piątek, 1 lutego 2013

Jak rozmawiać ze swoim Aniołem?

Jak rozmawiać ze swoim Aniołem, kiedy można liczyć na jego pomoc?

Autorem artykułu jest Światło życia

Od dzieciństwa wiemy, że każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. Większość z nas jako dziecko najczęściej przed snem komunikowała się z nim słowami popularnej modlitwy: "Aniele Stróżu mój...."Ale już jako dorośli rzadko zwracamy się do swojego Anioła Stróża o pomoc.
Jedynie w chwilach niepewności, czy zagrożenia przypominamy sobie o naszym boskim Strażniku. Pierwsze wskazówki, jak rozmawiać ze swoim Aniołem Stróżem znajdujemy już w Starym Testamencie, w Księdze Wyjścia, kiedy to Jahwe mówi do Mojżesza, że pośle Anioła, który otoczy opieką naród wybrany. A jak my w dzisiejszych czasach mamy rozmawiać ze swoim Aniołem Stróżem i kiedy?
Otóż zanim zwrócimy się o pomoc, należy wyciszyć inne myśli, a skupić się jedynie na tej kwestii, którą chcemy powierzyć Aniołowi, o której chcemy z nim porozmawiać. Zapalamy świecę lub kadzidło. Siadamy i w myślach lub na głos wypowiadamy swoimi słowami prośbę do Anioła; musimy ją dokładnie sprecyzować. Im dokładniej sprecyzujemy, tym większa szansa, że nasza prośba zostanie spełniona. Anielski telefon zaufania działa bardzo szybko ,ale nie przyjmuje reklamacji, więc dokładnie przemyślmy rozmowę z aniołem. Jeśli chcemy lepszą pracę, więcej pieniędzy nie opowiadajmy jacy jesteśmy biedni, bo zamiast pomnażać pieniądze, będziemy rozmnażać biedę. Ważne też są nasze intencje, by nie rozmawiać z boskimi opiekunami w złości czy też nie prosić o coś co jest negatywne np. by wrócił nasz były ukochany, kiedy wiemy że On już nie jest wolnym człowiekiem. Kiedy już skupimy się nad intencją, prośbą i oddamy się w ręce Aniołów uważnie wsłuchujmy się w głos intuicji, bo to przez nią Anioły podpowiadają nam drogę , którą mamy wybrać; dają wskazówki. Czasem podpowiedzi dostajemy we śnie. Znakiem od naszego anioła stróża może być nawet zwyczajny artykuł w gazecie, lub usłyszane przypadkowo zdanie, piosenka, które będzie odpowiedzią na nasze pytanie, nasz problem. Anioły dają nam setki znaków, tylko my nie umiemy ich dostrzegać. Pamiętajmy, że ta podpowiedź czasem przychodzi za kilka dni, nawet tygodni, dlatego nie możemy się w oczekiwaniu na rozwiązanie denerwować ani negować sensu pomocy. Zawsze pamiętajmy by podziękować naszym skrzydlatym opiekunom, w ten sposób nie tylko wyrażamy wdzięczność, ale też pogłębiamy naszą więź z nimi.
Intencje próśb mogą być różne: jedni chcą pieniędzy, inni miłości, a jeszcze inni będą prosić o ochronę domu przed kradzieżą, czy też o ochronę w podróży, albo pomoc w losowaniu pytań na egzaminie, pomoc w zostaniu rodzicem czy dobrym przyjacielem....
Nie tak dawno zadzwoniła do mnie pewna kobieta, Miała na imię Asia. Była bardzo młoda i bardzo chora; lekarze nie dawali jej dużych szans. W zasadzie była świadoma tego, że jej ziemskie życie dobiega końca. W szpitalu niespodziewanie spotkała kobiet ę, która zajmowała się channelingiem. Kobieta opowiedziała Asi o Aniołach i jak się z nimi kontaktować. Asia bardzo gorliwie prosiła, wręcz błagała je by pozwolili jej zostać na ziemi. Już drugiej nocy przy jej szpitalnym łóżku zobaczyła postać z długimi, jasnymi włosami, od której bił blask i nieopisana radość. Nie bała się mimo, że postać zbliżyła się do niej i powiedziała: "Nie pozwolę by stało Ci się coś złego, nie bój się. Odpoczywaj, wkrótce będziesz zdrowa"
Rano Asia obudziła się pełna radości, optymizmu i nadziei na lepsze jutro. Wkrótce jej stan zdrowia zaczął się poprawiać, lekarze byli zdziwieni, ale Ona wiedziała, że to gorliwa prośba do Anioła Stróża zostawiła ją tu na ziemi. Minął już rok a ona codziennie z żarliwością serca dziękuje boskiemu strażnikowi. W każdy czwartek zapala zieloną świece, dziękując Archaniołowi Rafaelowi za pomoc i opiekę. Wierzy, że wtedy On miał dyżur przy boskim telefonie zaufania i dał jej znak, że czuwa i opiekuje się nią.
Jak wiemy jest 12 Aniołów Królewskich i 94 Anioły Atlantydy i każdy z nas ma swojego Anioła, który nim się bezpośrednio opiekuje, wspiera w trudnych sprawach, przywraca spokój, radość. Anioły nigdy nie działają wbrew naszym życzeniom, prośbom. Dlatego tak ważne jest zwrócenie się do nich o pomoc. Anioły bardzo szanują naszą wolną wolę i pozwalają dokonywać własnych wyborów, dlatego nawet jak widzą, że popełniamy jakiś błąd nie działają , czekają na naszą prośbę. I zawsze w odpowiedzi otrzymujemy pomysł, któremu możemy zaufać i bezpiecznie realizować. Jest to przecież rozwiązanie dane od istot, które są blisko Boga. Należy im w pełni zaufać. Każdy z nas ma inną datę urodzenia, inną drogę życia, a więc i innego Anioła Stróża. Dobrze jest poznać jego imię i słuchac przesłań, które ma dla nas każdego dnia.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 31 stycznia 2013

Pragnienie głębi serca, czyli o medytacji słów kilka

Autorem artykułu jest ewelina_pspo

„W swej istocie medytacja jest usuwaniem się na plan dalszy i przyzwalaniem na to, by Bóg zajmował w naszym życiu pierwsze miejsce; jest robieniem kroku do tyłu, przez co nie skupiamy się na sobie, lecz na Bogu.
W ten sposób odnajdujemy nasze miejsce w świecie, a nasze relacje porządkują się – nasze relacje z nnymi, ze stworzeniem, z Bogiem.”
John Main
Zazwyczaj kojarzy nam się z hinduizmem, buddyzmem, kwiatem lotosu, kadzidełkami, muzyką wprowadzającą w trans. W rzeczywistości medytacja nie służy jedynie uspokojeniu się, wyciszeniu - jest formą modlitwy, również modlitwy chrześcijańskiej, zakorzenionej w tradycji monastycznej. Mnisi udający się na pustynię, stosowali właśnie taką formę, jako najbardziej zbliżającą do Boga. Niestety, modlitwa medytacyjna została zepchnięta na dalszy plan i utożsamiona z religiami wschodu.
Być może jest szansa powrotu modlitwy kontemplacyjnej do „łask”. Benedyktyni tynieccy podjęli się zadania przedstawienia zasad i sposobów medytacji chrześcijańskiej. Powstała strona internetowa na której raz w tygodniu, w sobotę umieszczane są kolejne odcinki filmu z udziałem ojca Jana Pawła Konobrodzkiego.
Twórcy za cel przyjęli sobie, przybliżenie nam dziedzictwa medytujących mnichów, które otrzymaliśmy w Kościele Katolickim. Powoli i stopniowo wprowadzani jesteśmy w świat medytacji i modlitwy kontemplacyjnej. Na początku dowiadujemy się czym jest medytacja i co oznacza słowo „medytować”. Jak mawiał John Main „Medytacja jest bardzo, bardzo prosta. Nie powinniśmy jej komplikować. Jest doskonałym uspokojeniem ciała i ducha. W tym uspokojeniu otwieramy swoje serce na wieczną ciszę”.
Okazuje się, że medytacja to poznawanie własnego istnienia, świata w którym żyjemy, kultury, sztuki w całej ich głębi, prawdziwie, gdy opadną wszystkie maski i pozory. John Main, nauczyciel medytacji chrześcijańskiej, mistrz życia duchowego mówił, że „medytacja to droga do naszego centrum i pozostawanie tam w stanie przebudzenia, ożywienia, spokoju.” Medytując uciekamy od płytkości naszego życia, kierując się ku czemuś o wiele głębszemu. Oddalamy się od rzeczy przemijających i wkraczamy w to, co wieczne.
Medytować mogą wszyscy. Każdy z nas. Powstaje zatem pytanie: po co? Gdy obserwujemy uważnie, dostrzegamy więcej szczegółów. Medytując uczymy się widzieć patrząc i słyszeć słuchając, zamiast słyszeć i widzieć to, co chcemy. Staramy się uczyć odbierać rzeczywistość całym sobą, próbując jak najwięcej dostrzec. W dzisiejszych czasach, kiedy z każdej strony krzyczą do nas reklamy, media kreują nasz styl, wizerunek, sposób myślenia i postrzegania, nauczyliśmy się żyć pewnymi schematami, widzieć obrazami. Te wyobrażenia powodują, że znika prawdziwy obraz rzeczywistości.Medytujemy, by czuć w pełni rzeczywistość, w której jesteśmy, budować dobre i pozytywne więzy z ludźmi, by szukać i strzec prawdy, a nie naszych wyobrażeń. Nie chodzi o to, żeby ulecieć w zaświaty, stracić kontakt z rzeczywistością, ale by być tu i teraz. Nie o to, by się znieczulić na ból i cierpienie, ale by stać się bardziej współczującym. Medytujemy, by czuć w pełni rzeczywistość w której jesteśmy. By mieć więź z Tym, Który jest. Medytować to znaczy szukać prawdy. Zwłaszcza w czasach, kiedy coraz bardziej pędzimy, nie wiadomo za czym i po co, trzeba nam stanąć w ciszy i zastanowić się nad sensem tego, co robimy.
Jak medytować? John Main zaleca medytację dwa razy dziennie. Twierdzi, że aby medytować, powinniśmy nauczyć się trwać w bezruchu. „Druga rzecz to uspokojenie ducha, które osiągamy przez nieustanne powtarzanie w ciszy, w głębi naszego ducha słów modlitwy lub też krótkiej formuły, choćby słowa Maranatha. Powtarzaj słowo w głębi ducha, przysłuchując się mu uważnie. Skoncentruj na nim całą swoją uwagę. To wszystko, co masz robić.” Ważna tu jest regularność i rytmiczność. Ojciec Jan Paweł zaleca, by znaleźć czas, odpowiednie miejsce, ciche i spokojne. Staramy się skupić uwagę na własnym oddechu i nie dać się rozproszyć. Oddychamy świadomie, zostawiając w sobie to, co potrzebne, a to, co zużyte i szkodliwe - usuwając razem z wydychanym powietrzem. Okazuje się, że aby medytować wcale nie trzeba mieć specjalnych umiejętności, zdolności. Może to robić każdy, w każdym miejscu i czasie, nie obawiając się, że gdy usunie na bok wszystkie myśli i oczyści swój umysł, zostanie on opanowany przez nieczyste siły. Nie trzeba się bać medytacji. „W tradycji chrześcijańskiej praktyka medytacji oznacza tyle, co bycie otwartym na Ducha Miłości, Ducha Bożego.”
To dopiero początek. Seria zapowiada się na wiele odcinków, z których każdy wnosi coś nowego, ciekawego, świeżego. Jest jeszcze wiele kwestii do omówienia.
Ewelina Drela
---

Ewelina Drela
www.tyniec.benedyktyni.pl/pspo

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

ANIOŁOWIE Kim są

ANIOŁOWIE Kim są

Autorem artykułu jest argol68

WŁADCA potężnego imperium nie wierzy własnym oczom. Trzej mężczyźni skazani na śmierć w ogniu wychodzą z niego bez szwanku! Za czyją sprawą? Sam król tak mówi do ocalałej trójki: „Błogosławiony niech będzie wasz Bóg posłał bowiem swego anioła i wyratował swoich sług, którzy mu zaufali.
(Daniela 3:28). Ten babiloński władca, panujący dwa i pół tysiąca lat temu, był naocznym świadkiem wybawienia dokonanego przez anioła. W przeszłości miliony ludzi wierzyło w istnienie tych niewidzialnych stworzeń. Zdaniem wielu osób żyjących obecnie aniołowie nie tylko istnieją, ale też w jakimś stopniu wpływają na nasze życie. Kim są i skąd się wzięli?
Według Biblii aniołowie to byty duchowe, tak jak Bóg, który też jest istotą duchową (Psalm 104:4; Jana 4:24). Tworzą ogromną, wielomilionową rodzinę (Objawienie 5:11). Wszyscy oni są „potężni w mocy” (Psalm 103:20). Chociaż mają — podobnie jak ludzie — osobowość i wolną wolę, to jednak nie rozpoczęli swego życia jako istoty ludzkie. Bóg stworzył ich znacznie wcześniej niż człowieka czy nawet naszą planetę. W Biblii czytamy, że gdy ‛zakładał ziemię’, „wespół radośnie wołały gwiazdy poranne aniołowie] i zaczęli z uznaniem wykrzykiwać wszyscy synowie Boży” (Hioba 38:4, 7). Ponieważ aniołów stworzył Bóg, nazwano ich „synami Bożymi”
W jakim celu Bóg powołał do istnienia aniołów? Czy odegrali oni jakąś rolę w dziejach ludzkości, a jeśli tak, to jaką? Czy wpływają na życie ludzi w naszych czasach? Skoro mają wolną wolę, to czy którykolwiek z nich poszedł w ślady Szatana Diabła i stał się wrogiem Boga? Wiarygodnych odpowiedzi na te pytania udziela Biblia.
OPISUJĄC otrzymaną wizję anielskiej rodziny Boga, prorok Daniel zanotował: „Tysiąc tysięcy mu usługiwało, a stało przed nim dziesięć tysięcy dziesiątek tysięcy” (Daniela 7:10). Werset ten ukazuje cel, w jakim Bóg stworzył aniołów. Mają pełnić służbę dla Niego i być gotowi wykonywać Jego polecenia.To tyle jeżeli będzie zainteresowanie art.to napiszę dalsze części.
---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl