środa, 16 stycznia 2013

O uśmiechu i radości.

Autorem artykułu jest Agnieszka Zdrzałek

Uśmiech jest podstawą naszego dobrego samopoczucia i dobrego samopoczucia naszych najbliższych, a także osób, które przebywają w naszym towarzystwie. Uśmiech to droga do wolności i radości. Uśmiech sprawia, że świat staje się lepszy, kolorowy, mniej straszny. Uśmiech to tak niewiele, a potrafi zdziałać cuda.
Czasem w trudach dnia codziennego zapominamy o najprostszych rzeczach, jak uśmiech i radość, jak dawanie i branie, jak miłość, szacunek, szczerość, uprzejmość.
Ciągle gonimy za pieniądzem, ciągle brak nam czasu, by pobyć z naszymi bliskimi, by się pośmiać i zrelaksować, a tak naprawdę tylko radość, uśmiech i chwila w gronie rodzinnym pomagają nam się zrelaksować, rozluźnić, pozbyć się trosk i napięcia. Tylko radość i uśmiech pomagają nam zapomnieć o troskach dnia codziennego. Powinniśmy pamiętać, że nawet w najtrudniejszym momencie naszego życia, naszego dnia, trzeba doszukać się czegoś pozytywnego, czegoś radosnego, i choć bywa to czasem trudne, musimy pamiętać, że tylko uśmiech, dobre poczucie humoru pomoże nam przetrwać nawet najgorsze. Kiedy jesteśmy radośni, jesteśmy szczęśliwi, czujemy się kochani i bezpieczni, a o to przecież w życiu chodzi.
Jesteśmy tylko ludźmi, a może powinnam napisać: jesteśmy aż ludźmi, to od nas samych zależy, jak będzie wyglądało nasze życie, jak będzie wyglądał każdy kolejny dzień i ile wysiłku będziemy musieli włożyć w to, by każdy kolejny dzień przetrwać. Ale w życiu nie chodzi o to, by je przetrwać, w życiu chodzi o to, by je przeżyć. A może lepiej było by dla nas, gdybyśmy po prostu troszkę zwolnili, troszkę weselej spojrzeli na świat, na otaczających nas ludzi, na sytuacje, które nas spotykają. Czyż nie wygodniej jest przeżyć dzień z uśmiechem na twarzy? Czyż nie lepiej wrócić po pracy do domu i uśmiechnąć się do żony/męża i do naszych małych pociech, które właściwie tylko tego potrzebują: radości, uśmiechu, naszej miłości i akceptacji, to przecież tak niewiele. Czy zastanowiłeś się kiedykolwiek, co czuje Twoja rodzina, kiedy wracasz zmęczony po pracy i zaczynasz narzekać na szefa, na współpracowników, na kłopoty, na problemy, na całą firmę, w której pracujesz? Czego od nich wtedy oczekujesz? Co ma powiedzieć współmałżonek, co mają zrobić Twoje dzieci? Współczuć, pogłaskać po głowie? Przecież Twoja praca to Twój wybór. To, co robisz, powinno sprawiać Ci przyjemność. Jeśli tak nie jest, zmień pracę na taką, która po powrocie do domu pozwoli Ci na radość i uśmiech dla najbliższych, którzy czekali na Ciebie kilka lub nawet kilkanaście godzin. Jeśli nie możesz lub nie chcesz zmienić pracy, poszukaj czegoś pozytywnego, czegoś, co sprawia, że jest Ci dobrze, przyjemnie. Dla przykładu, ja pracuję nie dla pieniędzy, które owszem, są bardzo przydatne i potrzebne, ale pracuję na pół etatu, więc kokosów nie zarabiam, ale uwielbiam ludzi, z którymi pracuję, są fantastyczni, zawsze się uśmiechają, zawsze mają coś ciekawego do powiedzenia, zawsze można na nich polegać. Mam fantastyczną przełożoną, jest pracowita, jest ludzka, ma serce i uczucia, i choć moja główna szefowa, niestety, już nie jest taka, jak pozostali, cieszę się, bo codziennie mogę z kimś porozmawiać, codziennie mogę się uśmiechać, bo tego nikt mi w pracy nie zabroni. Ta praca to mój wybór, nikt mnie do niej nie zmusza, zawsze mogę zrezygnować i to też będzie mój wybór. Ta praca i ludzie wokół mnie sprawiają, że mam ochotę tam wracać, że się uśmiecham, dlatego lubię swoją pracę i lubię tych fantastycznych ludzi.
Czasem mamy rodzinę, pracę, samochód, pieniądze, dom, a mimo to czujemy się puści w środku, czujemy się samotni i tak naprawdę nieszczęśliwi. Można to wszystko zmienić, można po prostu zacząć się uśmiechać. Można zacząć czerpać radość z tego, co się posiada. Uśmiech jest lekarstwem nie tylko dla nas samych, ale także dla ludzi, którzy nas otaczają, którzy z nami żyją pod jednym dachem. Uśmiech to nie tylko zwierciadło duszy, ale także balsam dla obolałego i zmęczonego ciała.
Tak wiele rzeczy można zrobić, by poprawić sobie humor: można obejrzeć jakąś starą, dobrą komedię, może to być jakaś nowość, jest przecież w czym wybierać, można obejrzeć lub posłuchać kabaretu, można poczytać dowcipy czy dobrą książkę lub po prostu poświęcić czas na pogawędki z osobami, które kochamy, a które z pewnością mają coś ciekawego do powiedzenia. Wierzę, że czas spędzony w odpowiednim towarzystwie wywoła więcej niż jeden uśmiech na naszej zatroskanej twarzy i na twarzach naszych znajomych, naszej rodziny...
Uśmiech to coś, co działa jak bumerang, wraca do nas, ilekroć go wysyłamy. A nie ma nic piękniejszego niż uśmiechnięta twarz ukochanej osoby. Nie ma nic piękniejszego niż uśmiech dziecka. Czasem, goniąc za „chlebem", za karierą, zapominamy właśnie o tych najmłodszych, o tych maleńkich istotkach, które tak właściwie uczą się od nas i kiedy my nie mamy czasu dla nich, one zamykają się w sobie, oddalają się od nas i uczą się życia bez uśmiechu, bez radości, bez nas.
Jak pięknie wygląda twarz małego dziecka, które szczerzy swoje maleńkie, białe ząbki z radości. Jak pięknie wygląda ta maleńka buźka z tymi czerwonymi od śmiechu policzkami, jak pięknie jest usłyszeć śmiech dziecka po ciężkim dniu pracy, po gonitwie, która jest naszą codzienną rutyną. Jak cudny jest ten błysk w oku tego małego, bezbronnego człowieka, który pokłada w nas całą swoją ufność i nadzieję. Dlaczego nie pomóc samemu sobie i nie wprowadzić uśmiechu do naszego życia, odrobinę radości. To nie wydaje się być przecież trudniejsze niż nasza praca, czasem wyczerpująca fizycznie, a czasem psychicznie, to nie może być trudniejsze, niż jakikolwiek egzamin, czy to w szkole czy w pracy, to nie może być trudniejsze niż życie, które czeka na nas każdego dnia.
Pewne sytuacje w naszym życiu są trudne i ciężkie, czasem jest nam smutno, czasem dotyka nas tragedia, ale nawet wtedy trzeba w tym całym bałaganie odnaleźć odrobinę pozytywnego myślenia, odrobinę radości. I choć w obliczu śmierci lub choroby (zwłaszcza osób nam bliskich i kochanych) ciężko odnaleźć coś radosnego, bo jak tu cieszyć się, gdy kogoś z ukochanych spotyka choroba lub śmierć. To naprawdę jest trudne, ale my nadal żyjemy, my nadal musimy żyć, bo przecież jest ktoś, dla kogo warto i trzeba dalej istnieć, dalej funkcjonować.
Choroba to tym bardziej powód do uśmiechu, bo uśmiechem możemy poprawić nastrój, a tym samym samopoczucie chorego, i choć czasem łzy cisną nam się do oczu, warto spróbować, bo uśmiech z pewnością pomoże. Śmierć jest o tyle trudniejsza, że nie ma tu powodów do radości, a jednak zmarła osoba z pewnością bardziej by wolała widzieć nas radosnych i uśmiechniętych, niż pogrążonych we łzach i smutku. W tak trudnych momentach naszego życia powinniśmy poszukać w naszej pamięci momentów radosnych, które spędziliśmy w towarzystwie zmarłej osoby. I choć tak naprawdę smutek przepełnia nasze serca, każdy z nas kiedyś odejdzie, a wtedy wolelibyśmy, by nad naszym grobem nikt nie ronił łez, bo przecież życia jest piękne, czasem wyboiste, ale piękne. Życie trwa nadal.
Czy istnieją jakieś metody, ćwiczenia na uśmiech, na radość, na dobry humor? To z pewnością zada sobie niejedna osoba, która w tak prosty sposób (uśmiechając się), może/chce poprawić swoje życie, swoje stosunki z otaczającymi go ludźmi.
Owszem, jest na to wiele sposobów, choćby już wcześniej przeze mnie wspomniane oglądanie komedii i kabaretów. Można np. codziennie ćwiczyć przed lustrem uśmiech. Wystarczy kilka minut dziennie, a z każdym kolejnym dniem nasz uśmiech będzie piękniejszy. Z każdym kolejnym dniem uśmiechanie się do samego siebie przed lustrem będzie łatwiejsze i przyjemniejsze. Każdego następnego dnia z większą łatwością przyjdzie nam uśmiechanie się do ludzi. Kiedy już przyzwyczaimy się do uśmiechania się do samych siebie przed lustrem, poćwiczmy na ulicy, np. uśmiechając się do ludzi, którzy nas mijają. Może na początku będzie to dla nas trudne i może reakcje tychże osób będą dla nas dziwne, ale jakże będzie nam przyjemnie, gdy napotkana przypadkowo osoba odwzajemni nasz uśmiech.
Kolejnym ćwiczeniem, skutecznym oczywiście, może okazać się codzienne powtarzanie afirmacji typu:
"Każdego dnia mój uśmiech staje się piękniejszy"
"Z każdym uśmiechem jestem piękniejszy i bogatszy wewnętrznie"
"Każdy mój uśmiech jest błogosławieństwem dla mnie i dla innych osób"
"Z każdym dniem potrafię odnaleźć więcej radosnych chwil w moim życiu"
Możemy wymyślać własne afirmacje, możemy je łączyć, możemy je modyfikować. Ważne, by takie afirmacje sprawiały nam przyjemność, by poprawiały nasz nastrój i ważne, by powtarzać je codziennie, nawet kilka razy, a po krótkim czasie zauważymy, że nie tylko nam to pomaga, ale także staje się to łatwiejsze i jest to częścią naszego dnia powszedniego. Powtarzanie afirmacji stanie się naszym nawykiem, naszą myślą przewodnią na cały dzień.
Chciałabym na zakończenie przywołać kilka pięknych cytatów, które nie tylko są piękne, ale dają dużo do myślenia:
"...podaruj uśmiech swój tym, których napotkałeś na jawie i w swym śnie, a może ktoś skazany na samotność, ogrzeje się twym ciepłem, zapomni o kłopotach..."
Ryszard Riedel
"Uśmiech jest najprawdziwszym, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy."
Jan Twardowski
"Wszyscy uśmiechają się w tym samym języku. Tylko uśmiech jest jednakowy na całym świecie. Możesz się uśmiechnąć po angielsku, a będzie to znaczyło dokładnie to samo w Tajlandii."
Olivia Goldsmith
Tak więc zacznijmy już od dziś, zacznijmy się uśmiechać i nieśmy światu radość, pokażmy wszystkim swój uśmiech, a każdy nasz dzień będzie piękniejszy i łatwiejszy do przeżycia.
Z uśmiechem i pozytywnym nastawieniem przeżyjemy nasze życie, nie będzie już potrzeby jego przetrwania.
Dodam jeszcze tylko od siebie, tak prywatnie, że mój mąż często łaskocze mnie, kiedy widzi, że nie mam humoru. Wie, że to wywołuje u mnie prawdziwy śmiech, to z kolei poprawia jego nastrój i zawsze wtedy powtarza:
Uwielbiam, gdy się tak śmiejesz”.
Może wyda Wam się to dziecinne, ale tak naprawdę tylko dzieci potrafią czerpać radość z życia, dlatego jak najczęściej powinniśmy brać z nich przykład.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i korzystając z okazji, chciałabym Wam życzyć zdrowych, radosnych i uśmiechniętych Świąt Bożego Narodzenia oraz radosnego i pięknego Nowego 2013 Roku.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 15 stycznia 2013

Człowiek - Kim jest?

Autorem artykułu jest Marcel1981

Odpowiedzi jest tak wiele jak filozofii, religii, kultur a prawdę mówiąc i dziedzin nauki. Bo w zależności od tego, w jakim otoczeniu umieścimy człowieka, możemy opisać go w odniesieniu do tego otoczenia.
Zatem w sensie socjologicznym człowiek jest…
W sensie religijnym człowiek jest…
W sensie biologicznym człowiek jest…
No właśnie! Jak to jest z tą biologią?
Jestem laikiem w tym temacie, zatem sprawdźmy co Internetowa Encyklopedia mówi na ten temat:
Biologia – nauka przyrodnicza zajmująca się badaniem życia i organizmów żywych.
Wow! No, i wszystko jasne :-) Dobrze! Idziemy dalej! Czym jest organizm?
Organizm – istota żywa charakteryzująca się procesami życiowymi (przede wszystkim przemianą materii), której części składowe tworzą funkcjonalną całość (indywiduum) zdolną do samodzielnego życia.
Ok.! Zatem jeśli mamy podsumować powyższe informacje to organizm żywy jest „Czymś”, co patrząc na to z zewnątrz, charakteryzuje się tym, że trwają w nim jakieś procesy, które zostały określone jako procesy życiowe. Procesy życiowe zaś to procesy pozwalające na trwanie i rozmnażanie się tego czegoś.
Z czym właściwie mamy tutaj doczynienia? W jaki sposób ta definicja została stworzona?
1. Ktoś (grupa naukowców) dokonał podział i określił, że to jest życie, a to już nie.
2. Podziału tego dokonano na podstawie obserwacji. Zauważono, że część elementów otoczenia ma jakieś cechy wspólne. Elementy posiadające te cechy nazwano organizmami żywymi.
3. Cechy wspólne nazwano procesami życiowymi.
4. Wyodrębniono jedenaście procesów życiowych.
5. Uznano jednak, że nie wszystkie procesy muszą zachodzić, aby coś zostało nazwane organizmem żywym.
6. Aby „Coś” nazwać organizmem żywym wystarczy, aby zachodziły w nim procesy życiowe pozwalające na trwanie i rozmnażanie się tego czegoś.
Ludwig von Bertalanffy powiedział: „Problem życia jest problemem organizacji, nie istnieje żadna żywa substancja, tylko żywe organizmy”. W podobnym duchu wypowiada się Lucien Cuénot: „W komórce nie ma nic żywego prócz całej komórki”.
Wiedząc powyższe zajrzyjmy do wnętrza człowieka :-)
Człowiek składa się z około 50 000 mld komórek. Komórka jest najmniejszą strukturalną i funkcjonalną jednostką organizmów żywych zdolną do przeprowadzania wszystkich podstawowych procesów życiowych.
Komórka jest zatem systemem, który wchodzi w skład innego bardziej skomplikowanego systemu. Jej otoczeniem są inne komórki, które razem tworzą system zwany człowiekiem. Są od tego systemu zależne i nie mogą poza tym systemem żyć. System jest niezbędny do tego, aby komórki te mogły żyć i rozmnażać się.
Odnieśmy tą analogię do człowieka i jego otoczenia patrząc przez pryzmat procesów życiowych:
1. Czy człowiek mógłby odżywiać się bez organizmów będących integralną częścią systemu, w skład którego wchodzi?
2. Czy człowiek mógłby oddychać bez powietrza będącego integralną częścią systemu, w skład którego wchodzi?
3. Czy człowiek mógłby wydalać bez organizmów będących integralną częścią systemu, w skład którego wchodzi?
4. Czy człowiek mógłby rozmnażać się bez innych ludzi będących integralną częścią systemu, w skład którego wchodzi?
5. Czy człowiek mógłby wzrastać i rozwijać się bez otoczenia będącego integralną częścią systemu, w skład którego wchodzi?
6. Czy człowiek mógłby reagować na bodźce zewnętrzne bez otoczenia będącego integralną częścią systemu, w skład którego wchodzi?
7. Czy człowiek mógłby poruszać się bez otoczenia będącego integralną częścią systemu, w skład którego wchodzi?
Na wszystkie powyższe pytania podobnie jak w przypadku komórki ludzkiego organizmu musimy odpowiedzieć NIE!
Żyjemy w złudnym przeświadczeniu, że jesteśmy czymś odrębnym, oddzielnym, wyizolowanym od otaczającego nas świata, tylko dlatego, że nasze ego podpowiada nam, że tak właśnie jest. Jednak powyższe zestawienie bardzo obrazowo pokazuje nam, że jesteśmy częścią jednego większego systemu, który moglibyśmy nazwać organizmem ziemskim. A człowiek jest w tym organizmie jednym z elementów składających się na większą całość. I nie organizmem najważniejszym jak chciałoby się nam wydawać. Nie piszę tego, aby umniejszyć roli człowieka, ale po to, aby pokazać, że tak jak w organizmie człowieka nie możemy powiedzieć, że jedne komórki są ważniejsze od drugich, tak w organizmie ziemi wszystkie komórki są równie ważne.
---

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Intuicja

Autorem artykułu jest Krzysztof Dmowski


Karol O. Borchardt w czasie medytacji przepraszał czytelników za to, że poprzez swoje książki zabiera czytelnikom czas. Był w błędzie. Czytając materiał oparty na przykładach innych ludzi, właśnie zyskujemy czas, bo nie musimy sami doświadczać pewnych rzeczy. Nie da się dosłownie opisać działania intuicji, ale możemy nauczyć się jej słuchać.

Kiedy uczymy się słuchać intuicji, rozpoznawać jej głos, wówczas przekonujemy się o tym, że znamy odpowiedzi na pewne pytania (pisałem o tym w artykule: Intuicja - wewnętrzny głos w naszej głowie). Jednak nie zawsze jesteśmy tego pewni, że jest właśnie tak, jeżeli sprawy, której dotyczy myśl, są od nas zbyt odległe. W okresie nauki warto wesprzeć się wszystkim, co możliwe, dla potwierdzenia faktu lub własnych racji.

Załóżmy, że ktoś w przeszłości pozostawił jakiś skarb. Wiele osób, których sprawa może dotyczyć, przechodzi obojętnie obok tego tematu, a jednak zawsze komuś pojawi się myśl związana z tym skarbem. Z początku myśl zdaje się być nierealną, ale w jakimś celu się pojawiła. Oczywiście, temat nie dotyczy ludzi, którzy kłamią, bo ich intuicja także okłamuje.

Podobnie intuicja potrafi nam podpowiedzieć odpowiednie działanie, które zawsze przynosi oczekiwany efekt. Życie jest nieustanną nauką i właśnie tu intuicja odgrywa bardzo znaczącą rolę. Nauczymy się rozpoznawać pozytywnie i negatywnie do nas nastawionych ludzi, a nawet będziemy w stanie określić ich intencje wobec nas.

Kolejnym przykładem jest sytuacja, w której, idąc ulicą, nagle się odwracasz i widzisz pędzący na siebie samochód, wówczas masz czas, aby odskoczyć na bok. Jak możemy zauważyć, intuicja, często zwana przeczuciem, także potrafi nas ochronić.

Robert Cialdini, pisząc w swojej książce o wywieraniu wpływu na ludzi, poruszył kwestię samoobrony organizmu przed czymś niekorzystnym, co objawia się dziwnym skurczem żołądka. W jego przykładzie było to zapisanie się do klubu pod wpływem rozmowy z atrakcyjną kobietą, której uległ.

Czyli możemy zauważyć, że fizyczne części ciała także poddane są wpływom, ponieważ nawet jelita posiadają komórki mózgowe. Czasem także dostajemy „gęsiej skórki”, robi nam się zimno lub gorąco, kiedy znajdujemy się w nieoczekiwanej sytuacji.

Można zadać pytanie, dlaczego czasem ufamy ludziom, których znamy krótko, natomiast osoby przebywające dłużej w naszym otoczeniu nie przekonują nas do siebie. Odpowiedź tu może znajdować się w niekorzystnym programie pod tytułem: „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Zważając na prawo przyciągania, może w tym momencie dojść do „biedy”, tylko w celu poznania prawdziwego przyjaciela. Tą „biedą” może być jakakolwiek sytuacja skrajnej bezradności. Istnieje tylko jeden sposób na unikanie „biedy”, poprzez słuchanie intuicji.

Czasem też zdarza się tak, że cokolwiek robimy, zupełnie nie widać efektu działania. Można tu mówić o potrzebnej nauce, ale można było jej uniknąć, gdybyśmy tylko posłuchali intuicji.

Intuicja także pomaga nam w dobieraniu partnera. Widzę jakąś osobę i wiem ile ona jest warta. To co widzą oczy i przekazują do mózgu, nie zawsze jest związane z poznaniem. Natomiast właśnie intuicja potrafi nam dobrze podpowiedzieć. Stąd też mogą brać się stwierdzenia: „szkoda, że nie zrobiłem tego w taki sposób” albo: „ta dziewczyna była warta mojej uwagi, a ja tego wówczas nie dostrzegłem”. Często też właśnie intuicja podpowiada nam rozstanie, kiedy jesteśmy w związku z niewłaściwą osobą.

Wiemy zatem, że intuicja istnieje. Czy zatem nie warto zacząć wykorzystywać intuicję jak najszybciej? Poświęcić wymaganą ilość czasu, aby jak najszybciej nauczyć się jej słuchać? Intuicję posiada każdy, z tym, że jeden jej słucha, a drugi nie.

---