Autorem artykułu jest Aleksander Pawłowski
Życie w świecie biegunowym, stwarza zawsze dwie potencjalne możliwości. Dwa różne położenia dźwigni. Z jednej strony jest dobro a z drugiej strony przeciwnej wydaje się być zło. Dźwignia mimo wszystko stanowi jedność. Podobna sytuacja jest z bogami i Stwórcą.
Bóg Miłości czyli Stwórca wszystkiego jest w centrum stwarzania. Natomiast na obrzeżach są bogowie braku miłości, którzy sieją strach, zamęt i przywiązanie do formy materialnej. Tacy bogowie są upostaciowieni i nazywani różnymi imionami w zależności od epoki. Stąd bóg ma formę człowieka.
Tam, gdzie kończy się miłość, wprowadzany jest na to miejsce strach. Ludzkość bardzo dawno temu odeszła od Stwórcy i żyje na najdalszym zakątku odległości od Niego, w ciągłym strachu o swoje życie.
Miłość jest stwarzaniem na wzór Stwórcy. Artyści i twórcy wielkiego formatu to ludzie, którzy żyją energią żeńską, skierowani do wewnątrz swojej świetlistej istoty.
Lęk zamyka na stwarzanie i żyje brakami. Łatwo można to zauważyć, któremu bogu służymy.
Wszędzie, wśród ludzi słychać jedno zdanie: „ tak, ale brakuje mi pieniędzy i nie mam czasu!” To niezbity dowód, któremu z bogów oddajemy swoje prowadzenie. Człowiek oddany Stwórcy zawsze ma czas i pieniądze oraz zdrowie. Nigdzie się nie śpieszy, gdyż zdąża na czas. Żyje tu i teraz, gdzie czas liniowy zanika a tworzy się czas wertykalny, zgodny z rytmem kosmosu.Lęk zamyka na stwarzanie i żyje brakami. Łatwo można to zauważyć, któremu bogu służymy.
Dlaczego w ludziach jest tyle braków, skoro wszystkiego jest w nadmiarze?
Uwierzyli w błędne prowadzenie. Ich droga jest skierowana donikąd. Są też tacy, którzy popadli w totalny chaos i jedyne wyjście widzą w „końcu świata” w 2012 roku. Są pełni radości, że ich koszmar skończy się niebawem.Spotykam też ludzi, którzy zrezygnowali z poznawania siebie i świata, gdyż nie warto nic robić, bo rok 2012 zakończy ich egzystencję. Ten świat jest światem intencji. Jaką intencję tworzysz, to taki obraz świata będzie ci dany.
Jak łatwo człowiek się poddaje! Jak szybko wierzy w przesłanie bogów strachu, którym zależy na tym aby siać lęk wśród swoich wyznawców. Każda religia czy sekta ma swojego boga, któremu wierzy bezgranicznie. Nie próbuje nawet sprawdzić czy to, w co wierzy jest miłością czy lękiem.
Tak łatwo i prosto jest odróżnić miłość i strach. Miłość daje radość i pełnię. Stwarza dobrobyt i spokój umysłu.
Lęk trzyma człowieka w okowach ego, w ciągłym napięciu i strachu. Nie jest twórczy i dlatego daje braki: zdrowia, pieniędzy, czasu i sukcesu. Ego jest wytworem strachu. Pozbądź się lęku a ego zniknie.
Każdy z nas powinien zdecydować, czy chce być kierowany miłością Stwórcy, czy lękiem bogów obrzeża. Wszystko, co istnieje ma swoje centrum czyli środek. Są też peryferia, jako najbardziej odległe miejsca od centrum. Według tego wzorca zbudowany jest każdy atom, wszystkie miasta i państwa. Tak skonstruowany jest każdy z nas z centralnym sercem. Mózg jest niestety obrzeżem ciała. To poprzez niego istnieje połączenie ze światowym rozumem bogów, maksymalnie oddalonym od Stwórcy.
Cały kosmos i nasz układ Słoneczny funkcjonuje według tej zasady. Zawsze jest centrum i peryferie. Planety krążą wokół Słońca jak elektrony w atomie.
Ocean jest jednością kropel wody. Natomiast wybrzeże jest różnorodnością wszelkiego życia.
Wszędzie panuje jedna zasada: centrum i obrzeża. Z tego prostego powodu musi być dwóch zarządców. Jeden jest w środku jako Stwórca wszechrzeczy, który rozprzestrzenia swoje stworzenia. Drugi zarządca jest na obrzeżach i zaciska rozprzestrzenianie w formę. Podobnie jak wybrzeże oceanu wyznacza jego granice.
Środek jest zawsze jeden, natomiast na peryferiach jest mnóstwo form. Stąd wniosek, że bogów peryferyjnych musi być wiele aby stworzyć tyle różnych religii, sekt czy stowarzyszeń.
Obecnie z kosmosu napływają od centrum, coraz wyższe wibracje Stwórcy, które przesuną dalej wpływy miłości i światła. Bogowie obrzeży zostaną zepchnięci na dalsze granice. Ziemia wchodzi w czwarty wymiar i większość ludzi odczuje miłość jako naczelną zasadę życia.
Strach zostanie zepchnięty dalej i nie będzie dłużej oddziaływał na ludzi. Religie oparte na strachu muszą upaść, na wzór upadku komunizmu jako systemu zastraszania. Bogowie strachu odejdą wraz ze swoimi wiernymi, którzy im będą dalej służyć.
Na ziemi pozostaną odważni, zjednoczeni ze Stwórcą, którzy już dziś mają odwagę o tym mówić i pisać. Miłość zwycięży! Bóg Stwórca jest Jeden i otoczy każdego miłującego pokój swoją Miłością i Inteligencją.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz