środa, 17 kwietnia 2013

Skupienie myśli - koncentracja.



           Wyraz koncentracja oznacza jednocześnie, skupienie zagłębienie. Koncentracja myśli wymaga bezwarunkowej wyłączności, przeważanie pewnej myśli lub ich toku, bezwzględnego wykluczenia wszelkich wrażeń zewnętrznych, zatopienia się i zupełnego zlania z powiązanym zadaniem. Na tym nastroju duchowym opiera się cała budowa doskonalenia duchowego, dlatego też będziemy to szczegółowo omawiać. Kto chce działać za pomocą myśli, ten musi nauczyć się bystro i głęboko myśleć; musi wykształcić zdolność wytrwania przy określonej myśli, a wszelkie inne wyobrażenia, które nie są z myślą przewodnią w żadnej łączności, wykluczyć, to znaczy - w chwili pojawienia się - stłumić je natychmiast.
           Równocześnie należy bezwzględnie odepchnąć wszelkie wrażenia. Ani okiem, ani uchem, ani żadnym innym zmysłem nie może wkraść się jakiekolwiek wrażenie lub wyobrażenie. Zatopienie się i skupienie na jednej myśli polega na objęciu jej we wszystkich szczegółach, nasz duch musi się z tą myślą niejako utożsamić, zlać się z nią całkowicie. Człowiek cielesny i otoczenie nie powinno istnieć podczas ćwiczenia, wszystko wokół ćwiczącego musi zaniknąć, oprócz tego jednego światła, to jest duchowego „ja" i jego myśli.
           Biegnące i rozpierzchłe myśli należy uwiązać i zogniskować!
           Jest taki kierunek wiedzy, który uważa myśli za rzeczywiste, materialne rzeczy, które skoncentrowane z wielką mocą na pewnym punkcie wywołują nadzwyczajne siły odyczne i elektryczne, wywierając niesłychany, niemal cudowny wpływ na materię.
           Wymownie o tym świadczy następujący przykład. Dłuższą chwilę wpatrujemy się mocno i wytrwale w pewną część naszego ciała, wykluczając wszelka inną myśl. Po jakimś czasie zarumieni się ona, a krew będzie obficie napływała do niej. Jeżeli tę metodę będziemy stosowali systematycznie, to możemy nawet przyśpieszyć wzrost dowolnej części ciała lub spowodować jej szybszy rozwój.
           Na tym polega cudowne wyrastanie rośliny z ziarna przed oczami widzów, prezentowane przez indyjskich fakirów!
           Aby moc swojej myśli skoncentrować na jednej rzeczy, trzeba się postarać o ciche i zamknięte pomieszczenie - z dala od zgiełku ulicznego. Jeżeli jest to możliwe, należy spuścić zasłony i zamknąć okna, a ćwiczyć wtedy, kiedy ruch ustaje, czyli wcześnie rano lub wieczorem od dziewiątej do dziesiątej. Pora późniejsza nie jest wskazana, ponieważ ciało jest już znużone, a podczas ćwiczeń w ciszy ulega senności. Nocny trening stosujemy w nadzwyczajnych wypadkach.
           Kto musi ćwiczyć w miejscu, w którym przebywają inne osoby, niech wydzieli sobie kąt wielkimi płachtami lub ćwiczy za przesuwalną ścianą. W pomieszczeniu przeznaczonym do ćwiczeń musi się znajdować kanapa lub łóżko, na którym można się wyciągnąć. W takim odosobnieniu uczeń czuje się swobodny, co właśnie odpowiada naszemu celowi.
           Zaznaczam, że tego rodzaju przygotowania muszą wkrótce być zaniechane, ponieważ doświadczamy w koncentracji myślenia powinien nawet w czasie największego zgiełku umieć się skupić, a swoją siłą woli uczynić się niedostępnym i nieczułym na wszystkie wrażenia zewnętrzne.
           Wielkim nieprzyjacielem koncentracji jest wspomniana już niespokojność ciała. Zatem celem pierwszych ćwiczeń będzie bezwzględnie opanowanie ruchów naszych mięśni.
           Weźmy na przykład taki przypadek: ktoś jest przyzwyczajony zwracać głowę w kierunku, skąd dochodzi szelest. Taki nawyk stanowi dla początkującego ogromną przeszkodę. Powinien więc usiąść z książką lub jakąś inną robotą w miejscu, w którym panuje największy ruch, na przykład przy placu zabaw, przy parku lub przy ludnej ulicy i postanowić, że nic nie wytrąci go z rytmu czytania, ani wystrojeni przechodnie, ani hałas dobiegający jego uszu. Niechaj pod żadnym pozorem nie odwraca głowy od swego zajęcia, zachowując bezwarunkowy spokój.
           Początkowo uda nam się to tylko przez krótki czas, może przez dziesięć minut, później próbujemy przedłużyć te ćwiczenie. Kto poważnie myśli o swoim rozwoju, ten wkrótce wytrzyma w takim otoczeniu całą godzinę.
           Pierwsze niepowodzenia nie powinny nas zniechęcać; ta uwaga odnosi się do wszystkich ćwiczeń. Kto strzelbę odrzuci, ten nigdy nie zastrzeli zająca. A do środka tarczy trafi dopiero po wielu chybionych strzałach.
           Następnie należy się przyzwyczaić do bezwzględnej punktualności. Dobry wynik należy nawet od tego czy ćwiczenia zaczynamy o tej samej porze. Siła przyzwyczajenia przysposobi i uczyni nasze ciało bardziej podatnym i uległym, a ćwiczenia będą się udawały coraz bardziej i staną się skuteczniejsze.
           Zgoła wszyscy ludzie bawią się rękami. Tutaj zaleca się następujący trening. Połóżmy ręce na krawędzi stołu, wielki palec zwracając na dół.
           W takiej dobrowolnie wymuszonej postawie wytrwajmy jak najdłużej, na przykład czytając książkę.
           Mamy tu szerokie pole dla różnych kombinacji. Kto posiada podobne przyzwyczajenia, wymyśli przeróżne ćwiczenia dostosowane do swoich potrzeb. Wszelkie wysiłki prowadzą do celu, o ile ćwiczący jest pilny i wytrwały.


cdn
           

wtorek, 16 kwietnia 2013

Ćwiczenia oddechowe I


           Po dziesięciu-czternastu dniach zmieniamy ćwiczenie w ten sposób, że kładziemy się na kanapie z rękami założonymi jak poprzednio na karku lub swobodnie położonymi przy sobie. Podczas zatrzymywania oddechu wydymamy na zmianę najpierw wklęsłość brzuszną - to jest okolice od żeber aż po pępek - i piersi. 
          Dzieje się to w ten sposób, że najpierw wciągamy do oporu jamę brzuszną i równocześnie mocno wydymamy pierś, a zaraz potem ściągamy, kurczymy pierś i napinamy jamę brzuszną.
          W tym miejscu znajduje się bowiem tak zwany splot słoneczny, czyli ośrodek sympatycznego splotu nerwowego, którzy bardzo korzystnie pobudzony przez to ćwiczenie i w ten sposób wywieramy ogromny wpływ na nasze zdolności umysłowe i duchowe. 
           Wszyscy starożytni mistycy zgadzali się w przekonaniu, że splot słoneczny jest związany ściśle z człowiekiem astralnym i jego zdolnościami. Zwraca się, przeto uwagę na wartość i znaczenie tego ćwiczenia.
           Podczas zmian i naprężenia i kurczenia jamy brzusznej i piersi należy oddech bezwarunkowo wstrzymać, a dopiero po pięciu, sześciu, później dziesięciu aż do piętnastu uniesieniach i opuszczeniach klatki piersiowej i brzucha powoli wypuścić powietrze. Po siedmiu - dziesięciu takich oddechach - ćwiczenie jest skończone. 
           Po oswojeniu się z tym ćwiczeniem można je codziennie wykonywać w łóżku; rano przed wstaniem, a wieczorem przed zaśnięciem. Oprócz tego próbujemy je wykonywać na stojąco w czasie naszych regularnych ćwiczeń.
           Nie rezygnujemy jednak z ćwiczeń w łóżku, ponieważ będą nam one potrzebne w połączeniu z koncentracją myśli przy dalszych ćwiczeniach.
           Po kilku dniach wykonujemy w ciągu dnia następujące ćwiczenie. Podczas wdechu odginamy głowę mocno w tył, zatrzymując ją w tym położeniu aż do wydechu, a potem wracamy powili do pozycji pierwotnej. Wdech, zatrzymanie i wydech powietrza można wykonać w takich samych odstępach, co przy poprzednich ćwiczeniach, powtarzając je siedem do dziesięciu razy. Wykonujemy je w pozycji stojącej przez kilka tygodni na przemian ze zwyczajnymi ćwiczeniami oddechowymi i ćwiczeniami splotu słonecznego.
           Zaleca się wykonywanie po każdym jedzeniu kilka głębokich oddechów, a wkrótce przekonamy się o ich korzystnym oddziaływaniu na trawienie żołądka. Także przebudziwszy się w nocy powinniśmy zasilić i odświeżyć nasze płuca kilkoma głębokimi oddechami. 
           Ci, którzy dotychczas byli przyzwyczajeni spać przy zamkniętym oknie, powinni być przy tym bardzo ostrożni, szczególnie w porze zimowej i zadbać o to, żeby nie wdychać bezpośrednio ostrego prądu powietrza nocnego. Najpierw uchylić w drogim pokoju okno i przez drzwi sypialni umożliwić wymianę powietrza.
           Później wprowadzamy, zamiast porannego ćwiczenia splotu słonecznego, następujące ćwiczenie:
           Jeżeli spaliśmy w pomieszczeniu zamkniętym, to otwórzmy okno w pokoju sąsiednim i postarajmy się, żeby - szczególnie zimą - był trochę ogrzany.
           Potem zaczynamy na leżąco zwyczajne ćwiczenia oddechowe, kładąc przy tym ręce równolegle wzdłuż ciała. Teraz, podczas zatrzymania oddechu napinamy z całą mocą wszystkie mięśnie - jednak nie gwałtownie, lecz powoli stopniowo. Zaczynamy od napięcia mięśni rąk i tak postępujemy, aż całe ciało znajdzie się w stanie nieruchomego napięcia. Tylko mięśnie głowy i szyi pozostają rozluźnione.
           Z chwilą zaś, gdy już nie możemy zatrzymać oddechu, rozluźniamy nieznacznie wszystkie mięśnie, a dopiero potem powoli wypuszczamy powietrze. 
           To ćwiczenie również jest bardzo ważne i nie powinno być pomijane; wykonywać je można także w ciągu dnia.
           Przy wszystkich ćwiczeniach oddechowych można się posługiwać małym fortelem, szczególnie te osoby ,które nie potrafią się przyzwyczaić do powolnego oddechu, a mianowicie bezpośrednio przed wydechem można jeszcze wciągnąć trochę powietrza, a dopiero potem z wolna je wypuścić.
           Ostrzega się jednak przed wszelką przesadą. Nadmierna gorliwość może być bardzo niebezpieczna. Stopniujmy, zatem wszystkie ćwiczenia, tak byśmy w żadnym razie nie doznali odczucia bólu.
           Doświadczenie to potwierdza pewien związek przyczynowy między oddychaniem, a siłą woli.
           Kapłani Egiptu i Persji włączali sztukę oddychania od tajemnych nauk świątynnych i doprowadzili ją do doskonałości. Także indyjscy wtajemniczeni cenią wysoko „cud" gimnastyki oddechowej, która oddaje im wielkie usługi.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Ćwiczenia oddechowe



           Oddychanie jest niezbędnym warunkiem życia. Bez oddychania nie ma życia. Im czystsze powietrze, im mocniej i głębiej je wdychamy, tym pomyślniejsze będą warunki naszego życia cielesnego. Nie tylko przez żołądek dostarczamy ciału potrzebnych składników, lecz odżywiamy się także przez oddychanie. To wie już każde dziecko.
           Nasza dusza również oddycha. Z każdym wdechem wprowadzamy do naszego wnętrza pewną ilość najdelikatniejszych składników, którymi przepełnione jest powietrze. Te delikatne składniki materialne przekazują nam zdolności i siły należące do sfery (dziedziny) duchowej, które jednak przez ich przemianę w naszym ciele oddziaływają na nasz świat materialny, skoro tylko wytworzymy do tego warunki.
           Jeżeli oddychamy pełna piersią i głęboko, to wprowadzamy do krwi wielki zasób tlenu, który jest tak bardzo potrzebny do funkcjonowania naszego ciała. Jednak jeszcze większy zapas delikatnych, nieuchwytnych cząsteczek eterycznych, które wdychamy razem z powietrzem, przenika przy tym nasze ciało, przemieniając się w nim i oddając siły i właściwości naszemu delikatnemu, nieuchwytnemu ciału, tej powłoce, niby szacie, naszej duszy.
           To delikatne, nieuchwytne ciało odyczne zwane ciałem astralnym, którego działanie u przeważnej części ludzi jest powstrzymane w powodu ich zupełnego oddania się swojej cielesności, zyskuje przez takie głębokie i pełne oddychanie tyle sił, że może po pewnym czasie przezwyciężyć opór zwykłego ciała fizycznego i zdobyć prawo obywatelstwa, rozumie się, bez szkody, dla naszej ziemskiej cielesności.
           Najpierw musimy stosowanymi ćwiczeniami tak wzmocnić w nas człowieka astralnego, żeby zapanował nad nami.
           On, bowiem jest piastunem naszych tajemniczych sił duchowych, a im mocniej wpływa on na nas, tym lepiej będziemy się mogli tymi siłami posługiwać.
           Ludzie ogóle oddychają za mało. Nie znajdują czasu na oddychanie. Nowo narodzone dziecko oddycha czterdzieści cztery razy na minutę, pięcioletnie dziecko tylko dwadzieścia sześć razy, a dorosły człowiek zadowala się szesnastoma-siedemnastoma oddechami na minutę, chociaż potrzebuje trzy razy tyle. Tych kilkanaście oddechów wykonuje wciągając zepsute, zanieczyszczone powietrze i robi to w dodatku całkowicie niewłaściwie.
           Powietrze przy tym jest nie tylko bardzo ważnym środkiem odżywczym, lecz także jedynym bezpłatnym pokarmem i zapewne, dlatego też tak bardzo niedocenianym.
           Chociaż w większości zmuszeni jesteśmy przebywać przeważającą część dnia w ciasnych, dusznych lub cuchnących pomieszczeniach fabrycznych, to jednak możemy przynajmniej raz na dzień zażyć obficie powietrza, sprawić sobie prawdziwą ucztę.
           Lecz któż myśli o czymś podobnym! Po trudach dnia szuka się wytchnienia i odpoczynku przy dymiącej fajce lub w zakurzonych, cuchnących lokalach, w gospodzie i kawiarni. Czyżby tak wiele te nasz płuca wymagały?! Żądając jedynie ćwierć godziny z dwudziestu czterech dla siebie, a w zamian za to, gotowe są po królewsku nam odpłacić naszą wspaniałomyślność, przynosząc nam w darze siłę, zdrowie radość i odporność życiową! Nasz człowiek wewnętrzny napomina nas ciągle i stale, bo i on potrzebuje pokarmu i sił, aby mógł być ciału pomocny i uwolnić je z cierpienia i dolegliwości - lecz my go nie usłyszymy i nie chcemy go słyszeć, a nikotyna i alkohol wespół z marną naszą wiedzą i zmysłowością odetnie resztę delikatnych ścieżek świadomości błąkającego się i potykającego człowieka cielesnego.
           Ci jednak, którzy wyrwali się z tego szkodliwego i powszechnego trybu życia, którzy chcą iść własnymi celowymi i świadomymi drogami prawdy, wsłuchają się z wielką uwagą w mowę tego człowieka wewnętrznego, tego naszego wiernego stróża; oni ochoczo usuwają wszelkie zapory i przeszkody, które nas od niego oddzielają, i są gotowi zbudować most i ułatwić połączenie z naszym człowiekiem duchowym. Chcemy się więc wzmocnić i oczyścić przez rozumne oddychanie, aby nasze ciało astralne, a przez nie i nasze ciało materialne stały się odpowiednimi narzędziami dla przejawów nieśmiertelnego ducha!
           Zaledwie pierwszym ćwiczeniem będzie nauczyć się należycie oddychać całymi płucami. Szczyty naszych płuc są przy niewłaściwym oddychaniu zawsze pokrzywdzone. Powinniśmy się także przyzwyczaić do oddychania nosem.
           Co do ćwiczeń oddechowych, trzeba zaznaczyć na wstępie, należy je latem odbywać na świeżym powietrzu lub w pokoju w pobliżu otwartego okna. W porze zimowej pokój trzeba dobrze przewietrzyć i następnie ogrzać. Jeżeli pomieszczenie jest dobrze ogrzane, można uchylić okno, lecz nie należy stawać przed nim tak, żeby przeszywał nas zimny prąd powietrza. Tutaj nie można ustanowić jakiejś niezmiennej zasady; należy się tego przestrzegać bezpośredniego wdychania zimnego prądu powietrza, aby sobie nie zaszkodzić. Ćwiczenia można wykonywać o każdej porze; początkujący powinien się tylko wystrzegać wdychania ostrego, surowego powietrza wieczornego. Odradzam ćwiczyć wieczorem gdy jest zimno lub wilgotno. Poniższe ćwiczenie wykonuje się na stojąco.
           Ręce wyciągamy poziomo w prawo i lewo. Napinając wszelkie mięśnie, podnosimy je bez zginania łukiem, następnie, zginając je, zaciskamy pięści i przykładamy do karku tak, żeby pięści się stykał. Potem podnosimy ramiona, odwracamy nieco głowę , wyprężamy pierś i zamykamy usta. W tej postawie wydychamy powietrze powoli, głęboko nosem i wydychamy bardzo powoli ustami. W ten sposób oddychamy siedem do dziesięciu razy, jak najszybciej, codziennie przez cały tydzień. Przy tym starajmy się także wdychać powietrze jedną dziurką nosa, zatykając drugą watą.
           Skoro przyzwyczailiśmy się już do pełnego i głębokiego oddychania, przejdźmy do zatrzymywania powietrza przez dłuższy czas w płucach; ręce powinny pozostać ciągle za głową w przepisanej pozycji. Początkowo można zastosować następujący rytm: wdech przez dziesięć sekund, zatrzymanie powietrza na dziesięć sekund i wydech znowu przez dziesięć sekund. Potem dodajemy przy każdej czynności po dwie sekundy tak długo, jak to tylko możliwe, wystrzegając się jednak wszelkiej przesady.


cdn