czwartek, 24 stycznia 2013

Jak rozbudzić wewnętrzną mądrość

Autorem artykułu jest namaste

Rytuał ten najlepiej uczynić podczas pełni Księżyca. W dzień przygotuj cztery świeczki: czerwoną (ogień), zieloną lub brązową (ziemia), żółtą (powietrze) i niebieską (woda). Świeczki rozstaw w kwadrat tak, aby w prawym górnym rogu była świeczka czerwona, w lewym górnym rogi zielona lub brązowa.
3179004-a-candle-and-incense-burning-at-a-buddhist-templeW prawym dolnym rogu ma stać świeca żółta, a w lewym niebieska. Cztery kadzidełka pieprz Cayenne (ogień), goździki (ziemia), mirra (powietrze) i lilia (woda.). Jeżeli używasz kadzideł, przygotuj kadzielniczkę i postaw ją na środek świecowego kwadratu. Jeżeli kadzidełka, to ustawiasz je pośrodku między świecami, w taki sposób, aby za świecą ognia stało kadzidełko ognia. Do tego jeszcze potrzebna będzie zapalniczka, magnetofon i kaseta z nagraniem słów, które napisane są kursywą.

Gdy zapanuje ciemność, usiądź przy stole i przez chwilę się relaksuj. Teraz najpierw podpal świeczkę czerwoną, potem zieloną lub brązową, następnie żółtą i na końcu niebieską. Jak widać po zapaleniu świecy czerwonej zapalasz świeczki odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Zgaś wszystkie inne światła. Patrz uważnie na płomienie świeczek. Jeżeli płoną równo jasnym płomieniem, nakreśl prawą ręką w powietrzu znak pentagramu. Kolejny raz uspokój swój umysł, zapal węgielek w kadzielnicy lub poszczególne kadzidełka w takiej kolejności, jak były zapalane świece. Włącz magnetofon i powoli zamknij oczy.

shimPrzez światło, dy2273136-Incense-sticks-smouldering-at-Angkor-Wat-2m i wonności stworzyłem magiczny krąg. Stworzyłem triadę. Jestem Trójcą. Teraz dopiero zdaję sobie sprawę, że zostałem stworzony jako człowiek, ale na podobieństwo Boga. Odczuwam to całym sobą. Czuję, jak delikatność mnie przenika, czuję, jak wonny dym delikatnie pieści moje zmysły. Gdzieś tam w moim wnętrzu rodzi się maleńkie ziarenko ciepła, które rośnie, na początku nieśmiało, potem coraz szybciej…ciepło powoli ogarnia całe moje ciało. Jest cicho, ciepło i miło. Zaczynam dostrzegać, że coś przede mną wyrasta. Podchodzę bliżej i widzę czerwony mur, w którym znajduje się opleciona dzikim winem zielona, masywna furtka. Otwieram ją i przedostaję się na drugą stronę. Nie zamykam furtki i nagle jestem na zielonej porośniętej kwiatami łące. Z lewej strony widzę, jak jasna, z początku czerwonawa kula unosi się nad horyzont. Kula z wolna zmienia kolor na żółty, przyroda zaczyna się rozbudzać. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że to jest wschód Słońca. Zwracam wzrok na łąkę. Na białym kocu siedzi małe dziecko. Jest do kogoś podobne, nie mogę sobie przypomnieć tylko do kogo… Ależ tak, to małe dziecko, to przecież ja… dziecko się rozgląda, a ja razem z nim i zaczynamy od nowa odkrywać świat, który zawiera setki nowych wspaniałych informacji. Zaczynamy razem poznawać go na nowo… oboje chwytamy atmosferę chwili, bo wydaje się nam, że druga być może się już nie powtórzy. Zaczynam sobie zdawać sprawę, że jestem tylko małym kółkiem w całym wszechświecie, ale jednocześnie wiem, że teraz jestem też częścią wszystkich rzeczy. Odczuwam, jak opada ze mnie materialna glina, która więziła moje ciało. Jest mi lekko… Mogę wreszcie swobodnie oddychać. Czuję, jak energia wchodzi w głąb mojego ciała i przepełnia mnie mocą i szczęściem… powoli odwracam się, wracam przez furtkę i zamykam ją za sobą. Teraz odczuwam i wiem, że jestem wolny… Obraz się dziwnie zamazuje i powoli otwieram oczy…”

Na stole palą się świece, a dym wraz z zapachami powoli snuje się po pokoju. Teraz przez chwilę się odpręż i powiedz:

„Zwracam się do mojego duchowego opiekuna, który kryje się w każdym skrawku mojego ciała, aby zawsze prowadził mnie ku zrozumieniu.”

Pozwól świecom wypalić się do końca, a kadzidełku, aby wysnuło swoją wonną baśń do końca. Możesz również zapomnieć o całym rytuale. Znajduje się teraz w Tobie, a rezultat zostanie do końca Twoich dni, w postaci subtelnej zmiany Twojej postawy i poglądu na otaczający Świat.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 23 stycznia 2013

O sensie doświadczania porażki

Autorem artykułu jest Anna Zgierska

Ludzie, którzy jedynie raz próbowali i odeszli od swojego zamierzenia, często przegrywają. Musisz się sprawdzić w wielu dziedzinach zanim określisz swój sens oraz pracę życia. To naturalne, że po drodze czekają Ciebie próby i błędy.
Jedną z najlepszych strategii jakie możesz podjąć reagując na błędy i porażki jest próba akceptacji. Im więcej akceptacji tym więcej otwartości na coś lepszego. Gdy zdarzy Ci się doświadczyć straty, upadku, czegoś nieprzyjemnego w skutkach - podziękuj, że Bóg już teraz ma dla Ciebie coś lepszego i za to, że możesz tego doświadczyć. Prawdziwą umiejętnością bogatej osoby jest wyciaganie wniosków i efektywne uczenie się na doświadczeniach. Porażka może stanowić źródło inspiracji, pozwala bowiem wyeliminować takie zachowania oraz sposób myślenia, który zaprowadził do sytuacji bez wyjścia. Najczęściej zakładasz, że po porażce nie czeka Cię nic lepszego, że to już koniec. Bardzo często jest tak, że rezygnacja z czegoś, zburzenie fundamentów jest bolesne, ale i potrzebne do stworzenia nowego świata. Taka optymistyczna i ufna postawa w bezpieczną przyszłość, bywa niejednokrotnie trudna do osiągnięcia, ale jest napewno opłacalna. W przypadku utraty czegoś ważnego, upadku firmy, utraty związku, możesz rozwiązać każdą sytuację metodycznie. Umiejętność rozwiązywania problemów, twórcze podejście do swojego życia stanowi klucz do sukcesu. Nikt kto nie działa elastycznie, nie potrafi ponownie szukać i pracować nad sobą nie wyjdzie z problemu, którego doświadcza.
Krok pierwszy to analiza wszystkich za i przeciw danej sytuacji, która ma bądź też miała miejsce. Pozwoli Ci to opracować bilans zysków oraz strat. Podejrzewam, że w przypadku upadku lub doświadczenia porażki, straty będą stosunkowo wyższe. To powinno stanowić wystarczajacy bodziec do podjęcia działań w kierunku zmian. W takim razie, skoro było tak źle i tak niedobrze - Czy opłaca Ci się pozostawać w takiej samej sytuacji? Czego nauczyłeś się dzięki tym wydarzeniom? Co Ci dała poprzednia praca, związek? Czego się nauczyłeś, aby móc iść dalej?
Drugim krokiem jest uświadomienie sobie i rozpisanie nowych potencjalnych możliwości, uwzględniajac zyski z sytuacji poprzedniej. Co możesz osiągnąć dzięki nowym zdolnościom, umiejętnościom? A może zyskałeś bogate doświadczenie, dzięki któremu nie wpakujesz się w podobne kłopoty? Być może zdobyłeś cenne informacje, którymi zechcesz się podzielić w postaci swojej twórczości? Wielcy ludzie również uczyli się na swoim doświadczeniu. Gdy coś im się nie udawało, szukali ponownie, budowali swój zamek - tym razem na zdrowszych fundamentach.
Trzeci krok to uświadomienie sobie i wdrażanie w życie nowych rozwiązań oraz sposobów działania. Co mogę zrobić, aby było mi lepiej? Co teraz mogę wybrać? Co zyskałem na przestrzeni lat? Jak mogę już teraz działać efektywniej? Porażki mogą wiele nauczyć, ale i również sprowadzić do całkowitej rezygnacji oraz smutku. System motywacyjny wykształca się już od najmłodszych lat, warto zadbać o jego rozwój w każdym wieku i bez względu na osiągnięcia. Sens doświadczania porażki jest całkiem prosty. Bez porażek niemożliwa byłaby nauka oraz budowanie świadomości otaczajacego świata. Od Ciebie zależy jak potraktujesz porażkę - czy jako dodatkową motywację do zmian czy ogranicznik Twojego rozwoju.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 22 stycznia 2013

Co to znaczy być człowiekiem sumienia?

Autorem artykułu jest Dorota Borek

Jak żyć w zgodzie z własnym sumieniem?
Dlaczego warto słuchać tego wewnętrznego głosu?
Jak sumienie wpływa na nasze życie i decyzje przez nas podejmowane?
Człowiek sumienia idąc przez życie pełne pośpiechu, potrafi wsłuchać się w swój wewnętrzny głos. Wprawdzie głos sumienia mówi cicho, lecz przez swą wrażliwość przemienia ludzką gwałtowność i porywczość w twórczy niepokój i harmonię serc. Ale, by usłyszeć ten głos, który jest strażnikiem naszej godności, trzeba chcieć i trzba mieć serce stale otwarte igotowe do współpracy. Do takiej postawy konieczna jest ciągła praca nad sobą.
W sercu, w którym przemawia głos sumienia, jest obecny Chrystus. On jest najwspanialszym Nauczycielem życia. Dlatego też człowiek, świadom swej grzesznej natury, przychodzi ze skruszonym sercem właśnie do Jezusa, by od Niego uczyć się jak żyć. Bliskość Chrystusa sprawia, że człowiek słyszy głos sumienia i podąża drogą, którą ono wskazuje. Kazdy, kto w swym życiu pragnie obecności Chrystusa i powierza się w ręce troskliwemu Ojcu, chce żyć w zgodzie z własnym sumieniem, dlatego pielęgnuje je poprzez modlitwę i sakramenty. Wie on bowiem, że to właśnie głosem sumienia posługuje się Bóg, by wskazać człowiekowi właściwą drogę. Dbałość o sumienie jest więc wskaźnikiem chrześcijańskiego życia. Ten, kto wybiera wierność sumieniu, odrzuca równocześnie wszystkie błędne i fałszywe głosy, jakie próbuje narzucić współczesny świat. Żyjemy w czasach, gdzie z każdej strony słychać głosy, by zamiast życia w prawdzie wybierać życie w zakłamaniu, by ponad dobro innych, trud, poświęcenie i miłość do drugiego człowieka stawiać dobro własne . Świat chce wmówić człowiekowi, że najważniejsza jest wygoda życia doczesnego, że za wszelką cenę powinien dążyć do spełnienia swoich nieuporządkowanych pożądań i potrzeb. Dlatego głos sumienia jest tak ważny w konfrontacji ze współczesnością. Tylko w sercu pełnym miłości i wiary cichutki głos sumienia potrafi się przedrzeć przez krzyk współczesnego świata. Trzeba zatem dawać świadectwo życia w zgodzie z własnym sumieniem i podkreślać jak ogromną wartość ma dla każdego człowieka. Takie świadectwo zachęca do myślenia i zastanowienia się nad swoim sumieniem. Samo zaś zastanowienie jest impulsem do działanie i podjęcia konkretnych kroków.
Telewizja, prasa, internet i wszelkie wygody nowoczesnego życia nie pomagają człowiekowi w słychaniu głosu sumienia. Podsuwają mu często sztuczne ideały, próżne wartości i zgubne rozwiązania. Natomiast głos sumienia jest zawsze cichy, nie ucieka się do afiszowania własnej wartości, nie narzuca własnej woli. Dlatego potrzeba prawdziwej wiary, by ten głos w sercu zachować. Do tego powołał nas Bóg, abyśmy świadczyli swym życiem o prawdzie i obdarzył nas sumieniem, byśmy wiedzieli, którędy podążać i umieli ponad zło wybierać dobro.