czwartek, 7 lutego 2013

Magia i rzucanie czarów

Autorem artykułu jest Krzysztof Dmowski

Przychodzi taka chwila, kiedy wszystko zawiodło. Siła woli osłabła i ogarnia nas rozpacz, a moje pragnienie nie zostało osiągnięte. Gdy nagle przychodzi myśl o magii… A, że tonący brzytwy się chwyta, natychmiast podejmujemy działanie.
Chcąc przytoczyć definicję magii trzeba byłoby użyć stwierdzenia, że magia to możliwość dokonania czegoś bez fizycznej ingerencji. Zatem warto zadać sobie pytanie, czy istnienie magii można wykluczyć? Co zatem jest magią, a co nią nie jest? Istnieje teoria, że podczas budowy piramid używano telekinezy — przenoszenia obiektów za pomocą siły woli. Czy możemy w to uwierzyć? A czy wierzymy w olbrzymy? W Biblii napisane jest, że były olbrzymy. W wyszukiwarce wystarczy tylko wpisać „zakazana archeologia” i będziemy mogli zobaczyć mnóstwo filmów, gdzie znaleziono ogromne ludzkie szkielety.
Nie można dziś wykluczyć istnienia magii. Magia istnieje, ale też istnieje niezliczona grupa naciągaczy, nastawiona na zarabianie na naiwności ludzkiej. Na ten temat natrafiłem szukając materiałów do kolejnej powieści. Ktoś w Internecie ogłasza się, że rzuca zaklęcia miłosne i uroki. Wystarczy tylko wysłać sms i zdjęcie, a ów „czarodziej” w piątkowy wieczór rzuci zaklęcie, które odmieni nasze życie… Tak! Wyobraźcie sobie teraz, że ten właśnie „czarodziej” rzuca kilkadziesiąt zaklęć miłosnych w piątek, o godzinie dwunastej w nocy! Chyba nie ma gorszego przykładu naciągania naiwnych, którzy szukają możliwości tam, gdzie ich nie ma.
Magia to przede wszystkim siła woli — podobnie jak w voodoo. To siła woli sprawia, że coś się dzieje. Rytuał magiczny ma tylko w pewien sposób wzmocnić moje pragnienie. Już dawno zostało udowodnione, że spokojny i wyciszony człowiek może osiągnąć więcej niż nerwus i desperat. Gdybym miał rzucić jakieś zaklęcie magiczne, zapewne najpierw zastanowiłbym się nad tym, jaki on przyniesie mi efekt i co mi da takiego, czego nie potrafię osiągnąć bez takiego rytuału?
Poza tym istnieje też wielkie niebezpieczeństwo przy rzucaniu czarów. Osoby bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia mogą zrobić coś na odwrót. Przede wszystkim należy pamiętać, że nikt nie ma prawa wpływać na czyjąś wolną wolę! Nikomu nie wolno niszczyć związków dwojga ludzi, aby osiągnąć własne korzyści! A rzucona klątwa na wybraną osobę zawsze do nas wróci!
Dosyć znany jest przykład dziewczyny, która „zaczarowała” swojego chłopaka podając mu do kawy własną krew. Efekt był taki, że dziewczyna nie miała chwili spokoju. Nie potrafiła się uwolnić od tego faceta! Miała go dosyć! I gotowa była zrobić wszystko, żeby tylko cofnąć urok. To jeden z wielu przykładów, gdy czar nie przynosi pożądanego efektu.
Żeby odprawić magiczny rytuał należy zacząć od wyciszenia się. Nie można tego robić w stresie, czy pod wpływem emocji. Żeby zacząć „czary” należy zbudować magiczny krąg. Magiczne kręgi mają na celu chronienie „czarodzieja” przed złym wpływem czarów. Oczywiście taki magiczny krąg można sobie również wyobrazić…
Czy zająłbyś się naprawą komputera, bez odpowiedniej wiedzy na ten temat? Czy podjąłbyś się zaprojektowania drapacza chmur nie mając doświadczenia?
Brak wiedzy w wielu dziedzinach może bardziej nam zaszkodzić niż pomóc. Po co zmieniać rzeczywistość w gorszą, skoro wszystko, czego pragnę mogę zawsze osiągnąć? Igranie z siłami natury nie zawsze przynosi oczekiwane efekty. Lepiej skupić się na tym co mogę zrobić bez pomocy rytuałów. Odpowiedź na wszystko jest w nas samych. Każdy człowiek ma odpowiednią siłę i moc, aby realizować swoje cele. I co jest ciekawe tego trzeba nauczyć się tylko raz, a jednak tak wielu z nas nie wierzy w swoje możliwości i posuwa się do rzeczy absurdalnych. Oczywiście łatwo byłoby machnąć różdżką i wypowiedzieć zaklęcie, które natychmiast się zmaterializuje. Tylko, po co nam do tego różdżka?
---

Krzysztof Dmowski


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 6 lutego 2013

Zabawa w Magię i jej skutki

Autorem artykułu jest Światło życia

Jednym z dzisiejszych zagrożeń w świecie ezoteryki są „dzieciaki” bawiące się w magię i spirytyzm. To temat stary jak świat, bo kogo w dzieciństwie nie interesowały czarownice, magia i wywoływanie duchów?
Może jesteś w grupie tych, których interesowały inne sprawy, jednak pełno jest ludzi, którzy przytakną i powiedzą, że faktycznie coś ich zawsze pociągało do tego, co niezbadane i niewyjaśnione, zakazane...
W dzisiejszych czasach istnieje wiele książek, w których opisywane są czarownice, magowie, wampiry – powstaje też coraz więcej filmów. Nie chcę brzmieć jak ksiądz Natanek, bo nie ma w tych książkach nic, czego bym zakazywała, jednak przyznać trzeba, że często pod wpływem książek i filmów zainteresowanie dzieci i nastolatków tym tematem wzrasta. Marzą im się długie suknie, miotły, peleryna i „chatka z piernika”. Wszystko jest o.k., dopóki są to tylko niewinne zabawy z przyjaciółmi. Problem powstaje, gdy młodzi ludzie sięgają po książki o tematyce okultystycznej i zaczynają „zabawę” w czarownice i magów...
Niby nic, a tak to się zaczęło...
Kto z Was nie pamięta bajek i seriali telewizyjnych o wróżkach i czarownicach? Tam wszystko wygląda tak prosto – machanie różdżką, eliksiry, czarny kot... Przygoda z magią zaczyna się zazwyczaj niewinnie – od przeglądania sieci, w tym forów i stron internetowych. Niektórych pociągają pogańskie praktyki, innych mroczniejsze zakątki magii. Potem zaczyna się czytanie książek, zakup pierwszych narzędzi pracy i wreszcie praktyka. Celem młodych ludzi są zazwyczaj obiekty westchnień szkolnych, rodzice, nauczyciele, a czasem „przypadkowi” ludzie. Warto w tym miejscu podkreślić, że nie tylko nastolatki się w to „bawią”, ale także dorośli ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy, jak bardzo mogą sobie i innym zaszkodzić.
Znam przypadki, gdzie już małym dzieciom wsadza się w ręce karty Tarota – niby takie do zabawy, ale pytam po co? W taki sposób można tylko zaszkodzić, nic więcej. Jeśli Wasze dziecko odkryje w sobie powołanie do zajmowania się ezoteryką, to samo sięgnie po karty czy runy – na wszystko jest odpowiedni czas. Zatrważa mnie takie podejście do tematu – ale to nie temat artykułu. Magia to potężna machina, która raz uruchomiona może spowodować nieodwracające zmiany w naszym i czyimś życiu.
Ceną może być ludzkie życie
Pewna kobieta skorzystała z magii, za pomocą której wpłynęła na wolną wolę mężczyzny. Znali się od lat, kobieta była w nim mocno zakochana, niestety ów zainteresowany tego uczucia nie odwzajemniał. Nie mogąc sobie z tym poradzić, udała się do szeptunki, która za pomocą uroku sprawiła, że mężczyzna okazał zainteresowanie. Para wkrótce się pobrała, urodziły się dzieci, byli szczęśliwi. Któregoś dnia kobieta, wracając z pracy, uległa wypadkowi samochodowemu, w którym zginęła na miejscu. Stało się tak, ponieważ ingerując w wolę męża, zabrała mu prawo do bycia z kimś mu przeznaczonym. Siły wyższe uznały, że nie ma innego sposobu, by ich rozdzielić, jak tylko pozbyć się kobiety z jego życia w sposób radykalny. Po trzech latach mężczyzna spotkał kobietę, z którą było mu dane spędzić resztę życia – okazała się nią koleżanka z lat szkolnych. Zdarzają się też przypadki, że to osoba, na którą rzucamy urok ginie lub popada w chorobę.
Wiele kobiet cieszy się, że pod wpływem uroku ukochany wrócił i znowu kocha. Nic bardziej mylnego. To tylko kukła zaprogramowana na Twoje potrzeby, a nie szczere i prawdziwe uczucie. A teraz zastanów się, czy sam/sama nie jesteś taką kukłą. Co? Przeszedł dreszcz? Niestety, tak to działa kochani – nigdy nie wiesz, czy ktoś nie zrobi z Ciebie swojej marionetki, dlatego tak ważna jest empatia – bo przecież jeśli kogoś kochasz, to musisz też czasem pozwolić tej osobie odejść.
Zakazany owoc
Pamiętajcie o jednym, zanim pójdziecie do kogoś po rytuał wpływający na czyjąś wolę lub unieszczęśliwiający kogoś – to do Was wróci i zniszczy Wam życie prędzej czy później. Założę się, że w większości przypadków zamawiając rytuał u kogoś, ten ktoś nie informuje Was o zagrożeniach, jakie to za sobą niesie. Choroby, śmierć, problemy zdrowotne - to tyko niektóre skutki tego typu praktyk - są jeszcze obciążenia karmiczne, które skutkują bardzo ciężką karmą do odpracowania w przyszłości - zamawiając takie rytuały, zawiązujesz z taką osobą, na którą rzucasz urok, "pętlę" (coś w rodzaju połączenia sznurem) i ta osoba zawsze Cię znajdzie, nieważne za ile lat i gdzie - zapłacisz za swoje uczynki z nawiązką.
Kiedyś usłyszałam, jak jakaś kobieta zajmująca się magią i rytuałami powiedziała: „A co mnie to obchodzi? Przecież to nie moja karma”. Stanowczo odradzam tego typu praktyki. Lepiej jest poprosić o rytuał odcinający, rytuał zerwania z przeszłością, niż ingerowanie w cudzą wolę i czyjeś życie. Pomyśl, jak Ty czułabyś/czułbyś się wiedząc, że kochasz kogoś, bo ktoś Cię do tego zmusił? Albo jak byś się poczuł wiedząc, że Twoje problemy są spowodowane tym, że ktoś rzucił na Ciebie klątwę? Zastanów się kilka razy, zanim zrobisz coś, czego do końca życia możesz później żałować i niejednokrotnie nie będziesz mógł już tego naprawić...
Chwała tym, którzy zajmując się magią, potrafią powiedzieć czasami swojemu klientowi NIE. Zakazany owoc smakuje najlepiej, ale czy warto go zrywać, gdy cena może być aż tak wysoka?
---


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 5 lutego 2013

Modlitwa A Myślenie Podświadome?

Autorem artykułu jest Aleksander Pawłowski

       Jeśli jesteś człowiekiem wierzącym i praktykującym, z pewnością zauważyłeś, że większość ludzi ucieka się do modlitwy, kiedy nie pomagają już wszelkie inne środki. A ponieważ robią to wtedy, kiedy wszystko zawiodło, przystępują do modlitwy w stanie lęku i zwątpienia, które są uczuciami, wedle których działa myślenie podświadome...
      Jeśli jesteś człowiekiem wierzącym i praktykującym, z pewnością zauważyłeś, że większość ludzi ucieka się do modlitwy, kiedy nie pomagają już wszelkie inne środki. A ponieważ robią to wtedy, kiedy wszystko zawiodło, przystępują do modlitwy w stanie lęku i zwątpienia, które są uczuciami, wedle których działa myślenie podświadome i za których pośrednictwem porozumiewa się on z Nieograniczonym Rozumem. I właśnie to uczucie dociera wtedy do Nieograniczonego Rozumu i według niego ma oddziaływać na człowieka.
      Jeśli się modlisz o coś, ale w trakcie modlitwy żywisz obawę, że możesz tego nie otrzymać, albo że twoja prośba nie zostanie wysłuchana przez Nieograniczony Rozum, twoja modlitwa będzie daremna.
Niekiedy modlitwy przynoszą rezultaty o jakie w nich chodzi. Jeśli zaznałeś kiedyś takiego doświadczenia, że otrzymałeś to, o co się modliłeś, powróć do tego doświadczenia pamięcią i odtwórz ten Stan Umysłu, w którym się znajdowałeś w trakcie tej modlitwy, a z pewnością się przekonasz, że przedstawiona tutaj teoria jest czymś więcej niż teorią.
       Metoda, za pomocą której wchodzisz w kontakt z Nieograniczonym Rozumem, podobna jest do tej, za sprawą której wibracje dźwiękowe rozprzestrzeniają się przez radio; przy czym wiesz oczywiście, że dźwięk nie może być przenoszony przez radio, dopóki nie zostanie przetworzony w wibracje elektromagnetyczne, których nie odbiera ludzkie ucho. Nadawcza stacja radiowa wychwytuje dźwięk ludzkiego głosu i przetwarza go wprawiając w wibracje o milionowej częstotliwości.
       Tylko w tej formie energia głosowa może być przekazywana na większe odległości. Po dokonaniu się tej przemiany energia (występująca początkowo pod postacią wibracji dźwiękowych) trafia do odbiorników radiowych, które przetwarzają ją na powrót w wibracje rozpoznawalne przez ucho ludzkie jako dźwięk głosu.
       Myślenie podświadome jest pośrednikiem, który tłumaczy modlitwę człowieka na sygnały, które   Nieograniczony Rozum może odebrać, przedstawia mu za ich pomocą przesłanie od modlącej się osoby, a odpowiedź przedstawia jej w formie określonego planu lub pomysłu na uzyskanie rzeczy, o którą prosi. Zrozum tę zasadę, a zrozumiesz dlaczego słowa mechanicznie odczytywane z modlitewnika nie mogą się stać pośrednikiem między myślą człowieka a Nieograniczonym Rozumem.
---



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl