środa, 6 lutego 2013

Zabawa w Magię i jej skutki

Autorem artykułu jest Światło życia

Jednym z dzisiejszych zagrożeń w świecie ezoteryki są „dzieciaki” bawiące się w magię i spirytyzm. To temat stary jak świat, bo kogo w dzieciństwie nie interesowały czarownice, magia i wywoływanie duchów?
Może jesteś w grupie tych, których interesowały inne sprawy, jednak pełno jest ludzi, którzy przytakną i powiedzą, że faktycznie coś ich zawsze pociągało do tego, co niezbadane i niewyjaśnione, zakazane...
W dzisiejszych czasach istnieje wiele książek, w których opisywane są czarownice, magowie, wampiry – powstaje też coraz więcej filmów. Nie chcę brzmieć jak ksiądz Natanek, bo nie ma w tych książkach nic, czego bym zakazywała, jednak przyznać trzeba, że często pod wpływem książek i filmów zainteresowanie dzieci i nastolatków tym tematem wzrasta. Marzą im się długie suknie, miotły, peleryna i „chatka z piernika”. Wszystko jest o.k., dopóki są to tylko niewinne zabawy z przyjaciółmi. Problem powstaje, gdy młodzi ludzie sięgają po książki o tematyce okultystycznej i zaczynają „zabawę” w czarownice i magów...
Niby nic, a tak to się zaczęło...
Kto z Was nie pamięta bajek i seriali telewizyjnych o wróżkach i czarownicach? Tam wszystko wygląda tak prosto – machanie różdżką, eliksiry, czarny kot... Przygoda z magią zaczyna się zazwyczaj niewinnie – od przeglądania sieci, w tym forów i stron internetowych. Niektórych pociągają pogańskie praktyki, innych mroczniejsze zakątki magii. Potem zaczyna się czytanie książek, zakup pierwszych narzędzi pracy i wreszcie praktyka. Celem młodych ludzi są zazwyczaj obiekty westchnień szkolnych, rodzice, nauczyciele, a czasem „przypadkowi” ludzie. Warto w tym miejscu podkreślić, że nie tylko nastolatki się w to „bawią”, ale także dorośli ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy, jak bardzo mogą sobie i innym zaszkodzić.
Znam przypadki, gdzie już małym dzieciom wsadza się w ręce karty Tarota – niby takie do zabawy, ale pytam po co? W taki sposób można tylko zaszkodzić, nic więcej. Jeśli Wasze dziecko odkryje w sobie powołanie do zajmowania się ezoteryką, to samo sięgnie po karty czy runy – na wszystko jest odpowiedni czas. Zatrważa mnie takie podejście do tematu – ale to nie temat artykułu. Magia to potężna machina, która raz uruchomiona może spowodować nieodwracające zmiany w naszym i czyimś życiu.
Ceną może być ludzkie życie
Pewna kobieta skorzystała z magii, za pomocą której wpłynęła na wolną wolę mężczyzny. Znali się od lat, kobieta była w nim mocno zakochana, niestety ów zainteresowany tego uczucia nie odwzajemniał. Nie mogąc sobie z tym poradzić, udała się do szeptunki, która za pomocą uroku sprawiła, że mężczyzna okazał zainteresowanie. Para wkrótce się pobrała, urodziły się dzieci, byli szczęśliwi. Któregoś dnia kobieta, wracając z pracy, uległa wypadkowi samochodowemu, w którym zginęła na miejscu. Stało się tak, ponieważ ingerując w wolę męża, zabrała mu prawo do bycia z kimś mu przeznaczonym. Siły wyższe uznały, że nie ma innego sposobu, by ich rozdzielić, jak tylko pozbyć się kobiety z jego życia w sposób radykalny. Po trzech latach mężczyzna spotkał kobietę, z którą było mu dane spędzić resztę życia – okazała się nią koleżanka z lat szkolnych. Zdarzają się też przypadki, że to osoba, na którą rzucamy urok ginie lub popada w chorobę.
Wiele kobiet cieszy się, że pod wpływem uroku ukochany wrócił i znowu kocha. Nic bardziej mylnego. To tylko kukła zaprogramowana na Twoje potrzeby, a nie szczere i prawdziwe uczucie. A teraz zastanów się, czy sam/sama nie jesteś taką kukłą. Co? Przeszedł dreszcz? Niestety, tak to działa kochani – nigdy nie wiesz, czy ktoś nie zrobi z Ciebie swojej marionetki, dlatego tak ważna jest empatia – bo przecież jeśli kogoś kochasz, to musisz też czasem pozwolić tej osobie odejść.
Zakazany owoc
Pamiętajcie o jednym, zanim pójdziecie do kogoś po rytuał wpływający na czyjąś wolę lub unieszczęśliwiający kogoś – to do Was wróci i zniszczy Wam życie prędzej czy później. Założę się, że w większości przypadków zamawiając rytuał u kogoś, ten ktoś nie informuje Was o zagrożeniach, jakie to za sobą niesie. Choroby, śmierć, problemy zdrowotne - to tyko niektóre skutki tego typu praktyk - są jeszcze obciążenia karmiczne, które skutkują bardzo ciężką karmą do odpracowania w przyszłości - zamawiając takie rytuały, zawiązujesz z taką osobą, na którą rzucasz urok, "pętlę" (coś w rodzaju połączenia sznurem) i ta osoba zawsze Cię znajdzie, nieważne za ile lat i gdzie - zapłacisz za swoje uczynki z nawiązką.
Kiedyś usłyszałam, jak jakaś kobieta zajmująca się magią i rytuałami powiedziała: „A co mnie to obchodzi? Przecież to nie moja karma”. Stanowczo odradzam tego typu praktyki. Lepiej jest poprosić o rytuał odcinający, rytuał zerwania z przeszłością, niż ingerowanie w cudzą wolę i czyjeś życie. Pomyśl, jak Ty czułabyś/czułbyś się wiedząc, że kochasz kogoś, bo ktoś Cię do tego zmusił? Albo jak byś się poczuł wiedząc, że Twoje problemy są spowodowane tym, że ktoś rzucił na Ciebie klątwę? Zastanów się kilka razy, zanim zrobisz coś, czego do końca życia możesz później żałować i niejednokrotnie nie będziesz mógł już tego naprawić...
Chwała tym, którzy zajmując się magią, potrafią powiedzieć czasami swojemu klientowi NIE. Zakazany owoc smakuje najlepiej, ale czy warto go zrywać, gdy cena może być aż tak wysoka?
---


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 5 lutego 2013

Modlitwa A Myślenie Podświadome?

Autorem artykułu jest Aleksander Pawłowski

       Jeśli jesteś człowiekiem wierzącym i praktykującym, z pewnością zauważyłeś, że większość ludzi ucieka się do modlitwy, kiedy nie pomagają już wszelkie inne środki. A ponieważ robią to wtedy, kiedy wszystko zawiodło, przystępują do modlitwy w stanie lęku i zwątpienia, które są uczuciami, wedle których działa myślenie podświadome...
      Jeśli jesteś człowiekiem wierzącym i praktykującym, z pewnością zauważyłeś, że większość ludzi ucieka się do modlitwy, kiedy nie pomagają już wszelkie inne środki. A ponieważ robią to wtedy, kiedy wszystko zawiodło, przystępują do modlitwy w stanie lęku i zwątpienia, które są uczuciami, wedle których działa myślenie podświadome i za których pośrednictwem porozumiewa się on z Nieograniczonym Rozumem. I właśnie to uczucie dociera wtedy do Nieograniczonego Rozumu i według niego ma oddziaływać na człowieka.
      Jeśli się modlisz o coś, ale w trakcie modlitwy żywisz obawę, że możesz tego nie otrzymać, albo że twoja prośba nie zostanie wysłuchana przez Nieograniczony Rozum, twoja modlitwa będzie daremna.
Niekiedy modlitwy przynoszą rezultaty o jakie w nich chodzi. Jeśli zaznałeś kiedyś takiego doświadczenia, że otrzymałeś to, o co się modliłeś, powróć do tego doświadczenia pamięcią i odtwórz ten Stan Umysłu, w którym się znajdowałeś w trakcie tej modlitwy, a z pewnością się przekonasz, że przedstawiona tutaj teoria jest czymś więcej niż teorią.
       Metoda, za pomocą której wchodzisz w kontakt z Nieograniczonym Rozumem, podobna jest do tej, za sprawą której wibracje dźwiękowe rozprzestrzeniają się przez radio; przy czym wiesz oczywiście, że dźwięk nie może być przenoszony przez radio, dopóki nie zostanie przetworzony w wibracje elektromagnetyczne, których nie odbiera ludzkie ucho. Nadawcza stacja radiowa wychwytuje dźwięk ludzkiego głosu i przetwarza go wprawiając w wibracje o milionowej częstotliwości.
       Tylko w tej formie energia głosowa może być przekazywana na większe odległości. Po dokonaniu się tej przemiany energia (występująca początkowo pod postacią wibracji dźwiękowych) trafia do odbiorników radiowych, które przetwarzają ją na powrót w wibracje rozpoznawalne przez ucho ludzkie jako dźwięk głosu.
       Myślenie podświadome jest pośrednikiem, który tłumaczy modlitwę człowieka na sygnały, które   Nieograniczony Rozum może odebrać, przedstawia mu za ich pomocą przesłanie od modlącej się osoby, a odpowiedź przedstawia jej w formie określonego planu lub pomysłu na uzyskanie rzeczy, o którą prosi. Zrozum tę zasadę, a zrozumiesz dlaczego słowa mechanicznie odczytywane z modlitewnika nie mogą się stać pośrednikiem między myślą człowieka a Nieograniczonym Rozumem.
---



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 4 lutego 2013

Sen i wizja

Sen i wizja

Autorem artykułu jest Danuta Wachowska

Sen nie tylko jest w nocy. Ważniejszy jest ten, który śnimy w środku dnia, o którym nie wiemy. To on przynosi nam największe koszmary i cierpienie. Warto go rozpoznać.
Ponad 90 % ludzkości Ziemi jest jeszcze uśpiona i żyje w swoim śnie, będąc na obrzeżach życia. Centrum jest zawsze jedno, natomiast na brzegach tego samego centrum znajduje się różnorodność form. W tej wielobarwności jesteśmy uśpieni, jako rasa ludzka od wielu tysięcy lat.
Doświadczaliśmy życia jako energia w wielu jej przejawieniach, czyli w formach. Począwszy od organizmów jednokomórkowych, poprzez rośliny, zwierzęta, aż po człowieka przebudzonego włącznie.
Rośliny żyją w nieruchomym, ciągłym śnie. Zwierzęta natomiast są już w ruchu, choć też śnią. Człowiek jako wynik ewolucji tych doświadczeń pobrał ich podobieństwo. Też śni, o tym nie wiedząc. Porusza się coraz szybciej w swym śnie. Około 3 – 5% świadomości istoty dalej utrzymuje życie w koszmarnym śnie nieświadomości ( około 95 -97%).
Człowiek, podobnie jak świat roślin czy zwierząt, potrzebuje siły wyższej, która będzie nim kierować. Do tego powołał swoich władców umysłu w postaci bogów i rządzących państwami oraz społecznościami. Człowiek śpiący nie ma zdolności do samostanowienia, gdyż żyje w ciągłym lęku i ciemności.
W ten prosty sposób śpiący oddaje swoją moc istotom, które czci i uważa za wyższe od siebie. Stworzył Jaszczury i inne ciemne stwory kosmiczne, które przywłaszczyły sobie władzę nad Ziemianami. Jaszczurki są totemem ludzi śpiących, a Jaszczury ich wyższą formą zarządzającą ludzkością Ziemi.
W ten sposób powstał system rządzący śpiącymi istotami. Tak jak my sprawujemy nadzór na hodowlanymi zwierzętami i roślinami, to podobnie nami też zarządzają istoty bardziej rozwinięte z kosmosu. Wolne są tylko zwierzęta na wolności, żyjące w naturalnym środowisku i rośliny dziko rosnące w lasach czy nieużytkach.
Śpiący ludzie podlegają prawu karmy, podobnie jak zwierzęta hodowlane prawom życia i śmierci z rąk ich właściciela, czyli człowieka. Taki system się powiela na wszystkich poziomach, jako synchroniczne energie przemocy i wyzysku.
Karma to doświadczanie biegunów dobra i zła, które trzeba ciągle odnawiać. Przyczyną tego jest osąd, który sprowadza balans energii do doświadczania tego, co się osądza. Osąd działa jak bumerang i wraca do nadawcy celem jego doświadczenia. Tak powstają koszmary senne, które śnią śpiący ludzie, zarówno w dzień, jak i w nocy. Do tego służą zmysły i widzenie dwoma oczami.
Jak wyjść z tego zaplątania?
Jedynym wyjściem jest wizja, gdyż ona zmienia kierunek spojrzenia. Wychodzi się z obrzeży i wchodzi do wewnętrznych światów. Używa się już jednego oka i nadzmysłów, aby zobaczyć inny świat. Na początku wizje są koszmarne, gdyż wypływają wszystkie lęki z nieświadomości umysłu, podszyte strachem. Powtarzają się dotąd, aż istota pozbędzie się lęku.
Mój świat wizji miał właśnie taki przebieg i koszmary oglądałam dotąd, aż stanęłam oko w oko z lwem na mojej drodze. Przeszłam obok i lew zniknął. Skończyły się koszmarne wizje, a zaczęły inne, bardzo przyjemne i piękne. Były tam istoty anielskie i kwieciste krajobrazy. Stwarzałam rzeczywistość w jednej chwili. Wiem, że taki świat istnieje, gdyż go doświadczyłam.
Poprzez wizje postrzegamy, że wewnątrz nas istnieją inne światy. Kierunek do nich to zagłębianie się w sobie. Wszystkie ludy pierwotne, a zwłaszcza plemienne, bardzo cenią sobie wizje i czasem przyśpieszają widzenie poprzez stosowanie naturalnych substancji narkotycznych z roślin halucynogennych. Ich zgłębianie tajemnic wszechświata kończy się na wizjach wewnętrznych. Nie używają wizji do stwarzania zewnętrznej rzeczywistości.
Zawsze jest więcej, niż nam się wydaje. Poprzez cofanie w czasie możemy dojść do odkrycia osobistej przeszłości oraz poznać historię wszechświata. Rozpoznanie przeszłości powoduje przebaczenie karmicznych uzależnień i zlikwidowanie węzłów karmy. Łatwiej jest przebaczyć, gdy dostajemy zrozumienie zaistniałej sytuacji.
Ta niewielka grupa ludzkości, niecałe 10%, która się budzi ze snu, ma rozniecać ogień Nowego Świata, który do nas przychodzi. Prekursorzy nowego na początku są zawsze nieliczni. Później dołączają inni. Nowy Świat będzie się opierał na innych wartościach niż Stary Świat.
W Starym Świecie, który znamy, rządzą prawa karmy. Do Nowego Świata mogą wejść tylko ludzie bez karmy, gdyż tu będzie działać wizja przyszłości i stwarzanie własnej wymarzonej rzeczywistości. Dlatego najważniejszą sprawą dla przebudzonych jest pozbycie się uzależnień karmicznych i nie wchodzenie w nowe, poprzez nieodpowiednie związki. Przeszłość karmiczna musi odejść na zawsze w Nowym Świecie.
W Starym Świecie zostaną ludzie zaplątani w niekończące się konflikty, choroby i niskie emocje, gdzie czczone są bożki w postaci ciemnych istot kosmicznych. Do Nowego wstąpią istoty oczyszczone, zdolne do tworzenia rzeczywistości poprzez wizje. Ich rozwinięta samoświadomość będzie kluczem do życia w wolności, na wzór dzikiej zwierzyny i dziko rosnących roślin.
Ta dzika, wolna natura znajduje się w samym centrum istoty, która nie pozwala na zniewolenie. To boskość w nas. Do niej możemy dotrzeć tylko wtedy, kiedy obudzimy w sobie tę dziką kobiecą naturę i mądrość płynącą od samego Źródła. Żeńskość jest zawsze w środku, a męskość na zewnątrz. Jakże piękna przyszłość nas czeka, gdy zawierzymy swojej intuicji.
Już teraz istnieją dwa światy rozdzielające ludzi na Ziemi. Jeden to ten, w którym żyją uśpieni w swych koszmarach, a drugi świat jest dla przebudzonych tworzących świat przyszłości poprzez samospełniające się marzenia. Cudowni ludzie, pełni miłości i szacunku dla wszelkiej formy życia, już organizują Nowy Świat i rodziny duchowe, gdzie panuje zgoda i rozsądek.
Można powiedzieć, że powstaje Niebo na Ziemi zanurzone w 4 i 5 gęstości, bardziej subtelnych światów niż Stary Świat 3 gęstości, ciężki i mroczny. Rozdział na dwa światy już się rozpoczął i ludzie sami zaczynają się organizować na dwie, osobne grupy.

W Starym świecie pozostaną ludzie śpiący, którzy nie chcą się przebudzić. Nowy Świat budują przebudzone istoty, pełne wrażliwości i odpowiedzialności za swoje wizje i marzenia. Piękne czasy nadchodzą, gdzie warto żyć w duchowej społeczności o nowych wartościach. Będzie to świat wolnych ludzi, żyjących na sposób dzikiej natury, spokrewnionych ze Źródłem Istnienia.
Skończył się sen jaszczurki, wygrzewającej się na kamieniach karmicznych koszmarów. Wchodzi nowe z intuicyjnym odbiorem rzeczywistości i stwarzaniem wizji Nowego Świata z szybkością myśli. Każdy z nas ma wybór, gdzie chce zamieszkać, ale musi podjąć decyzję i wykonać odpowiednie zadanie. Nic nie tworzy się samo. Sen i wizja to nie to samo.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl