Człowiek odbiera świat poprzez zmysły. Takie doświadczenia związane są z odbiorem świata zmysłowego, gdzie istota potrzebuje mocnych wrażeń aby zobaczyć ból i radość. Takich ludzi na planecie Ziemia jest ponad 92 %. Widać to na portalach w Internecie, gdzie artykuły o dużej dozie przeżyć emocjonalnych mają wielką poczytność, natomiast artykuły o treści ponadzmysłowej czyli rozwijającej rozum i samoświadomość są omijane. Powodem jest strach przed tym czego dotknąć nie można, czego nie widać i fizycznymi zmysłami odczuć się nie da.
Na innych planetach jest większa świadomość niż u nas. Stąd odbiór ich świata jest zupełnie inny. Ziemia to jedyna planeta we wszechświecie, gdzie zamknięta jest pamięć przeszłych wcieleń aby móc doświadczać świata emocjonalnego. Telewizja i kino dostarcza tym ludziom mocnych przeżyć.
Do czasu gdy człowiek nie zapanuje nad swoim światem zmysłowym, dopóty nie będzie mógł przejść dalej, do świata mentalnego. Tam już umysł obserwuje balans emocji, zachowuje spokój bez osadzania i rozpuszcza je w niebycie.
Nie ma dobra ani zła, nie ma też grzechów z których trzeba się spowiadać. Jest tylko doświadczenie i wyciąganie wniosków na przyszłość. Na tym polega reinkarnacja, na nauce samego siebie. Na początku potrzebny jest nauczyciel ale później przychodzi własny mistrz, który prowadzi adepta w tajniki wiedzy.
Czy reinkarnacja jest konieczna?
Na pewno tak, gdyż Kreator tego świata sam doświadcza siebie poprzez swoje stworzenia. Jesteśmy wszyscy ze sobą połączeni i na wyższym poziomie stanowimy jedność. W 3D istniejemy jako oddzielne istoty aby zebrać więcej doświadczeń. To one budują naszą samoświadomość.
Istoty o wyższej świadomości to te, które przeszły wiele wcieleń na różnych planetach i w różnych ciałach. Mają olbrzymią wiedzę o świecie i o sobie, którą dzielą się z innymi. Odkrywają swoje przeszłe wcielenia i doświadczają nowych.
Ludzie o niskim poziomie świadomości, żyją w świecie swoich zmysłów i doświadczają wciąż na nowo radości oraz bólu. Kiedy im się to znudzi, to pozostawiają wreszcie świat zmysłowy i przechodzą na wyższy poziom.
Śmierć często jest konieczna, gdyż dana istota może nie mieć odpowiedniego zaplecza dla umysłu np.: wykształcenia, aby dokonać przeskoku na wyższy szczebel rozwoju. Wówczas ciało umiera a spakowana świadomość podąża w zaświaty aby po kilku latach odrodzić się w nowym ciele. Samoświadomość takiej istoty jest taka sama, jak żyła poprzednio. To ciąg dalszy nauki a nie kara. Powiedzieć nawet można, że to nagroda.
Reinkarnacja daje możliwość wzrostu i wypełnienie powierzonych zadań, jak powiedział C.G. Jung w swoim motto. Wiedza o reinkarnacji przyszła do nas ze Wschodu, gdzie żyje wiele istot oświeconych, którzy nauczają prawd duchowych.
Religie a zwłaszcza Kościół Katolicki opierają się na doświadczeniach świata zmysłowego i dlatego wciąż od nowa przeżywają cierpienia i radości, płynące z życia religijnych nauczycieli. Wyznawcy religijni nie uczą się ani nie wyciągają wniosków, kiedy pozostają całe życie w religii. Taki konserwatyzm prowadzi do fanatyzmu religijnego, co jest bardzo niebezpieczne.
Kiedyś Sai Baba powiedział, że: „ dobrze jest urodzić się w jakiejś religii ale nie dobrze jest w niej umrzeć”. Fundament jest potrzebny pod dom ale trzeba jeszcze zbudować mury i dach, które mają inne treści. Świat duchowy wyrasta na fundamentach świata zmysłowego, podobnie jak duchowość tworzy się z życia religijnego.
Reinkarnacja jest faktem, czy ktoś wierzy czy nie. Jest zasadą rozwijającego się życia duchowego. Jest wzrostem samoświadomości aby zrównać się ze Stwórcą. Jedność jest połączeniem identycznych części. Klocek, który pochodzi od innego zestawu, nie połączy się z danym obrazkiem. To my powinniśmy dopasować się do Kreatora życia a nie On do nas. Taka jest prawda o reinkarnacji. Szukajmy miejsca dla swojego klocka żeby się dobrze wpasować.
Nie bójmy się zatem reinkarnacji bo ona była jest i będzie i jest nam niezbędna do osiągnięcia celu swojej wędrówki poprzez wcielenia do jedności ze stwórcą.
poniedziałek, 25 lutego 2013
niedziela, 24 lutego 2013
Reinkarnacja
Reinkarnacja to temat skrzętnie omijany przez Kościół Katolicki - to tabu.
Dlaczego tak jest?
Czy wszyscy podlegamy reinkarnacji? Czy to przekleństwo czy błogosławieństwo? Co nam daje reinkarnacja? Dlaczego tylko na dalekim wschodzie mówi się o tym otwarcie? Po co odradzamy się na nowo? Jeśli jest faktem, to dlaczego tyle sprzeciwu ze strony religii? itd, itd... Co by nie powiedzieć na ten temat to i tak pytań będzie prawie tyle co ludzi. Daleki wschód szokuje nas ludzi zachodu takimi właśnie pewnikami jak reinkarnacja. Czy dlatego więc odradzamy się by poznać wszystkie możliwe aspekty ziemskiego życia? - odpowiedź wydaje się oczywista
Mamy przecież prawo do prawdy, bo prawda prowadzi do Boga czyli do Stwórcy.
„Z łatwością potrafię sobie wyobrazić, że mogłem żyć w
ubiegłych stuleciach i napotkać tam pytania, na które nie
znałem jeszcze odpowiedzi i że musiałem urodzić się ponownie,
ponieważ nie wypełniłem powierzonego mi zadania”.
C.G. Jung
Dla wyznawców religii katolickiej reinkarnacja to temat bardzo drażliwy, zwłaszcza, że już na Soborze w Nicei w 325 r. zostały z Pisma Świętego wyrzucone wątki o reinkarnacji. Duchowni ówczesnego Kościoła katolickiego w to miejsce wprowadzili grzech i spowiedź, co znacząco fałszuje prawa dane przez Stwórcę.
Istnieje wiele dowodów na reinkarnację, gdyż przeprowadzane regresje, świadczą o wielu wcieleniach. Regresja hipnotyczna sięga jedynie do dziecięcej Podświadomości, gdzie zapisane są emocje i niskie uczucia. Dlatego odkrywane są przeżycia duszy z jej emocjonalnych zapisów.
W większości chodzi o przeżyty ból, który zostawia ślady w psychice. Jest to niepełna wiedza o przeszłości a właściwie nie ma jej wcale. Podświadomość działa na zasadzie umysłu 4 letniego dziecka.
A jaką wiedzę może mieć 4 – latek?
Pani Dolores Cannon prowadzi na całym świecie seanse regresyjne, sięgające do Wyższego Ja czyli Pod – Podświadomości. Jest to poziom lunatyczny, jak sama o tym mówi. Tam odczytuje z ust ludzi poddanych regresji całą historię świata i ludzi.
To bardzo głębokie cofanie w czasie, pozwala dojrzeć przebieg losów danej duszy ( Wyższe Ja) przez tysiące wcieleń. Wiedza ta zdaje się być kompletna, dopóki nie znajdzie się jakaś jeszcze inna.
Po co jest reinkarnacja?
Ma ona na celu podnoszenie świadomości danej duszy do coraz wyższych poziomów. Wyższe Ja ma pamięć przeszłości i można to odczytać na sesji regresyjnej. Mniejsze człony tej historii są zapisane w horoskopie Astrologicznym i Numerologicznym. Ta wiedza pozwala zobaczyć jak poprzednie wcielenia, wyznaczają danej istocie drogę życia.
Nazwać to można karmą, losem albo przeznaczeniem, które ma za zadanie wznieść człowieka na wyższy poziom świadomości. Jak widać nie ma to nic wspólnego z grzechem. Przeznaczenie u każdego człowieka jest wmontowane jak klocek z układanki do całego obrazka przestrzeni życia.
Znajdujemy się właśnie tu i w tym czasie i miejscu, aby się czegoś nowego nauczyć, od osób z najbliższego otoczenia, których na drodze swojego życia spotkamy. Gdy zakończymy pobieranie nauki, pozostawiamy obecne ciało aby w nowym przebraniu tu powrócić i kontynuować naukę.
Nie zawsze reinkarnacja odbywa się tylko na Ziemi. Są inne planety gdzie istnieje życie.
W obecnym czasie jest bardzo wiele dusz z innych planet, o wysokim poziomie świadomości, które zgodziły się pomóc Ziemi w Transformacji, swoją wysoką wibracją. To one jako dzieci indygo lub kryształowe, wspomagają nasz rozwój abyśmy wszyscy podnieśli swoją świadomość na wyższy poziom.
Przeciętny człowiek jako dusza, przechodził przez wiele setek wcieleń, począwszy od roślin, zwierząt i ludzi aby poznać życie w każdym jego aspekcie. Żył sobie jako roślina, zwierzę a teraz człowiek. Może być raz kobietą a raz mężczyzną. Bogaty i biedny, samotny i pełen przyjaciół oraz rodziny.
Obecnie widać, że uzdrawiana jest przeszłość życia roślin i zwierząt, gdyż niektóre istoty mocno czują ich życie a zwłaszcza szamani. Zaczynają dostrzegać ból ścinanych i okaleczanych drzew, zadawanych przez człowieka. Wielu z nich czuje ból zabijanych zwierząt hodowlanych i dlatego przechodzi na wegetarianizm.
Oczyszcza się sfera emocjonalna człowieka aby móc pójść dalej, poza emocje w światy ponadzmysłowe. Wszystko co żyje to cierpi albo się cieszy z życia. Doświadczenia świata biegunowego w 3 gęstości 3D, polegają na balansie emocji. Z radości przechodzi się w ból i vice versa.
cdn
piątek, 22 lutego 2013
Chcesz zmienić innych? Zacznij od siebie III
To właśnie odkryjesz, gdy zaczniesz się obserwować.
Będziesz przerażony!
W gruncie rzeczy nie jesteś ani OK., ani nie OK.
Możesz pasować do aktualnych nastrojów albo trendów mody! Czy to znaczy, że stałeś się OK.? Czy to twoje bycie OK. zależy od tego? Czy zależy od tego, co o tobie ludzie myślą?
Ty nie jesteś OK. i ty nie jesteś nie OK., ty jesteś ty.
Mam nadzieję, że przynajmniej dla niektórych z was będzie to duże odkrycie. Jeśli kilku z was dokona tego odkrycia, to… cóż za wspaniała sprawa! Niezwykła!
Wyrzuć ten cały bełkot z byciem OK. i nie OK., wyrzuć wszystkie te osądy i po prostu obserwuj, patrz. Dokonasz wielkich odkryć. Odkrycia te zmienią ciebie. Bez najmniejszego wysiłku, wierz mi.
Przychodzi mi tu na myśl pewien facet, żyjący w Londynie zaraz po wojnie. Siedzi, trzymając na kolanach owiniętą w brązowy papier paczkę. Jest duża i ciężka. Konduktor autobusu podchodzi do niego i pyta:
- Co pan tam trzyma na kolanach?
A człowiek ten odpowiada: To niewypał. Wykopaliśmy go w ogródku i wiozę go na posterunek policji.
Na to konduktor:
- Nie może pan tego trzymać na kolanach. Proszę to położyć pod siedzeniem.
Psychologia i religia, tak jak je generalnie pojmuję, przenoszą bombę z twoich kolan pod siedzenie. Tak naprawdę nie rozwiązują twoich problemów. Zamieniają jedynie jeden problem na drugi. Czy nigdy cię to nie zastanowiło?
Miałeś problem, teraz zamieniłeś go na inny.
Zawsze tak będzie, dopóki nie rozwiążemy problemu zwanego – ty sam.
- Rozumiem pańskie symptomy. Wie pan, co zrobię? Zapiszę lekarstwo dla pana sąsiada.
Pacjent odpowiada:
- Dziękuje, bardzo dziękuje. To bardzo poprawi moje samopoczucie.
Idiotyczne to, prawda? Ale właśnie tak czynimy. Osoba pogrążona we śnie sądzi, że poczuje się lepiej, jeśli zmieni się ktoś inny. Cierpisz, bo śpisz, ale myślisz sobie: “Jakże piękne byłoby życie, gdyby ktoś inny się zmienił. Jakże piękne byłoby życie, gdyby zmienił się mój sąsiad, żona, szef”.
Zawsze chcemy, by dla naszego dobrego samopoczucia zmienił się ktoś inny. Ale czy nigdy nie pomyśleliście, co by się stało, gdyby rzeczywiście twój mąż, twoja żona się zmienili?
Byłbyś równie bezradny jak przedtem, równie nie przebudzony jak dotąd.
Ty jesteś tym, który ma się zmieniać, który musi zażyć lekarstwa.
Twierdzisz: “Czuję się dobrze, bo świat jest w porządku.” Błąd! Świat jest w porządku, ponieważ ja czuję się dobrze. Tak twierdzą wszyscy mistycy.
Życzę sukcesów w zmianach.
Będziesz przerażony!
W gruncie rzeczy nie jesteś ani OK., ani nie OK.
Możesz pasować do aktualnych nastrojów albo trendów mody! Czy to znaczy, że stałeś się OK.? Czy to twoje bycie OK. zależy od tego? Czy zależy od tego, co o tobie ludzie myślą?
Ty nie jesteś OK. i ty nie jesteś nie OK., ty jesteś ty.
Mam nadzieję, że przynajmniej dla niektórych z was będzie to duże odkrycie. Jeśli kilku z was dokona tego odkrycia, to… cóż za wspaniała sprawa! Niezwykła!
Wyrzuć ten cały bełkot z byciem OK. i nie OK., wyrzuć wszystkie te osądy i po prostu obserwuj, patrz. Dokonasz wielkich odkryć. Odkrycia te zmienią ciebie. Bez najmniejszego wysiłku, wierz mi.
Przychodzi mi tu na myśl pewien facet, żyjący w Londynie zaraz po wojnie. Siedzi, trzymając na kolanach owiniętą w brązowy papier paczkę. Jest duża i ciężka. Konduktor autobusu podchodzi do niego i pyta:
- Co pan tam trzyma na kolanach?
A człowiek ten odpowiada: To niewypał. Wykopaliśmy go w ogródku i wiozę go na posterunek policji.
Na to konduktor:
- Nie może pan tego trzymać na kolanach. Proszę to położyć pod siedzeniem.
Psychologia i religia, tak jak je generalnie pojmuję, przenoszą bombę z twoich kolan pod siedzenie. Tak naprawdę nie rozwiązują twoich problemów. Zamieniają jedynie jeden problem na drugi. Czy nigdy cię to nie zastanowiło?
Miałeś problem, teraz zamieniłeś go na inny.
Zawsze tak będzie, dopóki nie rozwiążemy problemu zwanego – ty sam.
Czy naprawdę poczujesz się lepiej gdy zmieni się ktoś inny…?
Wyobraźcie sobie pacjenta, który idzie do lekarza i mówi mu, na co cierpi. Doktor odpowiada:- Rozumiem pańskie symptomy. Wie pan, co zrobię? Zapiszę lekarstwo dla pana sąsiada.
Pacjent odpowiada:
- Dziękuje, bardzo dziękuje. To bardzo poprawi moje samopoczucie.
Idiotyczne to, prawda? Ale właśnie tak czynimy. Osoba pogrążona we śnie sądzi, że poczuje się lepiej, jeśli zmieni się ktoś inny. Cierpisz, bo śpisz, ale myślisz sobie: “Jakże piękne byłoby życie, gdyby ktoś inny się zmienił. Jakże piękne byłoby życie, gdyby zmienił się mój sąsiad, żona, szef”.
Zawsze chcemy, by dla naszego dobrego samopoczucia zmienił się ktoś inny. Ale czy nigdy nie pomyśleliście, co by się stało, gdyby rzeczywiście twój mąż, twoja żona się zmienili?
Byłbyś równie bezradny jak przedtem, równie nie przebudzony jak dotąd.
Ty jesteś tym, który ma się zmieniać, który musi zażyć lekarstwa.
Twierdzisz: “Czuję się dobrze, bo świat jest w porządku.” Błąd! Świat jest w porządku, ponieważ ja czuję się dobrze. Tak twierdzą wszyscy mistycy.
Życzę sukcesów w zmianach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)