Autoregulacja
Między jawą a snem
Wyobraźcie sobie teraz, że w chwili uogólnienia komendy – z
całego różnorodnego, nieskończonego świata wewnętrznego człowieka intensywnie
syntetyzuje się informacja, skierowana tylko na jeden, zadany temat. Z blokadą
wszystkiego, co temu przeszkadza. Ten ukierunkowany stan, w którym zamiast
wielu konkurujących ze sobą ognisk pobudzenia – w strukturze kory mózgowej
formuje się jednokierunkowy mechanizm organizacji działalności psychicznej
nazywany fazą albo stanem fazowym. Tak, na przykład, zakochany młodzieniec,
cokolwiek robi, o czymkolwiek myśli – wszystkie jego myśli i tak skierowane są
na obiekt uwielbienia!
Wywołanie niezbędnej fazy, w której ulegają mobilizacji
wszystkie siły organizmu – jest możliwe jedynie poprzez stan neutralny.
Fainę G., która opanowała autoregulację, poproszono, by
wywołała u siebie specyficzny stan, w którym będzie wzlatującym ptakiem. Tylko
przez jedną minutę! Faina siedziała na krześle. Osiągnąwszy stan
"wzleciała": ręce przesunęły się na boki lekko i płynnie. Twarz stała
się zachwycająco piękna (w ogóle w stanie autoregulacji spada napięcie nerwowe
i twarze kobiet odsłaniają zdumiewającą urodę!) Jej oddech stał się harmonijny,
co dało się zauważyć po zgodnym rytmie piersi, tułowia i rąk. Nagle kibić Fainy
gwałtownie się wygięła, ramiona zamachały, jedno – w górę, drugie – w dół, a
potem ręce opadły. Odetchnęła spokojniej, otworzyła oczy. Kilka sekund
siedziała nieporuszona, po czym doszła do siebie, uśmiechnęła się i
powiedziała:
– Jak wspaniale! Tak cudownie jeszcze nigdy nie było!
Wzgórza pode mną, i stogi siana, takie maleńkie. Nic nie musiałam wymyślać,
obraz powstał sam...
Opowiadając doznania Faina trzyma ręce jakoś dziwnie,
nieruchomo na kolanach, dłonie wygięte w bok, jak u gryfa.
– A to co? – pytam wskazując na jej ręce.
– Co to? – drgnęła, zbladła, potrząsnęła rękami, roztarła
dłonie. Tego sobie "nie zadałam", one same się tak ułożyły!
Co się stało? Otóż ograniczenie czasu do jednej minuty,
przeszkodziło w organizacji pracy mózgu.
A oto inny przypadek. Po kursie autoregulacji przybiegła do
nas jedna z kobiet, lekarka. Była w panice:
– Boję się, że mimo woli dam polecenie sercu, by się
zatrzymało -a ono posłucha! Wczoraj po zajęciach spróbowałam poeksperymentować
w domu. Wyobraziłam sobie, że jestem Szalapinem. Nagle plecy wyprostowały się,
a głos zagrzmiał basem. Całą noc trzęsłam się ze strachu, że wydam
niebezpieczny rozkaz, by moje serce się zatrzymało i ono posłucha!
Wyjaśniliśmy jej, że to niemożliwe. Z dwu powodów.
Autoregulacja jest bowiem sprawą woli, żeby wywołać autoregulację potrzeba
wysiłku woli – po pierwsze. Po drugie zaś – wszystkie negatywne idee, przeczące
instynktowi samozachowawczemu, są nieświadomie neutralizowane w procesie
autoregulacji.
Jeśli w hipnozie można za pomocą cudzej woli, działającej z
zewnątrz, narzucić wstrętne lub bolesne odczucia, na przykład oparzenia przy pożarze
– to za pomocą autoregulacji wywołać coś takiego przychodzi znacznie trudniej.
Wracajmy jednak do naszego stanu neutralnego. Tym razem
spróbujmy go ująć z punktu widzenia psychofizjologii. Wyobraźmy sobie korę
mózgową. Zazwyczaj nieprzerwanie trwa w niej konkurencja wielu ognisk
pobudzenia – dominant. Te pobudzenia nawzajem neutralizują swój wpływ na
przebieg wewnętrznych, fizjologicznych procesów organizmu. Ponieważ proces
myślowy nie jest skrępowany procesami fizjologicznymi – możemy podejmować
twórcze decyzje. Procesy psychiczne są jakby autonomiczne, przebiegają
swobodnie, niezależnie od procesów fizjologicznych. Tak dzieje się normalnie.
Stan neutralny to całkiem inna sprawa.
Podczas niego kora mózgowa jest "zrelaksowana".
Dlatego nawet najmniejszy wysiłek woli pobudza aktywność mózgu,
rozprzestrzeniającą się na wszystkie strefy. Wpływ tych stref zależy od treści
wskazówki psychologicznej: zasugerowałeś, że chcesz śpiewać jak Szalapin –
włączają się struktury mózgu, związane ze śpiewem. Zasugerowałeś coś innego
-aktywizują się inne odcinki mózgu.
To zjawisko nazywane jest logiczną aktywnością
dominant albo kierowanym stanem fazowym.