Dr Raymond A. Moody pierwszy zwrócił uwagę świata na zjawisko występujące w sytuacjach bliskiej śmierci. Gdy miał dwadzieścia lat, jego profesor opowiedział mu ciekawą historię o George'u Ritchie'em, znajomym psychiatrze, który zmarł na obustronne zapalenie płuc, po czym jakimś cudem wrócił do życia. George Ritchie był wtedy szeregowym w armii i w 1943 roku w szpitalu wojskowym w Abilene w Texasie u-znano go za zmarłego. Gdy stwierdzono, że nie żyje, i przykryto ciało prześcieradłem, sanitariuszowi wydało się, że Ritchie poruszył ręką. Lekarz przyjrzał się ciału jeszcze raz i znów uznał Ritchie'ego za zmarłego, jednak na prośbę sanitariusza zaaplikował mu adrenalinę. Ku zdumieniu wszystkich obecnych młody szeregowiec ożył, a po wojnie zrobił błyskotliwą karierę medyczną. Na doktorze Moodym największe wrażenie wywarła ta część opowiadania, w której George Ritchie wyznał, że gdy był klinicznie nieżywy, doznał uczucia przechodzenia przez tunel i widział Świetliste Postacie.
Doktor Moody zainteresował się tą historią, a przypomniał ją sobie po wielu latach, gdy jego student opisał mu niemal identyczną sytuację, kiedy to omal nie zginął w wypadku samochodowym.
Później doktor Moody opowiedział o tym swoim studentom, a ci po kolei dzielili się podobnymi zdarzeniami z życia swoich przyjaciół i krewnych. Wiele lat później mógł stwierdzić: “W każdej grupie złożonej z trzydziestu osób można spotkać kogoś, kto sam tego doświadczył albo zna kogoś, kto to przeżył".
Doktor Moody kontynuował badania i w końcu napisał światowy bestseller Życie po życiu oraz inne książki na ten temat.
Ale tego typu doświadczenia znane byty na długo przedtem, zanim Moody zainteresował się tym zagadnieniem. Jednym z najgłośniejszych był przypadek doktora A. S. Wiltse'a ze Skiddy w Kansas, którego latem 1889 roku uznano za zmarłego na dur brzuszny. Rozdzwoniły się już kościelne dzwony, aby obwieścić jego zgon, lecz Wiltse nie umarł. Magazyn medyczny “St. Louis Medical and Surgical Joumal" zamieścił relacje Wiltse'a
: ... Odkryłem, że wciąż jeszcze jestem w swoim ciele, chociaż ciało i ja nie jesteśmy już tym samym. Zdumiony, ale i rozbawiony po raz pierwszy przyjrzałem się sobie... wkładając w to całe zainteresowanie medyka. Obserwowałem proces oddzielania się duszy od ciała".
W tym samym artykule Wiltse opisał swoje doświadczenie bliskiej śmierci. Opuścił ciało i wtedy zobaczył mężczyznę stojącego przy drzwiach sali szpitalnej. Kiedy Wiltse podszedł bliżej, “ręka tego człowieka prze szła przeze mnie bez najmniejszego oporu. Spojrzałem mu pospiesznie w twarz, chcąc sprawdzić, czy uświadomił sobie ten kontakt, ale nie zrobił żadnego znaku, stał patrząc na łóżko, które przed chwilą opuściłem. Spojrzałem w ślad za jego wzrokiem i ujrzałem swoje nieżywe ciało... Zaskoczyła mnie bladość twarzy. Wiem, że usiłowałem zwrócić na siebie uwagę ludzi po to, żeby ich pocieszyć l zapewnić, że są nieśmiertelni. Kręciłem się wśród nich... ale nie zważali na mnie. Nagle uznałem tę sytuację za zabawną i zacząłem się śmiać. Tak mi dobrze, pomyślałem, a przecież zaledwie kilka minut temu byłem chory i załamany. Potem przyszła zmiana, nazywana śmiercią, której zawsze tak się batem. To minęło i oto stoję tu, żywy i myślący człowiek, myślący tak trzeźwo jak zawsze, i czuję się wspaniale. Już nigdy nie będę chory. Śmierci nie ma..."
Niemal każda z osób, które przeżyty coś takiego, przestaje bać się śmierci, ponieważ uświadamia sobie, że zgon wcale nie jest końcem. Kolejnym ciekawym aspektem tego doświadczenia jest to, że wszyscy ci, którzy je przeżyli, stają się lepsi, życzliwsi.
Słynny psychiatra Carl Jung w 1944 roku złamał nogę i w chwilę później miał zawał, który omal go nie zabił. Pielęgniarka powiedziała mu później, że jego ciało otaczała wtedy “jasna poświata", którą widywała już wcześniej u wielu pacjentów tuż przed śmiercią.
Na szczęście Carl Jung nie umarł. Znalazł się na zewnątrz, w kosmosie i spoglądał w dół na Ziemię, "skąpaną we wspaniałym, błękitnym świetle". Widział głębię mórz i kształty różnych kontynentów. Pod stopami miał Cejlon, a na wprost - Indie. Oczywiście nie mógł widzieć całej Ziemi, ale “wyraźnie rozpoznawał jej globalny kształt, którego kontury połyskiwały srebrzystym blaskiem, przedzierającym się przez wspaniałe błękitne światło".
Gdy Jung napatrzył się na Ziemię, odwrócił się l ujrzał ogromną kamienną bryłę, niczym meteoryt unoszący się w przestrzeni. Z przodu wykuty był W niej przedsionek, a obok wejścia jakiś Hindus siedział w pozycji lotosu. Wchodząc na tę skałę, Jung poczuł ogromny spokój, pokorę i zadowolenie. “Miałem wszystko, czym byłem, a to było wszystko".
Jung miał właśnie przejść do rozświetlonego pomieszczenia, gdyż czuł, że tam usłyszy odpowiedź na wszystkie pytania o sens życia Nagle pojawił się dr H., ten sam lekarz, który go leczył w szpitalu, ale teraz “obramowany złotym łańcuchem lub złotym wieńcem laurowym". Dr H. powiedział mu, że musi wrócić, bo nie ma jeszcze prawa opuszczać Ziemi. Jung był “niezmiernie rozczarowany" i niechętnie powrócił do świata żywych.
Carl Jung najwyraźniej był w sytuacji bliskiej śmierci, ale pod wieloma względami przypominała ona bar dziej podróż astralną niż zwykłe doświadczenie “tunelu światła". Wskazuje to, że sytuacje bliskiej śmierci mogą przybierać różnorodne formy. Carl Jung przeżył jeszcze inne wizje, zanim odzyskał zdrowie. Napisał:
“Niemożliwością jest przekazanie piękna i intensywności uczuć związanych z tymi wizjami. Nigdy przedtem nie przeżyłem czegoś tak wspaniałego... nigdy bym nie przypuszczał, że w ogóle coś takiego może się zdarzyć. To nie był wymysł wyobraźni. Wizje i doznania były w pełni prawdziwe; nie było w nich żadnych subiektywnych odczuć; wszystkie cechował absolutny obiektywizm". Pokrywa się to z opinią większości ludzi na temat doświadczeń bliskiej śmierci. Całe przeżycie wydaje się całkowicie realne. Nie ma w nim nic wydumanego. Wiele osób odrzuca takie doświadczenia, traktując je jak halucynacje. Ale przeżycia, o których tu wspomnieliśmy, są udziałem ludzi ze wszystkich krajów świata. Mają je nawet małe dzieci. Książka Melvina Morse'a Closer to the Light opisuje wyniki badań małych dzieci, które opuszczały ciało fizyczne w sytuacjach bliskiej śmierci.
Kim Clark, znana w całym kraju ze swych badań nad śmiercią kliniczną, otrzymała wyraźny dowód na potwierdzenie mimowolnego opuszczania ciała, gdy jako młody psycholog pracowała w Harborvlew Hospital w Seattle.
Któregoś dnia udzielała konsultacji chorej na serce pacjentce, wskazując Jej, jak ma sobie radzić po wyjściu ze szpitala. Ale kobieta nie wydawała się zainteresowana. Zależało jej tylko na tym, żeby opowiedzieć Kim, jak opuściła ciało l unosiła się nad nim w czasie, kiedy lekarze rozpaczliwie próbowali przywrócić pracę jej serca.
Zauważyła, że Kim raczej sceptycznie podchodzi do jej zwierzeń, a więc na dowód, że mówi prawdę, stwierdziła, iż na parapecie szpitalnego okna zostawiła but. Kim otworzyła okno, ale nic nie dostrzegła. Kobieta upierała się jednak, więc Kim wychyliła się, ale nadal nie widziała buta. “Jest za rogiem" - podpowiedziała pacjentka.
Okno mieściło się na piątym piętrze budynku szpitalnego, lecz Kim dzielnie wyszła na wystający gzyms l rzeczywiście znalazła but dokładnie tam, gdzie miał się znajdować według relacji pacjentki. Zdarzenie to nakłoniło Kim Clark do rozpoczęcia badań nad sytuacjami bliskimi śmierci.
Doktor Melvin Morse ostatecznie dowiódł, że takie przeżycia są udziałem wyłącznie tych osób, które znalazły się na krawędzi życia i śmierci, i wcale nie wynikają z braku snu, narkotyków ani podświadomych lęków. Morse wraz z zespołem współpracowników po równał doświadczenia ludzi, którzy omal nie umarli, z doświadczeniami tych, którzy poważnie zachorowali, i przekonał się, że tylko osoby będące o krok od śmierci miały takie przeżycia. Wyniki badań Morse'a opublikowano w czasopiśmie medycznym “American Journal of Diseases of Children" w listopadzie 1986 roku.
Ponadto Morse określił, w którym miejscu w mózgu zachodzą doświadczenia związane ze śmiercią kliniczną, i wysunął przypuszczenie, że właśnie tam znajduje się dusza.
Ciekawe, że bardzo niewielu spośród tych, którzy przed śmiercią mimowolnie opuszczają ciało, widzi swojego astralnego sobowtóra. Zwykle postrzegają siebie jako przebłysk świadomości. Keith Harary, który w latach siedemdziesiątych został gruntownie przebadany przez parapsychologów, potrafił podróżować astralnie jako “>zjawa<, kłębek lub snop światła albo jedynie jako zawieszony w przestrzeni punkt świadomości".
Istnieją różne sposoby podróżowania astralnego i wszystkie są jednakowo interesujące
piątek, 26 kwietnia 2013
czwartek, 25 kwietnia 2013
Mimowolna podróż astralna
W historii odnotowano wiele przykładów osób, które podróżowały astralnie, nie zdając sobie z tego sprawy. Niektórzy podróżują w ten sposób bez wyraźnego powodu. Pan P. J. Hitchcock w książce Psychic Bedside Book opisał przypadek swojego syna, który pewnej nocy obudził się i wstał, po czym, idąc korytarzem, “uświadomił sobie, że coś jest nie w porządku". Obejrzał się za siebie l dostrzegł cienką smugę światła prowadzącą od niego do sypialni. Zaniepokojony wrócił do sypialni i ze zdumieniem zobaczył siebie głęboko śpiącego. Nie pamiętał, w jaki sposób powrócił do swojego ciała fizycznego. Jest to przykład przebywania poza ciałem podczas snu, czego doświadczamy wszyscy. Niezwykłość tej sytuacji polega na tym, że syn Hitchcocka obudził się podczas podróży astralnej i przestraszył się.
Pani Nellie Schlansker ze Scotia w stanie Nowy Jork miała doświadczenie spontanicznego przebywania poza ciałem, całkowicie na jawie. Pewnego dnia, siedząc z grupką osób, “poczuła, że żywa część niej samej" opuszcza ciało. Chciała krzyczeć, ale nie mogła wydobyć z siebie głosu. Jej “druga jaźń" zatrzymała się w odległości około dwóch i pół metra, mogła ją więc obserwować, dopóki nie powróciła do ciała.
Na szczęście takie przygody zdarzają się rzadko. Większość przypadków mimowolnej podróży astralnej poprzedza ogromny stres emocjonalny albo skrajne przemęczenie. Niektórzy opowiadali, że bezwiednie opuszczali ciało w chwili szczytowania, a na Wschodzie istnieją nawet techniki wykorzystujące orgazm do celowego wywoływania podróży astralnej.
Większość mimowolnych podróży astralnych odbywa się w snach lub w sytuacjach bliskiej śmierci.
środa, 24 kwietnia 2013
Relaks, Medytacja i Wizualizacja II
MODLITWA:
Proszę Cię Boże, niech się dokona całkowite oczyszczenie i uzdrowienie moich
zdolności i możliwości koncentrowania się. Proszę Cię Boże, niech się dokona
całkowite uwolnienie od jakichkolwiek uzależnień oraz od wszelkich wzorców
wysiłku w koncentracji.
Proszę Cię Boże, naucz mnie właściwej koncentracji. Proszę Cię Boże, wspieraj mnie i moją koncentrację.
Rozwijanie zdolności swobodnego i bezwysiłkowego koncentrowania się (temat do przemyśleń i afirmacji):
Pozwalam Bogu, by oczyścił wszystkie moje intencje dotyczące koncentracji Akceptuję koncentrację w moim życiu. Akceptuję stan skoncentrowania mojego umysłu. Koncentracja jest dla mnie naturalna. Przebaczam wszystkim, którzy uczyli mnie koncentrować się z wysiłkiem i zmęczeniem. Przebaczam sobie cały wysiłek i zmęczenie niewłaściwą praktyką koncentracji. Od teraz pozwalam sobie na łatwą, bezwysiłkową i przyjemną koncentrację wolną od wszelkich przymusów, obowiązków i nakazów. Z łatwością, lekkością i bez wysiłku koncentruję się na czym, lub na kim chcę. Przebaczam wszystkim, którzy zmuszali mnie do koncentracji na siłę. Przebaczam im to, że zmuszali mnie do tego, bym koncentrował się na tym, na czym nie miałem ochoty. Przebaczam sobie, że pozwoliłem im na to. Od teraz koncentracja jest dla mnie miła, łatwa i przyjemna Pozwalam Bogu, by wspierał mnie podczas mojej koncentracji. Pozwalam sobie na to, by koncentracja była naturalnym stanem mojego umysłu. Teraz koncentracja zapewnia mi wypoczynek i wspaniałą zabawę. Podczas koncentracji mój umysł jest zawsze wyciszony i zrelaksowany. Podczas koncentracji mój umysł jest w stanie radosnego spokoju. Przebaczam sobie, że uzależniałem swoją koncentrację od otoczenia. Przebaczam sobie że wolałem koncentrować się na walce o to, by wokół mnie było cicho, zamiast odnaleźć ciszę w sobie. Od teraz jestem wolny i niezależny od otoczenia zewnętrznego, dlatego koncentruję się z łatwością i lekkością nawet wtedy, gdy wokół mnie jest głośno.
Praca z umysłem powinna być zawsze poprzedzona i uzupełniona ćwiczeniami oddechowymi i relaksem.
Zanim przystąpisz do relaksu czy medytacji, upewnij się, że nikt ci nie przeszkodzi. Medytacje i wizualizacje przeprowadza się w harmonijnym otoczeniu. Telefon powinien być wyłączony, a drzwi zamknięte. Przeznacz sobie na ten proces wystarczająco dużo czasu (15-40 minut). Upewnij się, że miejsce, w którym chcesz ćwiczyć, jest czyste energetycznie (przewietrzone, wolne od szkodliwych promieniowań cieków wodnych lub innych). Nim przystąpisz do ćwiczenia, możesz oczyścić pokój kadzidłem. Relaks:
Proszę Cię Boże, naucz mnie właściwej koncentracji. Proszę Cię Boże, wspieraj mnie i moją koncentrację.
Rozwijanie zdolności swobodnego i bezwysiłkowego koncentrowania się (temat do przemyśleń i afirmacji):
Pozwalam Bogu, by oczyścił wszystkie moje intencje dotyczące koncentracji Akceptuję koncentrację w moim życiu. Akceptuję stan skoncentrowania mojego umysłu. Koncentracja jest dla mnie naturalna. Przebaczam wszystkim, którzy uczyli mnie koncentrować się z wysiłkiem i zmęczeniem. Przebaczam sobie cały wysiłek i zmęczenie niewłaściwą praktyką koncentracji. Od teraz pozwalam sobie na łatwą, bezwysiłkową i przyjemną koncentrację wolną od wszelkich przymusów, obowiązków i nakazów. Z łatwością, lekkością i bez wysiłku koncentruję się na czym, lub na kim chcę. Przebaczam wszystkim, którzy zmuszali mnie do koncentracji na siłę. Przebaczam im to, że zmuszali mnie do tego, bym koncentrował się na tym, na czym nie miałem ochoty. Przebaczam sobie, że pozwoliłem im na to. Od teraz koncentracja jest dla mnie miła, łatwa i przyjemna Pozwalam Bogu, by wspierał mnie podczas mojej koncentracji. Pozwalam sobie na to, by koncentracja była naturalnym stanem mojego umysłu. Teraz koncentracja zapewnia mi wypoczynek i wspaniałą zabawę. Podczas koncentracji mój umysł jest zawsze wyciszony i zrelaksowany. Podczas koncentracji mój umysł jest w stanie radosnego spokoju. Przebaczam sobie, że uzależniałem swoją koncentrację od otoczenia. Przebaczam sobie że wolałem koncentrować się na walce o to, by wokół mnie było cicho, zamiast odnaleźć ciszę w sobie. Od teraz jestem wolny i niezależny od otoczenia zewnętrznego, dlatego koncentruję się z łatwością i lekkością nawet wtedy, gdy wokół mnie jest głośno.
Praca z umysłem powinna być zawsze poprzedzona i uzupełniona ćwiczeniami oddechowymi i relaksem.
Zanim przystąpisz do relaksu czy medytacji, upewnij się, że nikt ci nie przeszkodzi. Medytacje i wizualizacje przeprowadza się w harmonijnym otoczeniu. Telefon powinien być wyłączony, a drzwi zamknięte. Przeznacz sobie na ten proces wystarczająco dużo czasu (15-40 minut). Upewnij się, że miejsce, w którym chcesz ćwiczyć, jest czyste energetycznie (przewietrzone, wolne od szkodliwych promieniowań cieków wodnych lub innych). Nim przystąpisz do ćwiczenia, możesz oczyścić pokój kadzidłem. Relaks:
1.
Do
ćwiczeń relaksująco - oddechowych, należy m.in. 20 połączonych oddechów (L.
Orra). Wykonuje się zamierzony wdech. Gdy kończy się wpływ powietrza, bez
zatrzymania go, pozwala się powietrzu wypłynąć, bez wypychania go. I znów bez
zatrzymania rozpoczyna się zamierzony wdech. Wykonuje się 4 średnie oddechy, po
czym jeden głęboki itd., powtarzając całą serię czterokrotnie. Wdychane
powietrze należy doprowadzać do górnych szczytów płuc. To ćwiczenie skutecznie
relaksuje ciało i umysł.
2.
Relaks
można pogłębić np. przez rozluźnianie kolejnych grup mięśni, poczynając od
palców u nóg, a na czubku głowy kończąc (lub odwrotnie). Najlepiej powtarzać:
,Rozluźniam teraz palce u nóg, rozluźniam stopy, itd. w kolejności: łydki,
kolana, uda, podbrzusze brzuch, dolną część klatki piersiowej, ramiona i barki,
ręce i palce rąk, kark, żuchwę i mięśnie twarzy, oczy, czoło...i kończyn: A
teraz rozluźniam wszystkie pozostałe mięśnie, których dotychczas nie
rozluźniłem".
Gdy stosujesz sam relaks, to kończ go w taki sam sposób jak medytację i zawsze tak samo. Np.: Gdy odliczę od jednego do pięciu, będę całkowicie przebudzony, będę się czuć całkowicie doskonale i bezpiecznie. Odliczam (co 2- 4 sekund) 1,2,3,4,5.Jestem całkowicie przebudzony. Czuję się doskonale i bezpiecznie. Teraz powoli możesz otworzyć oczy.
Gdy stosujesz sam relaks, to kończ go w taki sam sposób jak medytację i zawsze tak samo. Np.: Gdy odliczę od jednego do pięciu, będę całkowicie przebudzony, będę się czuć całkowicie doskonale i bezpiecznie. Odliczam (co 2- 4 sekund) 1,2,3,4,5.Jestem całkowicie przebudzony. Czuję się doskonale i bezpiecznie. Teraz powoli możesz otworzyć oczy.
3.
Ćwiczenia
relaksacyjne i oddechowe rozpoczynaj nie wcześniej niż 2 3 godziny po ostatnim
papierosie i nie wcześniej, niż 0,5 godz. po lekkim posiłku. Nigdy nie ćwicz w
dniu, w którym piłeś alkohol! Gdy już osiągniesz relaks, to w czasie jego
trwania powiedz sobie miłą, ważną afirmację, którą wcześniej przygotowałeś i
nauczyłeś się na pamięć. Tą autosugestią może być zbiór afirmacji na ważny dla
ciebie temat. Programuj się pozytywnie:
Otwieram swój umysł i swoje serce na wszystko, co najlepsze. Zawsze, gdy otwieram serce, zostaję oczyszczony i uzdrowiony.
Zawsze, gdy otwieram serce, zostaję nagrodzony i wypełniony czystą miłością
Zasługuję, by być nagradzanym za wszystko, co robię, ponieważ jest to zgodne z wolą Boga (lub Najwyższym Dobrem ).
Otwieram swój umysł i swoje serce na wszystko, co najlepsze. Zawsze, gdy otwieram serce, zostaję oczyszczony i uzdrowiony.
Zawsze, gdy otwieram serce, zostaję nagrodzony i wypełniony czystą miłością
Zasługuję, by być nagradzanym za wszystko, co robię, ponieważ jest to zgodne z wolą Boga (lub Najwyższym Dobrem ).
Realizuję
w swoim życiu Najwyższe Dobro. Jestem ukochanym dzieckiem Boga
Z sugestią, na którą się zdecydowałeś, pracuj minimum 24 dni.
Gdy już osiągniesz łatwość relaksowania swego ciała i umysłu, przystąp do dalszej praktyki.
Ćwiczenie na ugruntowanie: Usiądź z wyprostowanym kręgosłupem. Połóż swoje dłonie na udach, odwrócone do góry. Zamknij oczy i skoncentruj się na "trzecim oku". Patrz w punkt znajdujący się około 1 metra przed sobą, nieco powyżej normalnej linii patrzenia. Uczyń to bez wysiłku. Zwróć uwagę na brzuch, nieco poniżej pępka. Kiedy już skoncentrowałeś się, podczas wydechu wciągaj brzuch w kierunku kręgosłupa. Przy wdechu puszczaj go. Kontynuuj to ćwiczenie rytmicznie, i bez wysiłku co najmniej 3 minuty. To umożliwi ci ześrodkowanie na centrum brzucha, które jest odpowiedzialne za poczucie ugruntowania.
To ćwiczenie będziesz wykonywać zawsze podczas wchodzenia w stan medytacyjny, dopóki nie opanujesz spontanicznej medytacji.
Codziennie powinieneś wprawiać się w osiąganiu absolutnego spokoju. Musisz się uczyć opanowywać materię i rozciągać władzę nad ciałem fizycznym Powinieneś uspokoić ciało tak dalece, by przestało ono wykonywać jakiekolwiek mimowolne ruchy. Panowanie ducha wymaga, by nic w twym organizmie nie działo się wbrew twej świadomej woli.
Dla uwolnienia się od roztrzepania posłuży ćwiczenie, które powinno być wykonywane każdego dnia ze skupieniem, o pewnej określonej przez ciebie porze:
Usiądź przy stole prosto i swobodnie. Kolana i pięty przylegają do siebie. Połóż obie ręce na stole tak, by kciuki znalazły się pod kątem. Zbliż ręce tak, by oba palce wskazujące stykały się z sobą. Przed sobą na stole lub na ścianie, na wysokości głowy, ok. 1-2m przed sobą umieść obraz budzący myśli wzniosłe i szlachetne. (Należy unikać obrazów podniecających lub drażniących zmysły). Siedź teraz nieruchomo lecz bez najmniejszego napięcia. Spokojnie i nie ruszając głową wpatruj się w obraz. Skup na nim bez wysiłku wszystkie myśli i nie dopuszczaj żadnej innej, która chciałaby się wślizgnąć. Spróbuj tak zatopić się w obserwacji, by całe otoczenie znikło. Podczas ćwiczenia istnieją dla ciebie tylko dwie rzeczy: ty sam i obraz. Ćwicz od 15 - 30 minut.
Harmonizacja i ześrodkowanie:
Zanim zaczniesz zaawansowane praktyki parapsychiczne, musisz przede wszystkim zharmonizować się i ześrodkować. A to oznacza, że znajdujesz się w stanie "bycia sobą", że masz uczucie bycia "tu i teraz". To uczucie jest doświadczeniem, które nie ma nic wspólnego z intelektem. Kiedy jesteś zharmonizowany, masz odczucie bycia we własnym centrum. To centrum znajduje się w okolicy twojego pępka, około 2 palców poniżej. Kiedy jesteś w stanie spokojnej wrażliwości, zarządzasz swoją intuicją i wolą. Wystarczy ci się skoncentrować, by posłać myśli i energię w określonym kierunku. Wtedy wypełnia cię więcej energii i spokoju. Jest pożądane, by przed rozpoczęciem każdej pracy w niewidzialnych wymiarach zharmonizować się.
Ważnym krokiem w przygotowaniu do praktyki będzie "uziemienie". Umożliwia ono wpłynięcie czystej energii z ziemi przez stopy lub czakrę podstawy do ciała. Ta energia łączy się następnie z energią, która wpływa do ciała z góry. Połączenie energii z nieba i z ziemi ustanawia właściwą równowagę, stwarzającą dogodne warunki do tego, by pracować z wizualizacją i medytacją. Kiedy jesteś uziemiony, czujesz się dobrze, bezpiecznie i przyjemnie, i jesteś w swoim codziennym życiu bardziej produktywny
Ćwiczenie na ześrodkowanie:
Usiądź z wyprostowanym kręgosłupem. Siedź tak, jak ci wygodnie, na krześle albo ze skrzyżowanymi nogami. Zamknij oczy. Skoncentruj swoją uwagę na środek brzucha. Następnie zacznij głęboko oddychać przez nos. Napełnij powietrzem płuca, zatrzymaj oddech na dwie sekundy i wypuść powietrze opróżniając całkowicie płuca. Oddychaj tak długo, aż poczujesz, że jesteś uspokojony i ześrodkowany. (od dwóch do dziesięciu minut). Ćwiczenia na uziemienie:
Z sugestią, na którą się zdecydowałeś, pracuj minimum 24 dni.
Gdy już osiągniesz łatwość relaksowania swego ciała i umysłu, przystąp do dalszej praktyki.
Ćwiczenie na ugruntowanie: Usiądź z wyprostowanym kręgosłupem. Połóż swoje dłonie na udach, odwrócone do góry. Zamknij oczy i skoncentruj się na "trzecim oku". Patrz w punkt znajdujący się około 1 metra przed sobą, nieco powyżej normalnej linii patrzenia. Uczyń to bez wysiłku. Zwróć uwagę na brzuch, nieco poniżej pępka. Kiedy już skoncentrowałeś się, podczas wydechu wciągaj brzuch w kierunku kręgosłupa. Przy wdechu puszczaj go. Kontynuuj to ćwiczenie rytmicznie, i bez wysiłku co najmniej 3 minuty. To umożliwi ci ześrodkowanie na centrum brzucha, które jest odpowiedzialne za poczucie ugruntowania.
To ćwiczenie będziesz wykonywać zawsze podczas wchodzenia w stan medytacyjny, dopóki nie opanujesz spontanicznej medytacji.
Codziennie powinieneś wprawiać się w osiąganiu absolutnego spokoju. Musisz się uczyć opanowywać materię i rozciągać władzę nad ciałem fizycznym Powinieneś uspokoić ciało tak dalece, by przestało ono wykonywać jakiekolwiek mimowolne ruchy. Panowanie ducha wymaga, by nic w twym organizmie nie działo się wbrew twej świadomej woli.
Dla uwolnienia się od roztrzepania posłuży ćwiczenie, które powinno być wykonywane każdego dnia ze skupieniem, o pewnej określonej przez ciebie porze:
Usiądź przy stole prosto i swobodnie. Kolana i pięty przylegają do siebie. Połóż obie ręce na stole tak, by kciuki znalazły się pod kątem. Zbliż ręce tak, by oba palce wskazujące stykały się z sobą. Przed sobą na stole lub na ścianie, na wysokości głowy, ok. 1-2m przed sobą umieść obraz budzący myśli wzniosłe i szlachetne. (Należy unikać obrazów podniecających lub drażniących zmysły). Siedź teraz nieruchomo lecz bez najmniejszego napięcia. Spokojnie i nie ruszając głową wpatruj się w obraz. Skup na nim bez wysiłku wszystkie myśli i nie dopuszczaj żadnej innej, która chciałaby się wślizgnąć. Spróbuj tak zatopić się w obserwacji, by całe otoczenie znikło. Podczas ćwiczenia istnieją dla ciebie tylko dwie rzeczy: ty sam i obraz. Ćwicz od 15 - 30 minut.
Harmonizacja i ześrodkowanie:
Zanim zaczniesz zaawansowane praktyki parapsychiczne, musisz przede wszystkim zharmonizować się i ześrodkować. A to oznacza, że znajdujesz się w stanie "bycia sobą", że masz uczucie bycia "tu i teraz". To uczucie jest doświadczeniem, które nie ma nic wspólnego z intelektem. Kiedy jesteś zharmonizowany, masz odczucie bycia we własnym centrum. To centrum znajduje się w okolicy twojego pępka, około 2 palców poniżej. Kiedy jesteś w stanie spokojnej wrażliwości, zarządzasz swoją intuicją i wolą. Wystarczy ci się skoncentrować, by posłać myśli i energię w określonym kierunku. Wtedy wypełnia cię więcej energii i spokoju. Jest pożądane, by przed rozpoczęciem każdej pracy w niewidzialnych wymiarach zharmonizować się.
Ważnym krokiem w przygotowaniu do praktyki będzie "uziemienie". Umożliwia ono wpłynięcie czystej energii z ziemi przez stopy lub czakrę podstawy do ciała. Ta energia łączy się następnie z energią, która wpływa do ciała z góry. Połączenie energii z nieba i z ziemi ustanawia właściwą równowagę, stwarzającą dogodne warunki do tego, by pracować z wizualizacją i medytacją. Kiedy jesteś uziemiony, czujesz się dobrze, bezpiecznie i przyjemnie, i jesteś w swoim codziennym życiu bardziej produktywny
Ćwiczenie na ześrodkowanie:
Usiądź z wyprostowanym kręgosłupem. Siedź tak, jak ci wygodnie, na krześle albo ze skrzyżowanymi nogami. Zamknij oczy. Skoncentruj swoją uwagę na środek brzucha. Następnie zacznij głęboko oddychać przez nos. Napełnij powietrzem płuca, zatrzymaj oddech na dwie sekundy i wypuść powietrze opróżniając całkowicie płuca. Oddychaj tak długo, aż poczujesz, że jesteś uspokojony i ześrodkowany. (od dwóch do dziesięciu minut). Ćwiczenia na uziemienie:
1. Wyobrażam sobie podczas spaceru, jak ze
środka moich stóp wyrastają korzenie i wrastają w ziemię, podczas, gdy
spaceruję boso.
2.
{w
medytacji): Wyobrażam sobie zloty sznur ze światła, który wyrasta z dolnego
końca mojego kręgosłupa i wrasta w ziemię. Znajdując się w domu, wyobrażam
sobie, że ten złoty sznur przebiega przez podłogę w dół, aż do środka ziemi.
Za każdym razem gdy wdycham, widzę, jak coraz więcej energii wpływa do mego wnętrza ze środka ziemi.
Za każdym razem gdy wdycham, widzę, jak coraz więcej energii wpływa do mego wnętrza ze środka ziemi.
Gdy odczuwasz napięcie albo sztywność, użyj swojego oddechu. Wyobraź sobie, że
przy każdym wydechu rozpuszczasz te blokady energetyczne. Ćwicz aż poczujesz
się uziemiony, najwyżej jednak 3 minuty. '
Subskrybuj:
Posty (Atom)