niedziela, 3 marca 2013

Klucz do wnętrza



      Jest świat wewnętrzny i zewnętrzny, podobnie jak istnieje cywilizacja na zewnętrznej ziemi i wewnętrznej. Warto o niej usłyszeć, gdyż możemy mieć w krótkim czasie z nią do czynienia.

       My, jako ludzkość na Ziemi jesteśmy stale poza prawdziwym domem. Nie zdajemy sobie sprawy, że tak jest. Domy, w których żyjemy są atrapami prawdziwego domu Ojca z którego kiedyś wyszliśmy aby spróbować oddzielenia.
       Dom Ojca nie jest zbudowany z cegieł i betonu. On jest czystą świadomością, której część mieszka w każdej istocie. Tę świadomość siebie utraciliśmy poprzez ruch na zewnątrz. On zagubił nas w labirynt rzeczy, przedmiotów i przyjemności ciała. Tym żyjemy do dziś.
       Jest inny świat, który rozpoznajemy wchodząc do własnego wnętrza, gdzie spotykamy uczucia, emocje i analizę doświadczeń. W ten sposób możemy wyceniać każdą sytuację i obrabiać ją odczuciami. Tak rodzi się mądrość z doświadczenia. Człowiek zaczyna być coraz bardziej ostrożny i rozważny w podejściu do ludzi i sytuacji z tym związanych.
       Osoby, które pracują z ustawieniami rodzin, potrafią bezbłędnie  rozpoznać przyczynę problemu, który trapi ciało i duszę danego człowieka. Poprzez liczne doświadczenia z ustawieniami są one w stanie poznać drogę zejścia i zagubienia się w labiryncie osądów i przekonań.
       Kluczem do rozpoznania bólu istnienia jest wstęp do świata duchowego. To tam rebusy są rozwiązywane. Istota uwalnia się z sieci obciążeń świata zewnętrznego, które otrzymała po przodkach i nosi je jako balast.
       Jesteśmy jak dwie rzeki płynące obok siebie, które zdążają do wspólnego oceanu. Odpowiada to dwóm energiom yin i yang; żeńskiego i męskiego w nas. Pochodzimy zarówno od ojca jak i od matki. Przez ten fakt mamy w sobie ich energie oraz ich niezliczonych przodków. Rozpoznanie pierwszych impulsów, które otrzymujemy od rodziców, jest rozpoznaniem emanacji boskich, co płyną w nas. Są to Bóg – Ojciec i Bóg – Matka.
       Wszyscy pochodzimy z jednego Źródła i do Niego wrócimy. Podobnie jak przypływy i odpływy morza, którego wody na chwilę oglądają brzeg formy i odpływają. Podobnie jest z naszym życiem. Zaglądamy do świata materii, poznajemy go i odpływamy. Nic nie może być wieczne w formie i musi ulec zmianie.
        Rody z linii ojca pokazują nam inne energie niż z linii matki. One się wzajemnie uzupełniają. Jeśli odrzucamy jednego z rodziców, to automatycznie pozbywamy się tego, co przynależy do tej energii. Stąpamy przez świat na jednej nodze.
       Do energii ojca przynależy: energia życiowa, światło i oświecenie, poczucie siły, jasny umysł i zrozumienie. Z tym związane jest działanie i tworzenie form oraz ustanawianie granic w przestrzeni. Podobnie jak  samce zwierząt zakreślają swoim moczem własne terytorium. To niebo i powietrze, którym oddychamy a którego centrum przetwarzania znajduje się w sercu. Zdrowe serce i serdeczność pochodzi od ojca.
       Od matki, która poi dziecko swym mlekiem pochodzi ugruntowanie w ziemi i osadzenie w realiach życia. Matka daje miłość, giętkość i elastyczność ciała oraz wdzięk. Człowiek, który odrzuca matkę i wszystkie kobiety z rodu,  będzie się czuł samotny. Nigdy nie znajdzie swego centrum. Zawsze będzie niezadowolony, choćby miał wszystko. Nic mu się nie chce, bo stracił moc tworzenia.
       Życie mamy od taty a to żeby chciało się żyć od mamy. To tylko niektóre aspekty ze strumieni życia, które otrzymujemy z własnego rodu. Rozpoznanie ich w sobie  i uzdrowienie jest pierwszym kluczem otwierającym drzwi do światów duchowych. Bez uzdrowienia relacji z rodzicami nie ma co marzyć o rozwoju duchowym, gdyż każdy ruch będzie blokowany przez nierozwiązany problem w rodzie.
       Zazwyczaj to, co dostajemy od rodziców, jest bardzo głęboko osadzone w przodkach. Czasami potrzebujemy poznać jej historię, aby zobaczyć, co nosimy na swoich barkach.
       Dziecko swoją duszą zawsze kocha swoich obojga rodziców i chce się do nich upodobnić aby ich bardziej kochać. To, co jest podobne do nas to kochamy a to, co nie przystaje do nas, to odpychamy i nienawidzimy. To wielkie prawo miłości jest kluczem do rozwiązywania najtrudniejszych problemów i badania przyczyny chorób. W nim widać jak członkowie rodu są ze sobą połączeni.
       Każdy ród pochodzi od plemienia z którego wyrósł przed wiekami. Tych plemion na Ziemi było 12. Liczba 12 ma wiele kodów w naszym życiu jak 12 m-cy, 12 Domów zodiaku czy12 apostołów. Po oczyszczeniu własnego rodu przychodzi czas na odnalezienie swojego plemienia oraz miejsca jego pochodzenia.
        Dzisiaj tak chętnie stykamy się z szamańskimi obrzędami, rytuałami. Szukamy własnej przynależności plemiennej. Osobiście zetknęłam się z kręgami kobiet, babć świata z Nowej Zelandii oraz z tańcami szamańskimi w lesie po zachodzie słońca. Szukam swojego plemienia.
        Szamanizm, to pierwotne rytuały plemienne, które jednoczą człowieka z żywiołami i pozwalają odnaleźć moc w nas. Są to ceremonie uznania i uczczenia związków z wszelkimi formami życia na planecie.  Szamańskie rytuały  odprawiane są pod przewodnictwem Wielkiego Ducha i Wielkiej Tajemnicy. Najważniejszym symbolem jest koło, krąg, co określa żeńską energią miłości.
       Nasze dusze pamiętają rytuały plemienne z których pochodzą i one kierują nas we właściwe miejsca i odpowiednie ceremonie. Rozpoznanie i dojście do swojego plemienia, kończy ścieżkę rozdzielenia na 12 pierwotnych płomieni i plemion, jakie niegdyś zamieszkiwały Ziemię.
       Zostanie tylko połączenie plemion w jedną wspólną rodzinę i wracamy do domu Ojca. Zdobywamy po drodze mądrość z doświadczenia życia w wielu aspektach i możemy się tą wiedzą dzielić. To tylko pomnaża nasze skarby a nic  nam nie zabiera.

       Prawa naturalne są widoczne w całej otaczającej nas naturze. Wszystko działa samoistnie jak ustawienia Hellingera, gdyż ludzie, zjawiska i przedmioty nas informują co dzieje się w duszy. Patrząc na mega wymiary, zobaczymy, że na zewnętrznej Ziemi żyją ludzie, których znamy. Dominuje tu agresywna energia męska i toczą się walki przez miliony lat o swoje wpływy.
      Wewnątrz Ziemi żyje cywilizacja zwana Aghartanami, która jest jednym z 12 plemion Anielskich Ludzi zasianych na Ziemi. Po Lemuriańskich i Atlantydzkich kataklizmach część ziemian dostała się do Agharty aby przetrwać. Te istoty są pełne miłości i piękna. To energia żeńska skupiona wewnątrz Ziemi, gdzie świeci Słońce i istnieje życie.
      Można powiedzieć, że piekło jest na Ziemi a niebo wewnątrz niej. My żyjemy w III gęstości w wymiarze 2,3,4 a w Agharcie jest IV gęstość i wymiar 5. Widać, że wewnątrz jest większa duchowość niż na zewnątrz Ziemi.
      Czy w przemianach roku 2012 zostaną połączone istoty zewnętrznej i wewnętrznej Ziemi?
      Aby nie doszło do konfliktu, nasza świadomość musiałaby wzrosnąć do 4D. Wówczas możemy razem współpracować i poznawać siebie nawzajem. Taka możliwość istnieje, gdy zostaną otwarte Portale Czasowe.
      Portal na Arktyce jest już otwarty i można przejść przez całe wnętrze Ziemi, co niektórym z ludzi się udało.
      Klucze do wnętrza już są, tylko potrzebna chęć otwierania kolejnych drzwi. Kto jest gotowy to pozna tajemnice a kto nie, to będzie dalej ignorował wszystko, czego  nie rozumie. Świadomość jest kluczem do wszystkich drzwi. Zarówno zrozumienie jak i oświecenie pochodzi z linii ojcowskiej. Jest powrotem do prawdziwego Domu Ojca przez drzwi zrozumienia.

sobota, 2 marca 2013

Słowa mocy i magiczne zaklęcia




      Słowo, zawiera kwintesencję rzeczywistości wyznaczaną za pomocą formy graficznej, czyli liter oraz dźwięków wydobywających się z naszych ust. Dźwięki są wibracjami, które rozchodzą się w przestrzeni podczas artykułowania słów, dzięki czemu stają się potężnym generatorem siły.

     Według obiegowego powiedzenia, słowem można zabić. Traktujemy tą maksymę z przymrużeniem oka. Czy jest to właściwa postawa? Słowa ranią, podnoszą na duchu, dają siłę do działania, potrafią zmienić człowieka, ale i zniszczyć.
      Słowa mocy stały się stają się potężnym generatorem siły do przenoszenia energii. Wiedziano to od dawna, dlatego zaklęcia, jakie wypowiadano zawierały słowa mocy, które mogły wpływać na materię, która podlegała zmianie poprzez słowa mocy.
      Słowa, które w odpowiedniej konfiguracji tworzącej zdanie zmieniały wibracje przestrzeni, którą człowiek zajmował. Oczywiście podczas „transmisji” magicznych zaklęć należało zachować pewne reguły (zasady), które miały wzmacniać działanie słów mocy.
      Tak powstawała również klątwa słowna, która miały czynić szkodę osobie obdarowanej lub zaklęcia, które miały wywołać splot pozytywnych zdarzeń zwane szczęśliwymi.
       Oczywiście podczas wypowiadanych zaklęć brano pod uwagę kwestie moralne, ponieważ osoby posługujące się magią słowną, która jest uważana za białą magię nie mogła czynić zła innej osobie. Słowa mocy nie mogły być użyte do złych celów, dlatego osoby zajmujące się rzucaniem klątw uznawane były za osoby posługujące się czarną magią wykorzystując do tego celu również demony nocy, larwy astralne lub duchy.
      Niektóre słowa mocy, przekazywane z ust do ust podlegały wypaczeniom, dlatego w konsekwencji doprowadzało to do osłabienia ich ładunku energetycznego, dlatego dzisiaj zaklęcia pozostały tylko pustymi dźwiękami używanymi potocznie.
      Takim słowem mocy jest szczęście, które znaczy tyle samo, co nic, ponieważ każdemu z nas kojarzy się z czymś innym. Tak też dochodzimy do zagadnienia wpływu myśli podczas wypowiadanych słów, ponieważ powinny one nieść podobne znaczenia jak słowa.
       Myśl jest początkiem wszystkiego, ponieważ na samym początku musimy pomyśleć, co chcemy powiedzieć, aby później powstało słowo oraz jego znaczenie związane z myślami. Myśl płynie wraz z uwagą, dlatego słowa pozbawione dawki energetycznej są pustymi słowami, które nie płyną tam gdzie je skierujemy, lecz pozostają tam gdzie zostały wypowiedziane.
      Otrzymać szczęście możemy wówczas, gdy będziemy wiedzieli, co to dla nas znaczy. Dla jednej osoby szczęściem może być dobre zdrowie a dla kogoś innego nowoczesny samochód.   
      Bardzo często rozmawiając z osobami, które ubolewały nad swoim złym losem nie potrafiły zdefiniować, co to znaczy dla nich szczęście. Posługiwały się różnymi magicznymi formułami wydartymi z kolorowych kobiecych pism, lecz efekt był żaden, ponieważ same nie widziały, czego oczekiwać po tym, co robiły.
      Istotną rolę w posługiwaniu się słowami mocy wedlug ezoteryki odgrywa pora dnia lub nocy oraz faza księżyca. Inne ciała niebieskie układ gwiazd, planet również mają pewne oddziaływanie na to, co robimy i wiedziano o tym od dawna. Posługiwanie się kalendarzem księżycowym było powszechne podczas sadzenia, przesadzania roślin lub zasiewów.
      Kalendarz księżycowy i odpowiednie fazy księżyca nie były bez znaczenia, ponieważ jego energia mogła wzmacniać wypowiadane słowa mocy lub wpływać korzystnie na wybrane aspekty naszego życia.
      Jak powszechnie wiadomo dzięki księżycowi mamy do czynienia na ziemi ze zjawiskiem przypływów i odpływów. Jest to wyśmienity przykład jak wielki wpływ ma księżyc na to, co dzieje się na ziemi.  
                                       
I kwadra księżyca
     
Przybywanie księżyca, czyli pierwsza kwadra, jest to odpowiedni czas na wszelakie magiczne zaklęcia związane z płodnością, z urodzajem i poprawą zdrowia.
Pełnia księżyca
      Pełnia księżyca pomaga rozwiązywać najtrudniejsze problemy. Podczas pełni księżyca skupiamy się na tym jak rozwiązać swoje problemy lub zastanawiamy się nad swoją przyszłością oraz tego, co będziemy robili w przyszłości. Wytyczamy plany na przyszłość i chociaż obecnie mało, kto to robi żyjąc „dniem dzisiejszym” jest to najlepszy moment, aby podjąć takie wyzwanie.

III kwadra księżyca
Podczas trzeciej kwadry księżyca, czyli jego ubywania powinniśmy zająć się sprawami, w których trzeba się czegoś pozbyć, lub coś zakończyć. Trzecia kwadra to znakomity czas, aby przeprowadzić zdejmowanie klątw z mieszkania, jeśli czujesz, że twoja życiowa przestrzeń, jakim jest mieszkanie lub dom jest duszna i nieprzyjazna. Jest to również znakomity czas na cięcie kwiatów i zbieranie ziół.  

Nów księżyca
Nów jest to okres, kiedy księżyc jest zupełnie niewidoczny a wówczas nie wykonuje się żadnych magicznych zabiegów, ponieważ to, co zrobisz nigdy nie otrzyma pożądanej dawki energetycznej.

wg Agaty Bednarskiej

piątek, 1 marca 2013

Dlaczego lampy płoną?

      Lampy służą do zastąpienia światła Słońca, gdy jego nie ma. To sztuczny twór materii. O jakie lampy chodziło Jezusowi w przypowieści o dziesięciu pannach mądrych i roztropnych? Poczytaj.
      Człowiek potrzebuje światła by żyć, by istnieć.
      Pismo Święte jest fundamentem naszego życia duchowego.
      Kto jest w stanie zrozumieć biblię tak, aby wszystkie przypowieści Jezusa odnieść do siebie samego, to wówczas może zbudować  fundament pod nowy, duchowy dom.
      Zrozumienie wiedzy objawionej w Piśmie dla każdego chrześcijanina i nie tylko jest wyjściem poza słowa pisma i opuszczeniem zgromadzonej religii. Same słowa nic nie znaczą, gdyż są to formy zawierające zgłoski. Znaczenie jest poza słowami.
      Słowa to rzeczy w formach przekazu, które służą głębszemu poznaniu. Poza rzeczami są czasowniki, które ciągle żyją i działają jako kontynuacja nauk Mistrza. To one są ważne, a nie same słowa.
      Odniosę się do jednej z przypowieści z Ewangelii Mateusza 25.1 „Wtedy podobne będzie królestwo niebios do dziesięciu panien, które wziąwszy swoje lampy, wyszły na spotkanie oblubieńca. A pięć z nich było głupich, a pięć roztropnych….”

Co ta przypowieść chce nam przekazać?
      Otóż społeczeństwo dzieli się na tych, co chcą poznać prawdę i na tych, którzy się jej boją. Pierwsi zawsze mają ogień płonący, a drudzy chodzą w ciemności. Lampa jest związana ze światłem i oświetleniem mroku. Światło bierze się z widzialnego żywiołu ognia w naszym 3-wymiarowym świecie.
      Ciało człowieka składa się z 4 podstawowych żywiołów: ziemia, ogień, powietrze i woda. Żywioł ognia w człowieku jest działaniem. Istota bez ognia boi się wszystkiego i nikomu nie wierzy, gdyż brak jej wiary w samą siebie. Przez to wstrzymuje swój rozwój. Natomiast człowiek z ogniem potrafi wszystko przetrawić  i przemienić.
      Ogień spala, co stare i czyni miejsce na nowe. Daje siłę rozpędu do działania. Brak ognia to zastój i karłowatość. Człowiek nie wierzy w siebie i tym samym nie ufa Bogu.

Jak rozpoznać swój wewnętrzny ogień trawiący?
      Żywioł ognia jest związany z jelitem cienkim, gdzie przetrawia się pokarmy oraz z sercem, które analizuje lub zbiera w całość dochodzące do niego przeczucia i informacje. Jeśli jelita są czyste, to doskonale przetrawiają spożywane pokarmy. Natomiast zanieczyszczone zatrzymują treści pokarmowe i tworzą kamienie kałowe. Te kamienie to skały na drodze rozwoju duchowego! Jelita są nazywane drugim mózgiem. Mają podobieństwo w formie układu.
      Ogień, który jest w sercu, jeśli nie służy do trawienia i działania, to podąża do umysłu i tworzy głupotę. Przepala komórki nerwowe, co uniemożliwia zdrowy rozsądek, o którym jest w przypowieści. Ogień zdążający do umysłu wytwarza nadmierne ego  i pożądania w świecie materii. Zapalone lampy gasną, a  człowiek chodzi w ciemności. Tak tworzą się  nałogi i choroby psychiczne.
      Żywioł ognia właściwie użyty zapala do działania i entuzjazmu. Ogień w człowieku gwałtownie przenosi informacje, w związku z czym następuje zrozumienie zachodzących w życiu doświadczeń i wyciąganie odpowiednich wniosków.
      W rozwoju duchowym stale musi być zapas ognia, gdyż zapał na drodze nie może zgasnąć. Zgaszona lampa wytwarza ciemność, a to oznacza śmierć i koniec rozwoju.

Jak rozpoznać, czy nasz ogień się pali?
      Istota jest co jakiś czas poddawana próbie wytrwałości. Próby to egzaminy na ścieżce rozwoju duchowego. Jeśli zdamy egzamin, to możemy pójść dalej. Jeśli nie, to zatrzymujemy się  w miejscu. Często zdarza się tak, że mamy jakieś plany ego – osobowości, a tu nagle jesteśmy proszeni o wykonanie czegoś innego.
      Człowiek z żywiołem ognia zmienia swoje plany bardzo chętnie, bo wie, że przyszłość może mu zaoferować znacznie więcej niż ego. Przez innych ludzi przemawia Bóg i to On prowadzi na ścieżce. Człowiek z nadmiarem żywiołu ziemi jest jak beton, który niczego zmienić nie chce. Ma swoje plany i ich się trzyma. (Rozkład żywiołów pokazuje nam astrologia w osobistym kosmogramie).
      Ogień jest bardzo ruchliwy i nigdy nie wiadomo, w którym kierunku popędzi. Jest nieodgadniony!
      Tak powinien żyć człowiek, który chce poznać tajemnicę swego istnienia. Być zawsze gotowym na przyjście oblubieńca. Do takiego rozpoznania służy przypowieść Jezusa, który nie opowiadał bajek.
      W Ewangelii Życia Doskonałego na końcu LXII rozdziału jest napisane: „ Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie. Miejcie lampy zapalone”.
W Biblii ostatnie, najważniejsze zdanie jest pominięte, aby nie usłyszeć, że te słowa są skierowane do nas wszystkich. W ten sposób przypowieści Jezusa są spłycane do opowiastek sprzed lat. Nie takie jest ich zadanie.
      Czytane w oryginale ze zrozumieniem słowa Pisma są zawsze żywe dla studenta. Nasze wewnętrzne lampy, a szczególnie czakra serca, która prowadzi w wewnętrzne światy, powinna płonąć stale. Wówczas możemy być pewni rozwoju duchowego.
      Obecnie jest garstka ludzi na ziemi, którzy mają otwartą czakrę serca i są zawsze gotowi na przyjęcie słów przemawiającego głosu Jaźni, czasem przez innych ludzi. Ta garstka istot rozświetla nam ziemię, aby nie zapanował całkowity mrok.
      Każdy, kto zrozumiał to przesłanie Jezusa, może dołączyć do tej garstki ludzi z zapalonymi lampami i świecić jasno, rozświetlając przestrzeń wokół siebie. Niech Ziemia stanie się świetlista i zapłonie żywym światłem. O tym mówił Jezus w swej przypowieści o pannach