wtorek, 11 marca 2014

Sen

Sen

Pozycja podczas snu, a osobowość


Wiele razy i to prawie zawsze zasypiamy po kilku czy kilkunastu zmianach pozycji jaką przyjęliśmy na początku. Wyjątek stanowi zasypianie po totalnie dużym wysiłku, kiedy zapadamy w sen mówiąc przesadnie w powietrzu. Na co dzień jest jednak tak, że prawie za każdym razem, coś nam nie pasuje w pierwotnie zajętej pozycji, a to ręka nie tak, a to noga nie tak, tu coś uwiera, tam coś gniecie.

Człowiek wcale nie zasypia w pozycji, którą sam wybiera. Podczas snu układamy ciało w sposób, który nie podlega całkowitej naszej świadomej kontroli. Poniżej pozwoliłem sobie na przedstawienie naukowych opisów najbardziej znanych pozycji, które człowiek przyjmuje podczas snu. Do każdej z nich na podstawie obserwacji i badań przypisano rys charakteru, który ona obrazuje.



Pozycja embrionalna. 
Pozycja ta chyba jest najbardziej znana ze wszystkich, ale także i najbardziej powszechna. Każdy z nas "przechodził" przez nią w swoim życiu. Tak najczęściej bowiem śpią małe dzieci. Z wiekiem jednak odchodzimy od pozycji embrionalnej, a podczas snu nasze ciało zaczyna inaczej się układać. Pozycja embrionalna bardzo często wyraża niepewność i brak poczucia bezpieczeństwa. Osoby takie w życiu otaczają się skorupą, która pozwala utrzymać im określony dystans.
Przy pierwszym kontakcie mogą wydawać się nieśmiałe i wycofane, ale przy bliższym poznaniu okazują się wesołe i bardzo towarzyskie. Jest jednak granica, której starają się nie przekraczać w codziennych kontaktach. Blisko dopuszczają do siebie tylko nielicznych. Bardzo ważna jest dla nich wolność i autonomia, nie tolerują zachowań, które zagrażają tym dwóm potrzebom. Łatwo je więc do siebie zranić, a odzyskać ich zaufanie jest już niezwykle trudno.

Pozycja tęskniącego.
Osoba taka zasypia na boku. Jej ręce ułożone są do przodu, jakby w geście obejmowania. Osoby, które zasypiają w taki sposób, na pierwszy rzut oka wydają się bardzo empatyczne i otwarte. Można powiedzieć, że często bywają. Często spotkać je można na imprezach w klubach, na domówkach, w pubach. Ich życie towarzyskie jest bardzo rozbudowane. W głębi serca jednak czują się bardzo samotne i niedowartościowane. Podejrzliwie patrzą na każdą obcą osobę. Nawet przyjaciołom nie są w stanie nigdy zaufać w stu procentach.
Jest w nich zazdrość, której w żaden sposób nie są w stanie się pozbyć. Pragną najbardziej bliskiej relacji. Ale gdy mają szansę stworzyć coś stałego, zaczynają wyczuwać spisek, tracą grunt pod nogami. Trudno jest im się opanować.
Osoby te mają także problem z asertywnością. Nie umieją szybko podejmować decyzji. Są uparte, to znaczy, że jeśli już uda mi się na coś zdecydować, istnieje mała szansa, że zmienią swoje plany. Top też z pewnością stwarza problemy w kontaktach z drugim człowiekiem. Czasami brak im również tolerancji. Nie zawsze potrafią zrozumieć, że ktoś inny może mieć sprzeczne do ich zdanie.

Pozycja rozgwiazdy. 
Polega na tym, że zasypia się na plecach z rękami rozłożonymi po bokach. Osoby, które zasypiają w taki sposób, są bardzo otwarte. Można na nich polegać nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Są wrażliwi, lubią pomagać. Nawet jeśli zadzwoni się do nich w środku nocy, z pewnością odpowiedzą, przyjmą albo sami przyjadą. Ich niesamowitą zaletą jest to, że potrafią słuchać. Jest to bardzo rzadka cecha tak naprawdę, więc tym bardziej cenna.
Osoby te jednak wolą pozostać w cieniu. Nie grają pierwszych skrzypiec, nie są liderami, mimo że mają często najlepsze pomysły. Wolą stać z tyłu. Nie zależy im na nagrodach i innych odznaczeniach. Po prostu lubią dobrze wykonywać swoją pracę i tyle. To daje im największą satysfakcję.

Pozycja kloca.
To znaczy, że ciało ułożone jest na boku. Ręce spoczywają wzdłuż niego. Osoby, które wybierają taką pozycję snu są zazwyczaj służbistami. Nie wychylają się, nie mają własnego zdania. Polegają raczej na opinii innych. Bardzo często należą do jakichś ugrupować, bądź też stowarzyszeń. Grunt, żeby mieli przewodnika i określone zasady.
Nie mają zbyt wielu przyjaciół, gdyż nie udzielają się towarzysko. Trzymają się raczej swojego środowiska, które znają i w którym czują się bezpiecznie.
Bardzo często są też i niestety wykorzystywane przez osoby silniejsze osoby, które szybko poznają się na ich naiwności. Grają często rolę kozła ofiarnego albo "udawanej" przyjaciółki, która faktycznie służy tylko do ściągnięcia lekcji itp.

Pozycja żołnierza. 
Osoby takie śpią na plecach, ich ręce spoczywają luźno wzdłuż tułowia. Są to ludzie, którzy nie wychylają się z szeregu. Zachowują postawę konformizmu. Ufają autorytetom, w pełni zgadzają się z ich zdaniem. Osoby te jednak stawiają sobie i innym bardzo wysoko poprzeczkę. Nieustannie też ją podnoszą. Nie ma dla nich maksimum, ono zawsze się zmienia. W związku z tym też i nigdy nie są w pełni zadowolone ze swoich osiągnięć.
Może to stwarzać poważne problemy w kontaktach z drugim człowiekiem. Nie każdy jest bowiem w stanie znieść tak ogromną falę krytyki pod swoim adresem. Dlatego osobom tym najlepiej jest w związku z człowiekiem, który jest dla nich autorytetem. Wówczas w pełni mu się podporządkowują i próbują każdego dnia mu dorównać. Co, oczywiście, jest misją niewykonalną. Przynajmniej w ich mniemaniu.

Pozycja na brzuchu. 
Osoby, które zasypiają na brzuchu są zwykle zuchwałe i nie dają sobie w kaszę dmuchać. Trudno jest je przekonać do swojego zdania. Raczej słuchają tylko i wyłącznie siebie. Są za to bardzo towarzyskie i spontaniczne. Jeżeli ktoś szuka towarzysza do clubbingu, to z pewnością w tej osobie znajdzie wszystko, czego potrzebuje.
Niestety ta zbytnia zabawowość i zuchwałość czasami obraca się przeciwko nim. Przez to, że nie chcą nigdy słuchać rad, mogą stracić wiele szans na sukces. A jest to tym bardziej przykre, że osoby te zazwyczaj są naprawdę utalentowane i inteligentne.

Masz kilka wolnych minut?
Kliknij któryś z poniższych linków - jestem pewien, że znajdziesz tam coś dla siebie:
Miłego Dnia!!!

sobota, 8 marca 2014

Sen


Sen - czym jest i skąd pochodzi?

Jestem pewien, że wszyscy zetknęliśmy się z określeniem "życie jest magią".
I szczera to prawda. Wszystko w naszym życiu jest magiczne ciekawe, zaskakujące z nutką niewiadomego. Bo dzieje się przeważnie tak, że nawet gdy coś szczegółowo zaplanujemy to nigdy nie jesteśmy pewni czy coś nam nie umknęło. 

W większości przypadków wszystko realizuje się zgodnie z naszymi przewidywaniami - magicznie, bo czujemy się wtedy jak czarodzieje, którzy kreują rzeczywistość.


Tak jest na jawie, czyli w tym naszym fizycznym życiu. Ale przecież połowę naszego życia spędzamy we śnie. Nie zawsze pamiętamy po przebudzeniu co podczas naszej nieświadomości nam się śniło. I są takie magiczne chwile, które dają nam bardzo dziwne uczucia z pogranicza fantazji, bo nie jesteśmy pewni czy to co pamiętamy było na prawdę czy tylko się śniło.


Sen. Czym właściwie jest nasz sen?

Spotykamy się z wieloma definicjami powstawania i obecności snów w naszej egzystencji. Począwszy od tego, że są wytworem naszego mózgu, który stale musi pracować, a kończąc na tak irracjonalnych jak podróże astralne, których odwiedzonymi miejscami i spotkanymi osobami są właśnie historie ze snów.

Ciekawą teorią z jaką się kiedyś spotkałem dotyczy powtarzania się snów i przeradzania się ich w koszmary. Mianowicie, śniąc o czymś, mózg stara się rozwiązać problemy dnia codziennego, jeśli nie potrafimy czy to świadomie, czy podświadomie znaleźć odpowiedzi na nurtującą nas sprawę, sen powtarza się, a gdy brak rozwiązania nas trapi coraz bardziej, pojawiają się koszmary. Ale jak jest naprawdę? Do końca nie wiadomo i nie zdołaliśmy dotychczas poznać tego procesu. Nasz mózg w wielu aspektach jest dla nas nadal wielką zagadką. Ale nie zostajemy z całkiem pustymi rękami.

Wielu naukowców stara się wciąż dotrzeć do sedna snu, pewnie kiedyś a może już w bardzo nieodległej przyszłości rozwiążą tą fascynującą zagadkę. Jest jednakże i taka możliwość, że tej tajemnicy nie uda się im wyjaśnić nigdy i pozostanie magiczna niewiadoma sfera w naszym życiu na, którą możemy wpływać stosując techniki magiczne.

Pierwsze naukowe próby wyjaśnienia obecności snów pojawiły się w XIX wieku, wtedy to naukowcy na podstawie badań doszli do wniosku, że marzenia senne źle zinterpretowanymi wrażeniami zmysłowymi. Natomiast teorię tę uzupełniono w XX wieku, dodając do niej informację, że na rodzaj snów wpływają sytuacje życiowe śniących.Również Sigmund Freud maczał palce w teoriach związanych ze snem, była to tematyka, która go bardzo zainteresowana, po analizie doszedł do wniosku, że sny są ukrytymi pragnieniami człowieka, które przedzierają się do świadomości. W tym miejscu gorąco polecam książkę \"Wstęp do Psychoanalizy\", w której Freud poświęca jeden z rozdziałów właśnie snom.

Istnieje jeszcze jedna teoria, mówiąca o tym, że sny są sposobem na uporządkowanie ważnych informacji i pozbycie się napięć, z którymi stykaliśmy się w ciągu dnia. Stąd tak znane powiedzenie \"Muszę się z tym przespać\".Tak więc, przynajmniej częściowo wiemy (a przynajmniej zakładamy), że źródłem snów jest bezpośrednio nasz mózg, procesy w nim zachodzące, myśli, które nas dręczą za dnia oraz stany i sytuacje w jakich się znajdujemy za dnia.

A na koniec tych wywodów mam pytanie do Was.
Czy zdarzyło Wam się śnić o czymś nieprzyjemnym, toksycznym, ciężkostrawnym, co w rzeczywistości okazywało się mdłościami lub zatruciem pokarmowym?
Czy śniło Wam się, że sikacie w różnych dziwnych miejscach (do kosza na śmieci, w windzie, etc.) co w rzeczywistości okazywało się bardzo silnym parciem na pęcherz kończącym się biegiem do toalety, bądź w gorszych przypadkach już mokrym łóżkiem?

Pytania może i nie na miejscu, ale to również magia, magie życia. Bo gdy nasza świadomość jest nieświadoma nasz organizm mówi do nas obrazami o swoich potrzebach.
Ale to jest już temat na inne rozważania, "magiczne" o naszej rzeczywistości.

Masz kilka wolnych minut?
Kliknij któryś z poniższych linków - jestem pewien, że znajdziesz tam coś dla siebie:
Miłego Dnia!!!

piątek, 7 marca 2014

Sen


Sen

Śnić świadomie



Powszechnie wiadomo, że śpiący człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, że śni. Co więcej nie kontroluje swoich zachowań we śnie. A co gdyby w marzeniach sennych, z pełną świadomością robić dokładnie to na co mamy ochotę? Takie zjawisko nie jest wytworem pisarzy s-f, a fenomenem występującym naturalnie, co jeszcze ciekawsze, można się tego nauczyć!

Według badań Stephena LaBerge'a, jednego z najbardziej znanych badaczy tego zagadnienia, większość ludzi chociaż raz w życiu miała świadomy sen, zazwyczaj w okresie dzieciństwa lub wczesnej młodości, stąd zazwyczaj nie przypomina sobie tego doświadczenia, natomiast nawet 20% osób może doświadczać tego niezwykłego uczucia raz w miesiącu.

Sen na jawie czy jawa we śnie?

Świadomy sen lub, inaczej mówiąc, jasny sen pozornie nie różni się niczym od normalnego snu, w który zapadamy każdej nocy. W rzeczywistości cechą wyróżniającą to zjawisko jest fakt, że śpiący zdaje sobie sprawę, z tego że śni, że wszystko co go otacza to TYLKO sen. Czy tylko? Jakże wiele ograniczeń można w ten sposób pokonać, we śnie nie obowiązują przecież żadne reguły – moralne, fizyczne czy nawet logiczne. Dlatego oneironauci (gr. oneiros – sen, nautike – żeglować) w swych snach najczęściej spełniają najskrytsze fantazje.
Z drugiej strony jasne sny nie są jedynie źródłem przyjemności i nowych doświadczeń. A gdyby tak wszystkie nasze pomysły wypróbowywać najpierw „na sucho”? Sprawdzić jak się rozwiną we śnie i dopiero później zastosować je w życiu rzeczywistym? Podobno Mendelejew i wielu innych naukowców na swoje genialne odkrycia wpadli właśnie podczas świadomego snu. Świadome sny są tak realne, że można użyć ich do doskonalenia różnego rodzaju umiejętności - w sporcie, w tańcu, w muzyce, w publicznym przemawianiu itp. Wiele badań w tym zakresie zawdzięczamy niemieckiemu psychologowi sportowemu Paulowi Tholeyowi. Ponadto jeżeli nauczymy się kierować swoim postępowaniem we śnie, to na jawie także będziemy mieli więcej sił i zaufania do siebie. Pomoże nam to zrealizować nasze marzenia w realnym życiu.
Występują dwa typy świadomego snu i dwa zasadnicze sposoby jego osiągnięcia. Można się obudzić w trwającym śnie, po prostu zdając sobie sprawę, z tego, że to tylko sen. Druga możliwość to „wejście” bezpośrednio w fazę REM (faza snu, w której pojawiają się sny) ze stanu jawy. Doświadczenia, których doznają w tym wypadku oneironauci zbliżone są do zjawiska zwanego OBE (out of body), które występuje np. podczas śmierci klinicznej (oglądanie otoczenia z innego punktu widzenia niż własne ciało).

Czy starożytni śnili świadomie?

Badania i zainteresowania snem nie są wynalazkiem naszych czasów. Wręcz przeciwnie zagadnienie snu było niezwykle istotne wśród prymitywnych plemion na całym świecie, bardzo poważnie podchodzili do niego także Aborygeni i Indianie Ameryki Północnej. Sen był metodą kontaktu z duchami, przodkami lub boskimi mocami. Prawdopodobnie najważniejsze w każdym plemieniu osoby czyli szamani posiadały tajemniczą moc rozmowy z nadprzyrodzonymi siłami właśnie dzięki świadomemu śnieniu.
Sztukę „opanowania” swojej świadomości podczas snu do perfekcji opanowali hinduscy i tybetańscy jogini. Klasyczna joga zna cztery stany świadomości. Poza trzema, które znane są nam wszystkim tzn.: czuwaniem, snem z marzeniami i snem bez marzeń, wyodrębnia się jeszcze czwarty stan, zwany turija albo samadhi, czyli właśnie świadomy sen. Wpływając na oddech jogin steruje stanem swojego umysłu i uniezależnia się od wrażeń duchowych. Jego mózg pogrążony jest w całkowitej medytacji, żadne bodźce z zewnątrz nie są w stanie go zdekoncentrować. Z zewnątrz wygląda to jak sen, jednak jogin, mimo braku pobudzeń zmysłowych, jest w pełni świadomy tego snu. Zdaniem mnichów tybetańskich przekonanie o iluzoryczności snu pomoże joginowi zrozumieć podstawową buddyjską doktrynę o iluzoryczności świata.
Co ciekawe świadome zasypianie czyli płynne przejście ze stanu jawy do stanu snu bez utraty świadomości traktowane jest w buddyzmie tybetańskim jako swoisty trening w procesie umierania. Kolejne etapy procesu umierania opisane w Tybetańskiej Księdze Umarłych bardzo przypominają proces zasypiania. Ten kto potrafi utrzymać świadomość podczas zasypiania, będzie lepiej przygotowany na świadome przyjęcie śmierci.
Także u źródeł naszej, europejskiej kultury możemy odnaleźć ślady przypisywania marzeniom sennym niezwykłej roli. Kultura antycznej Grecji (w greckiej mitologii możemy znaleźć postać Morfeusza, boga marzeń sennych, starszego niż inni, bardziej nam znani, bogowie z Olimpu) wymieszała się z wierzeniami staroegipskimi. Pitagorejczycy na przykład uważali, że podczas snu dusza wychodzi z ciała i wznosi się w górę, by prowadzić rozmowy z duchami i bogami. Widać tu wyraźny wpływ doktryn egipskich, według których duchowy sobowtór człowieka oddziela się od ciała podczas śmierci i we śnie. Podobnie mistyczny stosunek do snu mieli Sokrates i Platon, który uważał, że we śnie człowiek może zbliżyć się do świata idei i otrzymać przesłanie od bogów, a także poznać uniwersalną Prawdę. Pierwszym naukowcem, który opisał zjawisko świadomego snu był natomiast... Arystoteles.
Motyw snu pojawia się także w podwalinach kultury chrześcijańskiej. Jak bowiem Bóg kontaktował się z ludźmi jeżeli nie przez marzenia senne właśnie? Przykładem niech będzie opowieść o śnie jakubowym lub o snach św. Józefa.

Sen jogina - jak mu dorównać?


Oczywiście, prawie niemożliwym jest by przeciętny człowiek osiągnął biegłość w procesie świadomego śnienia dorównującą tybetańskim mnichom, poświęcającym na medytację całe swe życie. Istnieje jednak kilka technik mogących pomóc nam w doświadczeniu tego niezwykłego stanu.

1. Przede wszystkim zapamiętuj swoje sny. Naucz swój własny umysł zwracania na nie uwagi. Normalną reakcją ludzkiego mózgu jest wyparcie ze świadomości czegoś tak, pozornie, nielogicznego i niekonstruktywnego jak nocne rojenia. Jeśli jednak będziesz przed zaśnięciem i tuż po obudzeniu myślał o swoich snach, analizował je i próbował sobie przypominać, twój umysł zrozumie, że ta część życia jest dla ciebie ważna. Prowadź dziennik snów. To najprostszy (acz wymagający konsekwencji) sposób.
2. Poszukuj znaków snu. Doskonale wiemy, że we śnie zdarzają się rzeczy, które mogą się zdarzyć... tylko we śnie. Zapamiętuj je, skupiaj się na nich. To mogą być dziwne odczucia, możesz przeczyć prawom fizyki latając lub chodząc po wodzie, możesz być kimś innym. Zaobserwuj jakie znaki pojawiają się najczęściej w twoich snach.
3. Rób test snu na jawie. Co pewien czas w ciągu dnia zadawaj sobie pytanie: Czy wszystko jest normalnie? Czy to jawa czy sen? Zwątp przez chwilę w realność tego co widzisz. Jeżeli twoim głównym znakiem snu (czyli tym co niezwykłego zwykle ci się śni) jest to, że otaczające cię osoby i przedmioty mają nierealne kształty, zwracaj uwagę na swoje otoczenie w świecie rzeczywistym, analizuj. Jeśli często śnisz o samochodach, rób test rzeczywistości za każdym razem gdy wchodzisz do auta. Jeżeli śni ci się, że latasz, spróbuj oderwać się od ziemi. Nie udało się? Cóż, człowiek nie lata. Udało się? To oznacza, że właśnie śpisz i to śpisz świadomie.
4. Ćwicz pamięć. Ten trening ma ścisły związek z testami rzeczywistości. Nie możesz popaść w rutynę, bo zaczniesz wykonywać go mechanicznie, a przecież chodzi o rzetelne analizowanie realności świata. Postanów sobie, że jednego dnia robisz test za każdym razem, gdy np. wchodzisz do autobusu, wybierasz numer w telefonie i gdy widzisz mężczyznę w okularach. Drugiego dnia zmień kryteria, rób test, gdy widzisz dziecko, gdy dotykasz biurka i gdy wsiadasz do windy. Po kilkunastu dniach praktyki zauważysz, że twoja pamięć ulega poprawie i coraz łatwiej będzie ci reagować przypomnieniem o zrobieniu testu rzeczywistości w zaplanowanych sytuacjach, a także... we śnie.
5. Wykonuj ćwiczenia umysłu przed położeniem się spać. Zacznij od wizualizacji tego, że budzisz się rano i pamiętasz sen, następnie przejdź do wyobrażania sobie, że budzisz się we śnie. Ważniejsze od plastycznych wyobrażeń wzrokowych jest uaktywnienie pozytywnych emocji. Najlepiej przeprowadzać tę wizualizację rano, przed ponownym położeniem się spać. Wstań po około sześciu godzinach snu i zapisz to co ci się przyśniło. Przez następną godzinę rób coś, co wymaga przytomności umysłu. Następnie zacznij myśleć, że za chwilę znów położysz się spać po to, by mieć świadomy sen. Kiedy ponownie znajdziesz się w łóżku, wizualizuj scenę osiągnięcia świadomości we śnie. Najłatwiej będzie wykorzystać do tego scenę z ostatniego snu. Wyobraź ją sobie dokładnie i zadaj sobie pytanie „czy to sen czy jawa?”. Wykonaj test rzeczywistości, który uświadomi ci, że to jednak sen. Powtarzaj to ćwiczenie i postanowienie, że obudzisz się we śnie aż do momentu zapadnięcia w sen.
6. Naukowcy z Lucidity Institute odkryli kilka niezwykłych prawidłowości dotyczących zapadania w świadomy sen. Okazuje się, że o wiele łatwiej go osiągnąć podczas popołudniowej drzemki, niż w ciągu nocy. Świadome śnienie podczas drzemki występuje dziesięciokrotnie częściej niż podczas normalnego snu! Prawdopodobnie uzasadnieniem tego odkrycia jest fakt, że marzenia senne są częstsze podczas późniejszych godzin snu, podczas tego eksperymentu okazało się, że ilość śnienia na godzinę snu była cztery razy większa właśnie podczas drzemki.
7. Kolejnym niezwykłym odkryciem Instytutu był fakt, że świadome śnienie częściej przydarza się gdy śpimy na prawym boku. Prawdopodobnie ma to związek z fazami aktywności mózgu i naprzemiennym oddychaniem raz prawym, raz lewym nozdrzem.

Oprócz możliwości przebudzenia się we śnie istnieją praktyki, których celem jest wejście w świat snu bezpośrednio ze stanu jawy, z zachowaniem nieprzerwanej świadomości.

1. Metoda liczenia polega na wejściu w świat snu zachowując świadomość poprzez liczenie od jednego do stu. Po wejściu w relaks zacznij liczyć: “jeden, to jest sen, dwa, to jest sen...” itd. Słowa “to jest sen” pomagają zapamiętać cel.
2. Metodę sennego paraliżu wykorzystaj gdy budzisz się rano. Zauważ, że czasami ciało budzi się później niż umysł, jest jeszcze głęboko rozluźnione, ale ty odzyskałeś już świadomość. Nie ruszaj się więc, ani nie otwieraj oczu, skup uwagę na swoim ciele i staraj się zauważyć wszystkie odczucia z niego płynące. Czujesz, że ciało pogrąża się w stan „paraliżu”? Wyobraź sobie więc, że na przykład się wznosi, albo że po prostu wstajesz z łóżka i wchodzisz w świat snu.
To wszystko wydaje Ci się nieprawdopodobne? Wymyślone przez szalonych ezoteryków i wróżbitów? To jak wytłumaczyć tony opracowań na temat świadomego śnienia i powstanie choćby takiej naukowej placówki jaką jest wspomniany Lucidity Institute założony przez Stehena LaBerge'a. Może jednak warto przekonać się jak to jest być świadomym, bez świadomości...

Opracowane na podstawie: A.Bytof „Oneironautyka. „Sztuka świadomego śnienia” 1996; A.Bytof „Techniki świadomego śnienia” w www.adambytof.pl; Lynne Levitan „A thousand and one night of exploring lucid dreaming” w „Nightlight” 4(2) 1992

Masz kilka wolnych minut?
Kliknij któryś z poniższych linków - jestem pewien, że znajdziesz tam coś dla siebie:
Miłego Dnia!!!