sobota, 2 maja 2015

Intuicja

Najwyższa świadomość

    A pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu liczył się tylko i wyłącznie rozum.
    Nic nie mogło działać bez przemyślanej, racjonalnej podstawy i tylko rozwiązania zgodne z rozumem mogły być uznawane za prawidłowe.
    I co dzięki temu mamy - widać dzisiaj całkiem wyraźnie.
    I to nie jest żaden cud, że od jakiegoś czasu - najpierw niezauważalnie, a potem coraz wyraźniej - rozwinęło się inne nastawienie. Rozum, w co nikt nie wątpi, jest konieczny, ale rozum to jednak nie jest wszystko. To dlatego nie dziwi już fakt, że słowo intuicja ponownie odzyskuje miejsce nie tylko w naszym słownictwie, lecz również coraz wyższą wartość w naszym codziennym życiu.
    Teraz już nawet szefowie, przy zatrudnianiu nowych pracowników, nie boją się wymagać zdolności intuicyjnych - nazywając to kreatywnością – ponieważ okazuje się, że pro­gnozy oparte jedynie na analizach, liczbach i faktach w żadnej mierze nie gwarantu­ją oczekiwanego sukcesu.
    Obecnie nawet dokładne zaplanowanie nie wystarcza do zapewnienia długoterminowego rozwoju, już nie wystarcza tylko wiedza i logiczne myślenie, co można wyraźnie zobaczyć obserwując wydarzenia w gospo­darce.
    Dlatego intuicja jest ważną jako zdolność szczególnie dla mene­dżera, ale także i dla każdego innego pracownika, dlatego jest coraz bar­dziej pożądana i będzie coraz bardziej i coraz szerzej wymagana w przyszłości. Najczęściej bowiem najważniejsze decyzje dotyczące przyszłości należy podej­mować natychmiast w ciągu sekundy, chociaż w tym właśnie momencie decydent dysponuje zbyt małą ilością potrzebnych informacji.


Intuicja - przeczucie

    Intuicja
                    - rdzeń tego wyrazu pochodzi od łacińskiego słowa „intueri" = „przyglądać się, obserwować". Dzisiejsze znaczenie wywodzi się ze średniowiecznego łacińskiego słowa „intuitio" = „podszept, przeczucie".
Słowniki tłumaczą jako: „przeczucie, zdolność przewidywania" lub „twórcza wyobraźnia".

    Zatem intuicja jest „zrozumieniem zdobytym nie poprzez doświad­czenie albo rozumowe zastanawianie się", intuicja jest „bezpośred­nim przeżyciem rzeczywistości".
    Goethe nazwał intuicję „objawie­niem rozwijającym się z wnętrza człowieka".
    Zaś dla sławnego psychoanalityka C. G. Junga jest ona rodzajem instynktowego pojmowania, co oznacza, że rozumiemy coś całkowicie, bez potrzeby wyjaśniania, a także jak i dlaczego coś się dzieje.
    Kiedy chcemy opisać intuicję, mówimy o wrażliwości, zdolności wczuwania się, przeczuciu czy nieświadomym postrzega­niu, ale również o twórczych pomysłach i kreatywności.
    Mówiąc prościej jest to zrozu­mienie procesów, które mają miejsce poza naszą świadomością i które przyjmuje nasz umysł, ponieważ jest skierowany na siebie samego.
    Czasem mówimy o „olśnieniu", kiedy mamy jakąś ideę, inspirację, jakiś pomysł. Intuicja jest tym nagłym podszeptem, w sytuacji kiedy czujemy, że „coś wisi w powietrzu" albo gdy coś „widzimy oczyma duszy" - nie przypomina nam to jednak jakiegoś filmu, a jest raczej jak migawka jedno pojedyncze zdjęcie wplecione w film myślowy - coś nagłego i nie­oczekiwanego. Szukamy w myślach rozwiązania i nagle „Strzela nam do głowy pomysł", i to właśnie tak ni stąd ni zowąd tak, „jak grom z jasnego nieba".
      Niektórzy ludzie twierdzą, że mają „nosa", inni mówią, że czują coś „w trzewiach" – takie przeczucie, że coś się zdarzy, że trzeba pójść tam a nie tam.
     Intuicja pojawia się najczęściej w sposób nieoczekiwany, ale zawsze we właściwej chwili. Jak twierdzą uczeni to my sami jesteśmy dostawcami intuicji i jednocześnie jej odbiorcami. Wychodzi ona z naszego wnętrza, choć impuls do jej pojawienia się pochodzi bardzo często z zewnątrz. To wszystko stanowi jedynie opis. Czy pokierowała nami prawdziwa intuicja, okaże się dopiero po pewnym czasie, o ile rezultat naszego działania okaże się być absolutnie prawidłowy.
     Intuicja jest naturalną zdolnością człowieka.
     Jest jakby iskrą zapalną, taką przezorną przepowiednią, twórczą siłą, kreatywną energią, we­wnętrznym ostrzeżeniem, przeczuciem, kluczowym elementem przy odkryciach i decyzjach, czy też doradcą w życiu codziennym.
Intuicja bierze w naszym życiu codziennym dużo większy udział, niż nawet możemy przypuszczać.
     Intuicja jest bardzo ważnym elementem naszej kreatywności.
     Najważniejszym kryterium intuicji jest to, że najczęściej ujawnia się przeważnie dopiero wtedy, kiedy już właściwie zrezygnowaliśmy z rozwiązywania problemu, albo szukania odpowiedzi na jakieś trudne pytanie, czy też działań zmieniających sytuację. Krótko mówiąc intuicja może zrodzić się, wtedy kiedy przestajemy intensywnie myśleć o jakiejś rzeczy.
     Na pewno nie każdy spontaniczny pomysł, nie każdy błysk natchnienia jest intuicją. Im częściej rozważasz przeżyte przez siebie wydarzenia i zajmujesz się intuicją, tym łatwiej potrafisz rozróżniać intuicyjny podszept od pomysłu zasugerowanego z zewnątrz. Jeśli rozwijasz swoje zdolności intuicyjne, to w decydującym momencie bę­dziesz dokładnie wiedział, czy chodzi o intuicję, czy nie.
Już Einstein powiedział:
„TYM, CO NAPRAWDĘ SIĘ UCZY, JEST INTUICJA"
Jest pewna część ludzi, którzy twierdzą, że czegoś takiego jak intuicja w ogóle nie ma. Jest również i taka grupa ludzi, którzy wierzą co prawda w jej istnienie, ale uważają, że nie każdy ją posiada. Są również i tacy, którzy zapewniają i nawet przysięgają, że intuicja działa skutecznie, bo wiedzą a nawet są pewni, że swoje sukcesy za­wdzięczają właśnie jej.
Pozytywna zmiana warunków naszego życia, dalej poprawa jakości ży­cia, jak również dalszy rozwój pod każdym względem może mieć miejsce wyłącznie dzięki wprowadzeniu w życie zdolności intuicyjnych. Nadszedł już najwyższy czas, żeby zająć się tym co stanowi istotę intuicji, żeby nauczyć się uwalniać ten potencjał i pozwalać mu działać. Powinniśmy uczynić wszystko, żeby ponownie podłączyć się do „pola informacji świa­domości wszechświata". Jak się nam to uda, nasze życie stanie się dużo lepsze, łatwiejsze i piękniejsze.
  Nie będziemy musieli już „rzucać” decyzji - „podejmiemy” je.
  Nie będziemy musieli wówczas myśleć, zastanawiać się, analizować, planować, ponieważ intuicja wskaże nam prawidłową drogę, „wręczy” nam prawidłową decyzję.
  Oczywiście nie chodzi tutaj tylko o nasze osobiste szczęście czy też nasz zawodowy sukces, ale o wszystkie sfery życia i o całą ludzkość.
  W nadchodzącej przyszłości życie nie będzie łatwiej­sze niż kiedyś. Coraz częściej trzeba będzie podejmować decyzje w ciągu zaledwie kilku sekund, chociaż w tym właśnie czasie nie będziemy mogli przeprowadzić rozeznania i nie będziemy jeszcze dysponowali potrzebnymi do tego informa­cjami. Niesamowity rozwój techniki jest coraz szybszy, i właśnie dlatego informacje, czy dane zdobyte w tej chwili, jutro mogą być już przestarzałe. Zatem podejmowanie długoterminowych decyzji - doty­czących życia prywatnego, bądź też funkcjonowania jakiegoś przedsiębiorstwa - będzie coraz trudniejsze.

Wyraźnie widać więc, że dys­ponując jedynie wiedzą, nie będzie można podejmować decyzji dotyczących ani najbliższej, ani dalszej przyszłości. Z tego powodu eksperci zgadzają się co do tego, że w przyszłości bardziej potrzebna będzie intuicja niż sam tylko rozum, gdyż w przeciwnym razie wzrastać będzie nie tylko ilość błędnych decyzji, ale także błędne decyzje pociągną za sobą coraz bardziej katastrofalne skutki.

Intuicja

Pierwotny realizm
    Dlaczego został stworzony wszechświat?
    Dlaczego powstał i w jakim celu? – Czy kiedykolwiek człowiek ma szansę poznać powód dla którego wszystko co widzimy, odczuwamy, co możemy dotknąć i poznać?
    Powinniśmy podjąć próbę żeby to zrozumieć - podobno przedtem nie istniało nic. Albo mówiąc jaśniej - panowała bez czasowa totalność, całkowita niepodzielność, absolutna symetria. W tejże nicości istniała tylko pierwotna zasada, nieskończona, bezgranicz­na siła, kwintesencja siły, harmonii i doskonałości. I wtedy coś się wydarzyło. Co? Tego chyba nikt z ludzi nie wie. Czy to było westchnienie nicości, czy jakieś zawirowanie próżni, czy wielkie „bum” w ciągu jednej, fantastycznej chwili Stwórca postanowił stworzyć zwierciadło swojej własnej egzystencji. Całą materię, wszechświat, od­zwierciedlenie swojej świadomości, ostateczne przerwanie harmo­nii pierwotnej nicości.
Najprawdopodobniej fizyk David Bohm twierdząc, że w głębinach realności istnieje ukryty porządek ma na myśli właśnie to. Prowadząc rozu­mowanie w ten sposób, musielibyśmy przyznać, że cały wszechświat wypełniony jest w takim samym stopniu inteligencją jak i motywem działania, począwszy od najdrobniejszych cząstek elementarnych aż po galaktyki. I chyba najbardziej niezwykłe jest to, że w obu przypad­kach chodzi o ten sam porządek i tę samą inteligencję.
    Natomiast sławny cybernetyk Heinz von Foerster mówi, że umysł ludzki nie za­uważa tego, co jest, lecz spostrzega to, o czym sądzi, że jest.
Przykładem może być to, że nasze zdolności widzenia zależą od siatkówki oka, która absorbuje światło, które potem przekazuje w postaci impulsów elektrycznych sygnały do naszego mózgu.
Ten sam schemat dotyczy całego naszego postrzegania zmy­słowego.
Siatkówka naszego oka – według  Foerster’a - nie przyj­muje jednak prawdziwych kolorów. Reaguje ślepo na jakość bodźców, natomiast wrażliwa jest tylko i wyłącznie na ilość tych bodźców.
    Po czym dodaje, że nie powinno to być zaskocze­niem, ponieważ w rzeczywistości nie ma ani światła, ani kolorów jako takich.
    Istnieją jedynie fale elektromagnetyczne.
    Według tego toku myślenia także samo nie ma ani tonów, ani muzyki, jedynie chwilowe zmiany ci­śnienia powietrza w naszym bębenku. No oczywiście co za tym idzie nie ma również ani zimna, ani ciepła, jedynie molekuły, które wraz z wielkością energii kinetycznej jaką posiadają, poruszają się wolniej lub szybciej.
    I tak dalej, i tak dalej.
    Ciekawy pogląd dla nas zwykłych śmiertelników, którzy wierzą, że jest zupełnie inaczej – prawda? – przecież to widać i czuć….
Uzmysłowić ma to nam, że „rzeczywistość" jako taka nie istnieje, że zależy ona wyłącznie od tego, w jaki sposób my postanowiliśmy ją obserwo­wać.
Okazuje się, że cząstki elementarne, z których składa się rze­czywistość, mogą być jedynie elektromagnetyczną falą ale jednocześnie także cząstką materii - i że w swojej głębi rzeczywistość ta w obydwu przypadkach jest nieokreślona. Pomimo, że od stuleci wpajane są nam fizyczne teorie i eks­perymenty, to materialistyczny obraz świata w obecnym stanie wiedzy niestety nam się trochę zaczyna rozmywać.
    Mu­simy być przygotowanymi do wejścia w całkowicie nieznany nie znany nam świat.
    No tak, w tym miejscu nasuwa się jedno bardzo ważne pytanie - a co to wszystko ma wspólnego z naszym tematem, z intuicją?
    Cóż chodzi bowiem o to, że po prostu dzięki intuicji rozpoznajemy rzeczy i robi­my doświadczenia, wysuwamy wnioski, które pozornie całkowicie pozostają w sprzeczności z materialistycznym widzeniem świata.
     Bo jeżeli naszym życiem kieruje tylko i wyłącznie intelekt, to prawdopodobnie będziemy odnosić sukcesy w naszym wewnętrznym świecie. W takim przypadku jednak zaniedbujemy swoje własne ja, i swoją własną rzeczywistość.
     Rozpoznanie własnej prawdy wcale nie jest łatwe, ze względu na to, że nie posiada ona żadnej formy, co więcej nie znajduje się w jakimś określo­nym miejscu, ale jest ukryta we wszystkim - wszędzie. Jeśli nato­miast dzięki intuicji dotrzeć możemy do świadomości, to ponownie będziemy mogli bezpośrednio „postrzegać" zarówno prawdę jak i rzeczywistość.
 Wniosek jest taki, że dopiero wtedy, kiedy będziemy postrzegać rzeczywistość poza jej zewnętrzną formą, będziemy mogli stać się tym, kim jesteśmy w rzeczywistości.

środa, 29 kwietnia 2015

Intuicja

1.   Co to jest ta Intuicja?
 Człowiek na początku swojego rozwoju miał za zadanie tylko jedno – żeby za wszelką cenę przeżyć. Najważniejszą dla niego troską było zapewnienie sobie pożywienia, walka z wrogimi plemionami, obrona przed atakami zwierząt, znalezienie schronienia przed złą pogodą.  W tej ciągłej walce o przetrwanie instynkt odgrywał bardzo ważną rolę. Całe życie pierwotnego człowieka było podporządkowane zapewnieniu sobie warunków do przeżycia i było wypełnione, tylko trudem i cięż­ką pracą. Jeśli człowiek nie posiadałby swojego instynktu to nie mógłby przeżyć.
Pod pojęciem instynktu należy rozumieć sterowanie pojedynczą żywą istotą poprzez sposób zacho­wania właściwy danemu gatunkowi. Dlatego też żywa istota nie jest samodzielna w swoich decyzjach, tylko jej zacho­wania związane są z pewnym określonym, wcześniej podanym wzorcem.
Ewolucja człowieka
Na początku ewolucji zarówno człowiek i zwierzęta znajdowały się na porównywalnym stopniu rozwoju. Człowiek bardziej jednak rozwinął potrzebę porozumiewania się z innymi ludźmi poprzez dotyk, gesty i dźwię­ki. Z dźwięków potem powstały słowa, które z upływem czasu nabrały stałe­go znaczenia. Stworzony język jako środek porozumiewania się stawał się coraz ważniejszy. Język migowy i znaki pisane zróżnicowały się, doświad­czenia zaczęto zapisywać w formie wierszy i opowiadań. Rysunki i obrazy służyły do przekazywania wiadomości i zachowania wie­dzy dla potomności.
Czas płynął a człowiek rozwijał także inne swoje zdolności, które ciągle udoskonalał. W pewnym momencie odkrył u siebie zdolność myślenia i w co­raz większym i większym stopniu używał tego rozumu. To wszystko spowodowało, że jego dotychczas wyraźne zachowania instynktowne zanikały proporcjonalnie do stopnia, w jakim zdawał się na swój rozum. Równocześnie rozwijała się także inna, wyższa forma komunikowania się. Człowiek uczył się inspirowania samego siebie i „wpadania" na jakieś pomysły. Coraz lepiej wyczuwał charakter inne­go człowieka, choć go nie znał bliżej. I potrafił robić coś jeszcze coraz lepiej przeczuwał wydarzenia, które mają dopiero nastąpić.
Potrafił wyczuć, a wręcz przewidzieć, co się wydarzy, choć miejsce wydarzenia było oddalone albo w ogóle niewidoczne.
Rozwijający się szybko rozum wyprzedził intuicję i coraz bardziej zyskiwał na znacze­niu we wszystkich aspektach życia człowieka. Z biegiem czasu człowiek wszystko sobie zdołał  podporządkować. Dlatego intuicyjne zdolności zaczęły być coraz mniej cenione i używane. Żeby w rezultacie za­częły powoli zanikać. Człowiek zaczął traktować sie­bie coraz bardziej jako istotę wyższą, właśnie przez wzgląd na zdolność myślenia. Odkrył wszechświat i usiłował go poznać i zrozumieć. Nauczył się odróżniać fakty od wizji, a wiarę od przesądów.
To, czego od razu nie potrafił pojąć, dostrzec, zrozumieć lub udo­wodnić, pomijał i ignorował. Takie podejście stało się podstawą jego postrzegania otaczającego świata od samego początku i tak rozwi­jał się obraz świata bardzo ograniczony, oparty na wiedzy przyrodniczej. Równolegle do tego rozwoju następowała z pokolenia na pokolenie ewolucja duchowa. Dzięki rozumowi i dążeniu do zrozumienia i poznania świata zewnętrznego, rozwinęła się także wyższa duchowość i ciągle wzrastały wi­bracje ludzkiego pola energetycznego.
Czas upływał a w raz z jego upływem wiedza i nauka osiągała coraz wyższe loty, te jednak nierzadko kończyły się upadkiem. Musiało tak się przydarzać, gdyż - jak powiedzielibyśmy dzisiaj - było to wcześniej zaprogramowane, ponieważ rozum ogarnia jedynie fragment całości.
A wykorzystując tylko część sił, można osiągnąć tylko część sukcesu. Fizyka naucza dzisiaj, że naszymi oczy­ma możemy spostrzegać jedynie 8 procent istniejącego widma pro­mieniowania, a więc dopóki ograniczamy się tylko do tego, co wi­doczne, dopóty wcale nie jesteśmy w stanie zobaczyć około 92 procent rzeczywistości.
Pomimo tego w dzisiejszych czasach wierzy się, że wykorzystując jedynie bardzo skomplikowanych i technicznie zaawansowanych wynalazków, możemy się wznieść ponad prawa natury. Teraz jest jednak jasnym, że droga ta zaprowa­dziła nas w ślepy zaułek. Coraz więcej dzieje się katastrof naturalnych, galopuje pogorsze­nie gospodarczej sytuacji na całym świecie, ciągle rośnie liczba wojen, które to wydarzenia są dowodem na to, że problemy ludzkości nie zostaną rozwiązane je­dynie dzięki rozumowi i że należy raczej skierować swoje dążenia do dalszego rozwoju duchowego.
Spytacie zatem, gdzie więc leży rozwiązanie? Przyglądając się obecnemu położeniu dzisiejszego świata można zauważyć, że rozum nie może być właściwą drogą do poprawy jakości życia jak również do stworzenia życia pełniejszego i szczęśliwszego.           
    Jeśliby tylko człowiek uaktywnił i zastosował wszystkie swoje zdolności, wtedy możliwa byłaby pozytywna zmiana na wszystkich płaszczyznach.

My ludzie odsunęliśmy instynkt bo odkryliśmy rozum. To prawda rozwinęliśmy go, wytrenowali, i daliśmy mu w naszym życiu tyle przestrzeni, że dla innych zdolności nie już prawie w ogóle miejsca. Im bardziej zaś myślenie stawało się racjonalne, tym mniej miejsca pozostawało dla następ­nego szczebla - dla rozwoju zdolności intuicyjnych.