Innym przykładem jest tak zwana
"Opera pekińska". Kilku tajwańskich aktorów utrzymuje, iż co się
tyczy ich talentu i sukcesów, to w bardziej sprzyjających okolicznościach
mogliby przewyższać aktorów przedwojennych Chin kontynentalnych, i poprawiłaby
się wówczas ich sytuacja socjalna, a - przede wszystkim - byliby podziwiani.
Lecz dzisiaj nowinki z Zachodu przedkłada się ponad chińską tradycję, do czego
przyczynia się również rząd, tak że dzisiejszej młodzieży obca jest tradycyjna
sztuka chińska, a widzów (nawet na bardzo słynnych sztukach) można policzyć na
palcach jednej ręki . Przyczyn nie należy upatrywać się w tym, że tradycyjna
opera jest zbyt trudna w odbiorze by zyskać faktyczną popularność, lecz jest to
raczej wyraz karmy kolektywnej. Nie stykając się z tym zjawiskiem bezpośrednio,
będąc niejako na zewnątrz tego kręgu karmy, trudno to zrozumieć; jednak aktorzy
opery tradycyjnej, będąc wewnątrz owego kręgu, na własnej skórze poznają ciosy
niełaski czasów i bezwzględność swej kolektywnej karmy różniącej.
Piąty krąg przedstawia "karmę
niekolektywną". Jest to wymiar rodziny, wszystko jedno - dużej czy małej.
Jak długo jest się częścią danej rodziny, tak długo, wraz ze wszystkimi jej
członkami doznaje się wspólnego losu, zła lub dobra, szczęśliwa i
nieszczęśliwa. Jeżeli głową rodziny jest osobnik wpływowy i możny, to korzyści
wypływające z zajmowanej przezeń pozycji stają się również udziałem innych
członków tej rodziny. Lecz jeżeli popełni on jakiś niehonorowy czyn, wówczas
również wszyscy członkowie tej rodziny muszą ponosić z tego tytułu konsekwencje
i także wszyscy ponoszą klęskę psychiczną. Długotrwała choroba głowy rodu
powoduje skutki odczuwalne również (bezpośrednio lub pośrednio) przez innych,
przejawiające się pod postacią rozmaitych obowiązków i obciążeń. Rozmaite
rodziny żyją w rozmaitych warunkach karmicznych, dlatego też mówi się w takim
wypadku o "karmie niekolektywnej".
Atrybuty "kolektywna" i
"niekolektywna"oznaczają przynależność bądź nieprzynależność do
określonego obszaru karmicznego, do określonego kręgu. Znajdując się wewnątrz
jakiegoś obszaru, na przykład będąc członkiem rodziny XY, wszelakie następstwa
karmiczne karmy zbiorowej ponosimy wspólnie. Jednakże dla człowieka
znajdującego się poza danym obszarem, czyli nie należącego do danej rodziny,
nie istnieje wpływ"niekolektywnej karmy" danej rodziny.
"Kolektywny"i "niekolektywny" nie stanowią kryteriów
absolutnych, lecz są określane przez kryteria jedynie pewnego obszaru.
Szósty krąg - "karma skrajnie
niekolektywna", jest obszarem karmicznym, który najlepiej zobrazuje
przykład pary małżeńskiej. Rozmaite związki między małżonkami zachodzą między
dwojgiem tych właśnie ludzi i nie mogą być udziałem innej pary, czyli nie mogą
zaistnieć inaczej jak między mężem i jego żoną. Pole oddziaływania tego rodzaju
karmy jest już bardzo ograniczone i bardzo wyraźny jej niekolektywny charakter;
dlatego została ona nazwana "karmą skrajnie niekolektywną". W tym obszarze
karmy zachodzą zewnętrzne związki między kochającymi się osobami, również
między mistrzem i uczniem, lub związki między przyjaciółmi.
Siódmy krąg - "karma
indywidualna". Jest to karma najmniejszej wspólnoty lub najmniejszego
zakresu, czy też"karma niekolektywna" poza kolektywem, to znaczy
karma pojedynczej, jednostkowej egzystencji indywidualnej. Człowiek potrzebuje
słońca, tlenu i wody, tak niezbędnych mu do egzystencji na Ziemi, i pod tym
względem równy jest wszystkich innym żyjącym na tej planecie istotom. Potrafi
używać mowy i symboliki, którą to zdolność dzieli ze wszystkimi innymi ludźmi.
Przypuśćmy, że jest on Chińczykiem i ma takie same prawa i obowiązki jak
Chińczycy. Jest nauczycielem w jednej ze szkół powszechnych i wraz ze swymi
kolegami ponosi odpowiedzialność, dzieli obowiązki ze swą żoną i dziećmi. Tak
jak pająk jest ograniczony zasięgiem swej sieci, tak też i jego ogranicza nić
sieci jego karmy. Te wielkie i małe, słabe i ciężkie, głęboko i płytko
występujące kręgi karmy, określają większość jego myśli i czynów. Jego życie
ściśle splata się z życiem innego człowieka. Lecz w głębi swej istoty skrywa on
ostatnią twierdzę, do której nikt poza nim samym nie ma wstępu, którą zazwyczaj
nazywa się "sobą" lub "ja". Odczucia i wola tego
"ja" ograniczają się do jednostki i nie sposób z nikim się nimi
podzielić. Głód, zmęczenie, gniew ... są uczuciami doznawanymi jedynie
indywidualnie, tak jak sam tylko mogę wiedzieć czy woda, którą właśnie piję,
jest gorąca czy zimna. Swej miłości, swej nienawiści, swej przyjaźni i swego
bólu może człowiek doświadczać tylko sam. Ta twierdza "siebie
samego", której z nikim nie da się dzielić, jest przykładem na karmę
niekolektywną - karmę indywidualną.
Z powyższych dwóch diagramów jasno
wynika co należy rozumieć pod określeniem karmy zbiorowej i niezbiorowej, czy
też kolektywnej i niekolektywnej, jednakże nie określają one zagadnień
przedstawionych w dwóch poniższych punktach:
1. Oprócz najgłębszego, czystego
"ja", które w karmie zbiorowej
zawiera się w stopniu najmniejszym,
każdy posiada innych, zawierający się w pewnym kręgu "wymiar", w którym zawierają się
jednocześnie czynniki zbiorowe i
pozazbiorowe. Zostało to przestawione za
pomocą kręgu, w obszarze którego występują
zarówno czynniki wspólne, jak i niewspólne. Wszystko co znajduje się wewnątrz kręgu jest wspólne,
to co na zewnątrz - nie jest wspólne.
Każdy przeto obszar, jest kompleksem
związków rozmaitych, zestawionych razem wspólnych i niewspólnych sił karmicznych. Dlatego jest
to tak trudne do pojęcia, jednocześnie
zależne od różnych poziomów karmy. Karma
nigdy nie ograniczała się do
pojedynczego człowieka i wiele wielkich sekwencji karmy powstaje w rozlicznych związkach między
ludźmi, grupami i narodami, pomiędzy
istotami każdego gatunku. Krąg karmy
upodabnia się przeto do pajęczej sieci, a
człowiek do pająka ograniczanego przez tę sieć. Przy tym, porusza się on nie tylko w centrum tej
sieci, gdyż zdarza mu się znajdować w
szczególnych okolicznościach, to
wewnątrz danego kręgu, to znów na zewnątrz. Innymi słowy: człowiek składa się z różnych
identyczności. Kiedy znajduje się w
obszarze najbardziej wewnętrznym, jest
wówczas pewnym "ja" kiedy natomiast
znajduje się w bardziej zewnętrznym kręgu, jest wówczas częścią rodziny lub innej grupy, zaś -
zmierzając jeszcze bardziej na zewnątrz
- staje się obywatelem państwa, istotą
przynależącą do określonej rasy lub określonego
gatunku. Kiedy doprowadzimy to do skrajnej ogólności, nie pozostaje nic innego jak tylko pewien był
(bhava), zawarty między nieskończoną
ilością bytów w kosmosie. Niezliczeni
ludzie są niezliczonymi pająkami, które
przystosowują się do siebie wzajemnie i nawzajem na siebie wpływają, i tak oto tworzy się w
kosmosie ostateczny kręg karmy.
2. Na podstawie siedmiu powyższych
kręgów koncentrycznych, symbolizujących
siedem obszarów karmy, moglibyśmy
stwierdzić rozmaite stopnie trudności
pojawiającej się przy przemianach karmy. Tak więc, moglibyśmy znaleźć klucz do odpowiedzi na
pytanie o wolności woli i nieuniknioność
związku przyczynowo-skutkowego. Kiedy
wejdzie się w najbardziej wewnętrzny krąg - krąg "ego", okazuje się, iż nie jest
tak, by człowiek nie miał żadnej szansy
na zmianę swej osobistej i niezbiorowej
karmy.
Przez nieprzerwany wysiłek może
człowiek zmienić stare przyzwyczajenie i pewne przymioty; jakiekolwiek dowody
są tu przecież zbędne. Można przemienić niewiedzę w mądrość, zmienić się w
zapalczywego i popędliwego w wyrozumiałego i pobłażliwego. Wprawdzie nie jest
to proste, ale przecież możliwe. Oznacza to, że karmę niezbiorową można
odmienić siła woli. Lecz im bardziej zewnętrzny krąg rozpatrujemy, tym trudniej
jest o przeprowadzenie podobnej zmiany. Człowiek może zmienić się dzięki
własnym staraniom, jeżeli jednak chciałby zmienić swoją żonę i dzieci, to okaże
się to tysiąckroć trudniejsze. Gdyby zaś chciał odmienić całą grupę, cały kraj
lub narodowość, to okaże się to jeszcze trudniejsze. Dzisiaj, jak i dawniej,
niewielu jest ludzi, którzy byliby w stanie odmienić nie tylko swą własną
karmę, lecz mają również wpływ na karmę swego kraju. Jeżeli jako przykład
weźmiemy Siakjamuniego, stwierdzimy iż za podstawę swej przemiany ze
zwyczajnego człowieka w istotę w pełni oświeconą ma on nie tylko siebie samego;
podstawami jego przemiany są: jego rodzina, naród, państwo, cała ludzkość, a
nawet inne istoty, które miały nań wpływ i mogły przyczynić się do jego
wewnętrznej przemiany. Dotyczy to również Jezusa, Konfucjusza i innych wielkich
istot i świętych. Lecz w historii ludzkości niewielu mamy Siakjamunich i
Jezusów, tak jak niewielu Hitlerów i Stalinów.
A zatem, rozpatrując położenie
kręgu diagramu względem jego centrum zauważamy, że im bliżej środka położony
jest dany krąg, tym łatwiej o zmianę w odpowiadającym mu obszarze, zaś im
bardziej na zewnątrz, tym o tę zmianę trudniej. Oznacza to, że na osobistą lub
wspólną karmę kilku osób można wpłynąć stosunkowo łatwo, podczas gdy na karmę
zbiorową lub karmę wielkich społeczności przekształca się dużo trudniej.
W związku z powyższym moglibyśmy
przytoczyć cztery następujące punkty:
1. Istnieje
gradacja różnic w możliwościach przemiany karmy.
2. W związku z istnieniem zróżnicowania
stopni trudności, próby przemiany środowiska przez wolę napotykają większe lub
mniejsze przeszkody. Wymiar tych przeszkód możemy przestawić w punkcie 3.
3. Możliwość przemiany środowisk przy
pomocy woli istnieje faktycznie, lecz proces ten nie przebiega bez różnorodnych
trudności.
4. Zakłada się, iż wola stanowi środek
do dokonywania przemian, uznając w ten sposób istnienie wolności woli.
Błędy w rozumieniu nauki o karmie
powstają głównie wówczas, gdy pojmuje się ją jako naukę o losie i zakłada, iż
przemiana karmy lub przeciwstawienie się jej nie są możliwe. Jest to pogląd
bardzo fałszywy. Z pewnością, są życiu człowieka rzeczy szczególne, których
zmienić nie sposób, jak na przykład: katastrofy - zjawiska karmiczne
kolektywnie, czy też śmierć, na którą nie mamy wpływu. Już w momencie przyjścia
człowieka na świat, jego śmierć jest pewna, a niewiadomą stanowi jedynie rodzaj
śmierci czy moment jej nadejścia. Każdy musi umrzeć, jednak jak będzie umierał,
jaką postawę przyjmie w obliczu śmierci, zależy od niego samego i w związku z
tym u różnych ludzi wygląda to różnie. Droga do grobu jest nieuniknioną
koniecznością, jednak tylko i wyłącznie ode mnie zależy jak będę wędrował.
Kiedy wasze obowiązki służbowe
skierują was do Paryża, wówczas określony jest cel, lecz nie sposób
dotarcia: może to być kolej, samochód, samolot, statek i wybór należy do was.