Kliknij i zobacz temat być mo że Cię zainteresuje:
http://mindmazon.eurypton.com/page/konferencja-video-1?ref=Marsia
http://mindmazon.eurypton.com/page/konferencja-video-1?ref=Marsia
Główne różnice funkcji i
działania
Główne
różnice
najlepiej chyba wyjaśni następujące porównanie: świadomość
odgrywa
mniej więcej
taką
rolę
jak kapitan albo sternik na mostku kapitańskim. To bowiem kapitan wyznacza
kurs statku i wydaje niezbędne rozkazy ludziom z maszynowni. Ci z kolei obsługują kotły,
urządzenia
i maszyny.
Załoga nie pyta, w którą stronę płynie statek, ale
po prostu
słucha poleceń.
Gdyby człowiek na mostku kapitańskim nie umiał obchodzić się z kompasem,
sekstansem i innymi instrumentami nawigacyjnymi, i gdyby podejmował błędne decyzje,
załoga płynęłaby
na rychłą
i niechybną zgubę. Ludzie w maszynowni słuchają jednak kapitana, ponieważ on jest
dowódcą,
a jego polecenia należy bezwzględnie wykonywać.
Tu
nie ma i nie może być miejsca na wahania - marynarz ma po prostu słuchać rozkazów.
Kapitan
jest panem statku i wszystko dzieje się tam wedle jego woli.
W przenośnym sensie
twoja świadomość pełni
rolę
kapitana, który rozkazuje, ciało zaś i wszystkie dotyczące cię sprawy
przyrównać
można
do wspomnianego statku.
Twoja
podświadomość wykonuje,
bowiem wszelkie rozkazy, jakie pod postacią osądów i przekonań przesyła
jej świadomość.
Gdy
wszystkim dokoła powtarzasz: „Na to mnie nie stać”, wtedy podświadomość łapie
cię za słowo
i pilnuje, żebyś naprawdę nie
mógł lub nie mogła kupić upragnionej rzeczy.
Dopóki
będziesz
wbijać
innym i sobie do głowy, że nie stać cię na
samochód, na podróż do Ameryki, na dom, na kożuch, czy na futro z norek itd., to możesz
być pewien
albo pewna, że
podświadomość weźmie
to za rozkaz i sprawi, że do końca życia przyjdzie ci zapomnieć o tych
marzeniach.
W
wigilijne przedpołudnie pewna młoda studentka z rozmarzeniem wpatrywała się w wytworną i
droga
torbę
podróżną na
wystawie ekskluzywnego sklepu skórzanego. Późnym popołudniem
miała pojechać
do rodziny, żeby spędzić święta razem z bliskimi. Już cisnęły się jej
na usta słowa: „Nie stać mnie na tą torbę”, kiedy przypomniała sobie, co
słyszała na jednym
z wykładów. Otóż brzmiało to: „Nigdy nie wyrażaj negatywnej myśli!
Zmień
ją
natychmiast w wyobrażenie pozytywne, a zdziała ono cuda!”
Bez
wahania, zatem powiedziała:
„Ta torba jest moja. Mogę ją sobie
kupić. Uważam ją za swoją własność - a podświadomość już zadba
o to, żebym
tą torbę otrzymała.”
I poszła do domu.
W
Wigilijne
popołudnie otrzymała w prezencie od narzeczonego dokładnie taką samą torbę,
jaką
podziwiała o dziesiątej przed południem, którą wtedy uznała za swoją własność.
Ta
dziewczyna, wprawiła umysł w stan radosnego oczekiwania, na urzeczywistnienie
swoich wyobrażeń powierzając podświadomości,
która przecież
ma swoje sposoby.
Opowiadając później o tym wydarzeniu tak go spuentowała:
„Nie miałam dość pieniędzy,
żeby
kupić
tą
torbę.
Ale po tym wydarzeniu to już teraz wiem, gdzie zdobyć potrzebne środki
finansowe i wszystko, czego mi będzie potrzeba – i na pewno nie będzie to żaden
bank - ale w niewyczerpanym skarbcu mojego wnętrza.”
Niech
jeszcze inny przykład pomoże w wyjaśnieniu działania podświadomości.
Kiedy
mówisz:
„Nie
lubię
pieczarek”, a rzeczywiście częstują cię sosami
albo sałatkami z pieczarkami, to wtedy na pewno dostaniesz rozstroju żołądka,
ponieważ
twoja podświadomość powie sobie: „Szef (czyli świadomość)
nie lubi pieczarek”. Tego rodzaju reakcje rzucają ciekawe światło na różnice
funkcji świadomości
i podświadomości.
Kiedy
ktoś
powiada: „Jeśli późnym wieczorem napiję się kawy, na mur beton zbudzę się o
trzeciej nad ranem”, w tym przypadku to wypicie kawy o późnej
porze niechybnie wywoła taki skutek.
Głos
podświadomości
szepnie wtedy, komu trzeba: „Szef chce, żebyś zbudził się o trzeciej nad
ranem”.
Podświadomość przez
dwadzieścia
cztery godziny na dobę dba o twoją pomyślność i podrzuca
ci owoce twoich nawyków myślowych.
A
oto jak zareagowała jej podświadomość
Pewna
pani napisała do uniwersytetu list: „Mam 75 lat, jestem wdową, a moje dzieci dawno dorosły i
poszły na własny garnuszek. Dostaję emeryturę i żyję całkiem
na uboczu. Pewnego dnia wybrałam się na wykład o potędze podświadomości,
na którym wykładowca dowodził, że poprzez stałe powtarzanie, wiarę i
ufne oczekiwanie wpoić można podświadomości pewne idee.
Zaczęłam
więc
parę
razy dziennie z całym przekonaniem mówić do siebie: Istnieje
ktoś,
komu jestem potrzebna. I wyszłam szczęśliwie za maż za człowieka mądrego,
dobrego i serdecznego.
Moje życie
nabrało sensu!
Przez
dwa tygodnie powtarzałam sobie to zdanie, aż pewnego dnia w drogerii
spotkałam
pewnego aptekarza, który wycofał się już z czynnego życia zawodowego.
Zrobił na
mnie wrażenie
dobrego, wyrozumiałego i bardzo religijnego człowieka. Był dokładnie taki,
o jakiego się
modliłam. W niecały tydzień pózniej oświadczył mi się.
Jestesmy
teraz w podróży
poślubnej
po Europie. Wiem, że Bożym zrządzeniem zetknęła nas mądrość mojej
podświadomości.”
Również i
ta pani odkryła skarbnicę własnego wnętrza. Uwierzyła, że
modlitwa
stwarza
pewną
rzeczywistość, i przekonanie to udzieliło się jej podświadomości,
którą poznaliście
już jako
prawdziwie twórcze medium. Gdy zdołała przekazać podświadomości obraz
wymarzonego przyszłego partnera, podświadomość urzeczywistniła treść jej
modlitwy.
Głębokie
warstwy jej podświadomości, pełne mądrości
i wiedzy, zetknęły tych dwoje zgodnie z wolą Boga.
Nie
ma żadnej wątpliwości:
„W końcu,
bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co
sprawiedliwe,
co czyste, co mile, co zasługuje na uznanie: jeśli
jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym
- to miejcie na myśli” (Flp 4, 8).
Masz
kilka wolnych minut?
Kliknij
któryś z poniższych linków - jestem pewien, że znajdziesz tam coś dla siebie: