
           To ćwiczenie również jest bardzo ważne i nie powinno być pomijane; wykonywać je można także w ciągu dnia.
           Przy wszystkich ćwiczeniach oddechowych można się posługiwać małym fortelem, szczególnie te osoby ,które nie potrafią się przyzwyczaić do powolnego oddechu, a mianowicie bezpośrednio przed wydechem można jeszcze wciągnąć trochę powietrza, a dopiero potem z wolna je wypuścić.
           Ostrzega się jednak przed wszelką przesadą. Nadmierna gorliwość może być bardzo niebezpieczna. Stopniujmy zatem wszystkie ćwiczenia, tak byśmy w żadnym razie nie doznali odczucia bólu.
           Doświadczenie to potwierdza pewien związek przyczynowy między oddychaniem, a siłą woli.
           Kapłani Egiptu i Persji włączali sztukę oddychania od tajemnych nauk świątynnych i doprowadzili ją do doskonałości. Także indyjscy wtajemniczeni cenią wysoko „cud" gimnastyki oddechowej, która oddaje im wielkie usługi.

wtorek, 26 marca 2013

Ćwiczenia oddechowe.



           Każdy żywy organizm, aby zapewnić dostateczną ilość niezbędnego do życia tlenu musi oddychać. Najlepiej jednak dla niego by było gdyby ten proces przebiegał w jak najefektywniejszy sposób. My ludzie przeważnie oddychamy płytko i w procesie tym nie uczestniczą całe płuca. Oddychanie, zatem nie jest efektywne, gdy płuca napełniają się tylko około 1 litrem powietrza i w całym procesie bierze udział tylko 1/5 czynnej powierzchni płuc.
          Oddychanie to niezbędny warunek życia. Bez oddychania nie ma życia. Im czystsze powietrze, im mocniej i głębiej je wdychamy, tym pomyślniejsze będą warunki naszego życia ciała. Nie tylko przez żołądek dostarczamy ciału potrzebnych składników, lecz odżywiamy je także przez oddychanie. I o tym wie już każde dziecko.
          W przypadku oddychania ważna jest również jakość oddechu nie tylko sam jego fakt. 
          Nasza dusza również oddycha. Z każdym wdechem wprowadzamy do naszego wnętrza pewną ilość najdelikatniejszych – eterycznych - składników, którymi przepełnione jest wszystko wokół nas również i powietrze. Te delikatne składniki materialne przekazują nam zdolności i siły należące do sfery (dziedziny) duchowej, które jednak przez ich przemianę w naszym organiźmie oddziaływają na nasz świat materialny, skoro tylko utworzymy do tego warunki.
           Oddychając pełną piersią i głęboko, to wprowadzamy do krwi wielki zasób tlenu, który jest tak bardzo potrzebny do funkcjonowania naszego ciała. Jednak jeszcze większy zapas delikatnych, nieuchwytnych cząsteczek eterycznych różnorodnych energii, które wdychamy razem z powietrzem, przenika przy tym nasze ciało. Przemieniając się w nim i oddając siły i właściwości naszemu delikatnemu, nieuchwytnemu ciału, tej powłoce, niby szacie, naszej duszy.
           Nasze delikatne, nieuchwytne ciało odyczne zwane ciałem astralnym, którego działanie u przeważającej części ludzi jest powstrzymane w powodu ich zupełnego oddania się swojej cielesności. Zyskuje przez takie głębokie i pełne oddychanie tyle sił, że może po pewnym czasie przezwyciężyć opór ciała fizycznego i zdobyć prawo obywatelstwa, oczywiście, bez szkody, dla naszej ziemskiej cielesności.
           Na początek musimy odpowiednimi ćwiczeniami tak wzmocnić w nas człowieka astralnego, abyśmy mieli z ni pełny kontakt i żeby on zapanował nad nami.
           To ta właśnie istota jest piastunem naszych tajemniczych sił duchowych, a im mocniej wpływa on na nas, tym lepiej będziemy się mogli tymi siłami posługiwać.
           Ludzie ogólnie jak powiedziałem na początku, oddychają za mało. Oddychają w taki sposób jakby im brakowało czasu na oddychanie. Nowo narodzone dziecko oddycha czterdzieści cztery razy na minutę, pięcioletnie dziecko tylko dwadzieścia sześć razy, a dorosły człowiek zadowala się szesnastoma-siedemnastoma oddechami na minutę, chociaż rzeczywiście potrzebuje prawie trzy razy tyle. Tych kilkanaście oddechów wykonuje wciągając do płuc zepsute, zanieczyszczone powietrze i robi to w dodatku całkowicie nie tak jak powinien - niewłaściwie.
           Powietrze przy tym jest nie tylko bardzo ważnym środkiem odżywczym, lecz także jedynym bezpłatnym pokarmem i dlatego aż tak bardzo niedocenianym.
           Ponieważ większość z bas zmuszeni jesteśmy przebywać przeważającą część dnia w ciasnych, dusznych lub cuchnących pomieszczeniach fabrycznych, to jednak możemy przynajmniej raz na dzień zażyć obficie powietrza, sprawić sobie prawdziwą ucztę, przeznaczając skromne 15 minut na spędzając je na świeżym powietrzu.
           Uderzmy się w piersi, kto z nas myśli o czymś podobnym! Po trudach dnia szuka się wytchnienia i odpoczynku przy kawie i z papierosem przed telewizorze lub w zakurzonych, cuchnących lokalach, w gospodzie albo kawiarni. Widocznie zbyt wiele te nasze płuca wymagają?! Żądając od nas jedynie ćwierć godziny z dwudziestu czterech dla siebie, a w zamian za to, gotowe są po królewsku nam odpłacić naszą wspaniałomyślność, przynosząc nam w darze siłę, zdrowie radość i odporność!
           Nasz człowiek wewnętrzny napomina nam ciągle i stale, bo i on potrzebuje pokarmu i sił, aby mógł być ciału pomocny i uwolnić je od cierpienia i dolegliwości - my go nie słuchamy i nie chcemy go słyszeć.
           Nikotyna i alkohol do spółki z marną naszą wiedzą i zmysłowością odcina resztę delikatnych ścieżek świadomości błąkającego się i ciągle potykającego się człowieka fizycznego.
           Ci jednak, którzy wyrwali się z tego szkodliwego i powszechnego trybu życia, którzy chcą iść własnymi celowymi i świadomymi drogami w kierunku prawdy, wsłuchają się z wielką uwagą w mowę tego człowieka wewnętrznego, naszego wiernego stróża.  
           Ci ludzie ochoczo usuwają wszelkie bariery i przeszkody, które nas od niego oddzielają, i są gotowi zbudować most, aby ułatwić połączenie z naszym człowiekiem duchowym.
           Powinniśmy, więc chcieć się wzmocnić i oczyścić poprzez rozumne oddychanie, tak aby nasze ciało astralne, a przez nie i nasze ciało materialne stały się odpowiednimi narzędziami dla przejawów naszego nieśmiertelnego ducha!

cdn

poniedziałek, 25 marca 2013

Trutu tutu...

      Jeden z moich czytelników napisał do mnie z pretensją, że piszę bzdury. A to wzięło się stąd, że ten czytelnik pomylił medytacje z afirmacjami. Cóż nie zawsze afirmacje przynoszą oczekiwany efekt.
      Z afirmacjami jest całkowicie tak samo jak z modlitwą, bo w rozumieniu modlitwy afirmacja tym dokładnie jest.
      Nie ma żadnego najmniejszego sensu używać afirmacji bez wiary w jej działanie.
      Niektórzy ludzie również modląc się klepią na pamięć zdrowaśki i odmawiają całe różańce robią to całkowicie mechanicznie bezmyślnie. Nie zwracają zupełnie uwagi na sens wypowiadanych słów. Po jakimś dość długim czasie stwierdzają, że modlą się tyle czasy i Bóg nie chce ich wysłuchać.
      Prawda jest natomiast zupełnie inna. Większość tych ludzi z góry zakłada, że Bóg ich nie wysłucha bo są maludkimi nic nie znaczącymi ludzikami na których Bóg uwagi nie zwraca. Wiadomo, że jeśli zrobimy takie założenie nie uzyskamy nic z prostej przyczyny - bo na poziomie podświadomym zakładamy, że to nie ma sensu, bo nie mamy ani krzty wiary w swoje działanie. W większości przypadków pobożność nie ma nic wspólnego z wiarą.
     Podejmując decyzję o rozpoczęciu afirmacji należy powziąć wiarę w celowość swojego działania. Nie ma żadnego przepisu jak często należy wypowiadać swoją afirmację. Ważne jest żeby wiara w sens wypowiadania afirmacji była niezachwiana - nie można dopuścić do siebie zwątpienia.
     Nie wypowiadajmy afirmacji mechanicznie myśląc jednocześnie o tym czym w tym samym czasie się zajmujemy, Powinniśmy się starać by podczas wypowiadaniu treści afirmacji nie myśleć o niczym innym, bo to sprawi, że afirmacja działa bardzo powoli albo oddala się w czasie jej "PROTEKCJA".
     Starajmy się uspokoić umysł odesłać wszystkie inne myśli precz, podziękować im i powiedzieć im, że teraz ich nie potrzebujemy. Jeśli nauczymy się takiego opróżniania umysłu z myśli, które rozpraszają naszą uwagę to obojętne czy będzie to modlitwa o zaistnienie jakiejś rzeczy w naszym życiu, czy będzie to afirmacja - nasz umysł musi być wolny i skupiony na naszej prośbie czy intencji.
      Mój czytelnik posłuchał tego jak ma być skonstruowana afirmacja, napisał ją sobie nauczył się na pamięć i przez miesiąc wypowiadał kiedy sobie przypomniał. Myślał, że to wystarczy. Ponieważ czytał różne rzeczy pomylił afirmacje z medytacjami i miał potem do mnie pretensję, że go okłamałem. Bardzo był zdziwiony, gdy mu to wytłumaczyłem.
      Dobrym początkiem jest nauczenie się technik relaksacyjnych. Kontrolowania oddechu co znakomicie ułatwia koncentrowanie się i pomaga nam osiągać pełny relaks, a nawet