piątek, 8 lutego 2013

Test żelazka, czyli uważność na co dzień

Autorem artykułu jest Eliza Kruszewska

Jak bardzo jesteśmy na co dzień nieuważni odkrywamy, gdy w panice wracamy do domu, bo nie pamiętamy, czy wyłączyliśmy żelazko, w weekend “budzimy się” tuż przed firmowym parkingiem, gdy tymczasem mieliśmy pojechać do lasu… Zupełnie normalnym zjawiskiem jest to, że nie potrafimy znaleźć czegoś, co przed chwilą mieliśmy w dłoniach.
Jak bardzo jesteśmy na co dzień nieuważni odkrywamy, gdy w panice wracamy do domu, bo nie pamiętamy, czy wyłączyliśmy żelazko, w weekend “budzimy się” tuż przed firmowym parkingiem, gdy tymczasem mieliśmy pojechać do lasu… Zupełnie normalnym zjawiskiem jest to, że nie potrafimy znaleźć czegoś, co przed chwilą mieliśmy w dłoniach.
Na którymś z amerykańskich uniwersytetów przeprowadzono eksperyment, w którym jakaś osoba pytała studentów o drogę, w trakcie rozmowy pomiędzy pytającym i studentem przechodzili ludzie niosący drzwi, w taki sposób, że przez chwilę nie było widać pytającego, i ten moment badacze wykorzystywali, by podmienić osobę, mężczyznę na kobietę i odwrotnie… prawie nikt nie zauważył… Jesteśmy nastawieni zadaniowo, w momencie, gdy skoncentrujemy się na jakiejś rzeczy do wykonania, cała reszta świata nam umyka. Ciekawe ile to rzeczy, osób, zdarzeń po prostu nie bierzemy w życiu pod uwagę? Z jednej strony na pewno nam to pomaga, bo mózg się broni przed nadmiernym napływem informacji, ale z drugiej strony powoduje to, że zazwyczaj pracujemy jak komputer w trybie awaryjnym: najprostszy program, pomijamy wiele danych, podejmujemy decyzje nie widząc obrazu całości.
Poniżej mały test na uważność: należy policzyć podania piłki pomiędzy zawodnikami ubranymi na biało, łatwo się pomylić, choć filmik trwa bardzo krótko:
test uważności
Zainteresowanym faktem jaka jest prawdziwa ilość podań informuję iż świadczy to o wybitnym nastawieniu zadaniowym i nie to było najważniejsze :)
W jaki sposób pomijanie istotnych szczegółów działa w naszym życiu, naszych relacjach, podejmowaniu decyzji? Jak może działać to, że tak istotnych elementów rzeczywistości po prostu nie dostrzegamy?
Można to nazwać pierwszym poziomem uważności – skierowanej na zewnątrz i dostrzegalnej naszymi zmysłami.
Co to znaczy być uważnym? Na pewno umieć odczytywać napływające do nas z otoczenia, od innych i z naszego ciała sygnały. Nawet jeśli zapomnimy gdzie położyliśmy klucze, to ponieważ to my to zrobiliśmy, wystarczy zapytać się siebie samego, bo nawet jeśli nasza “świadomość” tego nie zarejestrowała, to ta informacja gdzieś jest. Aktorzy nazywają to pamięcią ciała – wystarczy mu zaufać, wsłuchać się w siebie i zaprowadzi Cię do kluczy.
To, że w taki sposób funkcjonujemy świadczy też o wysokim poziomie stresu, bo to wtedy najczęściej przechodzimy na tryb automatyczny. Czasami budzimy się po jakimś czasie ze zdziwieniem rozglądając dookoła po krajobrazie zniszczeń, czasami dotyczą one “tylko” naszego zdrowia i wiecznie spiętego ciała, o które zapominamy zadbać, bo przecież ono ma nam służyć – ma Zadania do wykonania. Tylko, że ciało ma swoje prawa i postulaty, najpierw puka cichutko, ale jeśli nie chcemy go słuchać to zaczyna “walić do drzwi”. Najczęściej objawia się to chorobą – dobrze, jeśli to tylko “grypa”.
Również nasza podświadomość, nasze wewnętrzne pragnienia, dobijają się do nas w ten sposób, czasami również w postaci chorób, a czasami po prostu w snach.
To jest drugi poziom uważności – skierowany do wewnątrz – na poziomie fizycznym i mentalnym, umiejętność odczytywania sygnałów naszego ciała i umysłu. Sygnały wysyłane przez umysł to myśli i emocje z nimi związane. Są to sygnały, ale my często mylimy je z rzeczywistością.
Czasami nie zauważamy ich w ogóle, albo odpychamy od siebie jak wszystkie nieprzyjemne doznania. Co jednak się dzieje, gdy nie chcemy „widzieć, słyszeć, czuć” tego co się z nami dzieje?
Prosty przykład – ktoś w pracy powiedział nam coś niemiłego, bądź zachował się nie fair, poczuliśmy się zlekceważeni albo bezsilni. Co jednak dzieje się w nas? Czasami mówimy – to nieistotne, nie ma się czym przejmować. Nie myśl o tym, zapomnij, rób swoje. Brzmi to nawet logicznie. Potem wracamy do domu i wszyscy nas irytują, na pytanie domowników co się stało,odpowiadamy oczywiście, że nic… Siedzimy zmęczeni i podirytowni, jest to oczywiste dla wszystkich oprócz nas samych… I być może ten wieczór skończyłby się jak inne – po prostu zmęczeni położylibyśmy się spać… Ale nasz kot/pies/dziecko potrąca wazon i zbija go. Pewnie już wiecie co było dalej… miejmy nadzieję, że wszyscy przeżyli.
Oczywiście winny był kot – nikt nie ma wątpliwości.
Przyczyna, przebieg wydarzeń i iskra zapalna mogą być zupełnie inne, tylko skutki przeważnie są podobne, czyli opłakane.
Nie chodzi też o to oczywiście by te uczucia i wydarzenia bez końca rozpamiętywać. Wtedy również możemy doprowadzić się do opłakanego stanu, czyli „nakręcić się” wewnętrznie rozpamiętując wszystkie pdobne przeszłe wydarzenia, zastanawiając się „dlaczego wciąż się nam to przydarza”, dlaczego jesteśmy tacy „beznadziejni”, albo też inni tacy okropni. Tego typu rozpamiętywanie prowadzi często do ogromnego przygnębienia, a nawet depresji.
“Nie widzimy rzeczy takimi jakimi są, ale takimi jacy my jesteśmy”
A. de Mello
To co nam się przydarza i uczucia z tym związane dobrze jest zaakceptować i jak mówi Thich Nhat Hanh potraktować jak płaczące dziecko – nie odpychać, ale zauważyć, „przytulić i pogłaskać” – szybko przestaną wtedy „płakać”, czyli dręczyć nas wewnętrznie.
---

Eliza Kruszewska zenCO coaching www.zenco.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 7 lutego 2013

Afirmacje, co to takiego?




        Afirmacja to zaakceptowanie, utrwalanie czegoś, zaakceptowanie stanu rzeczy, którego pragniemy, aby stał się rzeczywistością, jego aprobatę. Pomaga nam utrwalać się w pozytywnym dążeniu do wyznaczonego przez nas celu...
       Afirmacja jest krótkim tekstem wprowadzającym do naszej podświadomości nowe, pozytywne wzorce - programy, dzięki którym będziemy mogli inaczej niż do tej pory reagować i działać. A ponieważ najpierw trzeba czegoś pragnąć, aby to dostać - tekst taki powinien wzbudzać w nas silne pozytywne emocje i skojarzenia.

        Afirmacja oznacza utrwalanie czegoś, aprobatę. Może ona utrwalać nas w pozytywnym dążeniu do wyznaczonego przez nas celu. Wspomaga nam zmieniać nasze przekonania,  funkcjonujące w naszym codziennym życiu. Jeżeli myślisz, że czegoś Ci brakuje albo jesteś "gorszy" od innych ludzi, właśnie afirmacją możesz to przekonanie zmienić.

        Afirmacja jest rozmową z samym sobą i tylko my możemy wiedzieć, jaka afirmacja będzie działać na nas pozytywnie, dlatego nie można w żaden sposób traktować ich jak regułek kopiując stworzone przez i dla zupełnie innych osób. Postarajmy się dla własnego dobra i ułóżmy coś specjalnie dla siebie, co pozwoli nam uwierzyć i otworzyć się na nowo na piękny przepływ energii.
        Czasem powinniśmy "obejrzeć" nasz problem ze wszystkich stron dookoła, aby wprowadzić zmiany małymi kroczkami. Dlatego wymaga to spokojnego działania, że nasze podświadome programy potrafią stawiać opór. Niektóre z nich istniały w nas bardzo długo. Musimy zatem stworzyć tylko takie afirmacje, które nie pobudzą tego oporu.
        Sprzeciw wewnętrzny na pewno wzbudzi w nas tekst, który jest dla nas obcy, w który nie wierzymy i którego nie czujemy. Przykładowo: - jeśli jesteśmy osamotnieni i nie udawały nam się do tej pory wszelkie bliskie związki, to wmawianie sobie, że: "Mam wspaniałego partnera i udany związek", będzie dla nas kłamstwem tak oczywistym, że nie ma najmniejszych szans na jakąkolwiek zmianę naszego nastawienia.
Nasza podświadomość na pewno nie przyjmie tego sformułowania za prawdziwe. Możemy obejść nasz wewnętrzny opór i powiedzieć, na przykład w ten sposób sformułowaną afirmację: "Otwieram się teraz na pozytywny, jak najbardziej służący mi związek w moim życiu", albo jeszcze inaczej: "Otwieram się na miłość w moim życiu". Możliwości jest wiele tyle ile możesz sobie wyobrazić byle sens afirmacji zawierał kierunek zmiany jaką chcemy osiągnąć.

         Afirmacja niesie ze sobą moc, która przeprogramowuje naszą podświadomość. Skuteczność naszych afirmacji ściśle powiązana jest z częstotliwością ich stosowania. By skutecznie wykorzystać afirmacje i osiągnąć właściwy efekt powinniśmy przyjrzeć się, jakie przekonania (automatyczne myśli) towarzyszą nam w codziennej rzeczywistości. Powinniśmy się dowiedzieć, co tak naprawdę nas ogranicza i co chcielibyśmy w naszej rzeczywistości zmienić przeprogramowując się i utwierdzając w przekonaniu, że naprawdę jest inaczej. Powinniśmy właśnie dzięki temu rozpoznaniu dowiedzieć się jak powinniśmy sformułować naszą afirmację by zmienić naszą rzeczywistość by osiągnąć to czego oczekujemy.

        Do naszej podświadomości przemawia język uczuć i wyobrażeń, dlatego najlepiej jak nasze afirmacje połączymy z wizualizacją - obie techniki świetnie się uzupełniają.

        Przekazywanie pozytywnego sformułowania /Afirmacji / o samym Tobie, lub też o Twojej sytuacji życiowej zostanie przyjęte jako stan faktyczny i od tej chwili zacznie się on realizować w codziennym życiu w rzeczywistym – fizycznym świecie.
        Nasz umysł nie odróżnia marzenia od rzeczywistości. Impuls, który powstaje w sieci neuronowej mózgu u człowieka jest taką samą informacją. Im częściej jest ona powtarzana, tym bardziej ona staje się faktem.
        W swoim otoczeniu mamy wiele afirmacji, które poprzez różne kanały komunikacji docierają do naszej świadomości. Wielkie bilbordy reklamowe, kolorowe reklamy telewizyjne, słowa naszych bliskich powtarzane do nas a także my sami jako ludzie komunikujący się ze sobą. To wszystko są afirmacje. Czy one wpływają na nasze życie z korzyścią? Oczywiście nie wszystkie, ale te dobre specjalnie dobrane, są w stanie bardzo dużo zmienić w naszym życiu.

        Jeśli zatem chcesz stosować afirmacje dla siebie musisz pamiętać o tym, że muszą być one:

       - pozytywne,
       - są w pierwszej osobie,
       - są w czasie teraźniejszym,
       - nie zawierają słów takich jak: "nie", "chcę" lub "będę",  
       - są zgodne z Twoim wewnętrznym stanem (wtedy działają szybciej).

       Gdy cierpisz na brak pieniędzy zacznij od afirmacji: SUKCESU
       Gdy cierpisz na brak miłości skorzystaj z Afirmacji Miłosnej
       Kiedy masz już afirmację , musisz wybrać sposób w jaki ją wprowadzisz do swojego życia. Ponieważ możesz / powinieneś jak najczęściej / ją powtarzać co najmniej kilka razy dziennie.
        Najsilniejsze działanie ma pisanie afirmacji na kartce. Możesz ją nagrać i odsłuchiwać jej z odtwarzacza MP3 nie zwracając na ten fakt niczyjej uwagi.
        Kiedy wypowiadać albo słuchać?
        W czasie wykonywania codziennych czynności takich jak: sprzątanie, gotowanie, zmywanie, odpoczywając na leżance czy siedząc w fotelu.
        Jedno jest ważne Ty i wyłącznie Ty decydujesz, kiedy i ile razy będziesz wypowiadał na głos, słuchał, pisał czy wypowiadał w myśli.
        Ty decydujesz, kiedy jest Twój czas na podświadome afirmowanie się. Możesz robić, co chcesz a w tle niech brzmi Twoje afirmacja.

        Słuchaj jej tak jak sobie życzysz.

        Pamiętaj jednak, aby jednocześnie nie stosować więcej niż trzech różnych afirmacji.

       CDN

Magia i rzucanie czarów

Autorem artykułu jest Krzysztof Dmowski

Przychodzi taka chwila, kiedy wszystko zawiodło. Siła woli osłabła i ogarnia nas rozpacz, a moje pragnienie nie zostało osiągnięte. Gdy nagle przychodzi myśl o magii… A, że tonący brzytwy się chwyta, natychmiast podejmujemy działanie.
Chcąc przytoczyć definicję magii trzeba byłoby użyć stwierdzenia, że magia to możliwość dokonania czegoś bez fizycznej ingerencji. Zatem warto zadać sobie pytanie, czy istnienie magii można wykluczyć? Co zatem jest magią, a co nią nie jest? Istnieje teoria, że podczas budowy piramid używano telekinezy — przenoszenia obiektów za pomocą siły woli. Czy możemy w to uwierzyć? A czy wierzymy w olbrzymy? W Biblii napisane jest, że były olbrzymy. W wyszukiwarce wystarczy tylko wpisać „zakazana archeologia” i będziemy mogli zobaczyć mnóstwo filmów, gdzie znaleziono ogromne ludzkie szkielety.
Nie można dziś wykluczyć istnienia magii. Magia istnieje, ale też istnieje niezliczona grupa naciągaczy, nastawiona na zarabianie na naiwności ludzkiej. Na ten temat natrafiłem szukając materiałów do kolejnej powieści. Ktoś w Internecie ogłasza się, że rzuca zaklęcia miłosne i uroki. Wystarczy tylko wysłać sms i zdjęcie, a ów „czarodziej” w piątkowy wieczór rzuci zaklęcie, które odmieni nasze życie… Tak! Wyobraźcie sobie teraz, że ten właśnie „czarodziej” rzuca kilkadziesiąt zaklęć miłosnych w piątek, o godzinie dwunastej w nocy! Chyba nie ma gorszego przykładu naciągania naiwnych, którzy szukają możliwości tam, gdzie ich nie ma.
Magia to przede wszystkim siła woli — podobnie jak w voodoo. To siła woli sprawia, że coś się dzieje. Rytuał magiczny ma tylko w pewien sposób wzmocnić moje pragnienie. Już dawno zostało udowodnione, że spokojny i wyciszony człowiek może osiągnąć więcej niż nerwus i desperat. Gdybym miał rzucić jakieś zaklęcie magiczne, zapewne najpierw zastanowiłbym się nad tym, jaki on przyniesie mi efekt i co mi da takiego, czego nie potrafię osiągnąć bez takiego rytuału?
Poza tym istnieje też wielkie niebezpieczeństwo przy rzucaniu czarów. Osoby bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia mogą zrobić coś na odwrót. Przede wszystkim należy pamiętać, że nikt nie ma prawa wpływać na czyjąś wolną wolę! Nikomu nie wolno niszczyć związków dwojga ludzi, aby osiągnąć własne korzyści! A rzucona klątwa na wybraną osobę zawsze do nas wróci!
Dosyć znany jest przykład dziewczyny, która „zaczarowała” swojego chłopaka podając mu do kawy własną krew. Efekt był taki, że dziewczyna nie miała chwili spokoju. Nie potrafiła się uwolnić od tego faceta! Miała go dosyć! I gotowa była zrobić wszystko, żeby tylko cofnąć urok. To jeden z wielu przykładów, gdy czar nie przynosi pożądanego efektu.
Żeby odprawić magiczny rytuał należy zacząć od wyciszenia się. Nie można tego robić w stresie, czy pod wpływem emocji. Żeby zacząć „czary” należy zbudować magiczny krąg. Magiczne kręgi mają na celu chronienie „czarodzieja” przed złym wpływem czarów. Oczywiście taki magiczny krąg można sobie również wyobrazić…
Czy zająłbyś się naprawą komputera, bez odpowiedniej wiedzy na ten temat? Czy podjąłbyś się zaprojektowania drapacza chmur nie mając doświadczenia?
Brak wiedzy w wielu dziedzinach może bardziej nam zaszkodzić niż pomóc. Po co zmieniać rzeczywistość w gorszą, skoro wszystko, czego pragnę mogę zawsze osiągnąć? Igranie z siłami natury nie zawsze przynosi oczekiwane efekty. Lepiej skupić się na tym co mogę zrobić bez pomocy rytuałów. Odpowiedź na wszystko jest w nas samych. Każdy człowiek ma odpowiednią siłę i moc, aby realizować swoje cele. I co jest ciekawe tego trzeba nauczyć się tylko raz, a jednak tak wielu z nas nie wierzy w swoje możliwości i posuwa się do rzeczy absurdalnych. Oczywiście łatwo byłoby machnąć różdżką i wypowiedzieć zaklęcie, które natychmiast się zmaterializuje. Tylko, po co nam do tego różdżka?
---

Krzysztof Dmowski


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl